Jemiołuszka
Jemiołuszka to gatunek ptaka, który nie gniazduje w Polsce ale można go u nas spotkać jesienią, w czasie przelotów z północy – gdzie ma tereny lęgowe – na południe Europy, albo wiosną w czasie przelotów w kierunku odwrotnym. Jednak coraz więcej jemiołuszek u nas kończy swoją wędrówkę na zimowisko i tutaj spędza całą zimę traktując Polskę jako tzw. ciepły kraj. Jeśli ktoś ma szczęście to może zobaczyć te piękne ptaki żerujące na owocach jemioły, jarzębiny, rokitnika, berberysu, irgi i innych drzew i krzewów. Ich obserwacja jest tym łatwiejsza, że zawsze poruszają się i żerują w stadach liczących co najmniej kilkadziesiąt osobników. Kiedyś takie stado zawitało w moje okolice i przez dwa dni żerowało na jabłoniach w ogrodzie sąsiadów, którzy z jakiegoś powodu nie zerwali owoców z drzew. To było dość dawno temu i nie byłem jeszcze wówczas przygotowany do fotografowania ptaków, zatem nie mam zdjęć. Te, które prezentuję w dzisiejszym wpisie, pochodzą ze strony Pixabay.
Jemiołuszki mają tereny lęgowe na północy Europy; w Szwecji, Finlandii i w Rosji (także w północnej Azji i Ameryce). Żyją tam przeważnie na dziewiczych terenach i w zasadzie nie mają kontaktu z człowiekiem. Dlatego przylatując na zimowiska do Europy Środkowej lub Południowej narażają się na wiele niebezpieczeństw bowiem nie znają takich rzeczy jak linie wysokiego napięcia, szyby a szczególnie pędzące samochody. Na ich niekorzyść działa zwyczaj obsadzania dróg, a szczególnie pasów pomiędzy jezdniami autostrady, owocującymi krzewami. Ptaki żerujące na tych krzewach giną masowo zabijane przez samochody.
U jemiołuszek obserwujemy dymorfizm płciowy, to znaczy że upierzenie samców różni się od upierzenia samic. Podstawową różnicą jest zasięg czarnego śliniaka pod dziobem: u samców jest duży i bardzo intensywny, u samic jest szczątkowy. Inne różnice (np. szerokość żółtych pasków na końcach sterówek) są trudne do zidentyfikowania przez osoby nie mające na co dzień kontaktu z jemiołuszkami. Bardzo ciekawą cechą upierzenia jemiołuszek są rogowe płytki na lotkach ramieniowych, które mają intensywnie czerwony kolor. Są wprawdzie niewielkie ale nie sposób ich przegapić. Samce mają ich więcej niż samice.
W zeszłym roku pewne stadko spędziło zimę w okolicy Pola Mokotowskiego, oby się pojawiły i w tym roku 🙂