Lista przebojów z Instagrama notowanie #23
Raz na cztery miesiące publikuję wybór zdjęć z mojego konta na Instagramie i dziś przyszła pora na kolejną edycję. Do publikacji wybieram te zdjęcia, które zyskały największe uznanie w oczach osób odwiedzających moje konto, co przejawia się liczbą polubień czyli lajków. Jest też jeszcze inny parametr świadczący o pozytywnym odbiorze postów, mianowicie liczba komentarzy. Czasami tych komentarzy jest naprawdę dużo zaś rekord należy do postu związanego z moimi urodzinami, który znalazł się też na drugim miejscu tej listy przebojów: 511 komentarzy.
Czytelnikom, którzy nie są obeznani z meandrami Instagrama muszę wyjaśnić, że medium to niemal całkowicie zatraciło charakter medium społecznościowego czyli takiego, które umożliwia nieograniczony i swobodny kontakt pomiędzy użytkownikami. Obecnie zasięgi poszczególnych użytkowników są odgórnie ograniczane co nie pozwala na dotarcie do większej grupy odbiorców. Przy czym to ograniczanie zasięgów nie jest na poziomie 30% czy nawet 50% ale na poziomie znacząco przekraczającym 90%. Moje konto ma obecnie ograniczenie wynoszące 99% ale w przeszłości bywało lepiej. W okresie „największej łaskawości” instagramowych algorytmów wynosiło „tylko” 96%. Jeśli ktoś chce to może w łatwy sposób sprawdzić wielkość ograniczeń nakładanych na dowolne konto; wystarczy wejść na stronę phlanx.com i w okienku Instagram Engagement Calculator wpisać nazwę konta i kliknąć ikonkę lupy. Po chwili pojawi się wynik nazwany Engagement Rate, który informuje o wielkości furtki jaką danemu kontu uchylają algorytmy Instagrama. Zwykle ta furtka ma wielkość od 1% do 4%, ale zdarzają się znaczące odchyłki zarówno w górę jak i w dół. Odchyłka w dół od 1%? Tak! Np. jeden z moich znajomych ma Engagement Rate wynoszący 0,007%. Czyli Instagram ogranicza jego konto w 99,993%. Z drugiej strony mam znajomego, którego konto ma Engagement Rate 31,2%. Ten znajomy jest Amerykaninem i mieszka w Kalifornii, może więc w tym tkwi tajemnica niebywałej łaskawości ze strony Instagrama?
Zapewne każdy zadaje sobie pytanie po co Instagram stosuje takie metody? Odpowiedź jest bardzo prosta: po to, żeby zmusić użytkowników do płacenia za promocję postów. Jeśli ktoś się na taką promocję zdecyduje i będzie ją regularnie powtarzał to jego Engagement Rate wrośnie, a w ślad za tym wrośnie liczba lajków, komentarzy i followersów. Pojawia się tu kolejne pytanie: po co komu więcej lajków, komentarzy i followersów? Okazuje się, że grupa ludzi, którzy są gotowi za to płacić jest na tyle duża, że umożliwia to spółce Meta – właścicielowi Instagrama i Facebooka – zarabianie gigantycznych pieniędzy.
Czas już przejść do istoty tego wpisu czyli zestawienia najpopularniejszych moich postów z ostatnich 4 miesięcy. Zdjęcie poniższe, które jest liderem zestawienia, uzyskało 1243 lajki. Zdjęcie powyżej jest tylko zdjęciem ilustracyjnym, ale też znalazło się w zestawieniu (ale inaczej skadrowane) na pozycji 10 z liczbą polubień: 846. Liczbę polubień można sprawdzić najeżdżając kursorem na zdjęcie. W lewym dolnym rogu ekranu pojawi się kod, na końcu którego znajdziemy numer pozycji na liście przebojów i liczbę lajków. W przypadku zdjęcia poniżej będzie to oznaczenie: 1_1243, a w przypadku zdjęcia powyżej: 10_846.
Janie, mam pytanie, niezwiązane z tematem wpisu. W pociągu natrafiłem na mężczyznę w marynarce z dwoma butonierkami na klapie, jedna pod drugą. Zastanawia mnie czy ma to jakiekolwiek uzasadnienie? A Może jest to tylko jedno z współczesnych udziwnień marynarkowych?
To jest typowe udziwnienie stosowane w imię idei: „żeby było inaczej”. Idę o zakład, że obrębienia butonierek były wykonane nitką w kolorze kontrastowym w stosunku do koloru marynarki. I takież były obrębienia dziurek od guzików, klapy wąziutkie, a marynarka króciutka. Może jeszcze jakaś kolorowa lamówka na klapach?
W jednej z moich starych marynarek z HM też tak mam. Poza tym więcej udziwnień brak, kolor granatowy, proporcje klasyczne, skład też ok. Gdyby była na mnie dobra jeszcze to może i bym ją nosił ale bardziej niż ta podwójna butonierka przeszkadzają mi wąskie klapy 😉
PS: A co do wpisu, zdjęcia świetne, jak zawsze!
Dziękuję 🙂
Dzień dobry Janku, od dłuższego czasu śledzę Twoją aktywność w sieci. Jestem pełen uznania Twojego dorobku! I za tym pośrednictwem chciałbym prosić Cię o pomoc… Jestemniskim mężczyzną (164cm, 44lata) i niestety często bywa tak, że co na wysokim wygląda bardzo dobrze to na niskim już niekoniecznie. Może mógłbyś polecić mi za tym pośrednictwem trendsetterów o niezbyt dużym wzroście z których mógłbym czerpać inspiracje. Z góry dziękuję za pomoc i życzę dużo pomyślności !! Michał
Znam osobiście jednego popularnego infuencera, który na oko jest Twojego wzrostu. To Lino Ngando https://www.instagram.com/linongando/
Jednak nie sądzę, żeby były jakieś szczególne zasady ubioru dla osób niskiego wzrostu. No, może niewskazane byłoby zakładanie płaszczy dłuższych niż do połowy łydki ale dziś i tak takie płaszcze są nie do kupienia.
Gratulacje Janku.
Myślę, że wyjaśnienie, jak działa Instagram i jakie sukcesy odnosisz na nim dzięki profesjonalizmowi w swojej pracy, jest wspaniałe.
Niche sukcesy trwają.
Dziękuję Octavio, że przetłumaczyłeś i przeczytałeś artykuł i wstawiłeś komentarz po polsku 🙂 Jak tak dalej pójdzie to wkrótce nauczysz się polskiego 🙂
Dla mnie marynarka Norfolk „rządzi”. Może dlatego, że bardzo lubię marynarki/kurtki safari i nie noszę garniturów. Coś pięknego, bym kupił jakbym coś znalazł w rozsądnej cenie.
Dziękuję 🙂
To rzeczywiście produkt trudny do kupienia bo też liczba osób potencjalnie nim zainteresowanych jest prawdopodobnie znikoma. Inne tego typu produkty, które mnie fascynują to: garnitur dwurzędowy z wełny solaro, koszula winchester, garnitur z bawełny seersucker, marynarka z patchworkowego madrasu, płaszcz polo (ale taki prawdziwy – bez guzików), buty caponki (spectator shoes), buty dżodhpur itp. Powoli je zresztą gromadzę.
Całkiem możliwe, że brak popytu wynika z faktu, że mało o niej się mówi. Gdyby nie Twój artykuł, to bym nie wiedzial, że istnieje, a tak od tego czasu na nią poluję.