Tegoroczny marzec był wyjątkowy pod względem liczby ptaków jakie odwiedziły mój ogródek. I nie chodzi tylko o liczbę osobników – czyli stada składające się z wielu ptaków – ale przede wszystkim o mnogość gatunków. W tym także takich, które odwiedzają mnie bardzo rzadko, jak np. czeczotki czy gile. W dodatku ptaki, które odwiedzają mnie regularnie, tym razem pojawiły się w zdumiewająco dużej liczbie. Myślę tu przede wszystkim o jerach, które w Polsce nie gniazdują ale pojawiają się u mnie w czasie wiosennych przelotów z miejsc zimowania na południu Europy na tereny lęgowe na północy. (Co ciekawe jery nie odwiedzają mnie jesienią w czasie przelotów w odwrotnym kierunku). W ubiegłych latach pojawiały się jednak pojedyncze osobniki, tym razem było ich bardzo dużo; myślę że kilkadziesiąt. Na zdjęciu powyżej widać właśnie samicę jera w towarzystwie czyży.
Dzisiejszy wpis jest przeglądem zdjęć zrobionych w moim ogródku w marcu 2024 r.
Przegląd zaczynam od jerów, które – jak wspomniałem – nie gniazdują w Polsce a odwiedzają nasz kraj w czasie przelotów. Ale w ostatnich latach coraz częściej się zdarza, że jery z północy nie lecą już dalej na południe i decydują się zimować w Polsce. Na zdjęciu: samica jara.
Upierzenie godowe samców jerów znacznie różni się od upierzenia spoczynkowego: barwa piersi jest bardziej intensywna, a głowa i kark niemal całkowicie czarne. Samiec na zdjęciu ma już niemal w pełni wykształconą szatę godową chociaż do okresu lęgowego (kwiecień/maj) pozostało jeszcze sporo czasu.
U tego samca wymiana upierzenia przebiega nieco wolniej. Ptaki towarzyszące jerowi to samce czyży.
Samica jera.
Dwa samce.
Bogatki to oczywiście nic nadzwyczajnego: bywają u mnie często a czasami zakładają też lęg w budce lęgowej im dedykowanej.
Ale bogatka kąpiąca się w misce, którą w tym celu zainstalowałem, to już widok rzadszy.
Czyże odwiedzają mnie całymi stadami i goszczą w moim ogródku przez kilka wczesnowiosennych tygodni. Później znikają – odlatują na tereny lęgowe.
Samica czyża w karmniku.
W tym samym miejscu: pięknie wybarwiony samiec.
Samiec na trawniku.
Samica czyża.
Samce szpaków przybierają wiosną szatę godową: opalizujące upierzenie prezentuje się bardzo atrakcyjnie.
Trawnik to naturalne miejsce żerowania szpaków ale marzec to pora zbyt wczesna żeby można było liczyć na obfitość pożywienia.
Szpak wędrujący po trawniku w poszukiwaniu dżdżownic. Na larwy owadów jeszcze za wcześnie, a i dżdżownic też nie ma zbyt dużo.
W razie potrzeby można uzupełnić dietę korzystając z karmnika dla dzięcioła.
Samiec szpaka w całej krasie.
Modraszka bywa w moim ogródku przez cały rok.
Lubi ziarna słonecznika wysypywane w tradycyjnym karmniku.
Lubi też jabłka, które stanowią uzupełnienie jej diety.
Kosy należą do licznej rodziny drozdów i są u mnie stałymi bywalcami. Zawsze budują gniazdo gdzieś w pobliżu i dochowują się potomstwa, które w moim ogródku uczy się zdobywać pokarm i wkracza w dorosłość. Na zdjęciu: samica kosa.
Samica w karmniku.
Pokarmem typowym dla kosów w okresie wiosenno-letnim są dżdżownice. Na moim trawniku znajdują ich mnóstwo, ale w marcu podaż dżdżownic jest niewielka. Na zdjęciu: kos-samiec wypatruje dżdżownic.
Samica kosa w kąpieli.
Ostatnia możliwość pozowania na płocie pomiędzy ogródkami moim i sąsiadów. Wkrótce stary drewniany płot zostanie zastąpiony nowym, o zupełnie innym charakterze.
No i samiec na tym samym płocie.
Wiosną dość często widuję śpiewaka i słucham jego koncertów, jednak nie mogę powiedzieć, że gości on w moim ogródku. Owszem, jest w pobliżu ale lubi przysiadać dość wysoko na drzewach, których u mnie tyle co na lekarstwo. W marcu zrobiłem mu jedno jedyne zdjęcie.