Mister karmnika
Grubodziób jest wyjątkowo pięknym ptakiem, to prawdziwy mister karmnika! Pamiętam, że gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, wiele lat temu, wprost nie mogłem oderwać oczu. Jego wygląd i kolorystyka skojarzyły mi się z ptakami egzotycznymi z krajów tropikalnych i jego obecność w środku zimy, przy trzaskającym mrozie, wydała mi się jakimś dysonansem. Dziś wiem, że grubodzioby należą do dużej rodziny łuszczaków (należą też do niej np.: zięby, dzwońce, gile, czyże, kulczyki, szczygły, makolągwy i inne), która swoją nazwę zawdzięcza sposobowi wyłuskiwania nasion z ich osłonek. Nie mam tu na myśli łupinki, tylko cieniutką błonkę, która pokrywa ziarno już pozbawione łupinki. Każdy wie jak wygląda ziarno słonecznika i każdy wie, jak wygląda słonecznik łuskany. Większość ptaków zjada taki słonecznik łuskany, po prostu połykając ziarenka. Ale nie łuszczaki! Łuszczaki najpierw pozbawiają ziarenka cienkiej osłonki, która znajduje się na ich powierzchni, a dopiero później połykają. Wygląda to dość zabawnie, gdy ptak obraca wielekroć ziarenko w dziobie, a osłonka oddziela się, odpada, zaś ptak połyka ziarno. Na zdjęciu poniżej widać wyraźnie fragment osłonki, który zatrzymał się na dziobie grubodzioba. Ziarno znajduje się po drugiej stronie dzioba i zapewne właśnie traci kolejny fragment osłonki.
Mój grubodziób, który spędza ze mną zimę, jest zapewne ptakiem z Europy północno-wschodniej, który przyleciał w nasze rejony na zimowisko. Natomiast grubodzioby, które gniazdują w Polsce, wolą spędzać zimę w Europie Zachodniej. Proszę zwrócić uwagę na racjonalność zachowania ptaków. Przybyszom ze wschodu wydaje się, że w Polsce jest fajnie i chętnie spędzają tutaj zimę. Natomiast miejscowi uważają, że u nas jest źle i z ulgą wynoszą się na zachód.
Panie Janie, czy pan jest autorem ptasich zdjęć? 🙂 Bardzo mi się podobają.
A ostatnia uwaga bardzo trafna również w stosunku do ludzi 😉
Tak, ja jestem autorem zdjęć. Wszystkie są zrobione w ogródku przed moim domem bez wychodzenia w plener. W dodatku większość z nich robię z wnętrza domu, przez specjalny wziernik, który zainstalowałem w oknie 🙂
Zawiesiłam karmnik dla sikorek,jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam grubodzioba!!!Przyleciał ot tak sobie ,a ja siedziałam nieruchomo wpatrzona i urzeczona.Musiał nieźle popracować skrzydłami ,żeby wzbić się na odpowiednią wysokość ,usiadł i pałaszował ziarna słonecznika !Piękny ptak ,potrafił z parapetu wystraszyć wróble ,to było zabawne w jaki sposób starał się pozbyć konkurencji .Zdjęcia zrobiłam niestety przez firankę,ale ptak był odważny;karmnik dość blisko jest okna.Nadmienię ,że nie mieszkam w domu , blisko mamy park ;a przed budynkiem dość wysokie drzewa-odwiedzają mnie bogatki,ubogie,modraszki,wróble ale gwiazdą jest grubodziób!Pozdrawiam Małgorzata
Moje grubodzioby najczęściej też korzystają z karmnika. Czasami rozłupują pestki jakie zostały po czereśniach ale kilka lat temu jeden upodobał sobie rajskie jabłuszka. Brał pojedyncze owoce do dzioba, wypluwał miąższ i zjadał pestki. Bardzo żmudna to była praca. To co wypluł, zjadały spod drzewa kwiczoły, nic się nie zmarnowało