Najmniejsze ptaki Polski

najmniejsze

Najmniejsze polskie ptaszki są naprawdę malutkie, bardzo ruchliwe, piękne i bardzo sympatyczne. Na zdjęciu głównym widzimy strzyżyka, którego cechą charakterystyczną jest ogonek – w nietypowy sposób zadarty do góry. O strzyżyku napiszę więcej dalej, gdyż zacząć muszę od ptaka najmniejszego, którym jest mysikrólik (zdjęcia poniżej). To maleństwo mierzy ledwie 9 cm i waży 5 – 6 gramów, ale za to ma kilka zadziwiających cech. Najbardziej zadziwia ich zdolność do długich przelotów. Ptaki, które gniazdują w Skandynawii, przylatują na zimowiska m.in. do Polski, pokonując Bałtyk jednym skokiem. Po przylocie są skrajnie wyczerpane, wyziębione i ważą zaledwie 3 – 4 gramy. Dochodzą do siebie przez kilkanaście godzin, ale dają sobie radę. Inną niezwykłą sprawą w życiu mysikrólików są ich gniazda. Mają formę kuli otwartej od góry i mierzą zaledwie ok. 7 cm średnicy wewnętrznej. W takim malutkim gnieździe samica mysikrólika potrafi wysiedzieć nawet 10 jaj. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak może się tam wychować 10 pisklaków. Po opuszczeniu gniazda, młode ptaszki trzymają się razem, najczęściej przesiadując na gałęzi w jednym rządku, mocno przytulone do siebie. Bliskim krewnym mysikrólika jest zniczek, który ma nie żółty, lecz pomarańczowy pasek na główce. Więcej o mysikrólikach można przeczytać tutaj.

najmniejsze najmniejsze najmniejsze najmniejsze najmniejsze

Strzyżyk jest tylko odrobinę większy od mysikrólika (9 – 10 cm), ale waży wyraźnie więcej, nawet do 12 gramów (przeważnie 8 – 10 g, ale wiosną samiec może ważyć zaledwie 6 g). Strzyżyki trzymają się raczej z dala od ludzkich siedzib, gdyż prowadzą w dużym stopniu naziemny tryb życia, są więc narażone na atak kotów. Niestety niedawno miałem okazję się o tym przekonać, gdy mój kot przyniósł upolowanego podlota strzyżyka. Zadziwiające było to, że działo się to w październiku! Wylęg w październiku to rzecz zupełnie niebywała, pocieszałem się więc, że młody strzyżyk i tak nie miałby szans na przeżycie i odlot na zimowisko.

najmniejsze

O ile mysikróliki i strzyżyki widuję rzadko, o tyle sosnówki regularnie odwiedzają zimą moje karmniki. Te najmniejsze z sikorek mierzą 10 – 11 cm i ważą 9 – 11 gramów. Maleństwa. Jak wszystkie małe ptaki są bardzo ruchliwe, zatem trudno je sfotografować. Ulubiony pokarm karmnikowy sosnówki to różnego rodzaju kostki i kulki tłuszczowe. Często korzysta też z karmnika dla dzięcioła, gdzie znajduje mielone orzechy wymieszane ze smalcem.

We wpisie Najmniejsze ptaki Polski, oprócz zdjęć mojego autorstwa, wykorzystałem zdjęcia ze strony Pixabay.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

32 komentarze

  1. Jeśli chodzi o kota to dobrym i sprawdzonym sposobem jest doczepianie mu do obroży dzwoneczka który skutecznie zmniejsza szansę udanego polowania. Dzięki temu ochronimy nie tylko ptaki ale również kota, gdyż gryzonie które padają jego łupem są nosicielami groźnych pasożytów którymi futrzak się zaraża

    1. Roy, niestety pomysł z dzwoneczkiem nie jest dobry. Nie ochroni ptaków, kot skrada się powoli i jest cierpliwy, ptaki nawet jeśli odlecą to wracają, zwłaszcza jesli to miejsce gdzie są dokarmiane, natomiast dla kota, który ma czuły słuch jest to duży dyskomfort. Jedynym sposobem jest nie puszczanie kotów swobodnie lecz zbudowanie woliery. I to jest rozwiazanie bezpieczne dla obu stron, ale oczywiście wiem, ze wiekszość ludzi tego nie zrobi. I to jest smutne.
      Dokarmiałam ptaki zima i mielismy regularnie kociego gościa w ogródku. Mysle, ze w tym przypadku dobrym pomysłem jest posadzenie w okolicy karmnika kolczastych krzewów.
      To samo bedziemy robić przy drzewach gdzie zawiesilismy budki dla ptaków. Myslimy np o dzikiej rózy, owoce zimą a cały czas kolczaste zabepieczenie.
      Drugim również zbierającym obfite żniwo niebezpieczeństwem są szyby. My załozylismy rolety dzień-noc, ale wiem ,że są specjalne znaczniki na okna, taki ciag białych kropek.

  2. Dzwoneczek na obroży jest mega niebezpieczny dla kota. Może zaczepić obrożą o cokolwiek i nie móc oswobodzić się. Nie polecam nikomu tej metody gdyż dla futrzaka może skończyć się tragicznie… Jeśli lubisz swojego kota to nie wypuszczaj go na dwór bez opieki. Koty niewychodzące na zewnątrz żyją statystycznie dłużej o …7 lat!

    1. Żyją może dłużej ale w dużym stresie gdyż nie są zaspokojone ich główne potrzeby np. patrolowania swojego rewiru, różnorodnych bodźców które jako istoty inteligentne bardzo potrzebują, itd. W mieszkaniu mogą wybrać czy chcą leżeć na kanapie czy w fotelu i oczywiście mogą do tego przywyknąć ale ze stresu chorują np. na nerki lub choroby autoimmunologiczne. Mój kocurek 15 letni dziarski staruszek minimum 2 x dziennie patroluje swój rewir, prowadzi życie towarzyskie z różnymi kotami z okolicy, jest zdrowy, spokojny i ewidentnie zadowolony z życia a ja z nim. Ma oczywiście wszystkie szczepienia z wściekliźną i jużbiałaczką włącznie. Człowieka też może zamknąć w mieszkaniu żeby nigdzie nie wychodził bo będzie bezpieczny ale takie odosobnienie to więzienie na które taka mądra i kochana istotka jak kot nie zasługuje.

      1. Przepraszam, ale to bzdury. Kot ma swój rewir w domu, a patrolowanie czy interakcje z otoczeniem zachodzą nadal. O rozwój kota trzeba dbać na własną rękę a nie zostawić go samemu sobie, żeby jedyną jego opcją do wyboru było gdzie chce leżeć. Kotem należy się zająć, a nie iść na łatwiznę i puścić go wolno, co jest dla niego po prostu niebezpieczne…

  3. Witam adoptował Pan mój wzerunek w postaci mojej dłoni .
    mam wiecej takich. i filmik z mysikrólikiem na dłoni Pozdrawiam.

  4. Zdecydowanie odradzam dzwoneczek i obroże dla kota wychodzącego. Jeśli zahaczy się wędrując po płotach w okolicy, może się udusić, może go dorwać inny drapieżnik, może zginąć z głodu jeśli nie będzie w stanie się oswobodzić. A polowanie na ptaki to nie aż takie hop siup. Kot na „wolności” powinien być wolny.

    1. Koty w ogóle nie powinny występować „na wolności”. Uśmiercają miliardy stworzeń rocznie, są odpowiedzialne za unicestwienie co najmniej kilkuset innych gatunków. Dla dobra ekosystemów i własnego powinny być zamknięte przez całą dobę.
      focus.pl/artykul/twoj-kot-zabija-rocznie-ponad-180-innych-zwierzat-badanie-zwraca-uwage-na-zagrozenie-dla-dzikiej-przyrody

      1. Nie prawda ja dokarmiam ptaki , zlatuje dużo. Miałam dwie kotki , została jedna którą interesują ptaki ale przez okno jak są nakarmione kotki to nie rzucają się na ptaki . Wypuszczam ją na taraz , też tylko przygląda się

    2. Nie wspomnę o wiecznym obszczywaniu domów i wyjadaniu ryb z ocze sąsiadów, szczególnie w czasie tarła (niekiedy nie tanich koi), a także porysowanych czasami samochodów.
      Sam mam kota „domowego” i nie uszczęśliwiam nim sąsiadów .
      A jak widzę zamęczone ptaki, lub inne zwierzęta i ryby to…..
      Najciekawsze jest to , że karmione w domu najczęściej robią to dla zabawy i po zamęczeniu ofiary pozostawiają ….

      1. Zgadzam się z Panem w całej okazałości. Mają jedzonko w domu, a ptaki oraz inne stworzenia służą im do zwykłej zabawy. Moja kotka mieszka w domu odkąd widziałam jak zamęczyła kilka lat temu cały lęg sikorek modraszek u mnie w ogrodzie. Mam ogród bardzo „zarośnięty” (jak to mówią), lęgi wyprowadza każdego roku kilka gatunków ptaków. Cóż z tego że ja trzymam swoją kotkę w domu, kiedy cztery inne koty z sąsiedztwa do nas przychodzą i niepokoją ptaki. Jak zapobiec ewentualnemu zamęczaniu moich ukochanych skrzydlatych? Sąsiedzi nie dadzą się namówić na zamknięcie swoich kotów w domu. Popukali by się w czoło gdybym ich o to poprosiła

  5. Przeczytałem w Scientific American że domowe koty biegające na zewnątrz potrafią upolować dziennie ok. 6 ptaków. Oczywiście praktycznie ich nie jedzą. W niektórych rezerwatach itp. znajdujących się w pobliżu domowych siedzib powoduje to sporą utratę populacji małych ptaków.

  6. Nie wiem co to za lenistwo upilnować swojego kota. Jesteś jego właścicielem to znaczy, że jesteś za niego odpowiedzialny! Zatem postępuj człowieku jeden z drugim odpowiedzialnie, a nie jak tobie jest wygodnie. O „dzwoneczkach” dla kotów już tyle razy się mówiło i uświadamiało, że szkoda strzępić język jak i tak nie trafia do niektórych. W trakcie lęgów ptaków trzymajcie koty w domu, albo zabezpieczcie teren do biegania po ogrodzie. Kot jest drapieżnikiem i niestety nawet najedzony zabija, albo męczy swoje ofiary, które i tak potem padają… Co najgorsze o zgrozo! chwali się potem taki jeden z drugim właściciel jakie to „skarby” kot przynosi pod dom… Sama mam w domu 2 koty i nie wyobrażam sobie, że pozwalam im zamęczać ptaki czy inne stworzenia. W czasie lęgów siedzą w domu lub na balkonie i koniec. Mają mnóstwo kocich atrakcji i dobrze to znoszą. Nie męczcie kotów, ani ich ofiar! Zostańcie odpowiedzialnymi właścicielami futrzaków, albo odpuście sobie ich posiadanie.

  7. Mój ogród jest dla ptaków i ryb. Żaden kot nie ma prawa wstępu. Masz kota to go pilnuj. Proca wystarczy, albo gwizdek o wysokiej częstotliwości.

  8. Częścią życia i przyrody jest to, że jedne zwierzęta polują na drugie. To instynkt. W naturze nie ma politycznej poprawności; zwierzęta nie badają przecież statystyk wielkości populacji w danym roku by wiedzieć, czy mogą już zapolować na ulubioną zdobycz. Natura reguluje się sama. Jeśli ktoś nie rozumie i nie akceptuje, że jego zwierzę ma wrodzony instynkt łowcy, może lepiej niech nie posiada zwierząt mających wrodzony instynkt łowcy – zaoszczędzi cierpienia i sobie, i temu zwierzęciu.

    1. Szanowna Pani, ale kot nie ma z natura tych okolic nic wspolnego. Zeby nie wspominac o tym ze koty obecne to efekt wielu, choc nie tak wielu jak w przypadku psow, lat selektywnej hodowli. Naturalne dla naszych terenow sa lasice i kuny, a kot to gatunek inwazyjny sprowadzony przez czlowieka, szkodnik tak zwany. 🙂

      1. A co z rysiem i zbikiem? To jak najbardziej naturalnie wystepujace w Polskich lasach koty. Kot polujacy nie powinien byc domowy, przynajmniej faktycznie zywilby sie swoimi ofiarami, zamiast tylko sie nimi bawic, natomiast kto domowy powinien byc w domu.

        osobiscie posiadam kota abisynskiego, ktory jest niesamowicie przyjazny dla ludzi i bardzo dziki w stosunku do innych zwierzat. Nie mam watpliwosci ze bylby w stanie upolowac ptaka, mysz czy nawet wiewiorke. Ma on jednak ogromna potrzebe wybiegania sie na dworze wiec biorac za niego odpowiedzialnosc poswiecilam niecaly miesiac na nauczenie go chodzenia ze mna na smyczy, co obecnie uwielbia, codziennie sie tego domaga i wyraznie sprawia mu to radosc. Mam pewnosc ze nie zabije innch zwierzat i ze wszystkie jego potrzeby sa zaspokojone. Szkoda ze wiecej osob nie bieze tego rozwiazania pod uwage, poniewaz z wlasciwym podejsciem (innym niz do psow – jest o tym duzo materialow w necie) jest to calkiem latwe nawet w przypadku doroslych kotow i satysfakcjonujace dla wszystkich stron.

    2. To polującego kota nie wpuszczaj do domu.
      Stanie się ofiarą lisa, lub innego drapieżnika. Takie sa prawa przyrody.

  9. Pomocy . Od zeszłego roku próbuje zidentyfikować ptaszka który nawiedził ( to słowo adekwatne do sytuacji , gdyż tych odwiedzin jest znikoma ilość ) mój karmnik , dodam ze w sporym mieście w centralnej Polsce . Co prawda nie mieszkam w centru , ale nadal jest to miasto . Uwaga : oto opis , niestety tyle , ile zdołałam zobaczyć , bo delikwent ( a raczej para i tak jest zawsze ) jest dość ruchliwy a przy tym skutecznie zlewa się z dużym krzakiem bzu , gdzie umieszczony jest karmnik , ptaszek wielkości wróbla , na pewno trochę mniejszy od dzwonca i nie tak masywny , z upierzeniem w kolorze od strony brzuszka bezowoszarym , na grzbiecie więcej odcienia brązu z beżem i wyraźnie widoczna acz kolwiek nieduża brązowa czapeczka idąca od dzioba na cała główkę , ale nie dochodząca do granicy oczy , a nawet trochę panad nie . Skrzydła wyraznie zaznaczone w odcieniu brązu z malutka ( podkreślam malutka ) biała kreseczka na lotkach . Ogonek nie długi w kolorze skrzydeł . No i widziany tylko w okresie zimy . No i to tyle , nie wiem czy wystarczy , a o zdjęciu nie ma co marzyć bo płochliwy , a przez szybę trudno zrobić 😞🤔Może ktoś rozpozna

    1. Opis najbardziej mi pasuje do samicy kapturki. Ptaki te odlatują wprawdzie na zimę w rejon Morza Śródziemnego ale pojedyncze osobniki decydują się zimować w Polsce i wtedy łatwo je zaobserwować bo chętnie korzystają z karmników. Załączam zdjęcia, na których widać samicę (po lewej) i samca kapturki.

  10. Acha i jeszcze jedno , to na pewno nie jest wróbel ani mazurek , te są bardziej kolorowe i mocno brązowe

  11. Jak ja nie lubie kotów.
    Sąsiad ma 4 koty i te przyłażą na moja posesję , zrobiły sobie WC.
    Siedzą na moim stole na tarasie
    sikają mi wszędzie a są wysterylizowane.
    Jeszcze w moim lasku zagryzaja ptaki.
    Są zmorą mojego zycia.
    Szkoda ze nie potrafię strzelac z procy…

  12. Miałam dziś przyjemność oglądać mysikrólika, który dobre pół godziny oblatywał moje świerki i modrzew w poszukiwaniu jedzenia. Śliczne maleństwo 😀

  13. Mysikrólik od dwóch tygodni okupuje mój i sąsiednie ogrody i ani myśli się wyprowadzić 😁 słychać go prawie codziennie, rzadziej widać.

  14. Z najmniejszych polskich ptaków pokazał się dzisiaj też strzyżyk, chyba w przelocie, bo wcześniej go nie słyszałam. Latem z poidełek korzystały za to maluchy, które na pierwszy rzut oka uznałam za podloty bogatek, ale to były sosnówki. Teraz też przemykają pomiędzy drzewami i robią dobrą robotę, bo ogród jest biologicznie zrównoważony i dzięki ptakom nie potrzebuje chemicznej ochrony przed szkodnikami.

  15. Strzyżyk chyba postanowił na jakiś czas się u nas zatrzymać. Odwiedza kompostownik, stosy drewna do ogniska, dzisiaj zainteresował się donicami na tarasie i zrobił przegląd obwódek z bukszpanu. Mam nadzieję, że nie złapie go kot sąsiadów, który niestety czai się na ptaki w moim ogrodzie. A przy okazji, czy przestał Pan pisać o ptakach ?

    1. Rzeczywiście chwilo przestałem bo ptaki przestały mnie odwiedzać i nie mam nowych zdjęć. Mam nadzieję, że gdy zacznie się sezon dokarmiania to pojawią się ptaki – i co za tym idzie zdjęcia – i zacznę znów publikować nowe wpisy. Jednak moje motywacje osłabły gdyż ostatnie moje wpisy o ptakach miały co najwyżej kilkaset odsłon. Dla porównania wpisy o modzie: 20 – 25 tysięcy odsłon. A te najpopularniejsze powyżej 100 tysięcy.

  16. W takim razie życzę Panu wielu odwiedzin naszych mniejszych braci, bo wpisy świetnie się czyta ( aczkolwiek do tych o modzie męskiej też zaglądam ). Wszystkiego dobrego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *