Tajemnicze zniknięcie ptaków

tajemnicze

Jeszcze dwa tygodnie temu ptasie życie w moim ogródku kwitło w najlepsze; nic nie zapowiadało, że wkrótce nastąpi tajemnicze zakłócenie tej sielskiej atmosfery i równie tajemnicze zniknięcie ptaków. Pewnego dnia nastąpiło pogorszenie się pogody i zerwał się silny wiatr. I – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – wszystkie ptaki zniknęły. Nie wiem gdzie się podziały, ale przestały odwiedzać mój ogródek i moje karmniki. Było to o tyle zaskakujące, że dzień wcześniej wszędzie było ich pełno.

Przede wszystkim niemałe stadko czyży posilało się ziarnami słonecznika z mojego karmnika, liczne szpaki pałaszowały jabłka rozwieszone w tym celu na „karmniku jabłkowym”, kilkanaście razy dziennie wpadały z inspekcją sójki i kosy (ale na zmianę, gdyż te gatunki nie przepadają za sobą nawzajem), bywały też bogatki, modraszki i rudzik. Pisząc o różnych gatunkach ptaków, używam liczby mnogiej, natomiast pisząc o rudziku – liczby pojedynczej. To nie przypadek: rudzik jest samotnikiem, który nie toleruje innego przedstawiciela gatunku w swoim rewirze. Jeśli taki się pojawi to wywiązuje się krótka i zacięta walka, po której znów jest tylko jeden osobnik. Przy czym nigdy nie wiadomo czy to ten, który był dotychczas, czy może nowy, który wyparł poprzednika i opanował teren.

Zanim nastąpiło tajemnicze zniknięcie ptaków, zdołałem odnotować przylot samicy kapturki, która wróciła z zimowiska. Przypuszczam, że zaobserwowałem ją tuż po przylocie z wybrzeża Morza Śródziemnego, gdyż przez cały dzień drzemała ukryta w gęstym żywopłocie. To nie było zachowanie typowe dla kapturek dlatego przypuszczam, że po prostu odpoczywała po trudach dalekiej podróży. Muszę tu dodać, że każdego roku para kapturek zakłada gniazdo gdzieś w bezpośrednim sąsiedztwie mojego ogródka; w okresie lęgowym widuję uwijające się ptaki – samca i samicę – a później widuję też młode kapturki.

Najciekawszym wydarzeniem ostatnich tygodni w ptasim życiu w moim ogródku, była budowa gniazda przez modraszki – w budce lęgowej wiszącej tuż przy tarasie, na którym lubię przesiadywać latem. Ptaszki uwijały się bardzo, znosząc budulec na gniazdo: drobne patyczki, mech i piórka do wyścielenia już gotowego gniazda. Przynoszenie piórek było oznaką, że gniazdo jest na ukończeniu i można będzie rozpocząć składanie jajek. I oto – niespodziewanie – modraszki porzuciły gniazdo i zniknęły razem z innymi ptakami. Nie mam pojęcia co się takiego wydarzyło, co zmusiło je do porzucenia gniazda, w którego budowę włożyły tyle pracy. Wielka szkoda, gdyż miałem nadzieję na obserwowanie i fotografowanie kolejnych etapów lęgu. W każdym razie to nagłe zniknięcie było wielce tajemnicze.

tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze tajemnicze

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

0 0 głosów
Ocena arykułu
guest
32 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Tolek
Tolek
6 lat temu

Spokojnie, wszystkie przyleciały do mnie, przez lato będą mi śpiewać, oddam na jesieni 🙂
A tak poważnie – dziwna sytuacja…

DaNa
DaNa
6 miesięcy temu
Odpowiedz do  Tolek

Witam mnie tez dziwi zanik sikorek , było ich mnóstwo ( karmie na balkonie wiszące kule tłuszczowe , słonecznik i słoninka ) przylatuje tylko dzięcioły tez piękne ptaki

Tolek
Tolek
6 lat temu

U mnie od rana codziennie gwar/świergot a to dopiero początek wiosny…
Skoro świt, a właściwie jeszcze ciemno – spiewa kopciuszek, a potem już prawie wszystkie 🙂 czyli:
zięba drozd kos dzwoniec pliszka kowalik (w tym roku jest ich dużo) kapturka piegża pierwiosnek piecuszek świstunka leśna rudzik sikory skowronek lerka dudek… i z każdym dniem coraz więcej.
W mojej miejscowości są lasy, rzeka, pola, łąki – ptasi raj na ziemi 🙂

L.
L.
6 lat temu

Witam… uważam, że za zniknięcie ptaków odpowiedzialny jest jakiś koteczek morderca, a mądre ptaki wolały nie ryzykować zakładania leków z takim sąsiadem. Pozdrawiam L.

KatarzynaS
KatarzynaS
5 lat temu

Witam, i ja mam swoją prywatną „animal planet”, w Gdańsku w okolicach starego poligonu… małe dwa połączone stawki i mnóstwo zieleni… i kaczki krzyżówki, łyski, kurki wodne, bywała kaczka czarna i nur, łabędzie (drugi rok bez lęgu…), wczesną wiosną przylatuje czapla. Z ptaków lądowych mam mnóstwo srok, sikorek, mazurków, kosów, widziałam ziębę i rudzika… Mazurki i sikorki upodobały sobie gniazdowanie pod dachówkami, obok i naprzeciwko okna sypialni na poddaszu… a więc dzieje się! Od wielu tygodni mam istny koncert kosów na kilka dziobów, jeden z nich upodobał sobie nasz komin i drze dzioba ile sił!

Adamski
Adamski
4 lat temu

U mnie też tak się stało . Nagle wszystkie ptaki zniknęły . Co dzień z rana budziły mnie , korzystały z naszego warzywniaka 😉i karmnika. 🤔😢😢 Teraz cisza …

A...AS
A...AS
9 miesięcy temu
Odpowiedz do  Adamski

Dokładnie tak samo. Wszystkie ptaki zniknęły. Jeszcze przed 14.08 myłam okna i widziałam stado wróbli buszujących się ogródku, wrony siwe grzebiące w donicy i świergot innych skrzydlatych przyjaciół a teraz na osiedlu żadnego ptaka. Zawsze zlatywaly się do wody, którą wystawiam a teraz nic. Mówią że zaraza, ale na tyle ptaków, które latały po osiedlu i które bytowały na drzewach, bo miały tam gniazda nie widać żadnych padniętych, a ptaków nie ma.

antykowidianin
antykowidianin
4 lat temu

Dolnośląskie – u mnie w mieście i w okolicznych lasach także cisza… Co się dzieje?

Ewa
Ewa
4 lat temu

U mnie też dzisiaj zniknęły:(((((((((((( Ale faktycznie kręci się kot. Pewnego dnia nawet wszedł do karmika.

Gocha
Gocha
3 lat temu

Dokarmiam ptaki całorocznie, w okresie lęgowym na trawniku naliczyłam jednocześnie 25 kosów -dorosłych z młodymi. Zawsze pod okresie lęgowym pozostawało w ogrodzie i najbliżej jego okolicy około 6-8 dorosłych ptaków. W tym roku w krótkim czasie wszystkie zniknęły, pozatym większość sikor również,i jednz para dzięciołów .Jest zimą a karmnik odwiedzają nieliczne sikory i w dalszym ciągu ani jednego kosa. Co mogło się stać?

Waja
Waja
3 lat temu

Dokarmiam ptaki kazdej zimy. , 3 lata temu było mnóstwo dzwońców, wróbli, sikorek we wszystkich typach , bywał grubodziób kilka razy oraz gil. W zeszłym roku nie było dzwońców, ale sporo wróbli i sikorek. W tym roku nie ma nic poza pojedyńczymi sikorkami ,ale rzadko. Kazdego tygodnia w poprzednich latach ” schodziło” ponad 1 kg słonecznika . W tym roku przez cały miesiąc nie zeszło nawet 0,5 kg. Wróble na osiedlu słyszę w krzakach. Mieszkam w zielonej części Warszawy na Ursynowie Nie jest to sprawa kotów , chociaż takie zawsze się gdzieś włóczą ale karmik jest dla nich niedostępny , osadzony na metalowej sztycy w ysoko. Najbardziej mnie dziwi brak dzwońców, które były najbardziej zachłannymi stolownikami.

Magda
Magda
2 lat temu
Odpowiedz do  Waja

Mam identyczne obserwacje, dokarmiam od kilku lat regularnie, grubodzioby przylatywaly calymi rodzinami, w tym roku zero:-(
Tak, jak dzięcioły, które tez zaglądały do karmnika. Owszem, jest bardzo dużo drobnych ptaków, co cieszy mnie, ale co mogło stać się z grubodziobami, które były tu od 8 lat?

Jacek
Jacek
3 lat temu

U mnie ptaki nagle zaprzestały korzystać z karmnika

Justyna
Justyna
2 lat temu
Odpowiedz do  Jacek

U mnie to samo- w tym roku patków własciwie nie ma…W okolicy od lat jest para gołębi i właściwie przesiadywały u mnie na ogrodzie (zimą 3 karmniki z ziarnem, a latem mnóstwo pojemników z wodą) W zimie wróble,mazurki i sikory to była ilość myślę,ze ponad 100 a teraz 0. Miałam też kosy i pare grubodziobów.Niestety teraz nie ma nic.Nie zmieniło się też wiele w kocich sąsiadach ,więc to nie przez koty….Co może byż powodem?

Jar
Jar
2 lat temu

Witam.
U nas.na początku stycznia karmnik z 0.5kg ziaren był wyczyszczony w tydzień. Dokupiliśmy karmy i… nic. Pomyślałem, że za mało słonecznika i dokupiłem jeszcze jeden worek. Nic. Na kuleczke tez nikt nie zareagował. Przyszedł śnig i mrozek, pomyślałem „reraz będą szukać”. Nie prawda!
Teren dziewiczy. W sąsiedztwie lasy, jeziora, grzęzawiska. Istny raj dla ptaków, które gdzieś zniknęły.
Będąc u siostry kilka km dalej usłyszałem: „Patrz, zawiesiłam sikorkom słonine a te nawet się nie zainteresowały. A przecież zawsze zjadały.”
Wydało mi siłę to wszystko dziwne.
Niestety nie dowiedziałem się powodów tego nagłego zniknięcia.

Michał
Michał
1 rok temu

Witam , mieszkam we Wrocławiu region stabłowice i zero ptaków od ponad miesiąca zauwazylem ze jakos za cicho za często, ogromne turbiny wiatrowe mielą ptaki wiec to tez moze byc przyczyna ktora jest wyciszana

ego
ego
1 rok temu

Właśnie mierzę się z podobną obserwacją. W moim ogrodzie przebywała moc małego ptactwa; sikory, kosy, rudzik i większe, przede wszystkim sójki i sroki. Tej wiosny cisza. Powiesiłam nowe budki lęgowe. Obie są puste. Podejrzewam, że w okolicy zamieszkał jeszcze groźniejszy drapieżnik niż kot, bo koty były zawsze. Może kuna…

Inna
Inna
8 miesięcy temu

U mnie niestety od niedzieli ptakow wrobli i mazurkow szczegolnie bylo mniej a dzis pustki..

Sebastian
Sebastian
5 miesięcy temu

Witam u mnie też tak się stało,może za to jest odpowiedzialny wiat który jest od kilku dni.

Dorota
Dorota
5 miesięcy temu

Taka sama sytuacja jak u poprzedników. Duże stado mazurków i bogatek, kowaliki, jakaś sroka, dziki gołąb. Cały rok w ogródku ptaki. Do okoła łąki
pola, lasy. Towarzystwo szalało przy karmniku i koty im nie przeszkadzały. Nagle ok. 2 tygodnie przed świętami ptaki zniknęły. Nawet w oddali ich nie widać. Nic nie przylatuje mimo mrozu co zawsze wabiło ptaszyska. Zapasy jadła nakupione i czekają. Co się stało ?

Standy
Standy
4 miesięcy temu
Odpowiedz do  Dorota

Być może sikorki z północy, Skandynawii krajów nadbałtyckich nie przyleciały do nas na południe do Polski bo jest im tam dobrze, zima łagodna, mnóstwo pokarmu to i po co mają tracić energię na tak daleko lot, zaryzykowały i mogły tam pozostać. U mnie na południowym wschodzie ani jednego wróbla, mazurka czy sikorki a rok temu o tej porze było ich od zatrzęsienia a przecież warunki do zasiedlenia mają tu sprzyjające 🤔 Poczekajmy do wiosny bo budka lęgowa na orzechu włoskim już czeka na zasiedlenie 🙂

Daniel
Daniel
4 miesięcy temu

W okolicach Lublina to samo – nie ma ani jednej sikorki, kosów, szpaków; jedynie kawki i poszczególne sierpówki. Co się stało z ptakami?

Donia
Donia
4 miesięcy temu

Ornitolodzy też nie wiedzą? Faktycznie jeszcze na początku grudnia były ptaki, więc przyleciały z północy, część cały czas była na miejscu. Nagle pusto….😥Ja martwiłam się, że może słonecznik jest zbyt mocno pryskany chemią i ptaki się trują🤔. Mewy ( Pomorze ), sroki i koty zawsze były, więc to nie to. Widzę, ze piszą zaniepokojeni ludzie z różnych regionów Polski , nie pociesza mnie zdanie napisane przez pana Jana, że ptaki wrócą, przecież zawsze były przy karmnikach zwłaszcza w mrozy …Czyżby zostały nam tylko te piękne zdjęcia??? To bardzo smutne-