Lelek
Miałem ostatnio okazję obserwować niezwykłego i bardzo rzadkiego gościa: mój ogródek odwiedził lelek. To bardzo ciekawy i mało znany ptak należący do równie mało znanej rodziny – lelkowatych, która skupia ponad 80 gatunków. Odwiedziny w moim ogródku były niezwykłe jeszcze z tego względu, że lelki bardzo rzadko występują na obszarach zurbanizowanych. Ich domeną są świetliste bory, poręby, polany i wrzosowiska. No ale najwyraźniej lelki zmieniają upodobania bowiem nie tylko odnotowałem wizytę w moim ogródku, ale kilka dni później, będąc na spacerze w odległości ok. 1.5 km od mojego domu, usłyszałem głos lelka. Być może był to zresztą ten sam osobnik; kto to wie… Głos słyszałem z bardzo niewielkiej odległości – dochodził spomiędzy gałęzi drzewa, pod którym przechodziłem. Powtarzał się co kilkanaście sekund a ja wielokrotnie obchodziłem drzewo wkoło, wypatrując ptaka. Nie udało mi się to i w końcu dałem za wygraną. Ale jeszcze długo potem słyszałem głos, który cały czas dochodził z tego samego drzewa.
Bo trzeba wiedzieć, że lelki mają w zwyczaju bardzo długo przesiadywać nieruchomo w jednym miejscu ale są bardzo trudne do wypatrzenia z dwóch względów: mają upierzenie zlewające się z korą drzew, oraz siadają zwykle na grubych konarach – wzdłuż, a nie w poprzek jak inne ptaki. Jedynie wiosną – w okresie godowym – można odnotować obecność lelka dzięki bardzo charakterystycznym odgłosom. Ale gdy zacznie się lęg i później w okresie karmienia piskląt – lelki milczą jak zaklęte.
Lelek, który odwiedził mój ogródek i który widnieje na zdjęciu powyżej, przesiedział w tej pozie około pół godziny, co jakiś czas przypominając głosem o swoim istnieniu. Miałem sporo czasu na zrobienie wielu zdjęć ale co z tego, skoro wszystkie zdjęcia są takie same. Przemieszczałem się z aparatem szukając najlepszej pozycji, zatem perspektywa każdego zdjęcia jest nieco inna, ale różnice są niewielkie. W zestawie poniżej jest jeszcze jedno zdjęcie przeze mnie zrobione, a żeby pokazać lelka trochę inaczej, musiałem sięgnąć do bazy zdjęć Pixabay.
Wracam jeszcze do odgłosów wydawanych przez lelka (których żadną miarą nie można nazwać śpiewem) bo są one warte poznania. Bez wątpienia każdy kto raz ten odgłos usłyszy, zapamięta go i w przyszłości nie będzie miał problemów z identyfikacją lelka. Głosu lelka można posłuchać klikając tutaj.
Bardzo specyficzne i odmienne od innych ptaków są lęgi lelków. Po pierwsze nie budują ona gniazd lecz składają jaja bezpośrednio na ściółce leśnej, w jakimś zagłębieniu. Po drugie nie zdarza się, żeby jajka lub wyklute pisklęta były odkryte; zawsze są przykryte ciałem któregoś z rodziców. Odkryte, leżące na ziemi byłyby łatwym łupem wszelkich drapieżników. Tymczasem dorosły lelek wysiadujący jajka lub chroniący pisklęta, jest całkowicie niewidoczny – nawet z bardzo małej odległości. Można na niego niemal nadepnąć; zrywa się do lotu w ostatniej chwili, niemal spod nogi idącego człowieka lub zwierzęcia. Oczywiście samiec i samica zmieniają się przy wysiadywaniu i później chronieniu piskląt. Natomiast pisklęta też są w specjalny sposób przystosowane do takiego trybu gniazdowania. Mianowicie wylęgają się już z drobnym puchem na brzuszkach, który to puch szybko się powiększa w pierwszych dniach życia – dla ochrony przed chłodem ciągnącym od dołu. Natomiast grzbiety piskląt są zupełnie nagie i takie pozostają jeszcze przez kilkanaście dni – żeby lepiej absorbować ciepło ciała rodzica. Dopiero na krótko przed opuszczeniem miejsca wylęgu (bo trudno powiedzieć: gniazda) pojawiają się pióra na grzbiecie.