Powtórne lęgi
Obserwując ptaki odwiedzające mój ogródek w ostatnich dniach stwierdziłem, że wiele z nich to albo podloty (czyli młode ptaki, które już opuściły gniazdo ale nie są samodzielne i są ciągle jeszcze karmione przez rodziców), albo dorosłe zbierające pokarm dla piskląt pozostających w gnieździe. A ponieważ mamy już lipiec to by znaczyło, że mamy do czynienia z powtórnymi lęgami. Trzeba wiedzieć, że większość ptaków wyprowadza dwa albo nawet trzy lęgi w ciągu roku, rekordziści: nawet cztery. Powtórne lęgi mają miejsce przede wszystkim wtedy gdy ptaki stracą pierwszy lęg – np. sroka lub jakiś drapieżnik zje jaja lub wyklute już pisklęta. Ale powtórne lęgi mają też miejsce po sukcesie pierwszego lęgu, na co potrzeba jednak trochę czasu. Budowa gniazda, składanie jaj, inkubacja, karmienie piskląt w gnieździe i karmienie podlotów po opuszczeniu gniazda, trwają łącznie około 7 – 8 tygodni. Co znaczy, że 4 lęgi musiałyby trwać około 6 miesięcy, co wydaje się niemożliwe. Ale te cztery lęgi są rzeczywiście niezwykłą rzadkością; taki wynik potrafi osiągnąć chyba tylko samica kosa. A i to tylko dlatego, że po wykluciu się piskląt, zostawia je pod opieką samca a sama zakłada kolejny lęg z innym samcem. Co ciekawe takie przypadki zdarzają się wyłącznie wśród kosów żyjących w miastach.
Lipiec jest miesiącem gdy mogą się finalizować drugie lęgi. I właśnie świadkiem takich przypadków byłem w ostatnich dniach. Oczywiście nie obserwowałem samych lęgów a jedynie domyślałem się ich na podstawie zachowania ptaków. Typowym przykładem jest kos-samiec, który przylatywał na mój trawnik w poszukiwaniu pokarmu dla piskląt w gnieździe. Skąd wiem, że dla piskląt a nie dla podlotów, które już opuściły gniazdo? Otóż można się tego domyślić na podstawie tego co zbiera dorosły kos. Jeśli są to głównie larwy to znaczy, że karmione są pisklęta we wczesnej fazie. Jeśli kos zbiera dżdżownice to znaczy, że pisklęta są już podrośnięte albo wręcz opuściły już gniazdo i ich status zmienił się na: podloty.











