Amatorzy jabłek
Jeden z moich karmników dla ptaków stanowi sporych rozmiarów gałąź, na której rozwieszam jabłka. Amatorzy jabłek są tak liczni, że w ciągu sezonu dokarmiania zjadają około 40 kg owoców. Karmnik jabłkowy wymyśliłem celem przywabienia jemiołuszek, które w czasie sezonowych przelotów chętnie robią przerwy w miejscach, gdzie wypatrzą pożywienie. Dorodne czerwone jabłka na pewno by je skusiły, niestety najwyraźniej trasy ich przelotów nie przebiegają aktualnie nad moim ogródkiem. Tymczasem zamiast jemiołuszek, w moim karmniku pożywiają się inni amatorzy jabłek: kwiczoły, sójki, kosy, modraszki, szpaki a nawet kawki.
Kwiczoły, obok szpaków, są największymi smakoszami moich jabłek. W zasadzie powinienem używać liczby pojedynczej, bowiem zwykle jeden osobnik opanowuje karmnik i spędza na nim całe dnie, zjadając mniej więcej jedno duże jabłko dziennie. Ponieważ sam waży około 100 – 120 g, zatem zjada około dwa razy więcej niż sam waży. Mój kwiczoł zawzięcie broni dostępu do pożywienia i bezwzględnie przegania inne kwiczoły, które od czasu do czasu się pojawiają.
Dla sójek, jabłka stanowią uzupełnienie diety. W moich karmnikach wyjadają głównie ziarna słonecznika i orzeszki ziemne, które są dla nich wielkim przysmakiem. Jednak i tak ich podstawowym pożywieniem są żołędzie, które jesienią poutykały w przemyślnych kryjówkach i teraz je wydobywają w miarę potrzeby.
Modraszki są bardzo małe, więc niewiele są w stanie wydziobać z wielkich jabłek. Poza tym jabłka są tylko uzupełnieniem ich diety, gdyż zimą bazuje ona niemal wyłącznie na nasionach. W karmnikach najchętniej zjadają ziarna słonecznika, ale lubią też tłuszcz zawarty np. w słoninie, którą często się im wywiesza. W moim ogródku mają do dyspozycji tłuszcz zawarty w specjalnym pokarmie dla dzięcioła.
Większość szpaków odlatuje na zimę w cieplejsze regiony Europy. Część wprawdzie zimuje u nas, ale bardzo rzadko się zdarza, żeby zimą odwiedzały moje karmniki. Za to wczesną wiosną pojawia się ich bardzo dużo i zjadają wtedy wszystko co się nawinie, w tym oczywiście jabłka. Jest to okres, gdy niemal codziennie muszę wywieszać nową porcję.
Kosy bardzo lubią jabłka, ale przeważnie nie są do nich dopuszczane przez kwiczoła. Zdarzył się jednak taki rok, że pewna samica kosa przeżyła całą zimę na jabłkowej diecie. Nie miałem wtedy jeszcze karmnika z wiszącymi jabłkami, więc nadziewałem owoc na gwóźdź wbity w drewnianą listwę. Samica kosa przylatywała bladym świtem i siedziała obok jabłka (lub na nim) przez cały dzień, aż do zmroku. Przeważnie zjadała jedno jabłko dziennie. Rano czekał już na nią nowy owoc. Przez zimę pod tym zaimprowizowanym karmnikiem urósł spory kopiec tego co zostało z jabłka po przepuszczeniu go przez organizm pani kosowej.
Kawki bardzo rzadko przylatują do karmników; radzą sobie doskonale same. Czasami jednak się zdarza, że podkradają fistaszki przeznaczone dla sójek, no i podjadają jabłka.
Szpaki to dziwne ptaki. Z jednej strony żerują wspólnie i w tym celu zbierają się w stada liczące niekiedy wiele tysięcy osobników, a z drugiej potrafią zajadle ze sobą walczyć o dostęp do pożywienia. Takie walki są bardzo widowiskowe, ale trudne do sfotografowania, gdyż zwykle nie trwają dłużej niż 2 – 3 sekundy.
Wspaniałe opisane i piękne zdjęcia. Tej zimy pierwszy raz zawiesiłam karmnik dla ptaków na balkonie. Codziennie wsypywałam ziarna słonecznika, kupiłam też tłuste kule, które oprócz tłuszczu miały suszone owoce jak dereń i rokitnik. Nie wiedziałam, że lubią też jabłka i fistaszki. Zapamiętam na przyszłą zimę
Super opis. A jakie zdjęcia i ta dynamiczna walka!
Gratuluję
Dziękuję 🙂
Super zdjęcia. Dokarmiam ptaki od wielu lat, ale jeszcze nigdy nie wieszałam jabłek. Powiesiłam dziś na wierzbie, pięknie wyglądają. Czekam z niecierpliwością kto pierwszy się poczęstuję
Dziękuję 🙂
Do wierzby to bardziej pasują gruszki 😉
Gruszek niestety nie mam, ale o dziwo pierwsze jabłkiem poczęstowały się sikorki😃
Z gruszkami to był oczywiście żart 😉
Domyślam się, że sikorkami jedzącymi jabłka były modraszki. Zdziwiłbym się gdyby to były bogatki – ale może jednak?
Zainspirowana pięknymi zdjęciami powiesiłam i ja. I również pierwsza skusiła się modraszka. Wydziobała kilka malutkich dziurek ale chyba jednak woli słonecznik i orzechy włoskie ????
Dla modraszki jabłka są tylko uzupełnieniem diety. Nasiona to oczywiście podstawa diety zimowej.
Jest kolejna dziurka, ale ma Pan rację. U mnie zimą największe powodzenie mają łuskane włoskie orzechy. Sikory zlatują się chyba na odgłos łupania, bo robię to na słupku do rąbania drewna. Nieważne, ile bym wyłożyła, wszystko znika. Korzystają też wróble i mazurki, raz była nawet sójka.
Spieszę donieść, że bogatka skusiła się na jabłko, na własne oczy widziałam ???? za duże były ostatnio te otwory jak na modraszki, chociaż one oczywiście też się częstują
U mnie na działce -niestety- z powodu obecności kosów i kwiczołów tylko około 5% jabłek zostaje dla mnie. Taki ptaszek podlatuje, dziobnie jabłko, by sprawdzić czy się nadaje do jedzenia, nie je bo jeszcze nie dojrzałe, ale to jabłko psuje się od tego miejsca i opada. Lubię ptaki, ale jeśli się będzie je intensywnie dokarmiać, to niedługo o zbiorze wielu owoców można będzie sobie tylko pomarzyć. A trudno na każde drzewko, krzew zakładać siatki. Ja w tym roku z powodu ptaków nie spróbowałem owoców świdośliwy i maliny ponętnej.
Tak sobie jeszcze pomyślałem, że Ci co tak pochlebnie piszą o tych ptaszkach, to pewnie działki nie mają. Kupią coraz kilka jabłek w sklepie, powieszą gdzieś tam, na drzewku i cieszą się, jak ptaszki przylatują i sobie je dziobią. I zadowolenie jest i nerwicy nie ma i może to jest najlepszy sposób? Ale gdyby wiedzieli, co plantatorzy wielu owoców muszą wyczyniać, żeby ochronić je przed ptakami, to mieliby wszystkiego dosyć.