Dzięki uprzejmości Agnieszki i Marka oraz cierpliwości Małgosi, zrealizowaliśmy drugą sesję przy kominku. Tym razem jest to inny kominek (rozpaliła go Agnieszka) i oczywiście inne stylizacje. Wziąłem też sobie do serca komentarz czytelnika, podpisującego się Tom I, z wpisu ’Przy kominku’ i starałem się uśmiechać oraz być bardziej na luzie. Czy mi się udało?
W pierwszej stylizacji prezentuję mój najświeższy nabytek – marynarkę Vistula. Jest to marynarka z wełny z niewielką domieszką poliamidu; materiał jest bardzo miękki i miły w dotyku. Jak widać na jednym ze zdjęć marynarka jest bez konstrukcji i bez podszewki w części plecowej. Chinosy marki McNeal są uszyte z miękkiej i mięsistej bawełny, podobnie jak marynarka – bardzo przyjemnej w dotyku. Buty – lotniki pochodzą z Bexleya, koszula z Comena, muszka z The-Perfect-Necktie. Skarpetki z firmy Derby z Oleśnicy mają nawet swoją nazwę: jest to model Avangarda 531-4. Poszetka jest no name. Filiżanka pochodzi z mojej kolekcji i jest to wyrób firmy Lindner Kueps Bavaria (Niemcy), z początku XX wieku.
W drugiej stylizacji wykorzystałem marynarkę z drugiego bieguna: to najstarsza z moich marynarek, uszyta z jakiejś syntetycznej tkaniny w firmie Gilberto. Postanowiłem się z nią wreszcie rozstać i na koniec oddać jej sprawiedliwość, bowiem był czas kiedy zakładałem ją dość często i bardzo lubiłem. Flanelowe spodnie pochodzą od Carla Grossa, buty – brogsy z firmy Nord, koszula z Comen, krawat z Gilberto, skrpetki z Wólczanki, a poszetka z Bytomia. Filiżanka, także z mojej kolekcji, to XIX-wieczny Łomonosow z Petersburga.
Swietnie bawi sie Pan skarpetkami Panie Janie! W moj gust bardziej trafia pierwsza stylizacja wiec ja szczerze pochwale, trafil Pan ze wszystkim w punkt.
Widze koniaczek w szafce, chyba bysmy sie dogadali 🙂
Dziękuję za miły komentarz.
Zdjęcia były robione w domu zaprzyjaźnionych sąsiadów; moje były tylko filiżanki. Ale już koniak w szafce – nie. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście lubię koniak i brandy, a moim ulubionym jest Metaxa Grande Fine.
a koniaczek nie za blisko kominka ? 😉
Na pewno sprobuje gdyz nie znalem. Od siebie polecam Remy Martin, ktory wlasnie kosztuje.
Nastepny lyk za Panskie zdrowie Panie Janie.
Cheers!
Znam Remy Martin ze średniej półki cenowej. Jak na mój gust jest trochę za ostra – być może trunek z wyższej półki byłby bardziej przyjazny dla podniebienia. Metaxa jest zdecydowanie łagodna i ma bogatszy bukiet. Ta, którą polecałem powyżej ma jedną wadę: jest dość droga. Polecam inną, niewiele ustępującą jakościowo, a wyraźnie tańszą (pierwsza z lewej). Nie polecam natomiast Metaxy Reserve (w środku), która jest wprawdzie niezła, ale bardzo droga – niewarta swej ceny. Jeśli walory smakowe Metaxy przypadną panu do gustu, to mogę polecić brandy hiszpańską, która ma prawie identyczny smak i bukiet, a kosztuje jeszcze mniej (Cardenal Mendoza – z prawej).
Dziekuje. Nie omieszkam sprobowac.
Ja gratuluję obu stylizacji, bardzo mi się podobają. Pierwsza bardziej odważna kolorystycznie, druga to klasyka z szarymi, flanelowymi spodniami.
Skarpety rzeczywiście są Twoim znakiem firmowym, zawsze odważnie, świetnie dobrane kolory dodają nonszalancji i dynamiki. Tak trzymaj i inspiruj nas dalej.
Wielkie dzięki!
Bardzo fajne skarpety. Zwłaszcza w drugim zestawie. Dosyć tanie i przyjemne dla oka i w dotyku skarpety można też o dziwo znaleźć w Tesco w F&F:
http://www.ffmoda.com/pl/dla-niego/bielizna/
Są w przedziale między 30 a 40 zł za 5-cio pak, więc nieźle.
A jak jest z jakością poszetki z Bytomia? Sam się przymierzam, ale nie jestem pewien, czy ceny podobne do tych z poszetka.com są adekwatne do jakości. Chociaż np. poszetki z Vistuli są OK.
Mam dwie jedwabne poszetki z Bytomia, obie z pięknym, ręcznym obrąbieniem. Bardzo je sobie chwalę i często używam.
No i od razu lepiej 🙂 Zupełnie różne stylizacje, ale obie fajne…Może trzeba zrobić parę fotek w zimowej scenerii, płaszczu, przy naturalnym oświetleniu…
Pozdrawiam
Czytasz w moich myślach. Czekają już: dyplomatka w kolorze camelowym, kaszmirowo-jedwabny szal i kapelusz fedora. Potrzebny jest tylko park zasypany świeżym śniegiem.
Świetne stylizacje, pozazdrościć tylko dobrego smaku i przede wszystkim sylwetki!
Pierwszą bardzo podobną stylizację widziałem na stronie Giacomo Conti od razu jakoś skojarzyła mi się z tą marką.
Drugi zestaw idealnie na taką aurę za oknem!
Dobranie skarpetek mistrzostwo! Pozdrawiam i czekam na dalsze inspiracje!
Klimatyczne zdjęcia, to lubię!
A styl perfekcyjny.
Bardzo miłe stylizacje dla oka. Przypominają mi trochę styl ubioru mojego dziadka, ale o wiele mniej formalny. Szkoda, że tak mało osób zwraca uwagę na ubiór.
Świetne stylizacje! Rewelacyjne zestawienie kolorystyczne w pierwszym outficie. I piękne oksfordy!
Szacunek za skarpetki są świetne 🙂 Ogólnie widać, że człowiek z klasą 🙂
Czytelnicy są dla mnie bardzo łaskawi; dziękuję. Cieszę się, że podzielacie moją miłość do kolorów i zapraszam do lektury wpisu „Karnawał w Wenecji” (publikacja: 31 stycznia). Tam to dopiero będą kolory!!!
Panie Janie ,
A Ja całkiem z innej armaty. PAN JAN UŚMIECHNIĘTY, brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyrzuciłbym jednak te wąsy.
Pozdrawiam
Spokojny
Nad likwidacją wąsów zastanowię się. Wreszcie wyglądałbym tak, jak wszyscy pozostali blogerzy.
Panie Janie,
To wierutne kłamstwo, nie miał by Pan jak większość wąsów , co nie jest zabiegiem trudnym. Natomiast to do stylu to nam daleko , więc tylko co do wąsów jak inni blogerzy.
Pozdrawia
Spokojny
Świetnie Pan wygląda! Pierwszy set bardzo mi się podoba. Marynarka pierwsza klasa:)
Pięknie, Zwłaszcza jedynka. Ale wybacz, filiżanki skreślam. Gdyby jeszcze były zabytkowe (a nie są)…
Zapraszam do nas na sesje przy biokominku 🙂
Super!!! Już zaczynam obmyślać stylizacje.
Super skarpety!
Miło mi powitać autorkę fantastycznego bloga, który czasem z przyjemnością odwiedzam. https://polkawszwecji.wordpress.com/
Prosimy o zwariowana stylizacje! Moze byc gorski wedrowiec w miejskim stylu albo drwal w eleganckim wydaniu 🙂 Kolorowe skarpety obowiazkowe, moze jakies ciezkie buciory a nawet kufajka? 🙂
Obie bardzo fajne stylizacje. Rewelacyjnie Pan wygląda. Skarpety są boskie!!! Szkoda tylko, że bardzo mało mężczyzn zwraca uwagę na swój ubiór.