Zimno!
Zimno! Wygląda na to, że zima zaczęła się na dobre i zawitały do nas silne mrozy. Dla ptaków zaczyna się najtrudniejszy okres. Potrafią sobie z nim poradzić, jeśli mają dostęp do wysokoenergetycznego pokarmu. W moich karmnikach znajdują go pod postacią ziaren słonecznika oraz mielonych orzechów zmieszanych ze smalcem. Dla ochrony przed zimnem ptaki stosują różne triki, które postanowiłem pokazać w dzisiejszym wpisie. Wszystkie zdjęcia wykonałem w moim ogródku przed domem. Przy czym biedne ptaszki cierpiały ziąb, podczas gdy ja siedziałem sobie w ciepłym salonie i jedynie obiektyw aparatu wystawiałem przez specjalnie skonstruowaną wstawkę w oknie.
Podstawowymi metodami ochrony ptaków przed zimnem są: stroszenie piórek i ochrona nóżek przez przysiadanie lub chowanie jednej z nich i stanie na drugiej. I tak na zmianę. Doskonale to widać na poniższych zdjęciach kwiczołów. Nie każdemu kwiczołowi zdarza się jednak no co dzień sytuacja, gdy całą garść owoców jarzębiny może spożyć w pozycji przykucniętej, ze schowanymi łapkami.
Na dwóch następnych zdjęciach widzimy ziębę, która prezentuje metodę chowania jednej nóżki. Wygląda uroczo. A dalej samiec kapturki, który po mistrzowsku opanował sztukę stroszenia piórek i zamieniania się w małą kuleczkę. Kapturki to gatunek, który na zimę odlatuje do północno – zachodniej Afryki. Jednak pojedyncze osobniki decydują się na pozostanie. Samiec ze zdjęcia przetrwał zimę w doskonałej kondycji. Na wiosnę pojawiła się samica, z którą założył lęg i dochował się dwóch małych kapturek. Opisałem to we wpisie ’Najwierniejsi towarzysze’.
Kosy zimują w Polsce i są przyzwyczajone do mrozów. Zarówno samce (czarne z żółtym dziobem), jak i samice (brązowe z brązowym dziobem) radzą sobie świetnie, stosując wypróbowane metody stroszenia piórek i chowania nóżek. Na końcu przeglądu zamieszczam dwa zdjęcia samca dzwońca. To też ptaki zimujące i dobrze radzące sobie z zimnem.
Jakie piękne zdjęcia i ptaszki! Dzielne są bardzo 🙂 Pozdrawiam 🙂
Janie, z jakiej odległości robisz zdjęcia, jakiego „szkła” używasz, jaka na ogół ogniskowa i przy jakiej matrycy?
W fotografowaniu jestem całkowitym amatorem. Jednak zdecydowałem się na zakup obiektywu Canon 400 f/5,6 L, gdyż zmiennoogniskowe jakich używałem, mnie nie satysfakcjonowały. Odległości z jakich robię zdjęcia wahają się od 5 do 20 m. Przysłonę mam prawie zawsze maksymalnie otwartą, czyli 5.6.
Janku! Chyba nie możesz nazywać siebie „całkowitym amatorem” robiąc takie zdjęcia! Jestem pełna podziwu. Piękne ujęcia, gratuluję oka 🙂 Pozdrawiam