Len, jedwab i bawełna

jedwab

Nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem tkanin wyłącznie naturalnych. Nie przerażają mnie domieszki włókien syntetycznych, jeśli jest ku temu dobry powód (np. większa odporność na zgniecenia). Ale muszę przyznać, że moje serce mięknie, gdy mam do czynienia z naturalną tkaniną wysokiej jakości o przyjemnym, miękkim chwycie. A już mieszanki w rodzaju jedwab plus kaszmir lub len plus jedwab przyprawiają mnie o szybsze bicie serca. Właśnie z mieszanki lnu z jedwabiem uszyta jest marynarka, którą dziś prezentuję. Pochodzi z linii Lantier Vistuli, ma bardzo ładne proporcje i jest starannie uszyta. Być może ta marynarka zwiastuje powrót naszego czołowego producenta odzieży do klasycznych proporcji i nieco szerszych klap. Mam przynajmniej taką nadzieję, gdyż uważam, że wycieczka w kierunku przykrótkich marynarek z wąskimi klapami i wysoko usytuowanym guzikiem – była wyjątkowo nieudana. Tkanina marynarki ma świetnie dobrane, letnie kolory: beżową kratę na niebieskim tle, zaś sama marynarka ma typowe dla linii Lantier smaczki; rozpinane guziki przy rękawach i rozciętą butonierkę. Ciekawie prezentuje się kieszeń biletówka, aczkolwiek uważam, że marynarka wyglądałaby lepiej z nakładanymi kieszeniami (i wtedy bez biletówki). Jakoś lniana marynarka kojarzy mi się nieodparcie z nakładanymi kieszeniami. Za wadę marynarki trzeba też uznać pełną podszewkę (lepsza i bardziej adekwatna do charakteru marynarki byłaby półpodszewka), ale za to jest ona wykonana z tkaniny zwanej sztucznym jedwabiem, a ściślej: cupro. Przeciwnicy sztucznych tkanin zatrzęsą się pewnie z oburzenia, ale zapewniam, że niesłusznie. Cupro jest tkaniną z rodziny celulozowej (z tej rodziny pochodzi także wiskoza), ale pozyskuje się ją z celulozy zawartej w bawełnie. Ma bardzo cenną cechę, mianowicie doskonale przepuszcza powietrze. No i ma bardzo przyjemny chwyt. Nazwa sztuczny jedwab jest w pełni zasłużona, z naciskiem na jedwab.

Do tak doskonałej i pięknej marynarki musiałem dobrać odpowiedniej klasy spodnie. Mój wybór padł na jasno beżowe, bawełniane spodnie mało u nas znanej marki Brax. Spodnie mają dość wysoki stan, nie mają szlufek i są uszyte z bawełny przedniej jakości. Kupiłem je przed laty w Royal Collection i należą do moich ulubionych spodni na lato. Do marynarki Vistuli pasują idealnie, gdyż ich kolor niemal dokładnie powtarza kolor kraty.

Zbiegiem okoliczności także niektóre inne elementy zestawu, który prezentuję, goszczą w mojej szafie od wielu lat. Chyba najstarszy jest krawat marki Marks & Spencer, który kupiłem jakieś dwadzieścia lat temu. Jest z żakardowego jedwabiu i ma szerokość taką, jaka była modna wówczas i jaka jest modna dziś. Przez wiele lat wisiał w szafie nieużywany, ostatnio coraz częściej do niego wracam. Od niepamiętnych czasów mam też koszulę Tommy Hilfiger, która ma bardzo ładny kołnierzyk, ale czas odcisnął już na niej swoje piętno. Co ciekawe od początku miała za długie rękawy, ale nie chciało mi się ich skracać. Zmieniłem tylko położenie guzików przy mankietach w taki sposób, żeby zatrzymywały się na nadgarstku we właściwym miejscu. Cały nadmiar długości 'gubił się’ pod rękawami marynarki. Gdy w końcu zdecydowałem się na skrócenie rękawów i musiałem dokonać odpowiednich pomiarów okazało się, że są za długie o… 5 cm. Jak ja mogłem w tym chodzić?! No ale teraz mają już długość właściwą 🙂

Pozostałe elementy zestawu to: buty Yanko, skarpetki Nematode, poszetka Bytom, szelki Pewien Pan, kapelusz Panama Hat, okulary The Bespoke Dudes, zegarek Buran. Dodam jeszcze, że za tło do sesji zdjęciowej posłużyły nam ogrody pałacu w Wilanowie, zaś autorką zdjęć jest Małgorzata Adamska.

jedwab jedwab jedwab jedwab

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

32 komentarze

  1. A i tło świetnie wkomponowane do koloru marynarki.

    A telefon jakiej marki 🙂

    Pozdrawia
    wiecznie spokojny

  2. Dzień dobry!
    Obejrzałem sobie tą marynarkę na stronie Vistuli i tam jest ona …. nijaka. A u Pana nabiera charakteru! I ma Pan perfekcyjnie (jak zawsze) dobrane dodatki. Choćby ten krawat – na stronie producenta za wąski co odbiera uroku stylizacji. Gdyby nie to, że mam inne potrzeby garderobowe w tej chwili, to pewnie tym wpisem by mnie Pan namówił na ten model 😉
    Pozdrawiam,
    Bartosz Borczyk

    1. Wkrótce pokażę dwie kolejne marynarki w kratę, tym razem dwurzędowe. Jedna z nich (też lniana) jest uszyta całkowicie na miękko i bez podszewki. Zapraszam do lektury 🙂

  3. Mam marynarkę z lnu z jedwabiem z M&S i potwierdzam niezwykłe właściwości tej mieszanki: jest bardzo lekka (materiał prawie cienki jak papier) i przyjemnie chłodna, pomimo że również jest na pełnej podszewce (niestety jak sądzę moja ma podszewkę z mniej prestiżowego materiału od twojej).
    Pozdrawiam

  4. Panie Janie
    A ja z innej beczki, czy można prosić o artykuł/komentarz na życzenie ?

    Dostałem od syna na urodziny film Boska Florence. Oglądałem go już kiedyś, ale teraz wręcz zafascynowały mnie ubiory w szczególności Hugh Granta. Czy mógłbym prosić Pana o opis i komentarz , czy moje zauroczenie jest uzasadnione.

    Pozdrawiam
    Spokojny

    1. Nie widziałem tego filmu. Chętnie obejrzę i – jeśli będę się czuł na siłach – to skomentuję 🙂

    1. Tak, skracanie rękawów to norma. Nie zdarzyło mi się jeszcze kupić marynarki (z wyjątkiem kolekcji Va Banque), w której nie musiałbym skracać rękawów. Kwestią jest tylko o ile. 2 cm zwykle nie stanowi problemu, jeśli trzeba skrócić więcej, to jest to trudne. Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy marynarka ma rozpinane guziki w rękawach. Próba skracania rękawa na jego wszyciu nie zawsze się udaje.
      Z drugiej strony próba przekonania firm odzieżowych, żeby szyły marynarki z krótszymi rękawami rozbija się o twierdzenie, że klienci lubią rękawy dłuższe.

  5. Jak wygląda konstrukcja w tej marynarce? Jest w miarę lekka?
    Niedawno kupiłem marynarkę Vistuli (też z tej kolekcji) ciemnogranatową z tropiku i jest praktycznie bez konstrukcji – rzadkość wielka w Vistuli – i dobrze się układa, choć nieco za krótka, za to jest pierwszą marynarką tej marki, którą mam na sobie i w której nie muszę skracać rękawów.

    1. Rzeczywiście konstrukcji zupełnie się nie czuje; marynarka jest miękka, ale układa się bez zarzutu. Ma wypełnienia ramion, ale bardzo niewielkie; to nie jest to co było standardem jeszcze dwa lata temu.

  6. Dziękuję. To dobra informacja, może kształtuje się w Vistuli nowy trend w tym zakresie.
    A jak Pan ocenia gniotliwość tej tkaniny? Bo w pewnej mierze gniotliwość lnu zależy od rodzaju splotu. Pewien wpływ może też tu mieć domieszka jedwabiu. Ja mam marynarkę MD z lnu i jedwabiu, której w zasadzie nie trzeba prasować (a materiał miękko się układa), lecz w jej tkaninie splot jest „półotwarty”, a jedwabiu jest znacznie więcej.

    1. Z gniotliwością nie jest najlepiej. Starałem się uzyskać na zdjęciach efekt niepogniecionych rękawów, ale wystarczyło jedno zgięcie rąk w łokciach i już zostawały widoczne ślady.

  7. Mierzyłem tę marynarkę. Rzeczywiście jest bardzo fajna, ale niestety miała za długie rękawy, a nie mam w swojej okolicy krawcowej, lub krawca, którzy dobrze by je skrócili. Co ciekawe mam takie wdzianko z serii Frederic, i w takim samym rozmiarze jaki mierzyłem rękawy nie wymagały skracania.

  8. Świetny blog, świetny gust… gratuluję. Dzisiaj znalazłem, zupełnie przypadkowo. Zostanę na dłużej.

    Pozdrawiam
    Andrzej

  9. Zestaw świetny, jak zwykle. Ale zmieniłbym jedną rzecz – otóż, całość opiera się na dość zgaszonych kolorach, więc buty dobrałbym zamszowe, gdyż te ze skóry licowej bardzo rzucają się na takim tle w oczy. No chyba, że takie było pańskie zamierzenie… 😉

  10. Prezentowana marynarke (po wielokrotnych przymiarkach w sklepie) zakupiłem i potwierdzam że mono się gniecie,ale jest bardzo wygodna. W Vistuli jest prezentowana jako marynarka formalna. Ja natomiast wykorzystuję ja raczej półformalnie. Mam w związku z tym pytanie do Ciebie Janku: czy granatowe/niebieskie buty będą korespondowały z marynarką i ew. jaki kolor spodni mógłby być stosowny do takiego koloru butów?

    1. Niebieskie/granatowe buty byłyby znakomite do tej marynarki. Początkowo w skład mojej stylizacji miały wchodzić niebieskie angielki Vistuli. Z różnych względów ta koncepcja upadła, a szkoda bo byłoby ciekawie. Pamiętać tylko należy, że wtedy wykluczyć należy spodnie w jakimkolwiek odcieniu niebieskiego. Najlepsze będą białe lub beżowe (te drugie idealnie się dopasują do kraty na marynarce), ale można też eksperymentować z innymi kolorami (np. pomarańczowym). Zdecydowanie lepsze będą pastele niż kolory mocno nasycone.

  11. Dziękuję za szybką odpowiedź. Co do butów, to wspomniane przez Ciebie angielki są bardzo ładne. Ja natomiast posiadam z tejże firmy buty Puccini (granat z brązową podeszwą). Wydaje mi się że nie są tak formalne jak angielki, a jednak w miarę eleganckie.
    Jeśli chodzi o spodnie, to w białych chodzę wyłącznie w pracy , i nie widzę siebie „na wolności” w takich. Pozostają więc do niebieskich czy granatowych butów odcienie beżu?

  12. Szanowny Janku
    Podepnę się trochę pod temat związany z lnem. Moje pytanie jest następujace: czy lniana odzież,a zwłaszcza lniane koszule mają racje bytu w chłodniejszych porach roku. Przede wszystkim jak są odczuwane jeśli chodzi o komfort noszenia, no i jak to po prostu „wygląda” ,czyli jak jest postrzegane w sensie elegancji czy odpowiedniego doboru materiałów do pory roku?

    1. Odradzam lniane koszule (oraz inne lniane składniki ubioru) w chłodnych porach roku. Jeśli chodzi o komfort to nie ma problemu, ale len po prostu nie pasuje do zimy. Natomiast różnie ten dysonans będzie wyglądał dla różnych składników ubioru. Np. koszula będzie w miarę akceptowalna, ale spodnie – wykluczone.

    1. Nie mam pojęcia jaka jest strategia Vistuli i w jakim kierunku zmierza jej polityka sprzedażowa. I nawet nie próbuje zgadywać, bowiem co i rusz marka zaskakuje jakimiś decyzjami, które z punktu widzenia mężczyzn wyrobionych modowo i znających klasykę, wydają się co najmniej bardzo wątpliwe. Np. wielka wpadka z ubiorami reprezentacji piłkarskiej na mistrzostwa w Katarze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *