Zegarek roku 2018
Zegarek roku to tytuł nadawany corocznie przez portal zegarkowy ch24.pl najciekawszym czasomierzom, które miały swoją premierę w ciągu minionych 12 miesięcy. Tegoroczna edycja: Zegarek roku 2018, była już dziewiątą z kolei i cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem zarówno zegarkowych fanów, czytelników portalu, jak i branży zegarkowej. Wyboru dokonywało 11-osobowe jury, oddzielnie w każdej z 6 kategorii: zegarek klasyczny, zegarek sportowy, zegarek z komplikacjami, zegarek damski, innowacja w zegarmistrzostwie, zegarek do 10.000 PLN. Spośród zwycięzców poszczególnych kategorii wyłoniony został zegarek, który otrzymał tytuł Grand Prix. Tegorocznym laureatem Grand Prix został czasomierz widoczny na zdjęciu powyżej: A.Lange & Söhne Triple Split. A oto zwycięzcy poszczególnych kategorii:
Niemiecka marka A.Lange & Söhne słynna jest z zegarków o wielkim stopniu komplikacji – takich, które dla wielu zegarkowych manufaktur byłyby niemożliwe do wykonania. Tymczasem model z limitowanej serii 1815 Homage to Walter Lange jest kwintesencją prostoty i stylu. Jest zresztą kolejną mutacją znanej od dawna i bardzo cenionej serii 1815. W niezbyt dużej kopercie (40,5 mm średnicy, 10,7 mm grubości) ulokowano manualny mechanizm z unikatowym rozwiązaniem skaczącej – i dowolnie zatrzymywanej i resetowanej – wskazówki sekundowej. Na tarczy widzimy dwie wskazówki sekundowe: jedna – mała – znajduje się na na godzinie 6 i porusza się płynnie, zgodnie z taktowaniem kalibru. Druga wskazówka umieszczona została centralnie i porusza się skokami sekundowymi. Można ją dodatkowo dowolnie zatrzymywać i resetować przyciskiem na godzinie 2 koperty. Szafirowy dekiel zegarka umożliwia obserwowanie mechanizmu, który wykonany jest z wielkim pietyzmem.
Jak wskazuje nazwa modelu, zegarek został stworzony ku czci Waltera Langego – legendy marki i całego przemysłu zegarkowego – zmarłego w roku 2017 w wieku 93 lat. Pan Walter do ostatnich dni życia aktywnie uczestniczył w pracach firmy.
Rolex GMT-Master II Pepsi Steel to nieduży zegarek (40 mm średnicy) w stalowej kopercie z obrotowym ceramicznym bezelem (pierścieniem), którego kolor określono jako pepsi. Mechanizm z automatycznym naciągiem, pozwala na standardowy odczyt godzi, minut i sekund oraz daty, widocznej pod charakterystyczną lupką na godz. 3. Dodatkowo dołożono centralną, czerwoną wskazówkę (pracującą w trybie 24-godzinnym) dla odczytu czasu drugiej strefy. Ciekawe, że jej ustawianie odbywa się nie w sposób płynny, lecz w godzinnych skokach. Charakterystyczne wzornictwo Rolexa nie bardzo mnie przekonuje, ale na szczególną uwagę zasługuje tym razem bardzo efektowna, stalowa bransoleta zbudowana z 5 rzędów ogniw; częściowo polerowanych a częściowo szczotkowanych.
Największym triumfatorem tegorocznej edycji Zegarka roku była marka A.Lange & Söhne. W kategorii zegarka z komplikacjami zwyciężył model Triple Split – bez dwóch zdań arcydzieło sztuki zegarmistrzowskiej. Jak już wcześniej wspomniałem zegarek ten zdobył też tytuł Grand Prix. W kopercie z białego złota lub platyny, o średnicy 43,6 mm i znacznej grubości 15,6 mm, umieszczony jest mechanizm z manualnym naciągiem i komplikacją, która jest jedyną taką na świecie. Chodzi o chronograf (zwany potocznie stoperem), który umożliwia równoczesny, niezależny pomiar dwóch czasów oraz pomiar międzyczasów. Nowatorstwo polega na tym, że mierzone odcinki czasu mogą sięgać 12 godzin, podczas gdy dotychczasowe komplikacje podwójnego chronografu pozwalały na pomiar odcinków czasu nie przekraczających 30 minut. Wskazówkę chronografu można zatrzymać, odczytać tzw. międzyczas (np. jednego okrążenia) i następnie ją zwolnić. W wyniku tego zwolnienia doskoczy do tego miejsca, w którym by była, gdyby nie została zatrzymana.
Centralnie na głównej tarczy zegarka umieszczone są wskazówki: godzinowa i minutowa, a także dwie wskazówki chronografu w kolorze białym i niebieskim. Dwie subtarcze (na godzinach ósmej i czwartej) pokazują sekundy zegarka (lewa tarcza) oraz minuty chronografu (prawa tarcza). Na tej drugiej są oczywiście dwie wskazówki. I wreszcie mała tarcza na godzinie dwunastej pokazuje godziny chronografu. Dodatkowo na godzinie szóstej widać rezerwę chodu.
Zegarek Triple Split robi niezwykłe wrażenie, gdy weźmie się go do ręki – zdjęcia nie są w stanie w pełni tej niezwykłości oddać. Dzieje się tak za sprawą szarej, matowej tarczy, która sprawia wrażenie jakby zupełnie nie odbijała światła. To dlatego efekt jest trudny do uchwycenia na zdjęciach, a także trudno poddaje się werbalizacji: to trzeba po prostu zobaczyć. Gdyby jednak ktoś chciał mieć ten widok na stałe, to musi się przygotować na bardzo duży wydatek.
Kolejny nietuzinkowy zegarek ze złotymi kuleczkami przesypującymi się nad tarczą jak piasek w klepsydrze. Z tą różnicą, że w pewnym położeniu przesypujące się kuleczki można zatrzymać i utworzą wtedy zarys głowy pantery – symbolu marki Cartier. Stąd nazwa modelu: Révélation d’Une Panthère. Trafił on na rynek w trzech wersjach kolorystycznych: zielonej czerwonej i czarnej. Kolorystyka dotyczy tarczy oraz dopasowanego do niej paska ze skóry aligatora, a także koloru kamienia, który – zwyczajem Cartiera – jest osadzony w koronce. W wersji zielonej jest to szmaragd, w wersji czerwonej – rubin, zaś w wersji czarnej – brylant. Brylanty – w liczbie 45, o łącznej wadze 1,68 karata – osadzone są także na złotej kopercie, wokół tarczy. Tarcza zegarka pozbawiona jest indeksów, zaś wskazówki są napędzane tradycyjnym, ręcznie nakręcanym mechanizmem (kaliber 430 MC), który ma 43-godzinną rezerwę chodu.
Renomowane manufaktury zegarmistrzowskie prześcigają się w innowacyjności, tworząc konstrukcje, które dla laika są trudno wyobrażalne. Tak własnie jest w przypadku zegarka Bulgari Octo Finissimo Tourbillon Automatic. Włoska marka Bulgari należy, obok szwajcarskiego Piageta, do rekordzistów w tworzeniu super płaskich zegarków i może się na tym polu pochwalić nie byle jakimi sukcesami. Jednak wszystkie bledną przy tytanowym zegarku Octo Finissimo Tourbillon Automatic, który ma mechanizm z tourbillonem i automatycznym naciągiem zamknięty w kopercie o grubości 3,95 mm. Jeśli odliczyć grubość szafirowego szkiełka i dekla z szafirowym okienkiem, oraz przestrzeń dla wskazówek, to okaże się, że sam kaliber ma grubość… 1,95 mm. Gdy weźmiemy pod uwagę, że wahnik automatycznego naciągu – żeby działał – musi mieć odpowiednią masę, a więc i grubość – rzecz wydaje się niewykonalna. A jednak jest i działa, chociaż tylko w liczbie 100 egzemplarzy, bo taka jest wielkość limitowanej serii.
Trzeba jeszcze dodać, że zintegrowana tytanowa bransoleta też robi doskonałe wrażenie. Dzięki obróbce wykańczającej przy pomocy piaskowania, powierzchnia metalu nie jest gładka lecz chropowata, co sprawia, że zegarek sprawia wrażenie jakby pochodził z innego świata.
Ostatnia kategoria to zejście z chmur na ziemię. Zegarek Certina DS PH200M może się pochwalić ceną, która nie zrujnuje portfela, a przy tym zaoferować doskonałą jakość i ciekawy dizajn w stylu retro. To zegarek pozujący na nurka ze wszystkimi cechami charakterystycznymi dla swojego gatunku: bardzo czytelną tarczą (także w ciemności), pierścieniem do ustawiania granicznego czasu nurkowania oraz odpowiednią klasą wodoszczelności. Jednak ta klasa (200M) nie rzuca na kolana i do prawdziwego, głębokiego nurkowania raczej się nie nadaje. Tym niemniej śmiało można w nim pływać, a nawet nurkować przypowierzchniowo. W takiej sytuacji warto wymienić pasek skórzany na nylonowy, który znajduje się w zestawie, gdy kupuje się zegarek. Wymiana pasków jest dziecinnie łatwa dzięki specjalnym zaczepom, które odciąga się paznokciem bez żadnego wysiłku.
Stalowa koperta o średnicy 42,8 mm jest wyposażona w mocno wypukłe, hesalitowe szkiełko wzmocnione specjalną, utwardzającą powłoką. Dekiel jest pełny, z grawerem żółwia – symbolu marki. Pod nim pracuje mechanizm z automatycznym naciągiem Powermatic 80.111. Jego niezaprzeczalną zaletą jest 80-godzinna rezerwa chodu. Kolorystyka jest srebrno – czarna i przełamana została czerwonymi akcentami: wskazówką sekundową i krzyżującymi się liniami na tarczy.
Oprócz tytułu zegarka roku w sześciu kategoriach oraz nagrody Grand Prix, przyznano jeszcze dwie nagrody specjalne: dla zegarka, który w głosowaniu wybrali Internauci oraz dla osoby lub instytucji, która wniosła największy – według jury – wkład w rozwój zegarmistrzostwa.










Te zielone robią wrażenie! Pozdrawiam