Smoking jaki jest – każdy widzi; można by powiedzieć, parafrazując słynne hasło z pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej z roku 1745, autorstwa Benedykta Chmielowskiego. A jednak słowo smoking (ang. dinner jacket, tuxedo), przez dziesiątki lat oczywiste i nie budzące żadnych wątpliwości, w ostatnich kilku latach stało się nie tak całkiem oczywiste. A to za sprawą „modnych trendów”, które kazały „zerwać z nudną klasyką” i przyniosły nam ubiory przetworzone w sposób; czasem twórczy i ciekawy, czasem wtórny i kiczowaty, ale prawie zawsze bezsensowny. Te przetworzone ubiory są przeważnie brzydsze i mniej szykowne od klasycznych oryginałów, ale za to „modne”. Stało się tak m.in. ze smokingiem.
We wpisie By by, black tie sprzed niespełna roku, ubolewałem nad upadkiem kultury smokingowej wypieranej przez modowe koszmarki. Pisałem wówczas: Na naszych oczach umiera tradycja klasycznego black tie, czyli wieczorowego ubioru na specjalne okazje, czyli smokingu. Wielka szkoda. Tym większa, że piękna tradycja doskonalona przez ponad sto lat i doprowadzona do perfekcji, będąca ważnym elementem kultury, jest zastępowana przez funny tie, który to styl jest syntezą drobnych wpadek i wielkich katastrof w pogoni za oryginalnością. Dziś zastanawiam się czy jest nad czym ubolewać? Jeśli ktoś chce się przebrać za portiera w Ritzu, konferansjera w cyrku, czy też za zwykłego obwiesia, to ma do tego pełne prawo. To, że takich osób jest ostatnio wyjątkowo dużo, szczególnie wśród celebrytów, wcale nie oznacza, że równocześnie maleje grupa osób, które cenią sobie klasyczną elegancję, potrafią odróżnić smoking od jego erzacu i rozumieją znaczenie terminu black tie. Można by zatem przejść nad tym problemem do porządku gdyby nie fakt, że erzace smokingu stają się „modne”. Właśnie: nie smokingi stają się modne, ale ich erzace. Podejrzewam, że młodzi mężczyźni, który wybierają takie ubiory np. na własny ślub lub na inną specjalną okazję, są przekonani, że wybierają smokingi i byliby zapewne bardzo zdziwieni gdyby ktoś im powiedział, że ich ubiory – smokingami nie są.
Czuję się jeszcze w obowiązku wyjaśnić, dlaczego w tytule wpisu użyłem obco brzmiącego słowa: erzac, w dodatku powtarzając go wielokrotnie w tekście. Otóż po pierwsze jest to w języku polskim pełnoprawne słowo (aczkolwiek zapożyczone z niemieckiego), podawane przez wszystkie słowniki, z tym tylko, że występuje w dwóch różnych pisowniach (ale wymawianych tak samo): ersatz i erzac. Po drugie większość jego synonimów, jak np. substytut, surogat, namiastka – których mogłem ewentualnie użyć – ma zabarwienie obojętne, podczas gdy erzac ma zabarwienie negatywne. I o to właśnie mi chodziło.
Impulsem, który skłonił mnie do napisania tego artykułu była obserwacja koncertów sylwestrowych organizowanych przez stacje telewizyjne: TVP, TVN i Polsat. Większość prowadzących te koncerty, oraz część artystów w nich występujących, miała na sobie erzace smokingów. Nawet Marcin Prokop – prawie zawsze ubrany poprawnie, brylujący we wszystkich plebiscytach na najlepiej ubranego Polaka – postawił tym razem na erzac. Nie mogło też być inaczej w przypadku Zenka Martyniuka, którego uważam za niekwestionowanego króla smokingowych erzaców, wyprzedzającego pod tym względem nawet Rafała Maślaka.
Po tym długim wstępie wypada mi przejść do zdefiniowania czym jest smoking. Po pierwsze jest to strój wyłącznie wieczorowy i jego założenie w ciągu dnia należy uznać za faux pas. Po drugie – jest to strój na okazje wyjątkowe, bardzo uroczyste i formalne. Wprawdzie niegdyś był nazywany strojem wieczorowym półformalnym, ale dziś – po niemal całkowitym zniknięciu fraka – przejmuje rolę stroju formalnego. W ciągu wielu lat ukształtowały się ścisłe zasady, którym powinien podlegać ubiór zasługujący na miano smokingu i ja uważam, że te zasady powinny być przestrzegane. Jeśli przestrzegane nie są – to mamy do czynienia nie ze smokingiem, ale z jego erzacem.
Smoking powinien być w kolorze czarnym lub ciemno-granatowym (midnight blue). W epoce edwardiańskiej zdarzały się też smokingi w kolorze ciemno-szarym (oxford grey), ale wyszły z użycia, gdyż były po prostu mniej eleganckie od czarnych i granatowych. Na ilustracjach z pierwszych dekad XX wieku można się też natknąć na smokingi białe (nie mylić ze smokingiem tropikalnym, o którym dalej), ale miały one żywot bardzo krótki i wyszły całkowicie z użycia. Z kolei w latach pięćdziesiątych XX wieku eksperymentowano z marynarkami smokingowymi w szkocką kratę lub kolorowymi, ale były to eksperymenty nieudane i zostały zarzucone. Muszę tu dodać, że są zwolennicy tezy, że to co w męskich ubiorach było właściwe w przeszłości, jest też właściwe dzisiaj. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby stwierdzić, że założenie dziś szarego smokingu lub kraciastej (albo np. zielonej) marynarki smokingowej – nie byłoby błędem. Ja jednak uważam, że takie postępowanie byłoby niewłaściwe. Nie mówiąc już o „smokingu” w kolorze jasno-szarym, który nawet nie próbuje nawiązywać do oxford grey z epoki edwardiańskiej, albo o „smokingu” białym z czarnymi klapami i czarnymi guzikami, który jest jednym z najbardziej typowych przykładów erzacu, darzonego przez naszych celebrytów i twórców tzw. mody ślubnej, wyjątkową – choć zupełnie niezrozumiałą – estymą. Marynarka białego smokingu z początków XX wieku miała klapy pokryte białym jedwabiem, a spodnie miały białe lampasy.
Poniżej prezentuję planszę z mojej prezentacji, którą pokazuję na szkoleniach na temat męskich ubiorów. Zawiera ona najważniejsze zasady dotyczące klasycznego smokingu z jednorzędową marynarką. Dodam, że marynarka i spodnie powinny być uszyte z wełny, zaś pokrycia klap i guzików, listewki przy kieszeniach marynarki i lampasy w spodniach, powinny być z jedwabiu. Marynarka powinna być zapinana na jeden guzik, przy czym może to być zapięcie „na styk”. Czyli w obu połach marynarki są dziurki, w które wpina się podwójny guzik połączony nicią lub łańcuszkiem (taki przypadek jest na planszy). Marynarka nie powinna mieć szliców. Obowiązkowym uzupełnieniem jednorzędowego smokingu jest pas hiszpański lub kamizelka. W związku z tym do spodni nie można stosować zwykłego paska; powinny być albo na szelkach, albo mieć wszyte po bokach specjalne ściągacze. Zastosowanie kamizelki daje duże pole do popisu, bowiem może ona mieć różną formę: może być jednorzędowa lub dwurzędowa, z klapami lub bez, może być w kolorze marynarki, albo biała (inne jasne kolory – np. beż – są dopuszczalne, aczkolwiek wyszły z użycia). Bardzo ważne jest, żeby kamizelka była głęboko wycięta. To znaczy po zapięciu marynarki smokingowej, kamizelka nie powinna wyzierać spod klap.
W dwurzędowej marynarce smokingowej obowiązują zasady podobne jak w jednorzędowej (brak szkiców, kieszenie bez patek, klapy i guziki pokryte jedwabiem), natomiast jest większa swoboda jeśli chodzi o sposób zapinania. Najczęściej spotykany w dwurzędówkach układ guzików 6×2 jest dopuszczalny, aczkolwiek moim zdaniem znacznie korzystniej, a przy tym mniej sztampowo, prezentuje się układ guzików 4×1, 6×1 a nawet 2×1. Poniżej zestawienie dwóch smokingów z różnymi układami guzików: 4×1 po lewej i 6×2 po prawej.
Smoking tropikalny, jak sama nazwa wskazuje, nadaje się do zastosowania w tropikach, więc u nas nie powinien budzić większego zainteresowania. Wspominam o nim dlatego, że okazał się wdzięczną bazą do tworzenia najdziwaczniejszych erzaców, wśród których prym wiedzie biała marynarka z czarnymi klapami i czarnymi guzikami. W naszej rodzimej „modzie ślubnej” to jeden z największych hitów. O smokingu tropikalnym pisałem obszernie tutaj. Przypomnę więc tylko, że idealny smoking tropikalny składa się z wełnianej marynarki w kolorze kości słoniowej i czarnych spodni. Marynarka podlega podobnym rygorom jak w klasycznym smokingu, jednak klapy nie są pokryte jedwabiem, zaś guziki są z masy perłowej. Poniżej: przykład bezbłędnego smokingu tropikalnego z reklamy marki J.Hilburn.
Smokingowy erzac może być czasami tak bardzo podobny do smokingu, że – dla laika – jest trudny do odróżnienia od oryginału. Czasami jednak ambitni projektanci erzaców tworzą ubiory tak zniekształcone i dziwaczne, że nie zasługują one na inne miano niż modowych koszmarków. Stworzone zostały nowe pojęcia: garnitur smokingowy i marynarka w stylu smokingowym, dla opisania owych erzaców. Na stronie jednego ze sklepów internetowych oferujących ubiory ślubne, możemy przeczytać: Garnitury smokingowe nazywane są też smokingami garniturowymi (sic!). Ten rodzaj stroju z powodzeniem sprawdza się na wystawnych galach i balach, ostatnio przede wszystkim wybierany do ślubu i na wyjątkowe uroczystości rodzinne. Jest to bowiem niezwykle uniwersalny i ceremonialny strój, który świadczy o stylu, klasie i dobrym guście osoby noszącej go. Ręce opadają gdy czyta się taki tekst.
W sobotę 5 grudnia mieliśmy okazję oglądać obecne i byłe gwiazdy polskiego sportu, licznych działaczy sportowych oraz inne znane postaci, na dorocznym Balu mistrzów sportu. Niestety o ubiorach panów obecnych na tej imprezie nie da się napisać wiele dobrego. Dominowały zwykłe garnitury i smokingowe erzace, zdarzały się brązowe buty, zaś długość spodni wołała o pomstę do nieba. Na tym tle błyszczał pan Andrzej Wrona, który miał na sobie piękny, jednorzędowy smoking w kolorze midnight blue, z marynarką z szerokimi kapami zamkniętymi, pokrytymi czarnym jedwabiem. Jego koszula miała wykładany kołnierzyk i guziki jubilerskie, pod szyją miał wiązaną muszkę z czarnego jedwabiu. Pan Andrzej nie zapomniał ani o pasie smokingowym, ani o białej poszetce w brustaszy. Zdaje się, że był jedynym mężczyzną na balu, który miał równocześnie: i właściwe na taką okazję buty (czarne wiedenki/oksfordy), i właściwą długość spodni. Oprócz pana Andrzeja Wrony, na palcach jednej ręki można było policzyć tych, których ubiory zasługiwałyby na pochwałę. Do tej grupy zaliczyłbym: Krzysztofa Ignaczaka, Macieja Szczęsnego, i współprowadzącego galę Jerzego Mielewskiego.
Na koniec chciałbym zasiać trochę optymizmu. Wierzę, że moda na smokingowe erzace jest chwilowa, wkrótce przeminie i projektanci rodzimych marek odzieżowych wrócą do klasyki. Zresztą i dziś można znaleźć ładne smokingi w ofercie niektórych marek. Np. do stworzenia planszy pokazującej wszystkie elementy smokingu, posłużyło mi zdjęcie ze sklepu Bytomia, na którym widzimy bardzo udany zestaw smokingowy. Ładne smokingi ma też w ofercie Zack Roman. Godne polecenia są smokingi marki Suit Supply. To one posłużyły mi do stworzenia kolażu, który jest głównym zdjęciem wpisu. Poniżej jeszcze raz smokingi Suit Supply – tym razem w pełnej okazałości – zaś na ostatnim zdjęciu: produkty marki Lancerto (dwa z lewej) oraz Vistula (z prawej). Są to erzace, jednak dwa pierwsze są do smokingów bardzo zbliżone (brak tylko lampasów na spodniach).
Panie Janie – chciałbym zapytać o to, czy w przypadku „bezbłędnego smokingu tropikalnego” na zdjęciu w Pana artykule guziki koszuli nie zakryte plisą i dodatkowo kontrastowe stanowią zgrzyt?
Koszule smokingowe mogą mieć krytą plisę albo guziki jubilerskie. Tutaj mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. Koszula z guzikami jubilerskimi uchodzi za bardziej formalną od takiej z krytą plisą. Koszula na guziki jubilerskie ma dziurki w obu listwach; w te dziurki wkłada się guziki jubilerskie, które są trochę podobne do spinek do mankietów. Są metalowe i po zewnętrznej stronie mają osadzony kamień ozdobny. Kamień najczęściej jest w kolorze czarnym, ale może też być w innym.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie.
Panie Janie
Z tego co mi wiadomo zamiast pasa smokingowego można założyć kamizelkę wieczorową i to nie jest błędem ubraniowym. Co Pan o tym sądzi?
Tak, można założyć kamizelkę, tylko musi ona mieć formę nieco inną niż zwykła kamizelka garniturowa. We wpisie napisałem o tym tak: Obowiązkowym uzupełnieniem jednorzędowego smokingu jest pas hiszpański lub kamizelka. (…) Bardzo ważne jest, żeby kamizelka była głęboko wycięta. To znaczy po zapięciu marynarki smokingowej, kamizelka nie powinna wyzierać spod klap.
Panie Janie, w mojej subiektywnej opinii to raczej bym podzielił korzystanie z ubioru wieczorowego na dwie kategorie. O tuż skoro zakładamy że frak odszedł do lamusa (no poza kilkoma balami u arystokracji i muzykami) to smoking przejął rolę stroju formalnego wieczorowego tak jak garnitur przejął rolę dziennego stroju za żakiet.
No to pojawiła nam się próżnia a życie nie lubi próżni dla tego twierdzę że strojem półformalnym wieczorowym można spokojnie uznać takie zestawy jak marynarki aksamitne lub wełniane w kolorach bordo, zieleń, grafit i fiolet oczywiście w odcieniach ciemnych oraz czarne lub granatowe ale tylko aksamitne plus do tego czarne spodnie biła koszula i oczywiście granatowa lub czarna może i bordowa muszka.
Skoro prawie sto lat temu smoking wszedł na salony gdzie brylował frak to dlaczego by nie można spróbować z taką luźniejszą formą smokingu.
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku były na mniej formalnych imprezach wieczorowych stosowane właśnie smokingi z marynarkami bordowymi i zielonymi. Dlatego może już czas na zmiany modowo pokoleniowe, jak to mówią moda ewoluuje skoro można kolorowe skarpety do garniturów zakładać to czemu nie.
Ale chcę zaznaczyć że twory takie jak reprezentuje Pana Maślaka lub czarne klapy do białej marynarki to nazywam tak jak Pan czyli erzace….
Być może faktycznie jesteśmy świadkami dreskodowej przemiany, o której piszesz. Jeden z czytelników napisał w komentarzu na Facebooku, że w Lancerto powiedzieli mu, iż zrezygnowali z lampasów na spodniach, gdyż „klienci tego nie akceptowali”.
Mnie intryguje inny aspekt tej sprawy. Mianowicie smoking jest ubiorem na wyjątkowe okazje, raczej rzadko stosowanym (niektórzy przywdzieją go tylko raz w życiu). Więc jeśli ktoś dochodzi do wniosku, że nadeszła ta wyjątkowa chwila i powinien sięgnąć po smoking, to dlaczego sięga po erzac? Przecież powinno mu zależeć, żeby jego ubiór różnił się od zwykłego garnituru w sposób jak najbardziej wyraźny. Jeśli tak, to lampasy powinny być jednym z głównych argumentów przemawiających za smokingiem. Dlaczego dla wielu są przeszkodą? Brak szliców w marynarce czyni ją nieco mniej praktyczną, ale przecież to jest niewielka cena za zostanie klasycznie ubranym dżentelmenem, choćby tylko na jeden wieczór. A już najbardziej irracjonalne wydaje mi się dodanie drugiego guzika w marynarce i patek na kieszeniach. Po co? I dlaczego nawet James Bond zaakceptował taki erzac?
Gdzie warto kupić właściwy smoking? Widzę modeli z suitsupply, więc pewnie tam są – a jakieś rodzime firmy warte polecenia? Najchętniej MTM z uwagi na wysokie ceny bespoke.
Zapewne każda firma oferująca szycie MTM, uszyje smoking, który w gruncie rzeczy jest niczym innym jak garniturem – z pewnymi tylko modyfikacjami. Jednak zamawiając smoking MTM warto mieć własny pogląd w sprawie wszystkich detali i szczegółów i żądać ich wprowadzenia. Zdanie się na propozycje i pomysły wykonawcy może niekiedy przynieść rozczarowanie.
W Warszawie godną polecenia firmą oferującą szycie MTM jest Van Thorn. Obecnie takich firm jest dużo, ale nie mam opinii na temat jakości ich produktów. Warto popytać na forum But w butonierce.
Zgadzam się w pełni z Pańskimi spostrzeżeniami. Klasyka – to klasyka.
U modela vistuli widać erekcję…
Za chwilę znów będą oskary i inne takie i znowu tzw. komentatorzy napiszą, że XY pojawił się w „pięknym smokingu” w kolorze buraczkowym. Przyjmując, że aktorzy, a zwłaszcza tzw. celebryci mają tendencję do udziwniania swoich strojów (jak gdyby ubranie czegoś „normalnego” mniej zwracało uwagę na delikwenta) zgódźmy się z tym, że na galę oskarową założy coś o kroju smokingu w tropikalne kwiaty i papugi. Tylko niech nieszczęsny dziennikarzyna nieco się poduczy, żeby raz chociaż miał pojęcie o czym pisze, i nie nazywa tego smokingiem.
Tak bywa na oskarowej gali 🙂 Jednak trzeba oddać sprawiedliwość, że sytuacja bardzo zmieniła się na korzyść w ciągu ostatnich kilku lat. Oczywiście przebierańcy zawsze byli i będą, ale coraz więcej jest też klasyki. No może prawie-klasyki, bowiem pas hiszpański jest w zaniku, zaś marynarki z dwoma guzikami i dwoma szlicami święcą triumfy. Te ostatnie przypadłości to niewątpliwy wkład Toma Forda w proces „zrywania z nudną klasyką”.
Janie a TY w tym roku bez wyjazdu do Florencji ?
pozdr
Tak się złożyło 🙂 Planuję wyjazd na edycję czerwcową.
Dobry wieczór,
W kwestii smokingu mam inne pytania, a mianowicie o koszulę.
1. Czy spotykane w handlu koszule z tzw „jubilerskimi” guzikami, które są ze zwykładgo plastiku i przymocowane na stałe są erzacem i powinny być wyklęte?
2. Gdzie można dostać prawdziwą koszulę smokingową i odpowiednie do niej guziki? Jeszcze nie znalazłem.
3. Czy gors koszuli smokingowej musi być gładki, czy może być plisowany?
Ukłony,
LD
Koszula na guziki jubilerskie ma dziurki w obydwu listwach. Jest zwykle sprzedawana z plastykowymi imitacjami, które trzeba oczywiście wyrzucić i kupić guziki jubilerskie (np. tutaj lub tutaj)
Koszule smokingowe oferują prawie wszyscy producenci koszul. Zarówno takie z krytą plisą, jak i na guziki jubilerskie. Np. Vistula albo Osovski.
Gors może być zarówno gładki, jak i plisowany.
Ja to tylko tu zostawię.
https://shop.mango.com/pl/mezczyzna/marynarki-wizytowe/smokingowa-marynarka-satynowe-klapy_77020027.html
Choć właściwie to mogło być znacznie gorzej.
Oprócz dziwnego kroju, guzików, materiałów, jak i dwóch szliców z tylu, marynarka jest prawie zgodna z wytycznymi 😉
Nie za długa ta marynarka 😉
Ale rzeczywiście bywa jeszcze gorzej. Szczególnie gdy ambitny projektant postanawia zaszaleć z kolorami lub z wzorami.
Niestety długość marynarki pasuje bardziej do damskiego żakietu, zamiast zasłaniać, eksponuje „siedzenie” delikwenta. Nomen omen, znalazłem ten produkt szukając w interesie przykładów żakietu w klasycznym rozumieniu. 🙂
Chodziło rzecz jasna o szukanie „w internecie”, a nie „w interesie”.
Szanowni Panowie
Gdzie po smoking w późnym 2021? Wydaje się, że aktualnie zdobycie 100% poprawnego smokingu to Mission Impossible
Rzeczywiście o prawdziwy smoking jest trudno. Jedno z nielicznych miejsc gdzie takowy można kupić to Zack Roman.
Panowie,
Czy koszula z kołnierzykiem podniesionym (frakowa ?) jest akceptowalna?
Czy nosząc pas, zapinanie guzika w jednorzędowym smokingu jest wymagane ?
Pozdrawiam
Koszula z kołnierzykiem frakowym jest właściwa do fraka. Do smokingu też ujdzie (ale pod warunkiem, że ma wywijane mankiety – tzw. francuskie), chociaż typowa koszula smokingowa ma kołnierzyk wykładany.
Pas smokingowy nie zwalnia z konieczności zapinania marynarki; można ją pozostawić rozpiętą tylko wtedy gdy ma się na sobie kamizelkę. Przy okazji warto pamiętać, że kamizelka smokingowa dość zasadniczo się różni od zwykłej kamizelki garniturowej; wiele firm oferujących smokingi zdaje się o tym nie wiedzieć.
Panie Janie! Jaki jest pański pogląd na temat poziomu formalności różnych modelów smokingu? Spotkałem się z odmiennymi opiniami. Jedna zakłada, że niezależnie od kroju klap, smoking jednorzędowy jest bardziej formalny od dwurzędowego. Natomiast druga, że smoking dwurzędowy z ostrymi klapami – jako nawiązujący do fraka – jest bardziej formalny od jednorzędowego z kołnierzem szalowym, który wywodzi się ze szlafroka.
Co Pan sądzi o smokingach jednorzędowych z ostrymi klapami? Czy są równie klasyczne jak jednorzędowy z kołnierzem szalowym i dwurzędowy, czy może stanowią błąd stylistyczny?
Też spotkałem się z teoriami na temat stopniowania formalności smokingów w zależności od różnych detali. Być może w przeszłości miały jakieś uzasadnienie, gdy kod ubraniowy black tie (a także white tie) był na porządku dziennym i obejmował imprezy o bardzo zróżnicowanym charakterze. Dziś to trochę dzielenie włosa na czworo. Uważam, że wybierając rodzaj smokingu kierować się trzeba swoimi upodobaniami, a nie celowaniem w odpowiedni stopień formalności. Klapy ostre w smokingu jednorzędowym są poprawne, ale ja np. wolę kołnierz szalowy.
Panie Janie, mam pytanie odnośnie pasa smokingowego. W którą stronę powinny układać się plisy pasa. Na większości zdjęć nawet sklepów, pas jest z plisami ułożonymi do dołu. Natomiast w internecie znalazłem informację, że w „black tie” plisy powinny być zawsze do góry. Czy to ma znaczenia i jak jest prawidłowo?
Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
Plisy powinny być skierowane do góry tworząc niby kieszonki. To wynika z archetypu, bo zadaniem pasa było niedopuszczenie, żeby okruchy ze stołu spadały na spodnie. Zatrzymywały się w fałdach pasa 😉
Dzień dobry,
mam pytanie odnośnie tańca w smokingu. Chodzi konkretnie o pierwszy taniec na ślubie. Czy tańcząc w smokingu powinno się tańczyć w marynarce? (odpiętej czy zapiętej)
Zwykle marynarka w tańcu unosi się w ramionach i nieelegancko to wygląda. Czy dopuszczalny jest taniec bez marynarki i jeśli tak to czy wówczas obowiązkowo powinno mieć się kamizelkę czy na tą chwilę pierwszego tańca można wystąpić w koszuli i pasie?
Dziękuje za odpowiedź.
Elegancki mężczyzna nie zdejmuje marynarki w towarzystwie. Jeśli ktoś zdejmuje marynarkę zaraz na początku imprezy (np. wesela), to nasuwa się pytanie po co ją w ogóle założył. Nie prościej byłoby przyjść bez marynarki?
Dzień dobry. Ad vocem różnych poruszonych tu wątków mam kilka uwag. Co do kołnierzyka to z tego co wiem, a pracuję we frakach i smokingach na co dzień, to powinien być kołnierzyk wykładany pełny. Kołnierzyk łamany tylko do fraka. Co do kamizelki, to z tego co wiem, kamizelka tylko i wyłącznie do fraka lub garnituru. Do smokingu zaś wyłącznie pas. Być może kamizelka pojawiła się w smokingu z powodu powolnego zanikania fraka w obiegu publicznym? Powszechnie w filharmoniach widzi się dziwną odwrotną hybrydę, kiedy muzycy do fraka mają ubrane pasy. Być może z powodu tego, że jednak kamizelka znacznie podnosi ogólną temperaturę, a pracować trzeba… Ale jeżeli już zakładamy kamizelkę, lecz w trakcie poczujemy, że jest nam zbyt gorąco lub chcemy być mniej sformalizowani, to możemy zdjąć marynarkę lecz tylko wtedy kiedy mamy kamizelkę pełną, czyli zarówno przód jak i tył. 99 % kamizelek ma bowiem tył zrobiony z jakiegoś taniego materiału i wygląda to dalece nieelegancko. W takim wypadku lepiej dosiedzieć, dostać, dotańczyć w marynarce. Jeśli Pan może, to proszę odnieść się do moich uwag. Pozdrawiam.
Jeszcze jedno: czy do białego smokingu może być biały pas, czy wyłącznie czarny? I czy ewentualne szelki powinny być w kolorze białym, czarnym, czy jakimkolwiek? Pozdrawiam
Dzień dobry,
Mam pytanie dotyczące łączenia marynarki smokingowej w kolorze ciemnego granatu z czarnymi smokingowymi spodniam, czy takie połączenie jest dopuszczalne w smokingowym savoir-vivre? I czy strój taki pozostaje smokingiem czy staje się czymś na kształt zestawu z marynarką kolacyjną (dinner jacket)?
Z poważaniem
Bartek
Klasyczny smoking to zestaw: marynarka + spodnie + ew. kamizelka, z tego samego materiału w kolorze czarnym lub granatowym. Natomiast z czarnymi spodniami smokingowymi (z jednym lampasem) można łączyć marynarkę do palenia (smoking jacket) w innym kolorze lub marynarkę smokingu tropikalnego (ivory dinner jacket).
Dziękuję 🙂
Janie, zabieram się jak pies do jeża do zakupu smokingu Dean. Jednak szlice niezwykle kłują mnie w oczy. Czy wg Ciebie krawiec da radę je szyć?
Nie wiem, ale obawiam się, że może się to nie udać 🙁
Ostatnio poszukując ciekawych kostiumów w sklepie typu second hand znalazłem następujący smoking, który z ciekawości bardzo tanio zakupiłem. Ciekaw, jestem jakby go Pan ocenił, czy jest właściwy, czy raczej erzace, bo wydaje mi się nietypowy. Kolor granatowy, jednorzędowy zapinany na trzy obszyte guziki (jak właściwie powinno się nosić i zapinać taką marynarkę?), klapy otwarte, połyskujące, ale dość wąskie i krótkie (krzyżują się bardzo wysoko, mniej więcej na wysokości brustaszy), kieszenie nierozcięte z patkami, z tyłu marynarki jeden szlic. Do kompletu były spodnie i pas hiszpański odpowiadają klasycznemu wzorcom smokingów.
Kiedyś (chyba w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku) była moda na szycie marynarek z małym dekoltem i miały one 3 lub 4 guziki. Wyglądało to fatalnie więc moda szybko przeminęła. Ciemnogranatowy kolor smokingu jest poprawny; może on mieć jedwabną satynę na klapach/kołnierzu w kolorze takim jak tkanina marynarki, albo czarnym. Ten drugi przypadek występuje częściej. Klapy otwarte są w marynarce smokingowej niedopuszczalne, podobnie jak patki na kieszeniach. Z tym drugim problemem można sobie poradzić wciskając patki do wnętrza kieszeni (oczywiście trzeba uprzednio rozciąć fastrygę).
W marynarce trzyguzikowej zapina się tylko środkowy guzik albo środkowy i górny. Dolny zawsze pozostaje odpięty.