Eksperymenty z zarostem

Gdy firma Cyrulicy zwróciła się do mnie z propozycją napisania artykułu reklamowego na temat kosmetyków do brody, odpowiedziałem, że się nie podejmę. Przecież nie noszę brody, więc pisanie przeze mnie o preparatach do pielęgnacji brody, nie byłoby wiarygodne. Jednak – z drugiej strony – przyszedł mi do głowy pomysł na eksperymenty z moim zarostem połączone ze sprawdzeniem czy i jaki wpływ mają kosmetyki do brody na zarost, który brodą jeszcze nie jest. Muszę tu dodać, że gdy około 30 lat temu zdecydowałem się na zapuszczenie wąsów, to od tamtej pory w zasadzie nic się u mnie nie z mieniło. No – prawie nic. Bo z biegiem czasu zmieniał się kolor wąsów (coraz bardziej siwiały), a także ich długość, bowiem coraz bardziej je przystrzygałem. W każdym razie zawsze goliłem na gładko policzki i brodę. Więc zadałem sobie pytanie jak wyglądałbym z jednolitym zarostem o długości 3 – 4 mm. I postanowiłem to sprawdzić.

Muszę też dodać, że zanim zacząłem moje eksperymenty, miałem świadomość, iż kilkudniowy zarost wygląda świetnie na twarzach trzydziestolatków i nieco słabiej na twarzach osób o dekadę starszych. Na twarzach sześćdziesięciolatków przeważnie wygląda źle, ale są oczywiście wyjątki. Czy ja należę do tych wyjątków, czy wręcz przeciwnie?

eksperymenty

Po uzyskaniu zarostu założonej długości, należało dokonać operacji jego wyrównania, w tym przede wszystkim; zrównania długości wąsów z całą resztą.

eksperymenty

Moje obawy się potwierdziły: nie wyglądałem najlepiej z kilkumilimetrowym zarostem. Tym niemniej eksperymenty postanowiłem kontynuować.

Zapuszczanie zarostu wiąże się z pewną nieprzyjemną dolegliwością: swędzeniem skóry. Nie inaczej było też u mnie, ale przecież miałem pod ręką kosmetyki, których działanie mogło mieć wpływ na zmniejszenie tej dolegliwości. Próba z olejkiem do brody nie przyniosła wprawdzie zmiany, natomiast zastosowanie balsamu miało wpływ radykalny: już po pierwszym użyciu – swędzenie ustało 🙂 Balsam, którego użyłem nazywał się Treser tygrysów, w ofercie marki Cyrulicy jest też balsam o nazwie: Treser niedźwiedzi 🙂 Równie efektowne nazwy mają olejki: Magik, Żongler, Siłacz, Cyrulik

eksperymenty

Zastosowanie balsamu do brody: Treser tygrysów radykalnie zmniejszyło swędzenie skóry podczas przyrostu brody.

eksperymenty

Olejek i balsam to podstawowe produkty do pielęgnacji brody.

Olejek i balsam to nie jedyne produkty w ofercie marki Cyrulicy. Bardzo intrygująco wyglądają i pachną mydła do brody, w tym mydło z rumem (czy po użyciu takiego mydła można prowadzić samochód?). Okazuje się, że stosowanie do mycia brody szamponów do włosów lub żeli pod prysznic przyczynia się do wysuszania skóry pod brodą, wykruszania i rozdwajania włosów na brodzie oraz jest główną przyczyną powstawania łupieżu na brodzie. Natomiast specjalne mydło do brody ma wysokie przetłuszczenie, co dobrze wpływa na brodę i skórę pod nią. Oprócz mydła z rumem, o którym wspomniałem, w ofercie Cyrulików jest też mydło o składzie jeszcze bardziej intrygującym; mianowicie ze smołą i węglem. Jest czarne jak… smoła, ale pieni się normalnie.

Moje eksperymenty z zarostem zwieńczyło golenie, które przyniosło m.in. dwa efekty: pozbyłem się wąsów i odkryłem dodatkowy dobroczynny wpływ balsamu do brody. Muszę tu dodać, że moja wrażliwa skóra była zawsze źródłem problemów przy goleniu. Golenie się żyletką czy jednorazowymi maszynkami, zawsze wiązało się z licznymi mikrozacięciami (które jednak potrafiły krwawić wcale nie mikro) oraz podrażnieniem i zaczerwienieniem skóry. Dlatego właściwie od początku mojej przygody z goleniem, byłem skazany na maszynkę elektryczną, która jednak też potrafiła spowodować drobne, ale krwawiące zacięcia. W ciągu wielu lat przetestowałem różne maszynki, zarówno z ostrzami wirującymi, jak i wibrującymi, jednak problem podrażniania i uszkadzania skóry nigdy nie został w pełni wyeliminowany. Dlatego byłem pełen obaw przed przystąpieniem do golenia kilkumilimetrowego zarostu. Jednak okazało się, że nie było do nich podstaw: golenie przebiegło nadzwyczaj pomyślnie – bez żadnych uszkodzeń skóry. Można to tłumaczyć dwojako: albo wypoczęciem skóry, która nie miała kontaktu z ostrzami maszynki przez ponad tydzień, albo zbawiennym wpływem balsamu do brody, który stosowałem. Mam przeczucie, że decydujący wpływ miało to drugie.

eksperymenty

Golenie nie spowodowało podrażnienia skóry.

eksperymenty

I tak oto zostałem bez wąsów – po raz pierwszy od 30 lat. Po protestach żony i wskutek własnych ocen, postanowiłem jednak do wąsów powrócić.

eksperymenty

Moje eksperymenty z zarostem przebiegały w asyście kosmetyków do brody marki Cyrulicy.

Jeśli chcecie wypróbować kosmetyki do brody marki Cyrulicy, to firma oferuje specjalny, 20-procentowy rabat, który uaktywnia się po wpisaniu kodu rabatowego: janadamski.

17 komentarzy

  1. equestrian 06/03/2019
    • Jan Adamski 06/03/2019
  2. Filip 07/03/2019
    • Jan Adamski 07/03/2019
      • Filip 07/03/2019
  3. Mateusz 07/03/2019
  4. J.Ty. 08/03/2019
  5. J.Ty. 08/03/2019
    • Dawid 08/03/2019
    • Jan Adamski 08/03/2019
      • J.Ty. 08/03/2019
  6. Maksymilian 09/03/2019
    • Jan Adamski 09/03/2019
  7. Marcin 13/03/2019
    • Suslow 20/03/2019
  8. Blog Ozonee 30/03/2019

Dodaj komentarz