Pan Andrzej Żylak jest postacią nietuzinkową. I to nie tylko z uwagi na fantazyjne, kolorowe ubrania komponowane z niezwykłym pietyzmem i dbałością o najdrobniejsze detale, ale także ze względu na swoją drogę życiową i osiągnięcia na polu zawodowym. W dzisiejszym wpisie zapraszam czytelników do wejrzenia w pastelowy świat pana Andrzeja. Mnie ten świat urzekł; mam nadzieję, że spodoba się także moim czytelnikom i jestem pewien, że spodoba się moim czytelniczkom 🙂
Pan Andrzej jest inżynierem górnikiem, absolwentem Politechniki Śląskiej. Przeszedł wszystkie stopnie kariery górniczej, uzyskując najwyższy stopień górniczy: Generalnego Dyrektora Górniczego I Stopnia. Jest nadal czynny zawodowo a jednocześnie pełni szereg zaszczytnych funkcji, m.in. prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej Rybnickiego Okręgu Przemysłowego oraz konsula honorowego Republiki Chorwacji.
Najlepiej będzie jeśli sam przybliży swój pastelowy świat, dlatego oddaję mu głos:
Od zawsze fascynowały mnie kolory. Jako dziecko zastanawiałem się, jak pięknie kolorowo przyroda potrafi malować świat. Podziwiałem łąki pełne kwiatów, wiejskie zagrody otoczone typowymi dla wsi kwiatami, nie wspominając już o ptactwie – także domowym (w moich zdobieniach kapeluszy korzystam z ich piór). Tak do dziś trwa moja zabawa kolorami, poszerzana stałą obserwacją otoczenia. Jeżeli mi się podoba, włączam ją do moich stylizacji. Oczywiście bardzo trudno jest dziś znaleźć w sklepach kolorowe męskie ubrania, zwłaszcza w kolorach pastelowych. Ale czasami coś udaje mi się wypatrzyć, a poza tym korzystam też z usług krawca. Będąc w podróży lubię odwiedzać sklepy i jeżeli tylko coś mi wpadnie w oko, to – po szybkim myślowym przeglądzie szafy i dopasowaniu do jej możliwości – kupuję i od razu w myślach tworzę kompletne stylizacje, niekiedy zapisując je w notesie. Jednym z nielicznych składników męskiej garderoby, które można kupić w pastelowych kolorach, są chinosy. Z moich obserwacji wynika, że są obecne na ulicach przeważnie latem i w turystycznych miejscowościach.
Przyznaję, że moja szafa jest wielka; kompletuję ją od lat. Przy zmieniającej się modzie, chcąc być wierny własnemu stylowi, często angażuję krawca i staram się przystosować zawartość szafy do dzisiejszych modowych klimatów. Na kilku zdjęciach pokazałem, że kolor czarny (królujący w szafach większości panów) nie musi być „cały czarny”, tym samym zachęcając do bardziej odważnego łączenia czerni, szarości i granatów z pastelowymi akcentami. Zaczynając od spodni, uzupełniając dodatkami jak kapelusz, szalik, poszetka, kamizelka itd., staram się zminimalizować podświadome uczucie „efektu LAMPY – wszyscy na mnie patrzą”, które stanowi element braku odwagi do stosowania kolorowych ubiorów.
Od wielu lat kolekcjonuję kapelusze; mam ich około 300 🙂 Także pokaźny arsenał krawatów, poszetek czy kamizelek, nie wspominając już o butach. Inaczej to ujmując: mam narzędzia do tworzenia stylizacji. Zawsze ubierałem się i ubieram dla siebie – sprawia mi to przyjemność. Przypadkowo udało mi zwyciężyć na targach mody, w zabawie na stylizację jednego z domów mody. Zostałem zaproszony do współpracy. Jednym z warunków była obecność w jednym z mediów społecznościowych. Wybrałem instagram uważając, że najlepszymi narzędziami do inspiracji są zdjęcia i wyobraźnia odbiorcy.
Ja dodam, że konto instagramowe pana Andrzeja nazywa się – jakżeby inaczej – Pastelowa elegancja. Warto je odwiedzić i obserwować! A wracając do stylizacji, muszę jeszcze dodać, że najbardziej godna podziwu u pana Andrzeja, jest umiejętność łączenia w jedną całość, bardzo wielu elementów. Przy czym nic nie jest zostawione przypadkowi; wszystko jest przemyślane i pieczołowicie dobrane. Warto zwrócić uwagę, że trudność w stworzeniu harmonijnej stylizacji rośnie znacząco wraz ze wzrostem liczby jej składników. A u pana Andrzeja ta liczba jest większa niż przeciętnie (dochodzą rzeczy zakładane pomiędzy koszulę a marynarkę, szaliki, kapelusze, okulary oraz okrycia wierzchnie).
Pastelowy świat pana Andrzeja jest tak wyrazisty, że nie sposób przejść obok niego obojętnie. Rzecz jasna nie każdemu musi się on spodobać, ale każdy musi przyznać, że jest to świat wielce intrygujący i inspirujący. Szczególnie w naszej dość smętnej rzeczywistości w tonacji szaroburej.
No proszę, a myślałem, że nie da się ubierać bardziej cukierkowo, niż Ty, Janie 🙂 Styl sprzeczny z moją estetyką, ale szanuję. Wielkie wrażenie musi robić w szarych, Śląskich realiach. Przywodzi mi także na myśl Afrykanśkich elegantów, prezentowanych jakiś czas temu na blogu.
Przyznam, że ja też uważałem, iż ubieram się bardzo kolorowo, dopóki nie zobaczyłem konta instagramowego pana Andrzeja 😉
Twój styl Janie jest charakterystyczny i oryginalny, ale nie przekracza dla mnie pewnej granicy… W Twojej stylizacji Janie śmiało chodziłbym po mieście, w p. Andrzeja – nie…
Napewno wyróżniający się styl, ale jak dla mnie zbytnia pstrokacizna -nie nosiłbym… Jak widać p. Andrzej dobrze się czuje w takiej kolorystyce, więc pozostaje pogratulować odwagi.
Cieszy to, że Pan Andrzej pomimo wieku nadal ma ochotę. Niektóre stylizacje bardzo fajne, inne mocno przekoloryzowane, jednak warto zwrócić uwagę na dopasowanie. Wszystkie marynarki mają za długie rękawy, większość marynarek jest za krótka. Zalecam ograniczenie ilości, a skupienie uwagi właśnie na dopasowaniu i jakości posiadanych ciuchów.
Domyślam się, że za tymi stylizacjami stoi psychiczna pewność siebie wynikająca prawdopodobnie z faktu, że pan Andrzej osiągnął sukces zawodowy, jest starszym i spełnionym człowiekiem, a, co za tym idzie, ma w nosie to, co sądzi o nim większość ludzi, którzy go mijają. I to najbardziej szanuję.
👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻
A może być zacząć wzorem Rose Callahan i Nathaniela Adamsa tworzenie książki „Polish gentlemen”?
Kiedy pewne wydawnictwo zwróciło się do mnie z propozycją napisania książki o zasadach ubierania się z punktu widzenia dojrzałego mężczyzny, nie podjąłem się zadania uważając, że zasady są takie same dla wszystkich i gdyby moja książka powstała to musiałaby być w jakimś stopniu powtórzeniem tego, co Michał Kędziora zawarł w książce „Rzeczowo o modzie męskiej”. A tego nie chciałem.
Ale zaproponowałem wydawnictwu coś innego: książkę o roboczym tytule „Między nami dandysami”, która byłaby prezentacją mężczyzn w dojrzałym wieku, których pasją jest dobre ubieranie się. Mężczyzn zarówno z Polski, jak i niektórych moich znajomych spoza Polski. Zakładałem, że książka będzie bogato ilustrowana zdjęciami autorstwa mojej żony. Tę koncepcję odrzuciło wydawnictwo twierdząc, że taka książka będzie „niesprzedawalna”. I w taki sposób moja kariera pisarska zakończyła się jeszcze przed jej rozpoczęciem 😉
Najwyższy stopień w górnictwie to Generalny Dyrektor Górnictwa. Wspomniany w tekście jest o szczebel niżej. Pozdrawiam.
Kobieta powinna wyglądać ładnie,
Mężczyzna powinien wyglądać dobrze Pan Andrzej jest odważny,
Jarmarczna kolorystyka.
Moja babcia mawiała, że ludzie na starość dziecinnieją.
I tu widzimy większość zestawień kolorowych, pastelowych w kolorach, jakie lubią dzieci…
No tak w polskiej mentalności to styl Pana Jana jest jarmarczny.
Nie ma jak rozepchana koszula i sierść kota na marynarce.😜
Sam ubieram się w kolorach, nie tak jaskrawych, ale jednak. Nie uważam, żeby starsze jak ja osoby musiały ubierać się na czarno, granatowo, brązowo – a większość z nich tak się ubiera. Mój ubiór oddaje mój stan ducha człowieka z dorobkiem materialnym i duchowym kochającego i będącego kochanym, optymistycznie patrzącego na zmieniajacy się świat – czego i Wam w tym wieku życzę.
Sam ubieram się w kolorach, nie tak jaskrawych, ale jednak. Nie uważam, żeby starsze jak ja osoby musiały ubierać się na czarno, granatowo, brązowo – a większość z nich tak się ubiera. Mój ubiór oddaje mój stan ducha człowieka z dorobkiem materialnym i duchowym kochającego i będącego kochanym, optymistycznie patrzącego na zmieniajacy się świat – czego i Wam w tym wieku życzę.
Kiedyś babcia to była szaro bura kobiecinka po 50tce siedząca w domu w rodzinie wielopokoleniowej. Dzisiejsi dziadkowie są inni, ubierają się kolorowo, jeżdżą po świecie, uprawiają sport stosownie do swoich możliwości, są otwarci na zmiany zachodzące w otoczeniu, starają się nie przypinać nikomu łatek jeśli nie chcą być uważani za dziadersów. Jeśli to jest zdziecinnienie to daj Boże niektórym młodym smutasom i smutaskom takiego zdziecinnienia.
Ale w większości to nie są pastelowe kolory
Stylizacje w których każdy szczegół jest przemyślany, doskonałe łączenie kolorów i oczywiście odwaga na którą tylko nieliczni się zdobywają,zwłaszcza mężczyźni. Brawo Panie Andrzeju, zapewne jest Pan barwny wewnętrznie również.
Brawa dla pana Andrzeja, że nie dał się wcisnąć w szarzyznę, w jakiej większość ludzi najchętniej widziałaby ludzi starszych.