Dzięcioły korzystające z mojego karmnika
O skonstruowanym przeze mnie karmniku dla dzięciołów pisałem już wielokrotnie zatem przypomnę tylko krótko, że jest to nieduży pieniek z nawierconymi otworami o głębokości kilku centymetrów. W te otwory wkładam pokarm, który stanowią mielone orzechy z dodatkiem smalcu stanowiącego lepiszcze. Dzięcioły korzystające z mojego karmnika to głównie dzięcioły duże, które są u nas najliczniejszymi reprezentantami rodziny dzięciołowatych. Ocenia się, że populacja dzięciołów dużych w Polsce liczy około miliona par. Ponadto odwiedzają mnie także dzięcioły białoszyje, które – choć bardzo podobne do dzięciołów dużych – są jednak zupełnie odrębnym gatunkiem, w dodatku bardzo nielicznym w Polsce (ostanie dane z roku 2018 mówią o ok. 2000 par w całej Polsce). Tak się składa, że w okolicy gdzie mieszkam (na obrzeżach Warszawy) żyje wiele dzięciołów białoszyich i odnoszę nawet wrażenie, że powoli wypierają one dzięcioły duże. Jeszcze 5 – 6 lat temu z mojego karmnika korzystało zimą kilka a nawet kilkanaście różnych osobników dzięcioła dużego, natomiast obecnie przylatuje jeden lub dwa. Za to pojawia się coraz więcej dzięciołów białoszyich. Pisałem o tym we wpisie: Dzięcioły białoszyje – moi niezwykli sąsiedzi.










Młode dzięcioły – zarówno duże jak i białoszyje – bardzo różnią się wyglądem od dorosłych osobników. Tym co najbardziej rzuca się w oczy jest czerwona czapeczka na głowie. Występuje ona zarówno u samców jak i u samic. Dopiero podczas pierwszego pierzenia czapeczka zniknie zastąpiona czarnymi piórami. Inne cechy charakterystyczne młodocianego osobnika (nie występujące u dorosłych) to m.in. ciemnoszare plamy za oczami i czerwone pióra na piersi.


Pisałem o tym, że dla laika dzięcioł duży może być nierozróżnialny od dzięcioła białoszyjego. To zrozumiałe; przecież nie każdy obserwuje ptaki z wystarczająco dużą uwagą, żeby dostrzec różne niuanse upierzenia. Okazuje się jednak, że czasami w ocenie gatunku mylą się same dzięcioły. I powstają pary mieszane, które nawet dochowują się potomstwa. Potomstwo jest już jednak bezpłodne – jak to zwykle bywa u mieszańców. Obserwowanie mieszańców to zajęcie fascynujące bowiem ptaki te mają cechy charakterystyczne zarówno jednego jak i drugiego gatunku, w różnym stopniu ze sobą wymieszane. Poniżej kilka zdjęć młodych dzięciołów, które podejrzewałem o to, że są mieszańcami. Pewności oczywiście nie mam, ale jest duże prawdopodobieństwo, że się jednak nie mylę.




Jak zwykle, bardzo ineresujacy.
Dziekuje.
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Tak coraz to mniej jest tych pięknych ptaków, i coraz mniej darczyńców a chyba wcale lub nie wielu, także mam swoich podopiecznych wróble, sikorki, dzięcioły i inne