Warszawa pod krawatem 06

Warszawa pod krawatem

Kolejna edycja wydarzenia pod nazwą Warszawa pod krawatem – za nami. Miała miejsce w miniony weekend (3-4 czerwca), w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Miała charakter bardziej kameralny niż edycja numer pięć, ale merytorycznie stała na jeszcze wyższym poziomie. Stało się tak za sprawą znamienitych gości, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Byli z nami: Fabio Attanasio z Mediolanu, któremu niedawno poświęciłem wpis z cyklu Ikony męskiego stylu, Karol Rzeszutko – przedstawiciel kolejnego pokolenia rodu poznańskich krawców (o firmie Krupa&Rzeszutko pisałem tutaj), Irek Korzeniewski czyli Styleman, czyli czwarty najlepiej ubrany Polak według magazynu Playboy, Aleks Cvetkovic z Londynu – redaktor magazynu lifestylowego The Jackal, Daniel Sobis – nasz rodak, który wraz z żoną Anią (także obecną na WPK) prowadzi w Hiszpanii firmę luksusowej odzieży męskiej Il Lusso, Michał Frąckowiak – nasz rodak, który mieszka w Liverpoolu i działa w branży mody męskiej (na końcu wpisu zamieszczam jego relację filmową z WPK06), Michał Kucharski z Warszawskiej Izby Lordów.

Spotkanie Pod krawatem mogło się odbyć dzięki sponsorom, którymi byli: Próchnik SA, Rage Age, EM Men’s Accesories, Warszawska Izba Lordów i Il Lusso.

Tym razem Warszawa pod krawatem była dwudniowa. Pierwszego dnia mieliśmy okazję wysłuchać prezentacji Karola Rzeszutki, który przedstawił historię pracowni krawieckiej działającej pod szyldem Krupa&Rzeszutko, a także mówił o niektórych ogólnych aspektach szycia miarowego. Irek Korzeniewski opowiadał o ciekawiej międzynarodowej inicjatywie pod nazwą The Distinguished Gentleman’s Ride, która niedawno wkroczyła także do Polski. Fabio Attanasio mówił o swoim projekcie: The Bespoke Dudes, którego początkiem był blog modowy o takiej własnie nazwie, a obecnie jest to strona poświęcona głównie europejskiemu krawiectwu, a także biznes polegający na produkcji luksusowych okularów. Bardzo udany był drugi dzień Warszawy pod krawatem, w którym wysłuchaliśmy prezentacji Michała Kucharskiego o zakładzie barberskim o nazwie Warszawska Izba Lordów, oraz panelu dyskusyjnego na temat różnych aspektów związanych z męską elegancją, stylem i modą. Trzech dyskutantów: Aleks Cvetkovic, Fabio Attanasio i Daniel Sobis, oraz moderator Michał Frąckowiak mówili o bardzo interesujących sprawach z tym związanych, odnosząc je do doświadczeń wyniesionych z krajów, w których żyją: Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii (Daniel nawiązywał także do doświadczeń polskich). Piękna pogoda, która była tego dnia w Warszawie, pozwoliła nam na wyjście przed Pałac Kultury i zrobienie interesującej sesji zdjęciowej. Bo muszę podkreślić, że w Warszawie pod krawatem chodzi właśnie głównie o bycie razem. O możliwość porozmawiania o swojej pasji i zrobienia sobie wspólnych zdjęć, które można później publikować w social mediach. Poniżej prezentuję wybór takich zdjęć. Ich autorami są: Małgorzata Adamska i Albert Demidziuk.

Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem Warszawa pod krawatem

Na koniec dodam jeszcze, że w pierwszym dniu WPK miałem na sobie garnitur Próchnika z kolekcji Monta Carlo, zaprojektowanej przeze mnie oraz moich kolegów współorganizatorów Warszawy pod krawatem: Alberta Borowieckiego i Rafała Przetaka. Wszystkie marynarki z tej kolekcji są uszyte z najwyższej jakości wełen o luźnym splocie (typu tropik), mają do minimum ograniczoną konstrukcję i wypełnienie ramion, oraz nie mają podszewki. Więcej o kolekcji Monte Carlo – wkrótce.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

0 0 głosów
Ocena arykułu
guest
27 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
taxus
taxus
8 lat temu

„Warszawa pod krawatem” ? To co tam robi paru takich „rozchełstanych” /bez krawata/?

taxus
taxus
8 lat temu
Odpowiedz do  Jan Adamski

Jeden z tych rozchełstanych jakiś czas temu preferował smoking, jako strój weselny, zakładany w pełnym słońcu.

spokojny
spokojny
8 lat temu

Panie Janie,
Chyba Pana syn ? miał wspaniale uszyty i super dopasowany garnitur, klasa.

Błagam !!!!!!! niech Pan napisze aby faceci prasowali garnitury !!!!! Te harmonijki przy przyrodzeniu to plaga, obrzydlistwo. Pomięte rękawy marynarek – zgroza.
Niech Pan z tym walczy, nie róbcie zdjęć takim niechlują.

Spokojny

taxus
taxus
8 lat temu
Odpowiedz do  spokojny

Dlaczego „niechlują”?

Marcus L. Lucullus
Marcus L. Lucullus
8 lat temu
Odpowiedz do  Jan Adamski

Im cieńszy materiał, tym bardziej się mnie. Mnie to nie przeszkadza, bo przecież wielu dobrze ubranych Włochów chodzi w pomiętych garniturach i są ikoną stylu.

Bartosz
Bartosz
8 lat temu
Odpowiedz do  spokojny

Dokładnie. Nic tak nie kłuje w oczy, jak niechlujnie pisane wypowiedzi z błędami ortograficznymi. Jednak owszem, marynarkę, bądź garnitur warto czasem prasować.

Temperatura
Temperatura
8 lat temu
Odpowiedz do  spokojny

Gościu, to jest len i bawełna. One się gniotą dokładnie 5 sekund po założeniu, choćby były wyprasowane po wojskowemu. Zaakceptuj i pokochaj, bo to i tak lepsze niż krótkie spodnie i krótki rękaw.

Marek Jerzy Grądzki
Marek Jerzy Grądzki
8 lat temu

Szanowny Panie Janie,
mam pytanie odnośnie dwóch butonierek w dwurzędówkach (na obu klapach). Dziś to powszechne, nie tylko w marynarkach „sklepowych”. Czy ma to jakieś historyczne uzasadnienie? Na w miarę aktualnych zdjęciach widać, że np. JKW książę Karol bez krępacji nosi marynarki z dwiema butonierkami, nie wiem jak kiedyś. Jaką opcję Pan poleca?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Z wyrazami szacunku
Marek Jerzy Grądzki

Marcus L. Lucullus
Marcus L. Lucullus
8 lat temu
Odpowiedz do  Marek Jerzy Grądzki

Jeśli można wtrącić swoje trzy grosze… Marynarka dwurzędowa powinna mieć dziurki w obydwu klapach, zatem jedna dziurka w dwurzedówce jest wykroczeniem wobec normy. I istotnie, w sklepowych dwurzędówkach zazwyczaj jest butonierka tylko po jednej stronie, co nie jest zgodne z normą.
Pozdrawiam

Marek Jerzy Grądzki
Marek Jerzy Grądzki
8 lat temu
Odpowiedz do  Marcus L. Lucullus

Dziękuje Panu za uwagę. Rzeczywiście, poszperałem trochę i spytałem też mojego krawca, który podesłał mi reprinty rycin z modą męską sprzed IIWŚ lub być może nawet starszą. Wygląda na to, że dwie butonierki w dwurzędówce były normą już na przełomie XIX i XX wieku. Ale nadal ciekawi mnie skąd się mogło to wziąć.

Tomek
Tomek
8 lat temu
Odpowiedz do  Marcus L. Lucullus

Jaką niby normą? Budowa współczesnej marynarki wynika z jej archetypu. Ta dodatkowa dziurka, służyła poprostu do zapinania bluzy pod samą szyję. Zawsze była tylko jedna butonierka, po lewej stronie, niezależnie czy to marynarka jednorzędowa, czy dwurzędowa. Po prawej znajdował się dodatkowy guzik.
Angole lubią symetrię, stąd ten ich autorski wymysł umieszczenia dodatkowej butonierki z prawej strony. Wg mnie kompletnie bez sensu, podobnie jak „modowe smaczki” z butonierką w kołnierzu szalowym, czy w ostatnich latach – 2 butonierki, jedna pod drugą z lewej strony.

Marek Jerzy Grądzki
Marek Jerzy Grądzki
8 lat temu
Odpowiedz do  Tomek

Tak, za pewne nie ma żadnego „praktycznego” uzasadnienia dla pochodzenia dwóch butonierek, tak jak jest dla jednej. Ciekawe kto pierwszy i dlaczego zaczął je nosić. Z drugiej strony wygląda na to, że podwójna butonierka w dwurzędówkach jest powszechna już co najmniej sto lat. Jak dla mnie tak długi czas powszechnego utrzymywania się jakiegoś elementu budowy stroju świadczy już tym, że mamy do czynienia z „normą”, a nie chwilową modą. A więc mamy zabawną kolizję „bezpodstawnej normy” (2 butonierki) z uzasadnionym historycznie odstępstwem od niej (1 butonierka). Niech każdy wybierze to, co woli 🙂

Ciekawa sprawa, właśnie się zorientowałem, że (według angielskiej wiki), po angielsku używane słowo „boutonnière” oznacza kwiat wetknięty w naszą „butonierkę”, a nie samą dziurkę na guzik. Wzięli to oczywiście od francuzów, gdzie słowo to oznacza jednak już po prostu „dziurkę na guzik” (z tego co rozumiem każdą, nie tylko tę wyjątkową na klapie).

Marcus L. Lucullus
Marcus L. Lucullus
8 lat temu
Odpowiedz do  Tomek

Jeżeli mówimy o „archetypach”, to w okryciach dwurzędowych był dodatkowy guzik pod spodem (tak jak do dziś w dolnej częśi marynarek i płaszczy dwurzędowych), zatem ta dziurka miała praktyczne znaczenie. Zatem nie był to modowy smaczek, ani obsesja Anglików.

cinal86
cinal86
8 lat temu

Gdzie Ci mężczyźni… mnie uczono, że kobiety to płeć piękna. To kobieta powinna być ozdobą mężczyzny. A tutaj? Nie umniejszając paniom – te na powyższych zdjęciach są piękne i cudowne i pięknie ubrane, ale to Panowie są „tą ozdobą” o której wspomniałem. Wydaje się, że w złą stronę zmierzamy 🙂 Pozdrawiam.

Temperatura
Temperatura
8 lat temu

3-częściowy garnitur i buty bez skarpetek.
A już jutro: krótkie spodnie i dwurzędowy płaszcz!

Nie ma to jak spójność ubioru.

aqq
aqq
7 lat temu
Odpowiedz do  Temperatura

A już myślałem, że tylko ja przykro odczuwam tu jakiś dysonans… Panowie mogliby równie dobrze wykroić sobie w spodniach à l’arrière wielkie dziury.

Krzysztof
Krzysztof
8 lat temu

Witam Janie a propo krawatu, chciałbym opisać zakupy w sklepie Wólczanka otóż w promocji krawaty za 29,90 pln dokonałem zakupu krawata firmy Wólczanka Lambert w cenie promocyjnej 29,90 pln produkt był dostępny ,otrzymałem potwierdzenie zakupu na e-maila i zgodnie z regulaminem firmy dokonałem w ciągu 2 dni zapłaty za towar .W statusie zamówienia widniało towar w trakcie komletowania i dziś po kilku dniach otrzymuje informację że produkt nie był jednak dostępny i nie otrzymam towaru .Firma zaproponowała zwrot środków lub wybór innego produktu co sądzicie pierwszy raz spotkałem się z takim przypadkiem ze strony tak szacownej Firmy pozdrawiam

Krzysztof
Krzysztof
8 lat temu
Odpowiedz do  Jan Adamski

Dziękuję Janie tez mi sie to wydaje dziwne i tez pomyslałem o oprogramowaniu . Ja postwiłem na swoim zobaczymy jak się zachowa firma skoro wystawiają produkty w cenie promocyjnej a krawat był naprawdę fajny Lambert 100 % len a pózniej po zakupie i opłaceniu ( mało tego miałem informacjęw trakcie że zamówienie jest komletowane) otrzymuję info że towaru nie było.

Alma
Alma
8 lat temu

Dobrze, że nie zapomniał Pan skarpetek, jako jeden z niewielu niestety 🙂

Bartosz
Bartosz
8 lat temu

Pani w żółtej sukience chyba pomyliła WPK z balem przebierańców. Swoimi „kreacjami” za każdym razem się ośmiesza – może ktoś powinien Jej zasugerować zasadę „less is more”