Jak, na pierwszy rzut oka, rozpoznać marynarkę nie nadającą się do noszenia?
Jak, na pierwszy rzut oka, rozpoznać marynarkę nie nadającą się do noszenia? Oczywiście każdą marynarkę należy przymierzyć i ocenić jak na nas leży. Ale czasami, szczególnie przy zakupach w sklepach internetowych, trzeba dokonać błyskawicznej oceny jedynie na podstawie zdjęć (lub nawet pojedynczego zdjęcia). Taka ocena nie zastąpi przymierzenia, ale pozwoli na wstępną selekcję i odrzucenie tych marynarek, od których trzeba się trzymać z daleka. Od razu muszę przestrzec, że taka wstępna selekcja może przynieść dość zaskakujące rezultaty. Może się bowiem okazać, że większość oferowanych marynarek jej nie przejdzie. A są tacy producenci i takie sklepy, w których wstępnej selekcji nie przejdzie żadna marynarka. Zdarzają się też sytuacje odwrotne, gdy cała oferta danego producenta/sklepu składa się z marynarek nie budzących zastrzeżeń. Niestety są to prawie wyłącznie nieduże firmy nastawione na klientów świadomych modowo i znających się na rzeczy. Natomiast rodzime firmy o dużym potencjale produkcyjnym i dużej sieci sklepów, czyli nastawione na masowego klienta, oferują marynarki źle zaprojektowane, które potrafią zniekształcić najbardziej nawet proporcjonalną sylwetkę. W ten sposób błędne koło się domyka: większość mężczyzn w Polsce nosi brzydkie i nieproporcjonalne marynarki, gdyż takie znajdują w sklepach największych sieci. A producenci, skoro mają zbyt na swoje modowe koszmarki, nie widzą potrzeby wprowadzania zmian.
Zanim przejdę do pokazania marynarek, których należy unikać, oraz sposobów ich łatwej identyfikacji, zacznę od przypomnienia klasycznych reguł, których spełnienie powoduje, że garnitur lub zestaw koordynowany wyglądają proporcjonalnie i elegancko. Podstawową kwestią jest odpowiednia długość marynarki. Powinna być taka, żeby jej dolna krawędź dzieliła sylwetkę na pół. Ale sylwetkę liczoną od dolnej krawędzi nogawek spodni do górnej krawędzi kołnierza marynarki. Takie proporcje powodują, że zewnętrzny obserwator odbiera garnitur lub zestaw koordynowany jako bardzo harmonijne. Nawet wtedy, gdy nie zdaje sobie sprawy z istnienia powyższej zasady podziału; po prostu taki podział jest miły dla oka obserwatora.
Ponieważ wykonanie takich pomiarów, np. w przymierzalni salonu odzieżowego, jest niemożliwe, dlatego przyjmuje się pewne punkty odniesienia, które umożliwiają wybranie marynarki o właściwej długości. Zwykle precyzuje się, że marynarka powinna sięgać do końca pośladków lub do stawu kciuka, gdy stoi się z luźno zwieszonymi rękami. Mówiąc ściślej: linia wyznaczona przez jej krawędź powinna mieścić się pomiędzy pierwszym a drugim stawem kciuka. Ten parametr – i kilka innych – pokazuje poniższa infografika.
Teraz trzeba sobie zadać pytanie co się dzieje gdy marynarka jest nieco dłuższa lub nieco krótsza niżby to wynikało z optymalnych proporcji. Kluczem jest słowo: nieco. Jeśli odchyłki od wzorca są nieduże, to i wpływ na ogólne postrzeganie proporcji marynarki jest nieduży. Mało tego; niekiedy świadomie dokonuje się niewielkiego wydłużenia lub niewielkiego skrócenia marynarki, celem osiągnięcia zamierzonego efektu. Wydłużenie marynarki w garniturze wieczorowym jest bardzo pożądane, gdyż daje efekt większej nobliwości. Zaś skrócenie marynarki każualowej daje efekt większej lekkości i swobody. Ale wszystko pod warunkiem, że zmiany nie przekraczają 2 – 3% (w praktyce 1,5 – 2,5 cm w zależności od długości marynarki). Jeśli są większe – pojawia się efekt zachwiania proporcji i taka marynarka wygląda źle. Dobrze to widać na zdjęciu poniżej, gdzie David Cameron ma na sobie doskonale leżącą marynarkę o nieco zwiększonej długości, zaś Andrzej Duda ma marynarkę wyraźnie za krótką. Ze zdjęcia można także wyciągnąć wniosek o dużym znaczeniu właściwego położenie guzika. U Dawida Camerona guzik znajduje się na wysokości talii, u Andrzeja Dudy – o kilka centymetrów wyżej. David Cameron wygląda nie tylko elegancko ale i poważnie, której to powagi zabrakło w wyglądzie Andrzeja Dudy. Warto jeszcze dodać, że wśród zachodnich trendsetterów można obecnie zaobserwować tendencję do wydłużania marynarek o 1 – 2 cm poniżej linii podziału sylwetki na pół. Jako przykład mogą posłużyć zdjęcia Luki Rubinacciego zaczerpnięte z jego konta instagramowego.
Po sporej dawce informacji wstępnych, można przejść do meritum sprawy, czyli identyfikacji marynarek, których proporcje są zachwiane w tak znacznym stopniu, że zupełnie nie nadają się one do noszenia. Wrócić tu muszę do zdjęcia głównego wpisu, na którym zestawiłem marynarki z bieżącej oferty dwóch firm: Siutsupply (marynarka nr 1) i Pako Lorente (marynarka nr 2). Marynarkę Suitsupply traktuję jako wzorzec, aczkolwiek gdybym sięgnął do oferty Zack Roman, Poszetka.com, Macaroni Tomato, Miler czy Van Thorn, to też znalazłbym marynarki o wzorcowych proporcjach.
W marynarce nr 1 przede wszystkim rzuca się w oczy relacja pomiędzy długością rękawów a długością marynarki: rękawy kończą się dość wysoko ponad dolną krawędzią marynarki. Odległość końca rękawa od tej krawędzi wynosi około 11% całej długości marynarki. W marynarce nr 2 rękaw niemalże sięga do dolnej krawędzi marynarki. Odległość wynosi w tym przypadku około 2%. Drugim elementem widocznym na pierwszy rzut oka – jest położenie guzika. W marynarce nr 1 jest położony wyraźnie poniżej linii dzielącej marynarkę na pół (54%/46%). Jeśli odnieść jego położenie do rękawów, to znajduję się on także poniżej linii dzielącej rękaw na pół – w tym przypadku nieco bardziej poniżej, tzn. w proporcjach 55%/45%. W przypadku marynarki nr 2 proporcje są odwrócone. Guzik jest położony powyżej linii dzielącej marynarkę na pół (45%/55%), oraz dużo powyżej linii dzielącej rękaw na pół (40%/60%). Proporcje marynarki nr 2 są tak bardzo zachwiane, że zupełnie nie nadaje się ona do noszenia. Co ciekawe marynarka ta nie ma patek na kieszeniach, co mogłoby sugerować, że – według zamysłu projektanta – jest to marynarka o podwyższonym stopniu formalności. Może na ślub?
Oczywiście to jak będzie wyglądał mężczyzna odziany w jedną i drugą marynarkę zależy od jego wzrostu. Jeśli założyć, że wzrost jest taki, że rękawy sięgną do przegubu nadgarstka, to marynarka nr 1 będzie prawdopodobnie sięgać do końca pośladków, a jej guzik wypadnie na wysokości talii (czyli zgodnie z klasycznym wzorcem), natomiast marynarka nr 2 będzie sięgać do połowy pośladków, zaś guzik wypadnie na wysokości mostka. Ilustruje to infografika poniżej.
Winien jestem jeszcze jedno wyjaśnienie w związku z podawanie wymiarów w ujęciu procentowym. Otóż wymiary rękawa oraz marynarki sumują się do 100 – pokazują po prostu proporcje podziału. Natomiast wymiar pokazujący odległość końca rękawa od krawędzi marynarki, jest niezależny i z niczym się nie sumuje; odnosi się do całkowitej długości marynarki. Można było pokazać go w trzeciej linii strzałek, zestawiając z pozostałą częścią marynarki – czyli odpowiednio: 89% i 98% – jednak uznałem, że infografika byłaby nieco przeładowana. Mam nadzieję, że wybrany sposób pokazania nie będzie przeszkodą do zrozumienia idei.
Moje linie i wymiary naniesione na zdjęcia marynarek należy traktować jedynie orientacyjnie, a nie jako dokładne wytyczne. Wystarczyłoby bowiem, żeby marynarki były sfotografowane z innej perspektywy (np. pod innym kątem), a widoczne na zdjęciu proporcje byłyby nieco inne. Nieadekwatność wymiarów z różnych zdjęć jest oczywiście słabością tych rozważań, ale z drugiej strony przybliżenie jest wystarczające, żeby wyrobić sobie ogólny pogląd. Moim głównym celem jest zwrócenie uwagi na wzajemne relacje pomiędzy długością marynarki, długością rękawów i położeniem guzika, oraz uczulenie na fakt, że marynarka za krótka i ze zbyt wysoko położonym guzikiem – wygląda fatalnie. Moim zdaniem – nie nadaje się do noszenia. Poniżej jeszcze jeden przykład: marynarki smokingowej Hugo Boss. Jest o tyle nietypowa, że ma tylko jeden guzik (jak to w marynarce smokingowej). W marynarkach jednoguzikowych guzik jest nieco obniżony w porównaniu do położenia górnego guzika marynarki dwuguzikowej i powinien wypadać nieco poniżej linii talii. Gdyby marynarkę z poniższego zdjęcia założył ktoś o takim wzroście, że rękawy sięgałyby do przegubów jego nadgarstków, to guzik wypadłby prawdopodobnie nieco ponad linią talii. Świadczą o tym prawidłowe relacje pomiędzy linią położenia guzika i liniami wyznaczającymi końce rękawów, ale dla marynarek dwuguzikowych. Marynarka byłaby natomiast o wiele za krótka, o czym z kolei świadczą zaburzone relacje pomiędzy linią położenia guzika i liniami wyznaczającymi górną i dolną krawędź marynarki. Użyję nawet mocniejszego określenia: byłaby karykaturalnie krótka. W takim przekonaniu utwierdza zestawienie jej zdjęcia ze zdjęciem bardzo pięknej i proporcjonalnej marynarki Zack Roman. Czy gdyby marynarkę Hugo Boss po prostu wydłużyć, to byłaby OK? Niezupełnie, bowiem pojawiłby się wtedy problem położenia kieszeni. Więc konkluzja jest taka, że przypadek tej marynarki jest beznadziejny; nie nadaje się do noszenia i koniec.
Mania skracania marynarek potrafi niekiedy zadziwić nawet kogoś nawykłego do eksperymentów ambitnych projektantów, zrywających z nudną klasyką i wyznaczających nowe trendy. Poniżej próbki takich eksperymentów: marynarka Bytom – po lewej i Casual Friday – po prawej. Ta druga będzie sięgać mniej więcej do pasa. Czy w ogóle zasługuje na miano marynarki?
Na koniec rozważań o proporcjach marynarki, jeszcze rzut oka na garnitur Simona Cromptona – brytyjskiego dziennikarza i influencera, który wcześniej posłużył mi jako wzorzec podziału sylwetki na pół przez dolną krawędź marynarki. Oba zdjęcia pochodzą z konta instagramowego Simona: Permanentstylelondon. Jak widać proporcje marynarki są niemal identyczne, jak te w marynarce Suitsupply ze zdjęcia głównego wpisu. W marynarce Simona zwracają jeszcze uwagę dwa elementy: bardzo szerokie klapy i bardzo spadziste ramiona. O tym: w kolejnym akapicie.
Tytuł wpisu: Jak, na pierwszy rzut oka, rozpoznać marynarkę nie nadającą się do noszenia?, zobowiązywał mnie do poświęcenia uwagi głównie temu, co można właśnie ocenić na pierwszy rzut oka, czyli proporcjom marynarki. Jeśli proporcje te są mocno zachwiane, to marynarka nie nadaje się do noszenia, co bardzo łatwo stwierdzić. Ale są też inne elementy, na które należy zwracać uwagę, bo czasami potrafią być równie dyskwalifikujące jak złe proporcje. Mam na myśli szerokość klap i wypełnienie ramion. Już w infografice na początku wpisu zastrzegłem, że klapy nie powinny być węższe niż 8 cm (klapy otwarte zwane też prostymi) i 9 cm (klapy ostre zwane też zamkniętymi lub w szpic). Natomiast wypełnienie ramion powinno być jak najmniejsze lub nie powinno go być wcale. Niestety większość naszych rodzimych producentów uparła się, żeby szyć marynarki z wąskimi klapami i z mocno wypchanymi ramionami. Nie mogę jednak nie odnotować, że w ciągu ostatniego roku nastąpiła zdecydowana poprawa. Dziś trudno już trafić na marynarkę z klapami karykaturalnie wąskimi (4 – 5 cm, co jeszcze rok temu było niemal regułą) i w większości marynarek, większości producentów, klapy mają około 6,5 – 7 cm. Takie klapy są nadal za wąskie, ale nie są już dyskwalifikujące. Odwołam się tu do zdjęcia marynarki smokingowej Hugo Boss, uprzednio analizowanej pod kątem proporcji, która ma kołnierz szalowy o szerokości prawdopodobnie 4 cm, co jest zupełnie dyskwalifikujące. Poniżej zdjęcie fragmentów dwóch marynarek z bieżącej oferty Pawo. Pierwsza ma klapy za wąskie (prawdopodobnie ok. 5 cm), natomiast druga – sartorialne klapy o szerokości około 9 – 10 cm.
Analizując szerokość klap marynarek muszę dodać, że powinna ona współgrać z posturą noszącego marynarkę. Mężczyzna niskiego wzrostu i drobnej budowy – powinien mieć węższe klapy, natomiast mężczyzna wysoki i potężnej budowy – klapy szersze. Jednak klapy o szerokości 8 – 9 cm pasują wszystkim. Dopiero gdy dojdziemy do sartorialnych wymiarów klap (12 cm i więcej) trzeba tę kwestię brać pod uwagę. Klapy w marynarce Simona Cromptona mają prawdopodobnie około 13 cm i gdyby marynarkę z takimi klapami założył ktoś o drobnej budowie, wyglądałby groteskowo. Podobnie jak ktoś o potężnej posturze wyglądałby w marynarce z klapami 6,5 – 7 cm, czyli takimi jakie dominują u naszych producentów.
Z wypełnieniem ramion w marynarkach bywało różnie w historii mody męskiej. Niegdyś obowiązywały bardzo duże wypełnienia, które powodowały, że linia ramion zbliżała się do linii poziomej. Ta moda kilka razy wracała, ostatnio na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Od kiedy upowszechnił się styl włoski, polegający na wyeliminowaniu z marynarek większości elementów konstrukcyjnych, usztywnień i wypełnień, linia ramion marynarek odwzorowuje naturalną ich linię u noszącego. Jednak ocena, na podstawie zdjęcia, czy marynarka ma duże wypełnienia czy małe, jest utrudnione ze względu na fakt, że linia ramion jest cechą anatomiczną, która jest różna u różnych ludzi. Czasami jednak ramiona marynarek są tak wypchane, że wyraźnie rzuca się to w oczy. Takich marynarek należy unikać.



Mam nadzieję, że po lekturze artykułu nie ma wątpliwości jak, na pierwszy rzut oka, rozpoznać marynarkę nie nadającą się do noszenia. Trudniej byłoby mi odpowiedzieć na pytanie: jak – w masie takich właśnie marynarek wszechobecnych na wieszakach salonów odzieżowych i sklepów internetowych – znaleźć taką, która do noszenia się nadaje. Jeśli jednak wie się, czego się szuka, to i efekt poszukiwań bywa zwykle pozytywny.
W przypadku osób z dłuższymi rękami chyba trochę te proporcje trzeba nagiąć. Marynarka dzieląca sylwetkę na pół, guzik w talii w przypadku marynarki dwuguzikowej i rękawy do 2cm powyżej przegubu nadgarstka. Kwestia długości rękawa w stosunku do długości marynarki będzie w takim wypadku naruszona, stąd moje pytanie. Czy wtedy warto nieco przedłużyć marynarkę?
Każdy człowiek ma nieco inne proporcje budowy i moje ogólne wytyczne nie mają zastosowania w stu procentach sytuacji. Osoby z dłuższymi rekami są w dobrym położeniu, bowiem u nas większość marynarek szyje się z za długimi rękawami. Zatem takie osoby są w stanie kupić marynarkę i nie musieć skracać rękawów.
Odległość końca rękawa od krawędzi marynarki podałem jako parametr orientacyjny, ułatwiający orientowanie się proporcjach. To absolutnie nie jest żadna norma. Zatem osoba z rękami dłuższymi niż standardowe nie powinna się przejmować faktem, że ta odległość będzie u niej mniejsza niż w przypadku osoby z krótszymi rękami.
Panie Janie, artykuł i zawarte w nim informacje jak zawsze w punkt. Wybieram się w najbliższym czasie na ślub przyjaciela, a moja przygoda z modą męską jest nadal w powijakach. Zastanawiam się nad kupnem granatowego garnituru z klapami zamkniętymi, raki znalazłem w ofercie pewnej polskiej marki odzieżowej: https://www.bytom.com.pl/garnitur-royal-1 . Czy mógłby Pan powiedzieć co o nim sądzi?
Pozdrawiam.
Moim zdaniem garnitur jest piękny i bardzo proporcjonalny. Bardzo udany jest też kolor, zaś renoma producenta tkaniny gwarantuje, że jest ona bardzo dobrej jakości. Oczywiście trzeba go koniecznie przymierzyć; moim zdaniem rękawy okażą się nieco za długie. Po ich skróceniu wszelkie proporcje będą bardzo zbliżone do tych, które mają pokazane we wpisie marynarki wzorcowe.
Klapy są super i jest to kolejny dowód na to, że nasi producenci odchodzą powoli od wąskich i brzydkich. Dzięki Bogu 🙂
Panie Janie a co w sytuacji krótkich nóg? Takie wydłużenie powoduje zaburzenie podziału 50/50. Ja osobiście długość marynarki dopasowuję na zasadzie odniesienia się do zrównania zgięcia kciuka przy swobodnym opuszczeniu rąk a najlepiej gdy marynarka sięga o 1 cm wyżej ponad staw kciuka. Kiedyś takim odnośnikiem był środek opuszczonej swobodnie ręki.
Pozdrawiam
Tak jak pisałem w odpowiedzi Jarosławowi, w przypadku proporcji ciała odbiegających od typowych, także w proporcjach garnituru należy dokonać drobnych korekt. Opisanie wszystkich możliwych przypadków – nie jest możliwe.
Panie Janie
Wynika z tego że muszę skrócić rękawy w dwóch marynarkach, czy wiadomo coś Panu o jakimś punkcie aby można było wysłać kurierem marynarki do skrócenia do sprawdzonego krawca?
Mieszkam w małej miejscowości gdzie lokalna Pani potrafi krzywo zwykłe spodnie skrócić i strach oddać tam marynarkę.
Niestety nie słyszałem o takiej formie przeróbek krawieckich.
Kompendium wiedzy podane czysto, klarownie i na dodatek przejrzyście.
😉
…
Za niski, za wysoki, za długie ręce, za krótkie nogi
A jeśli ktoś ma za duży brzuch?
Jednym słowem trzeba dodać trzeci wymiar.
( Nie piszę bynajmniej o sobie choć do chudych nie należę), ale w moim wieku wszystko jest możliwe ( mimo zdrowej diety i chodzenia do sali ćwiczeń).
Dziękuję za słowa uznania.
Duży brzuch to rzeczywiście pewna przeszkoda w dobrym dopasowaniu marynarki. Ale nawet bez tego każdy człowiek ma nieco inną budowę, jednak wszystkiego nie da się opisać. Dlatego zawsze podkreślam, że moje przepisy mają charakter orientacyjny – clou sprawy to przymierzanie i indywidualne dopasowywanie.
A ja tak dla odmiany napiszę, że jak się unudzi i uprosi to się jednak „da”. Mieszkam na tzw. prowincji i w moim powiecie jest kilka firm szyjących garnitury a raczej koszmarki garnituropodobne mniej więcej takie jak Pan opisuje- szerokie rękawy, kontrastowe obszycia guzików, butonierek…. „na stałe” zaszyte poszetki, wypchane ramiona itd. Ja jednak nie dałem za wygraną i poprosiłem ich o odwzorowanie z małymi korektami mojej ulubionej marynarki dwurzędowej i jednorzędowej Lubiam. Za trzecim razem się udało choć trudno było wyjaśnić dlaczego chcę mieć brustaszę ” po łuku” , dlaczego tak krótkie rękawy…. Teraz kupuję tylko materiał i szyję marynarki( niestety klejonka) po 230 zł za sztukę + guziki rogowe, które sam wymieniam po odbiorze….Piszę tylko po to by udowodnić, że w Polsce jest kilkaset firm, które technicznie mogą szyć normalne proporcjonalne marynarki ale niestety nie ma dla kogo. Pozdrawiam serdecznie
Tak, tzw. masowy klient to jest problem. Opisywałem kiedyś przypadek firmy Bonus, która zaoferowała elegancki granatowy garnitur w dwóch wersjach. Jedna od drugiej różniła się tylko obrębieniami dziurek i butonierki. W jednej były wykonane granatową nitką (w odcieniu identycznym jak tkanina garnituru), a w drugiej – białą nitką. Sprzedaż była 10:1 na rzecz białych obrębień 🙂
Janie mam dla Ciebie pytanie/wyzwanie. Otóż mam kilka garniturów wykonanych z całkiem niezłych tkanin, których marynarki nie nadają się do noszenia (jeden ma klapy o szerokości 4 cm). Ot błędy sprzed czytania bloga.. z kolei ich spodnie są naprawdę fajne. Dobra długość, szerokość, jedne mają nawet zakładki i wyższy stan. Powstaje pytanie z czym je nosić. Niestety nie połącze ich w zestaw sugerowany przez producenta. Czy masz pomysł jak je nosić? W okresie letnim całkiem nieźle prezentował się zestaw z samą koszula bez krawata i np. monkami (mam 26 lat i takie zestawy, mimo że bez krawata i marynarki się wg mnie bronily). Czy masz pomysł na inny zestaw? Czy spodnie od garnituru dadzą radę z czymś innym? A dodam, że nie są to niestety garnitury sezonowe tylko najbardziej klasyczne wełny
Pozdrawiam
Zestaw: spodnie garniturowe plus koszula z długimi rękawami (które można podwinąć) plus eleganckie buty jest bez zarzutu jako zestaw każualowy. Na bazie spodni, które opisałeś można też tworzyć zestawy koordynowane z udziałem marynarki, tylko marynarka musi mieć wtedy bardziej swobodny charakter (polecam wpis: Blezer) i kolorystycznie wyraźnie różnić się od spodni. W lecie można łączyć klasyczne wełniane spodnie garniturowe, z marynarkami bawełnianymi lub nawet lnianymi, zaś zimą z tweedowymi lub flanelowymi. Inną opcją na chłodne dni mogą być swetry, np. kardigan. Można do niego założyć krawat, co stworzy bardzo elegancki i stylowy zestaw. Kolejna możliwość to dodanie kamizelki do zestawu spodnie + koszula. Kamizelki zrobiły się bardzo popularne i można je kupić w wielu sklepach internetowych za około 200 – 300 zł.
W kwestii marynarek – której polskiej firmy marynarki jesteś w stanie polecić? Bytom, Lancerto? Jest to nieco bardziej przystępna cenowo półka, niż np. suit supply, przynajmniej na początek. Wiadomo, że wraz ze wzrostem finansowym można przechodzić na wyższe poziomy, ale chodzi o taki racjonalny kompromis ceny i jakości.
Z góry dziękuję za wszelkie informacje i rekomendacje.
U dużych polskich producentów męskiej odzieży można czasami trafić na proporcjonalne, ładne i dobre jakościowo marynarki, aczkolwiek większość oferty raczej nie posiada wymienionych cech. Nie da się też jednoznacznie którejś z nich wyróżnić; każda ma wpadki i każda ma sukcesy. Można co najwyżej powiedzieć, że w miarę duże prawdopodobieństwo znalezienia ładnej marynarki będzie w Lancerto i Bytomiu, małe w Vistuli i Pawo, bardzo małe w Recmanie, Pako Lorente, Giacomo Conti. Trzeba po prostu szukać, mając jasno sprecyzowane oczekiwania i nie dając sobie wcisnąć produktów zachwalanych często sloganem: „najmodniejsze w tym sezonie”. Warto też odwiedzać outlety (np. TK Maxx), ale tam trzeba się pogodzić z faktem, że większość wizyt nie zakończy się sukcesem.
Niezłym pomysłem będą też zakupy w salonach multibrandowych takich jak Peek & Cloppenburg lub Royal Collection. Szczególnie w okresie wyprzedaży 🙂
Witam Janie zbliża się sezon jesień-zima chciałbym dokonać zakupu płaszcza Salerno kolekcji firmy Próchnik cena bardzo atrakcyjna skład również ,Pewnie znasz ten model .Ja mam kilka marynarek w rozm 54 Próchnik ma nieco zaniżoną rozmiarówkę. i zastanawiam się nad rozmiarem tego płaszcza .Myślę nad 54 bo taki jest dostępny ten fason jest dopasowany?Z góry dzięki
Ten płaszcz to jeszcze pozostałość po kolekcji Va Banque. Sprzedawał się nie najlepiej, gdyż odstręczał jego bardzo wyrazisty wzór (wręcz „bijący po oczach”). Maim zdaniem jest bardzo ładny a wełna, z której jest uszyty jest doskonałej jakości.
Z rozmiarami to jest zawsze w pewnym stopniu loteria. Trzeba próbować i w razie czego odsyłać. W przypadku Próchnika, który jest w upadłości likwidacyjnej, może istnieć ryzyko opóźnionego zwrotu pieniędzy, a może nawet braku zwrotu; trzeba zachować ostrożność.
Dzieki Janie to wiadomo skąd ta cena, szkoda bo to firma z tradycjami.
Jak przełożyć dwie podawane przez Ciebie zasady do marynarek dwurzędowych? Mianowice chodzi mi o test niewidzialnego guzika oraz guzik usytuowany na wysokości talii.
Przy układzie 6XB z usytuowaniem na wysokości tali nie ma problemu ale przy układzie 4XB jak to powinno wyglądać?
Zasada guzika na wysokości talii nie ma zastosowania do marynarek dwurzędowych, choć rzeczywiście może się tak zdarzyć w marynarkach 4×2 i 2×1. Ale w tych przypadkach guzik może być też poniżej talii (i często jest), więc nie można tu mówić o zasadzie.
Natomiast test wirtualnego guzika bez przeszkód przeprowadza się na marynarce dwurzędowej.
Dzięki za artykuł! Fajnie, że są ludzie którym chce się tak dzielić włos na czworo – w pozytywnym sensie:)
Dziękuję i pozdrawiam
Panie Janie,
Nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie czy marynarkę da się poszerzyć. Nie ukrywam, że troszkę ostatnio „jest mnie więcej” i troszkę opinają mi się marynarki po zapięciu. Da się coś z tym zrobić?
Pozdrawiam
Przed kilkudziesięciu laty dość powszechna była operacja nicowania. Czyli pruło się całą marynarkę (ew. spodnie, płaszcz lub cokolwiek innego) i szyło ponownie odwracając materiał na drugą stronę. A więc wszystko da się zrobić, ale nie wszystko ma sens. Marynarkę da się poszerzyć, jednak po pierwsze jest to dość trudne i nie każda krawcowa się tego podejmie, a po drugie mogą pozostać ślady poprzednich linii szycia, co w zasadzie czyni taką marynarkę niezdatną do użytku. Zatem trzeba indywidualnie ocenić każdą marynarkę, czy proces jej poszerzania jest możliwy i sensowny. Bo jest jeszcze kwestia zapasu jaki został zostawiony na szwach. Może się okazać, że jest on za mały.
Moim zdaniem gra jest niewarta świeczki.
Fantastyczny artykuł. Jest Pan inspiracją do wytrwałego krok po kroku polepszania jakości mojej garderoby. Dziękuję bardzo i pozdrawiam ze słonecznej Malty Pana i wszystkich użytkowników.
Dziękuję za miłe słowa.
Mieszkasz na Malcie, czy jesteś tam tylko chwilowo (np. na urlopie)?
Panie Janie, próbuję znaleźć informację na temat szerokości rękawów w marynarce. Wszyscy piszą o długości ale nikt o szerokości :). Wydaje mi się, że mam za szerokie w kilku marynarkach i chciałbym zanieść je do krawca ale nikt o tym w internecie o tym nie Więc pytanie do Pana czy są jakieś zasady w tym zakresie?
Szerokość rękawów ulega zmianom podobnie do zmian szerokości spodni: kiedyś nosiło się marynarki z szerokimi rękawami i niską pachą, obecne marynarki mają wąskie rękawy i wysoką pachę. Rzeczywiście jeśli rękawy w marynarce są zbyt szerokie, to wygląda ona trochę staroświecko. Jednak podawanie wymiarów w centymetrach jest trudne, bo marynarki mniejszych rozmiarów mają rękawy węższe, zaś większych – szersze. Więc trzeba bazować na wyczuciu proporcji. Jeśli masz poczucie, że rękawy są za szerokie, to warto je zwęzić.
Dziękuję za informację, w końcu ktoś konkretnie na ten temat napisał :). Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące marynarki klubowej. Czy do czarnej marynarki powinno się nosić szare czy beżowe spodnie?
Większość zestawów z czarną marynarką będzie wyglądać nie najlepiej. Najbezpieczniejsze wydaje się połączenie z szarymi spodniami.
Janie, chciałbym zapytać o następującą rzecz. W przyszłym tygodniu będę odbierał garnitur uszyty na miarę. Celowo zdecydowałem się na lekkie przedłużenie marynarki oraz nisko ułożony guzik (marynarka na 2 guziki). Po przeczytaniu Twojego, jak zwykle świetnego tekstu, zastanawiam się jednak czy guzik nie będzie za nisko, ponieważ oceniając proporcje wychodzi ok. 65% – 35% góra-dół marynarki. Moim zdaniem tworzy to dość ciekawy krój marynarki w literę „V”. Jestem ciekaw jaka jest Twoja opinia na temat tak nisko ułożonego guzika.
Uważam, że wydłużona marynarka i nisko położony guzik wysmuklają sylwetkę i dodają dostojności. Obejrzyj zdjęcia Luki Rubinacciego, który właśnie takie ma proporcje marynarek. Wygląda świetnie. Możesz też obejrzeć zdjęcia smokingu we wpisie Który wariant wybrać?. Guzik mam na wysokości pępka, a marynarka sięga ok. 2 cm poniżej linii końca pośladków. A poniżej zdjęcie, które pochodzi z nieopublikowanego jeszcze wpisu. Moim zdaniem wszędzie wygląda to dobrze. Tak też będzie wyglądało w Twoim garniturze 🙂

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Na początku czerwca czeka mnie egzamin dyplomowy na Uniwersytecie Jagiellońskim i chciałem podkreślić rangę bardziej formalnym garniturem. A do garnituru planuję na ten dzień założyć biała koszulę z royal oksfordu, fioletowy gładki krawat z żakardowego jedwabiu i czarne lotniki 🙂