Suit Supply – najciekawsze propozycje na sezon wiosna/lato 2019
Suit Supply to marka ciesząca się w Polsce zasłużoną renomą. Wywodzi się z Holandii i powstała stosunkowo niedawno (w roku 2000), ale zdołała już zdobyć sobie pozycję marki globalnej. Zawojowała świat prostym, klasycznym wzornictwem i doskonałą jakością, idącą w parze z niezbyt wygórowanymi cenami. Dla nas Polaków są to ciągle jeszcze ceny dość wysokie, ale odbiegają od krajowych nie o rząd wielkości, lecz o kilkadziesiąt procent. Czyli mówiąc inaczej; są to ceny do przełknięcia. Natomiast wzornictwo i jakość Suit Supply nie mają odpowiednika na naszym krajowym podwórku wśród producentów masowych (choć mają odpowiedniki wśród sartorialnych marek niszowych).
Ja jestem od dawna fanem Suit Supply i na przestrzeni pięciu lat, wiele moich wpisów było poświęconych bądź to produktom tej marki, bądź jej kampaniom reklamowym, które same w sobie były czymś niezwykłym. Jak na przykład „podwodna” kampania z roku 2015, o której pisałem tutaj. Szukając inspiracji dla moich stylizacji na najbliższą edycję Pitti Uomo (11 – 14 czerwca 2019), przeglądałem oczywiście najnowszą ofertę Suit Supply na sezon wiosna/lato 2019. I doszedłem do wniosku, że jest tam co najmniej kilkanaście marynarek i garniturów, które mógłbym bez wahania założyć na florenckie targi mając pewność, że nie zniknę w tłumie, lecz będę się wyróżniał. I w dzisiejszym wpisie przedstawiam właśnie te produkty.
Od dawna chodził mi po głowie beżowy, dwurzędowy garnitur, uszyty z wełny typu tropik, z mieszanki wełny z lnem, lub z innej letniej tkaniny, z marynarką bez podszewki i z guzikami z rogu bawolego. No i proszę bardzo: wystarczyło otworzyć stronę Suit Supply. Garnitur Jort należy do najbardziej prestiżowej linii Suit Supply. Jest uszyty z mieszanki jedwabiu (45%) z lnem (43%) z dodatkiem poliamidu (12%). Tkanina pochodzi z włoskiej tkalni Ferla. Tkanina ma specyficzną, przestrzenną fakturę i jest bardzo przewiewna. Marynarka ma klasyczny krój z układem guzików 6×2. Uwagę zwracają: ładne klapy zamknięte o łukowato biegnącej krawędzi, brustasza w kształcie łódeczki (barchetta), wszycia rękawów z drobnymi zmarszczeniami (spalla camicia), guziki rogowe, kieszenie cięte bez patek i spodnie z szerokimi mankietami. Konstrukcja marynarki jest typu full canvas, czyli usztywnienie jest na płótnie, na całej długości marynarki.


Piaskowy garnitur Havana jest wprawdzie przypisany do kolekcji jesień/zima, ale jego kolor predestynuje go do letnich zastosowań. Jego krój jest bardzo zbliżony do prezentowanego powyżej garnituru Jort. Różnice to: nakładane kieszenie, pełna podszewka w marynarce i całkowity brak wypełnień w ramionach. Garnitur jest uszyty z wełny 120’s pochodzącej z tkalni Vitale Barberis Canonico.



Drugą rzeczą, która mi się marzy w tym roku, to garnitur lub marynarka w pepitkę. Kłopot w tym, że wzór pepitki jest zwykle stosowany w tkaninach dość grubych, więc nieodpowiednich na lato. Jeśli jednak skład tkaniny jest taki jak w prezentowanym poniżej garniturze Havana (48% wełna, 28% len, 24% jedwab) i jest to tkanina luźno tkana, to jej grubość zupełnie nie przeszkadza, a zdolność oddychania jest wysoka. Gdyby jeszcze marynarka nie miała podszewki, byłoby idealnie. Jednak fakt, że garnitur jest trzyczęściowy sugeruje, że jest on – owszem – na lato, ale raczej nie na upały. Chociaż z drugiej strony, gdy na Pitti Uomo, przy żarze lejącym się z nieba, obserwuję ludzi w trzyczęściowych garniturach, to zaczynam mieć wątpliwości, czy rzeczywiście upalna pogoda dyskwalifikuje takie garnitury?
W każdym razie pepitkowy garnitur Havana jest piękny. Patrząc na modela na zdjęciu poniżej, miałbym tylko wątpliwość: czy aby spodnie nie są za wąskie? Poza tym wszystko jest bez zarzutu. Konstrukcja marynarki jest half canvas, zaś producentem tkaniny jest brytyjska tkalnia Marling & Evans.



Moje kolejne marzenie dotyczące ubioru na Pitti Uomo to dwurzędowa marynarka w pastelowym kolorze, połączona ze spodniami z kremowego tropiku, ale możliwa też do łączenia ze spodniami w kolorze ciemnym; np. granatowym. Prezentowana poniżej marynarka Havana w kolorze szafranowym, idealnie się wpisuje w moją koncepcję, aczkolwiek ostatecznie zdecyduję się prawdopodobnie na kolor pistacjowy.
Krój prezentowanej marynarki jest typowy dla Suit Supply, podobnie jak konstrukcja – half canvas. Tkanina to przewiewna mieszanka wełny i lnu (po 50%)



Jeśli dla kogoś marynarka w kolorze szafranowym jest jednak zbyt odważna, to może sięgnąć do podobnej w kroju (i dość krótkiej – co może być trochę zniechęcające) marynarki w pięknym kolorze czekoladowym, uszytej z niezwykłej tkaniny będącej mieszanką jedwabiu (82%) i bawełny (18%) o intrygującej fakturze plecionki. Producentem tkaniny jest włoska Ferla.



Kolejna pepitka – tym razem pod postacią wyjątkowo pięknej, lnianej marynarki o konstrukcji half canvas, na półpodszewce. Idealne proporcje, brak wypełnień ramion i przewiewna tkanina, czynią z niej wymarzoną marynarkę na lato. Nie będę komentował spodni przewiązanych sznurkiem; jak widać nawet Suit Supply nie jest całkiem wolne od szalonych pomysłów potrafiących zepsuć wysiłek włożony na innym polu. Czyżby zatrudnili kogoś z Vistuli?



W Europie szał na marynarki i garnitury w kratę wyraźnie przygasł, ale w Polsce zdaje się przeżywać swoje apogeum. W moim przeglądzie nie mogło zatem zabraknąć krat tym bardziej, że dwie marynarki, które wybrałem są naprawdę piękne. Obie pochodzą z luksusowej linii Jort i obie mają konstrukcję ful canvas ze szczątkową podszewką i obie są uszyte z wyjątkowych tkanin. Brązowa marynarka w beżowo-niebieską kratę jest uszyta z tkaniny o chwytającym za serce składzie: 38% wełna, 34% jedwab, 28% len. Tkanina pochodzi z włoskiej tkalni E.Thomas. Czy trzeba dodawać coś więcej?
Nie mniej intrygujący skład ma tkanina szaroniebieskiej marynarki o kroju identycznym jak marynarka brązowa. Oddychająca, letnia tkanina (38% jedwab, 36% len, 16% bawełna, 10% poliester) pochodzi od włoskiej Ferli.






Wydaje mi się, że najbliższe sezony w modzie męskiej będą wyznaczone przez trzy główne trendy. O dwóch już wspomniałem powyżej: beżowe garnitury i marynarki oraz wzór pepitki. Trzecim, będzie naprzemienny wzór jodełki, który będzie załamywał światło w taki sposób, że obserwowany z oddalenia sprawi wrażenie wzoru pasów. Dokładnie tak, jak widać to w granatowym garniturze Siena. Garnitur pochodzi wprawdzie z kolekcji jesień/zima, ale to znaczy, że po prostu wyprzedził trendy. Garnitur nie może się nie podobać: marynarka ma konstrukcję half canvas i jest do bólu klasyczna; z lekko wyścielanymi ramionami, klapami średniej szerokości, kieszeniami z dużymi patkami i rogowymi guzikami. Garnitur ma charakter biznesowy, ale przez pasiasto-jodełkową fakturę, odbiega od biznesowego standardu. Można powiedzieć, że jest biznesowo – dandysowski 🙂



Ponieważ jestem zaprzysięgłym zwolennikiem marynarek i garniturów w prążki, w moim zestawieniu nie mogło ich zabraknąć. A trzeba przyznać, że oferta Suit Supply jest – w tym zakresie – bardzo ciekawa. Najbardziej przypadły mi do gustu: szary, trzyczęściowy garnitur Lazio oraz typowy power suit z luksusowej linii Jort. Pierwszy z nich jest uszyty z miękkiej i mięsistej wełny 110’s Vitale Barberis Canonico, ma klasyczny krój z konstrukcją marynarki half canvas i piękne, szerokie klapy. Do uszycia drugiego, użyto bardzo ciekawej tkaniny składającej się z wełny 150’s z 4-procentowym dodatkiem jedwabiu (producent: Colombo). Już sama wełna 150’s dała efekt niezwykłej delikatności, dodatek jedwabiu jeszcze ten efekt wzmógł. Marynarka ma konstrukcję full canvas, jest praktycznie bez podszewki i ma nakładane kieszenie. Spodnie wykończone są szerokimi mankietami i nie mają szlufek przy gurcie, mają natomiast po bokach regulatory ze sprzączkami.


W dziedzinie prążkowanego każualu zachwyciła mnie marynarka Havana o typowo letnim charakterze; bez podszewki, bez wkładów ramieniowych, uszyta z mieszanki lnu i bawełny z dodatkiem poliamidu, pochodzącej z renomowanej włoskiej tkalni Ferla. Konstrukcja half canvas, nakładane kieszenie, szerokie klapy, przestrzenna faktura tkaniny, rogowe guziki i subtelny kolor złamanej bieli, czynią z marynarki obiekt pożądania każdego dandysa.



Delikatnie kremowy kolor, beżowe paski i zachwycająca tkanina będąca mieszanką jedwabiu (45%) i lnu (43%), z dodatkiem poliamidu (12%) powodują, że obok trzyczęściowego garnituru Jort nie sposób przejść obojętnie. Nie ma chyba nikogo, kto nie zareagowałby z entuzjazmem na tak ubranego mężczyznę. Jak przystało na linię Jort, konstrukcja marynarki jest full canvas. W ubiegłym roku podobny garnitur trafił do mojej szafy, co pokazują dwa ostatnie zdjęcia. Tegoroczna propozycja marki wydaje mi się jeszcze bardziej atrakcyjna. Poza tym garnitur jest bardzo podatny na rozkompletowanie; każdy z jego elementów można wykorzystywać w różnych konfiguracjach, łącząc np. z elementami o bardzo wyrazistych kolorach.





Gdzie szyję SS swoje ubrania?
W Chinach.
Wszędzie. Na metkach mam: Chiny, Macedonia czy Mauritius. Zdaje się, że niektóre koszule są szyte w PL.
Witam, w takim razie wole rodzime np Lancerto, szyją w Polsce.
Można w Polsce przymierzyć te garnitury przed zakupem? Jak z doborem rozmiaru przez internet?
Suit Supply nie ma i nie planuje mieć salonu w Polsce. Model biznesowy marki opiera się na sprzedaży internetowej. Salony – poza rodzimą Holandią – są tylko w kilkudziesięciu wybranych miastach świata.
Tabela rozmiarów jest bardzo dokładna, a rozmiarówka bardzo szeroka. Ponadto dla osób o nietypowej budowie marka oferuje niezależne dobieranie marynarki i spodni (ale to dotyczy tylko niektórych modeli). Bardzo sprawnie działa też system zwrotów: całkowicie na koszt marki.
Zmieniając lekko temat 😉 – Panie Janie jak na Służewcu poszło – wygrane były ?
Nie obstawiałem 🙂
Samo obserwowanie galopujących koni jest wystarczająco ekscytujące.
Rozumiem, ale z drugiej strony polecam nastepnym razem zagrać – nawet przy małych sumach emocje znacznie rosną 😉
Pozdrawiam
Piotr
A to bardzo ciekawe, że SuSu nie planuje otwierania salonu w Polsce. Zastanawiam się, jaka może być tego przyczyna:
a) zwyczajnie z Polski jest zbyt mało zamówień i tylko nam, czytelnikom Pana bloga oraz podobnych się wydaje, że jest ich dużo
b) salony są w sieci franczyzowej i nie znalazł się nikt, kto byłby w stanie wyłożyć tak dużą kasę. Miałem okazję odwiedzić kilkakrotnie salon w Brukseli i trzeba przyznać, że jest mocno na wypasie – ogromna powierzchnia, cała kolekcja dostępna na miejscu, obsługa świetnie wyszkolona oraz odpowiednio liczna. Jeśli firma stawia takie wymagania franczyzobiorcom to pewnie trzeba by wyłożyć z kilka mln PLN na otwarcie salonu. Tylko czy w naszym kraju by to się zwróciło?
Bardzo jestem ciekawy, czy ma Pan może jakieś przemyślenia w tym temacie.
Myślę, że z całą pewnością znalazłby się chętny do wyłożenia sporej kwoty na otwarcie salonu SuSu. Jestem też pewien, że wielu zainteresowanych zwracało się w tej sprawie do firmy.
Ja otrzymałem bardzo lakoniczną informację, że marka nie planuje otwarcia salonu w Polsce. To chyba jednak niczego nie przesądza: dziś nie planuje, a za miesiąc może zaplanować 🙂
Skoro na Białorusi, Litwie i Łotwie się opłaca to i u nas się opłaci. Na przeliczniku euro/pln też nas nieźle trzepią.
Bardzo podobają mi się garnitury tej marki. Jednak pozostaje kwestia rozmiaru. Ze strony Suit Supply wynika , że nosze rozmiar , który jest mniej więcej zgodny z rozmiarem ubrań kupowanych przeze mnie w sklepach takich jak np. Peek&Clopenburg etc. Ubrania z tych sklepów nie są idealnie dopasowane (jak to produkcja masowa). Ze strony Suit Supply wynika, że spodnie z mojego rozmiaru będą znacznie dłuższe i trzeba je będzie skrócić (ok.10cm). Czy w takim przypadku opłaca się kupić taki garnitur i zrobić poprawki krawieckie? Czy może lepiej uszyć garnitur u krawca? Na garnitur zamierzam wydać ok. 2000zł.
Rozmiarówka Suit Supply jest bardzo szeroka. Dodatkowo poszerza ją możliwość oddzielnego dobierania marynarki i spodni (ale tylko w przypadku niektórych garniturów). Jednak i tam trudno jest wstrzelić się dokładnie ze swoimi wymiarami. Drobne poprawki krawieckie są potrzebne prawie zawsze przy zakupie garnituru RTW, ale nie jest to duży koszt. Szycie na miarę jest zawsze lepszą opcją niż kupowanie garnituru gotowego, niestety zdecydowanie droższą. Myślę, że trudno byłoby uszyć garnitur u krawca (bespoke) za mniej niż 4000 zł. Taniej można uszyć w systemie MTM, ale też będzie to prawdopodobnie więcej niż 2000 zł. Wydaje mi się, że najniższą cenę na garnitur MTM ma obecnie Bonus MG (2200 zł z dobrej wełny).
Ta doskonała jakość od jakiegoś czasu spada a ceny rosną. Np. podszewki w rękawach to teraz w standardzie 40% poliester. W polskich sieciówkach można bez problemu znaleźć konstrukcje bez plastiku.