Postanowiłem ogłosić wyprzedaż niektórych składników mojej garderoby, żeby zrobić trochę miejsca na kolejne nowe rzeczy, które ciągle się pojawiają w mojej szafie. Wystawiane marynarki i spodnie są używane, ale niektóre z nich miałem na sobie raptem kilka razy. Marynarki nie noszą praktycznie żadnych śladów użytkowania, natomiast chinosy były prane – niektóre wiele razy – co oczywiście daje się zauważyć. Jeśli jednak uznałem, że te ślady użytkowania są widoczne, to ustaliłem niską (żeby nie powiedzieć: symboliczną) cenę. Na zakupione rzeczy wystawiam faktury co praktycznie oznacza, że z zaproponowanej ceny 81,3% trafi do mojej kieszeni, a 18,7% zasili budżet państwa jako podatek VAT. Z kolei z tego co trafiło do mnie zapłacę podatek dochodowy 18%. Czyli płacąc za marynarkę 200 zł, płacicie mnie 133 zł i fiskusowi 67 zł 🙂 Do podanych cen trzeba doliczyć jeszcze koszt wysyłki (koszt kartonu plus koszt kuriera), który wynosi 20 zł.
Wszystkie sprzedawane rzeczy były kupione jako gotowe. Niektóre z nich były poddane korektom krawieckim; piszę o tym w opisach. Jedna z marynarek ma rękawy o różnej długości (różnica 0,5 cm), ponieważ – jak prawie każdy – mam ręce różnej długości. Moja lewa ręka jest krótsza od prawej o ok. 1 cm. Zatem jeśli ktoś ma układ odwrotny – lewą rękę dłuższą, a prawą krótszą – to akurat tej marynarki nie powinien kupować. Pozostałe marynarki mają oba rękawy takiej samej długości. Zamiast podawania rozmiarów marynarek, podaję moje wymiary – jeśli ktoś ma zbliżone, to jest duże prawdopodobieństwo, że marynarki i spodnie będą na nim dobrze leżały. Wzrost: 170 cm, obwód pasa: 90 cm, obwód klatki piersiowej: 100 cm, długość nóg (od kroku): 86 cm, szerokość ramion: 42 cm.
Czytelników zainteresowanych zakupem proszę o kontakt mailowy na adres: kontakt@janadamski.eu. Decydować będzie kolejność zgłoszeń. Jeśli jednak oferuję marynarkę z opcją dokupienia spodni, to czytelnik chcący nabyć obydwie rzeczy, będzie miał pierwszeństwo przed tym, który jest zainteresowany tylko marynarką. Nawet wtedy, gdy zgłoszenie chęci zakupu marynarki będzie wcześniejsze od zgłoszenia chęci zakupu pakietu.
Proponowane ceny (bez uwzględnienia kosztów wysyłki) są podane na zdjęciach.
Postanowiłem pożegnać się z jedną z moich ulubionych marynarek; pochodzi z Próchnika, jest uszyta z mieszanki bawełny (80%) i poliakrylu (20%). Podszewka (pełna) to mieszanka włókien celulozowych: acetatu i wiskozy. Marynarka dobrze pasuje zarówno do ciepłych, jak i chłodnych pór roku; była ze mną na jednej z zimowych edycji Pitti Uomo. Do marynarki proponuję dwie pary chinosów. Chinosy nr 1 (w kolorze pomarańczowym, jak poziome linie kraty na marynarce – widać je na zdjęciach) to doskonałej jakości spodnie marki Benevento ze skośnymi kieszeniami. Chinosy nr 2 (w kolorze beżowym, jak pionowe linie kraty na marynarce) to średniej jakości produkt H&M z kieszeniami dżinsowymi. Warto jeszcze dodać, że tkanina marynarki – prawdopodobnie dzięki domieszce poliamidu – jest bardzo odporna na gniecenie.
Marynarka Zara wielokrotnie pojawiała się w różnych wpisach blogowych – wygląda bardzo efektownie, chociaż ma już swoje lata. Ewentualny nabywca będzie ją musiał oddać do pralni dla odświeżenia, co powinno ożywić jej kolor. Marynarka jest bez podszewki – jedynie w górnej części pleców jest bawełniany karczek. Nie ma metki ze składem tkaniny; na oko jest to mieszanka bawełny z lnem i prawdopodobnie dodatkiem włókien sztucznych. Rękawy były skracane, dlatego guziki dochodzą niemal do krawędzi rękawów, co jednak nie wygląda źle. Białe, bawełniane spodnie z Bytomia mają kieszenie typu dżinsowego.
Jednorzędowa marynarka Próchnik z ostrymi klapami jest uszyta z bardzo ciekawej tkaniny: to wełna super 130’s o „włochatej” fakturze przypominającej zamsz. Podszewka jest wiskozowa, guziki przy rękawach rozpinane, w klapie brak butonierki. Rękawy były skracane. Marynarka robi doskonałe wrażenie, szczególnie oglądana z bliska. Zwykle nosiłem ją w parze z bordowymi, bawełnianymi spodniami marki Leger, które mają kieszenie typu dżinsowego. Spodnie te oferuję w pakiecie.
Kolejna marynarka, która była ze mną na Pitti Uomo i kolejna pochodząca z Próchnika. Jest uszyta z wełny z dodatkiem kaszmiru i elastanu (94/5/1). Podszewka to wiskoza z poliestrem.
Dominację marynarek dwurzędowych z Próchnika przełamuje jednorzędowa marynarka z Vistuli w ciekawym kolorze. Natomiast dominację wspomnień z Pitti Uomo przełamuje wspomnienie z jednej z pierwszych edycji Warszawy pod krawatem. Tkanina marynarki jest bardzo ciekawa, przypominająca w chwycie filc. Pochodzi z włoskiej tkalni, której wszywkę widać na zdjęciu. Jej skład to 80% wełny i 20% poliamidu. Półpodszewka jest wiskozowa.
Bardzo ciekawa marynarka w czarno-granatową pepitkę, uszyta z tkaniny (wełna 70%, poliamid 25%, inne 5%) pochodzącej z włoskiej tkalni Luigi Zanieri. Ma nietypową konstrukcję; praktycznie bez podszewki, ale wspomaganą podszewkowym pasem wszytym na wysokości talii. Oryginalnie miała na łokciach irchowe łaty (co widać na zdjęciu) ale zostały przeze mnie wyprute bez pozostawienia jakichkolwiek śladów. Rękawy były skracane, przy czym rękaw lewy jest o 0,5 cm krótszy od prawego. Dla towarzystwa marynarki proponuję czarne dżinsy marki Pierre Cardin.
Marynarka Digel nie ma metki informującej o składzie tkaniny, a jedynie wszywkę z hasłem: Easy Wear Wool. Co akurat w pełni potwierdzam – to wełna dogodna do noszenia 🙂 Marynarka była skracana oraz skracane były rękawy – co widać na zdjęciu powyżej, jeśli zwróci się uwagę na położenie guzików przy rękawach oraz położenie naszywanej kieszeni względem dolnej krawędzi marynarki. Naszywane kieszenie mają kształt kwiatu tulipana. W pakiecie oferuję spodnie z szarej flaneli marki Carl Gross. Ale uwaga: spodnie nie mają szlufek, więc można je nosić tylko z szelkami (mają guziki do szelek).
Zielona marynarka jest bezimienna. Uszyta przed laty przez jakąś firmę z Allegro, nie należy na pewno do grupy marynarek prestiżowych, ale trudno jej odmówić swoistego uroku. Nominalnie jest z bawełny, ale mam co do tego wątpliwości. Przeżyła wraz ze mną pewną ciekawą przygodę. Mianowicie miałem ją na sobie podczas koncertu Carlosa Santany w amfiteatrze w Dolinie Szarlotty. Pod koniec koncertu lunął deszcz (scena była zadaszona, ale widownia nie), który zmoczył mnie doszczętnie. Byłem pewien, że marynarka będzie do wyrzucenia, ale gdy rano ją obejrzałem (przez noc zdążyła wyschnąć), okazało się, że jest nieskazitelna, jakby przed chwilą odebrana od krawca. Jeśli ktoś szuka ubioru na Dzień Świętego Patryka, to ta marynarka jest wprost wymarzona 🙂
Moją wyprzedaż kończy marynarka, która jest trochę żartem: bawełniana, bez podszewki, bardzo krótka, z wąskimi klapami, z mocno skróconymi rękawami, więc mająca wiele wad i jedną zaletę: kolor. Może ktoś zbuduje na jej bazie jakąś ciekawą stylizację? Mnie się to kilka razy udało 🙂
Super pomysł i super okazja dla panów o podobnych do Ciebie Janie rozmiarach, ja niestety za duży urosłem 😉
Pozdrawiam.
Wszystko się zgadza oprócz klatki… Ja mam 108
Dobry pomysł Janku na przewietrzenie garderoby, niestety żaden mój wymiar się nie zgadza z Twoim🤣😂
Pozdrawiam
Jak na dzisiejsze standardy jestem raczej mały 🙂 W młodości z moimi 175 cm wzrostu należałem raczej do wyższych.
Większość marynarek to rozmiar 50?
Tak.
Te z Próchnika to 50N, z Vistuli: 50 176/100. Pozostałe nie mają metki z rozmiarem.
Panie Janie, jaka jest długość rękawa marynarek?
Większość: 62 cm, dwurzędowa Zara: 63, beżowa, jednorzędowa z Próchnika: 64 (ma rozpinane guziki i więcej nie dało się skrócić.
Ten. który cokolwiek kupi z szafy Jana będzie miał relikwię
😂
Kurde bela, przecież to moje rozmiary. Co jeszcze do kupienia?
Niestety już tylko Vistula w czarno-granatową pepitkę 🙁
Janie. marynarka z Próchnika brązowa w kratę na drugim zdjęci to moja ulubiona codziennie ją dopieszczam;) jak mogłeś się z nią rozstać 😉
Z każdą było się trudno rozstać 🙂 Jednak rozsądek wziął górę nad sentymentem.
Cześć Janie
Nie po raz pierwszy mam okazje pisać do ciebie ale teraz nasunął mi się pewien pomysł. Ponieważ jesteś świetnie obeznanym facetem w męskiej modzie i kolorach a ja mimo wieku (42 lata) dopiero zaczynam swoją przygodę z elegancja. Pomyślałem, ze może warto byłoby stworzyć program lub aplikacje, która pomoże w doborze ubioru a konkretnie dopasuje kolorystycznie. Troszkę przybliżę mój pomysł, chodzi o to, ze np. Wpisuje kolor spodni a do nich wyskakują możliwe kolory kamizelki i marynarki jakie będą pasowały tak aby nie popełnić błędu. Jeśli masz osobę, która byłaby w stanie (lub sam) cos takiego stworzyć to myśle, ze w łatwy sposób pomoże takim początkującym osobom jak ja.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dobry pomysł! Ja nie mam pojęcia jak się tworzy takie aplikacje, ale porozmawiam z synem, który się tym zajmuje zawodowo.
Dobry wieczór.
Czy pozostało coś z wyprzedaży?
pozdrawiam,
Paweł