Kolejna edycja Pitti Uomo już za nami. Była pierwszą po dłuższej przerwie wymuszonej przez covid i miała skromny przebieg; place i alejki pomiędzy halami targowymi świeciły pustkami. Jednak najwytrwalsi stali bywalcy i tym razem nie zawiedli i jak zwykle odcisnęli swoje piętno na charakterze imprezy, jako festiwalu różnych stylów w modzie męskiej. Było elegancko i kolorowo, z jednym kolorem wyraźnie dominującym. I temu kolorowi chciałbym poświęcić dzisiejszy wpis, bowiem jest to kolor nieoczywisty i daleki od stereotypowych wyobrażeń o męskiej elegancji.
Nazwałem go cappuccino, ale to mój autorski pomysł i nie wiem czy się przyjmie 😉 Jeśli nie – to pozostanie po prostu odcieniem brązowego z niewielką domieszką pomarańczowego. Myślę jednak, że gdy patrzy się na Lukę Rubinacciego na zdjęciu powyżej, to nazwa cappuccino sama się narzuca. Już to ze względu na podobieństwo do koloru porannej kawy ze spienionym mlekiem, już to ze względu na włoskie inklinacje. Dwurzędowy garnitur Luki ma charakterystyczny dla niego krój, marynarkę z układem guzików 6×1,5 i jest uszyty z irlandzkiego lnu, w jego słynnej pracowni w Mediolanie. Jest piękny, mimo że jego koncepcja jest w opozycji do obecnych „modnych trendów”. A może piękny jest właśnie dlatego?
Na podstawie obserwacji niedawno zakończonej edycji Pitti Uomo oraz kont instagramowych znanych sartorialistów i trendsetterów można postawić tezę, że mamy do czynienia z istną eksplozją popularności koloru cappuccino. Bardzo mnie to cieszy, gdyż jeden z garniturów z kolekcji zaprojektowanej przeze mnie dla eGARNITUR.pl, ma taki właśnie kolor. Wybrałem go dlatego, że zachwycił mnie w ofercie tkanin Vitale Barberis Canonico, ale jak łatwo się domyślić nie jest łatwy do zaakceptowania przez polskich mężczyzn, zatem nie bije rekordów sprzedaży. Jest natomiast ciekawą alternatywą dla tych, którzy nie boją się zaciekawionych spojrzeń otoczenia. Bo to, że kolor będzie ciekawił i intrygował, jest raczej pewne. Podobnie jak to, że znajdzie się wielu malkontentów, którzy spróbują przykleić mu łatkę „niemęskiego”. Co rzecz jasna będzie absurdem, ale różne absurdy i błędne stereotypy mają się całkiem dobrze na naszym podwórku i to one kształtują masowe gusty.
Poniżej przedstawiam zdjęcia kilku osób w garniturach w kolorze cappuccino. Zdjęcia pochodzą przeważnie z ich kont instagramowych, na które można wejść klikając na nazwisko lub nazwę firmy. Część z nich została zrobiona na Pitti Uomo – głównie na niedawnej edycji, która była edycją jubileuszową, nosiła bowiem numer 100.
Drogi Janie.
To raczej kolor tytoniowy ang. tobacco. Tak nazywa go część producentów tkanin czy odzieży. Określenia tobacco linen lub cigar linen, cigar brown.
Faktycznie na ekranie tak te kolory wyglądają, jak tytoń lub cynamon, być może w realu przypominają cappucino.
Mam problem z tym kolorem, bo jednoznacznie kojarzy mi się z barwą mundurów SA. Z drugiej strony może to i dobrze, że próbuje się „odczarować” ten skądinąd ciekawy kolor, pozbawiając go historycznych konotacji.
Tymczasem Pantone jako kolory, które mogą być modne w 2022 r. wskazuje Macchiato (17-1221) oraz Marigold (14-1050). Przypadek? Nie sądzę 😉
Garnitur w kolorze macchiato: to brzmi nieźle 🙂
Skąd biorą się trendy? Na przykład ten z opisywanym powyżej kolorem. Ludzie, którzy nie widzieli się jakiś czas, zjeżdżają w jedno miejsce z całego świata i mają coś wspólnego w ubiorze. Rozmawiają ze sobą lub kontaktują się w inny sposób na temat mody?
To jest bardzo ciekawy temat; nikt się z nikim nie umawia i nagle – ni stąd ni zowąd – bardzo wiele osób wpada na ten sam pomysł w tym samym czasie. Gdy ja wybierałem tkaninę na garnitur RICK nie miałem oczywiście pojęcia, że za rok ten właśnie kolor stanie się tak popularny. Kierowałem się wyłącznie własnym gustem i być może jakimś podszeptem intuicji 😉
Oczywiście gdy spotykamy się na Pitti Uomo, a szczególnie na różnych wieczornych rautach towarzyszących targom, to dyskutujemy o męskich ubiorach. Ale nigdy o tym co będzie „modne” w przyszłym sezonie. Zresztą słowo „moda” użyte w takim kontekście – w ogóle w tych rozmowach nie pada. Niewątpliwie ma też miejsce podpatrywanie ciekawych rozwiązań i detali zastosowanych przez różne osoby. Jeśli coś się spodoba, to na kolejnej edycji targów widać tego więcej. Np. od zawsze kiedy pamiętam, popularne były na Pitti Uomo marynarki dwurzędowe. Ale zawsze były to marynarki z układem guzików 6×2. Któregoś roku wybrałem się do Florencji w garniturze z marynarką dwurzędową 4×1, co się wyraźnie spodobało, choć to przecież nie była żadna nowość, ani tym bardziej mój wynalazek. Ale z roku na rok coraz więcej osób wpadało na podobny pomysł i dziś mamy wysyp marynarek dwurzędowych 4×1, 6×1, a nawet 2×1 i… 6×1,5 🙂 Wystarczy spojrzeć na zdjęcie główne tego wpisu i marynarkę Luki 6×1,5 lub marynarkę 4×1, którą ma na sobie Marco, a także na całą ofertę sartorialnej marki Bottega Dalmut lub kreacje paryskiego krawca Lorenza Cifonellego.
Ja tu widzę z pięć różnych kolorów i żaden nie kojarzy mi się z cappucino, bo cappucino to musi być beż, czyli odcień brązu. Widać na tych zdjęciach, że jest tendencja szycia garniturów letnich ze zgaszonych, ciepłych kolorów, ale nadawanie całej tej palecie jednej nazwy moim zdaniem jest na siłę.
Macchiato z kolei kojarzy się z plamkami. Na pewno we Włoszech ta nazwa koloru się nie przyjmie, bo kto by chciał chodzić w poplamionym garniturze 🙂
Ps. Czy to nie jest tak, że producenci tkanin decydują o tym, jakie kolory będą modne w następnych sezonach?
Nie przypuszczałabym, że kolor capuccino może tak dobrze wyglądać na facecie, a jednak może! Wydaje mi się, że musimy koniecznie nadrobić ten kolor w garderobie mojego męża. I tym razem zapewne ciuchy kupimy w Feliz Moda Outlet, bo są w dobrej jakości i cenie.