Zima za pasem
Opady pierwszego śniegu mamy już za sobą. Jak to zwykle bywa z pierwszym śniegiem – szybko zniknął, ale wkrótce będzie go zapewne więcej. Za nieco ponad tydzień zacznie się kalendarzowa i astronomiczna zima. Początek astronomicznej zimy to data ruchoma; w tym roku wypadnie 21 grudnia, czyli we wtorek. To właśnie tego dnia przypadnie przesilenie zimowe, czyli będziemy mieli do czynienia z najkrótszym dniem roku. To ile potrwa najkrótszy dzień roku zależy od szerokości geograficznej. Na Przylądku Rozewie potrwa tylko 7 godzin i 10 minut, ale w pobliżu szczytu Opołonek w Bieszczadach aż o godzinę dłużej. Zima astronomiczna 2021/2022 potrwa do momentu równonocy wiosennej, czyli do 20 marca 2022 r.
Dla ptaków, które zimują w Polsce, zima to trudny okres. Wprawdzie nawet z przenikliwym chłodem radzą sobie one zaskakująco dobrze, ale problemem jest utrudniony dostęp do pożywienia. Pomocne dla ptaków jest dokarmianie ich przez ludzi, o ile jest ono robione z głową. Trzeba bowiem wiedzieć, że dla ptaków bardzo szkodliwa jest sól, która z kolei jest zawarta we wszystkich przetworzonych pokarmach dla ludzi. Także np. w chlebie, który jest dość powszechnie stosowany do dokarmiania kaczek czy gołębi. Najlepszym ptasim pokarmem zimowym są ziarna różnych roślin, orzechy, owoce (np. jabłka) i tłuszcz. Ja, w czasie jednego sezonu dokarmiania zużywam około 20 kg ziaren słonecznika, 15 kg jabłek, ponad kilogram smalcu i ponad kilogram orzechów. Ale za to w pobliżu moich karmników ustawionych w ogródku tuż pod oknami, przewija się cała plejada ptaków, które mogę wtedy do woli fotografować. Na tle białego śniegu wyglądają one zjawiskowo.
Liczba gatunków ptaków, które mnie odwiedzają zależy od tego jak sroga jest zima. Im jest zimniej i im więcej jest śniegu, tym więcej ptaków mnie odwiedza. Są takie gatunki, które udaje mi się zaobserwować jedynie raz lub co najwyżej kilka razy w ciągu sezonu, a są i takie, które są niemal non stop obecne w pobliżu moich karmników. Ciągle pełno jest przedstawicieli tych gatunków, które zwykły zbierać się w stada, jak np. bogatki, modraszki czy mazurki. Najbardziej fascynują mnie jednak takie sytuacje gdy wiem, że tylko jeden przedstawiciel gatunku korzysta z mojego karmnika, a mimo to prawie zawsze mam go w polu widzenia ilekroć wyjrzę przez okno; całą zimę spędza w obrębie kilkuset metrów kwadratowych. Skąd wiem, że to jeden, ciągle ten sam osobnik, a nie kilka lub kilkanaście różnych widzianych na przemian? Otóż niektóre gatunki zawzięcie strzegą swoich terytoriów i nie wpuszczają na nie żadnych konkurentów. Takim gatunkiem jest np. rudzik – śliczny mały ptaszek z jaskrawo pomarańczowym podgardlem i częścią brzuszka. Taki osobnik, który na początku jest bardzo nieufny i ucieka, gdy tylko zarejestruje jakiś ruch za oknem, czyli wewnątrz mojego salonu, z czasem przywyka do mojej obecności i nic sobie nie robi z tego, że go obserwuję z odległości kilku metrów.
„…i ponad kilogram orzechów” – tylko?? Mysle, ze sama Sojka tyle zje w sezonie:)
Dziękuję za zwrócenie uwagi 🙂
Rzeczywiście wziąłem pod uwagę tylko orzechy włoskie, które zmielone i wymieszane ze smalcem, stanowią pokarm dla dzięciołów (zjadany też chętnie przez sikorki). Zapomniałem o orzeszkach arachidowych dla sójek, których zużywam kilka kilogramów. Może nawet około dziesięciu 🙂