Gdy rok temu opublikowałem wpis Ultra cienie zegarki mechaniczne napisałem, że król jest tylko jeden i jest nim zegarek Piaget Altiplano Ultimate Concept. Jego koperta mająca 2 mm grubości wydawała się tak niewiarygodnie cienka, że niemal przecząca prawom natury. Bo trzeba zdać sobie sprawę, że mechanizm zegarka składa się z bardzo wielu części (m.in. sprężyn: napędowej i włosowej, przekładni: napędowej i chodu, balansu, wychwytu, koronki i in.) zamontowanych na płytach i mostkach, zaś ruchome części są ułożyskowane w kryształach rubinu (kamieniach). Do tego trzeba dodać tarczę i wskazówki a całość zamontować w kopercie zamkniętej szkiełkiem od góry i deklem od dołu. I jak to wszystko zmieścić w 2 mm? Firma Piaget dokonała tego wyczynu odchodząc od schematu, który powyżej nakreśliłem. Mianowicie nie stworzono płaskiego mechanizmu, który następnie zamontowano w kopercie, lecz uczyniono z koperty integralną część mechanizmu (zastępującą płyty). W każdym razie rekord cienkości ustanowiony przez Piageta wydawał się nie do pobicia.
Mój wpis sprzed roku zakończyłem stwierdzeniem: Z niecierpliwością czekam co przyniesie przyszłość. A przyszłość przyniosła m.in. nowy rekord! Otóż kilka miesięcy temu, i w dwa lata po tym gdy ultracienki Piaget trafił do sprzedaży, włosko-szwajcarska marka Bulgari pokazała nowy zegarek z rodziny supercienkich czasomierzy o nazwie Octo Finissiomo. Model Octo Finissimo Ultra ustanowił absolutny rekord cienkości koperty: 1,8 mm.
Cała rodzina zegarków Octo Finissimo (pierwszy model pojawił się równo 10 lat temu) składa się z ekstremalnie cienkich czasomierzy o bardzo charakterystycznej estetyce, wykonanych z piaskowanego tytanu. Wśród modeli serii znajdują się inni rekordziści: najcieńszy zegarek z automatycznym naciągiem i tourbillonem (grubość koperty 3,95 mm) oraz najcieńszy zegarek z repetycją minutową (grubość koperty 6,85 mm). Do kompletu wyraźnie brakowało bezwzględnie najcieńszego. I oto jest.
Bulgari Octo Finissimo Ultra wygląda bardzo awangardowo. Nie ma klasycznej tarczy a zamiast niej – trzy małe tarcze: godzinową, minutową i sekundową. Przy czym tarcza sekundowa nie ma wskazówki, bowiem obraca się sama tarcza. Cały mechanizm jest widoczny przez bardzo cienkie szkiełko szafirowe, a tym co najbardziej rzuca się w oczy jest pokaźnych rozmiarów bęben sprężyny, na którym wygrawerowany jest kod QR. Posiadacz zegarka może ten kod zeskanować i uzyskać dostęp do różnych materiałów i bonusów. Między innymi otrzymuje (w formie cyfrowej) dzieło sztuki cyfrowej. Co to znaczy – nie mam pojęcia, ale usprawiedliwia mnie mój wiek; młodsi czytelnicy zapewne rozumieją o co chodzi 😉
Gdy patrzy się na zdjęcia zegarka, na których widać mechanizm, sprawia on wrażenie przestrzennego. W rzeczywistości niemal wszystkie spośród 170 elementów mechanizmu, zostały zmontowane w jednej płaszczyźnie. Skutki tego są wyraźnie widoczne – np. tarcza godzinowa i minutowa mają wycięcia, żeby mogło się zmieścić koło zębate. Octo Finissimo Ultra nie ma tradycyjnej koronki lecz dwa pokrętła umożliwiające ustawianie wskazówek i nakręcanie sprężyny. Co ciekawe, w tej miniaturowej przestrzeni jaką mieli do dyspozycji konstruktorzy (pracujący pod nadzorem legendarnej postaci: Fabrizia Buonamassy) udało się zmieścić nawet mechanizm dyferencjału, który który pozwala ustawić czas bez ingerowania w pracujący mechanizm. Czyli inaczej niż w tradycyjnych zegarkach, w których wysunięcie koronki celem ustawienia wskazówek, zatrzymuje pracę mechanizmu.
Największym wyzwaniem konstrukcyjnym było zapewnienie odpowiedniej sztywności całej konstrukcji. Stal czy tytan okazały się materiałami zbyt wiotkimi, przy założonej grubości. Sięgnięto po spiek z węglika wolframu, z którego wykonano dekiel będący równocześnie płytą główną mechanizmu. Węglik wolframu jest najtwardszym (poza diamentem) znanym materiałem dlatego jest powszechnie stosowany do produkcji ostrzy narzędzi skrawających. Ale czym w takim razie obrabiać – i to z zegarmistrzowską (nomen omen) precyzją – węglik wolframu? W manufakturze Bulgari dokonano tego przy pomocy lasera.
Octo Finissimo Ultra został wyprodukowany w limitowanej serii… 10 sztuk (sic!) a jego cenę ustalono na 400 tysięcy euro. W sieci można znaleźć zdjęcia zegarka na nadgarstkach różnych osób (np. tutaj lub tutaj). Czy to są jednak prawdziwi właściciele zegarków czy raczej ci, którzy wypożyczyli je do sesji zdjęciowej – trudno dociec.
Czy to jest ładne – kwestia gustu. W mojej ocenie nie jest ani ładne, ani praktyczne. Ale jedno trzeba przyznać – z pewnością jest to dzieło zegarmistrzowskiej sztuki.
Kupiłbym, ale nie mam drobnych 🙂
Typowa konstrukcja na rekord, która jest totalnie niepraktyczna. No bo co to za zegarek, z którego odczytanie godziny jest problematyczne?
Pytanie, jaki jest sens budowy takich rzeczy? Oczywiście poza reklamą dla firmy i zaspokojeniem próżności ultra bogatych snobów.
Co prawda nie często ale czasami takie rzeczy wymagają opracowania nowych lepszych technologii, które później mogą znaleźć zastosowanie w jakimś sensownym celu. Oczywiście jest wiele projektów, które z założenia miały być sensowne ale nie brakuje w historii przypadków gdzie fanaberia stała się rzeczą bardzo użyteczną np. samoloty.
Zagmatwałem tą odpowiedź i chodziło mi o to, że takie rzeczy wymagają opracowania nowych technologii
Ambitne firmy (nie tylko zegarkowe) stawiają sobie czasami zadania z pozoru niewykonalne po to, żeby rozwijać technologie, wymyślać nowatorskie rozwiązania, które owocują patentami, a przy okazji są rzeczywiście reklamą firmy. Później powstałe patenty są wykorzystywane w różnych innych dziedzinach przyczyniając się do ogólnego postępu.
Janie, pozwól że nie w temacie ale chciałbym zadać dwa pytania związane czysto z ubiorem. 1. Jestem szczęśliwym właścicielem garnituru MICHAEL, ale przez siłownię zwiększył mi się obwód uda. Czy twoim zdaniem można w jego przypadku poszerzyć nogawkę? 2. Czy możesz mi powiedzieć jaki to rodzaj koszuli, który pozwala na noszenie jej bez krawata bez ryzyka zapadnięcia się kołnierzyka pod marynarkę? Często widzę takie u włoskich dandysów 🙂
W garniturach mojej kolekcji zapas na poszerzenie spodni jest bardzo mały. Zamiast tego jest możliwość kupowania spodni w innym rozmiarze niż marynarka (i ewentualne ich zwężanie w pasie), co rozwiązuje problem. Ponadto w nowych garniturach została zmieniona konstrukcja spodni i teraz są one szersze w udach o 1,5 cm. Wiem niestety, że te moje tłumaczenia nie mają dla Ciebie praktycznego znaczenia, bo gdy obwód ud zwiększył się już po kupieniu garnituru, to problemu nie da się rozwiązać. Chyba, że dokupując dodatkowe spodnie 😉
Ja tam wolę lorusa za 200 zł 😀 https://facetembyc.pl/czy-warto-kupic-zegarek-meski-lorus-poznaj-opinie-i-historie-marki/
Każdy wybiera taki produkt jaki w największym stopniu spełnia jego oczekiwania (w tym także oczekiwania cenowe). Tanie zegarki też spełniają swoją podstawową funkcję, czyli pokazują czas (przynajmniej przez pewien okres).
Drogie też się psują.
Wszystkie urządzenia mechaniczne wymagają okresowych przeglądów, czyszczenia i ewentualnie wymiany zużytych elementów. Jeśli użytkownik tego zaniecha – to mogą ulegać awarii. Akurat zegarki renomowanych marek są jednymi z tych mechanizmów, które są wyjątkowo odporne na brak rzetelnego serwisowania. Potrafią działać bezawaryjnie kilkadziesiąt lat, zaś te regularnie serwisowane – nawet ponad sto 🙂 Rzecz jasna bezawaryjność nie jest stuprocentowa, ale bliska tej magicznej granicy.
Awaryjność tanich mechanizmów zegarkowych jest bardzo duża i niektóre odmawiają posłuszeństwa już po kilku miesiącach. Ale mogą się też zdarzyć i takie, które będą poprawnie pracować kilka lub kilkanaście lat. Są ludzie, którzy nabywając różne produkty – w tym zegarki – kierują się głównie ich niską ceną. Są też tacy, którzy potrafią wydać fortunę za arcydzieło sztuki zegarmistrzowskiej. Obie grupy (a także cała większość mieszcząca się pośrodku), bez trudu znajdą coś dla siebie w bogatej ofercie jaka jest obecnie dostępna.
Nawet zepsuty zegarek dwa razy na dobę pokaże właściwą godzinę.
„Posiadacz zegarka może ten kod zeskanować i uzyskać dostęp do różnych materiałów i bonusów. Między innymi otrzymuje (w formie cyfrowej) dzieło sztuki cyfrowej. Co to znaczy – nie mam pojęcia, ale usprawiedliwia mnie mój wiek; młodsi czytelnicy zapewne rozumieją o co chodzi 😉”
Nie wiem, co tam dokładnie zrobiono, ale domyślam się, że chodzi o zegarek w formie tokena NFT (tutaj długo tłumaczyć, ogólnie ostatnio modny temat), który można wykorzystywać w mediach społecznościowych. Skoro w ostatnim czasie marki luksusowe potrafiły sprzedawać wirtualne buty to nie należy tego wykluczyć.
https://www.theguardian.com/fashion/2021/mar/19/a-virtual-steal-the-gucci-sneakers-for-sale-at-1799
Ha, ha! Ogarnia mnie pusty smiech na mysl, ze trzymalem kiedys w reku zegarek Patek Philippe za okolo 15 000 Euro, co w porownaniu do wyczynu Bulgari jest sprawa groszowa.