Pitti Uomo – rzut oka na buty
Obserwując uczestników Pitti Uomo zauważyłem, że o ile przykładają oni wielką wagę do garniturów, koszul czy krawatów i mniejszą – ale też sporą – do różnych dodatków takich jak np. teczki czy kapelusze, o tyle znacznie mniej uwagi poświęcają obuwiu. Nawet jeśli pominąć sneakersy – czyli dominujący rodzaj obuwia wśród uczestników florenckich targów – to nie sposób nie zauważyć, że skórzane buty będące naturalnym partnerem eleganckich stylizacji (przecież nie bez przyczyny mówi się o nich: buty garniturowe) u niektórych uczestników Pitti Uomo, pozostawiały wiele do życzenia. Oczywiście nie w tym rzecz, że były zaniedbane (bo nie były!), ale w wielu przypadkach nie dorównywały klasą pozostałym elementom stylizacji.
Robiąc we Florencji zdjęcia na potrzeby blogowej fotorelacji, zrobiłem sporo zbliżeń butów i dziś chciałbym niektóre z nich zaprezentować. Oczywiście moja prezentacja nie odzwierciedla obuwniczej średniej Pitti Uomo – jest subiektywnym wyborem tych butów, które zwróciły moją uwagę. Muszę tu dodać, że w obszarze butów garniturowych (czyli po odrzuceniu sneakersów, trampek, sandałów itp.) absolutnie dominującym rodzajem obuwia – są loafersy. To rzecz jasna nie może dziwić jeśli się weźmie pod uwagę, że jest to ulubiony rodzaj butów noszonych przez Włochów. Pod względem stopnia formalności loafersy lokują się poniżej monków, brogsów czy angielek, o wiedenkach czy lotnikach nawet nie wspominając. Idealnie też wpisują się w letnią – czy wręcz tropikalną – aurę czerwcowych edycji Pitti Uomo. Noszone są oczywiście z krótkimi skarpetkami, które nie wystają ponad krawędź cholewki buta (czyli tzw. stópkami), co w połączeniu ze spodniami nieprzesadnie długimi, daje efekt gołych kostek. Jak zapewne wszyscy wiedzą, efekt ten, który jest oczywisty w krajach południa Europy, jest wielce bulwersujący w naszym kraju.
Pisząc o loafersach nie mogę nie wspomnieć o tym, że istnieje wiele odmian tego obuwia; tassel loafers, penny loafers, Belgian loafers itp., zaś w ostatnich latach furorę robi nowa odmiana, która nie dorobiła się jeszcze nawet własnej nazwy rodzajowej. Ja nazywam ją loafersomonkami co brzmi okropnie, ale chyba dobrze oddaje trochę bezsensowną ideę tych butów, polegającą na dodaniu do zwykłych loafersów, klapki zapinanej na sprzączki – takiej jaka występuje w monkach. Ale o ile w monkach klapka ma funkcję użytkową (zastępuje sznurowanie), o tyle w loafersomonkach pełni jedynie funkcję ozdobną. Pytanie tylko czy rzeczywiście jest ozdobą? Z tym różne bywa, co można będzie ocenić oglądając zdjęcia zamieszczone w tym wpisie. Jednak zdjęcie, które wybrałem na zdjęcie główne wpisu pokazuje, że loafersomonki mogą być bardzo udane, żeby nie powiedzieć: piękne. W mojej opinii buty ze zdjęcia głównego to najładniejsze buty spośród tych, które sfotografowałem we Florencji.
A jak na tym tle zaprezentowały się moje buty? Moim zdaniem nieźle, a można to sprawdzić na samym końcu wpisu, gdzie prezentuję moje stylizacje w całości i zbliżenia butów. Przy okazji okazało się, że nie mam ani jednego solowego zdjęcia z pierwszego dnia targów, zatem prezentuję zdjęcie w towarzystwie pana, którego nawet nie znam. Niestety na samym Pitti Uomo nie pomyślałem o tym, żeby sfotografować swoje buty – czyli poprosić kogoś żeby to zrobił moim smartfonem. Dlatego zdjęcia butów są zrobione już po moim powrocie z Florencji ale zadbałem o to, żeby spodnie – a także skarpetki – były te same, których użyłem na Pitti Uomo.
Musze przyznac, ze Pana „osobiste” buty podobaly mi sie najbardziej, natomiast inne, prezentowane na targach — zupelnie nie.
No i jak takich butow uzywac we wspolczesne upaly, to zupelnie inna kwestia.
Wyglada na to, ze przemysl obuwniczy nie podaza zupelnie za duchem czasu (tzn. za pogoda) i zamiast wyrobow lekkich i przewiewnych prezentuje dalej buty pelne na grubych podeszwach, wygladajace czesto albo komicznie, albo wrecz na zimowe.
Miał Pan kiedyś na nogach loafersy?
Większość z tych butów to letnie, bardzo wygodne i przewiewne okazy. Zważywszy że wykonane są przez dobrych rzemieślników z najwyższej jakości skóry to są odpowiednie buty na takie temperatury.
Pozdrawiam
Bardzo dziekuje za komentarz.
Posiadam, bodajze, cztery pary; jednakowoz, pozostaje przy swojej opinii na ich temat.
Janie, cieszę się, że zaprezentowałeś jedynie te buty, które zwróciły Twoją uwagę, bo tych wszystkich pozostałych chyba nie dałbym rady oglądać. Te owszem, są jakieś, ale i tak mało która para mi się podoba. Rozumiem, że Pitti Uomo to wydarzenie przez duże W dla każdego interesującego się modą, ale mam wrażenie, że połowa uczestników na siłę ubiera na siebie cokolwiek dziwnego byleby się wyróżnić. Nawet jeśli wyglądają w tym, jak klauni z cyrku. Twoja klasyka mimo, że konserwatywna, nieźle się broni na tle pozostałych.
Dziękuję 🙂
Rzeczywiście jest na Pitti Uomo trochę sztucznego nadęcia i trochę prób zwrócenia na siebie uwagi za wszelką ceną. Tym niemniej ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne. A jeśli dołożyć do tego panującą tam atmosferę tolerancji i wzajemnej życzliwości, to naprawdę jest super.
Tej przyjemnej atmosfery zupełnie nie neguję. Różnorodność i koloryt zawsze mile widziane : )
Przepraszam Panie Janie, ale kim jest Pan w żółtej kamizelce i fioletowych butach?
Nasz rodak Michał, który ma prężnie działającą firmę szycia na miarę, w Liverpool.
Witam, czy gdzieś w Polsce mogę kupić i przymierzyć buty sebago?
Np. w Sportofino.
Hybryda loafersów i monków to jest 99% szans na porażkę wizerunkową. Prawie wszystkie pokazane IMHO są w złym smaku, nieestetyczne.
… podobnie jak większość loafersów.
W jednym miejscu stopka prześwituje przez but, to już zupełna paranoja…
Natomiast dobrze wyglądają Twoje buty, Janie, i wszystkie inne klasyczne, sznurowane.
A espadryle to, wg mnie, jedyne buty komponujące się z przykrótkimi spodniami. Bo takie niestety, są „trendy”. Nie rozumiem tego zupełnie, męska kostka na ogół piękna nie jest, zwłaszcza z niezgrabnym (na ogół…) loafersem.
Po diabła wszyscy chcą te kostki eksponować, nie rozumiem za grosz…
Skąd ten piękny blezer ze złotymi guzikami?
Z mojej kolekcji dla eGARNITUR. Pojawi się w sprzedaży w marcu 2024 r.