Letnie marynarki – perła w koronie

letnie marynarki

Kontynuując mój cykl o letnich marynarkach, prezentuję dziś marynarkę szczególną, którą nazwałem perłą w koronie. Jej szczególny charakter wynika z kilku przesłanek: po pierwsze z mojego zamiłowania do bawełny seersucker zwanej też u nas korą lub bawełną gofrowaną. Mam świadomość, że używanie anglojęzycznego zapożyczenia gdy na podorędziu są polskie słowa, jest trochę nieeleganckie. Jednak decyduję się na to całkiem świadomie z uwagi na pejoratywne skojarzenia związane z nazwą: kora. Bo każdy przecież wie, że z kory szyje się pościel, czasami piżamy, a w ostateczności koszule. Ale żeby szyć z niej marynarkę i jeszcze uważać ją za elegancką czy luksusową??? Bo muszę dodać, że moją marynarkę rzeczywiście uważam za elegancką i luksusową! Z kolei nazwa: bawełna gofrowana brzmi bardzo technicznie i pasuje do slangu branży dziewiarskiej, ale zupełnie nie pasuje do luksusowej odzieży. No i w ten sposób pozostaje mi anglojęzyczny seersucker, brzmiący poważnie i dystyngowanie. Purystów językowych z góry przepraszam.

Drugą przesłanką, która upoważnia mnie do twierdzenia o niezwykłości mojej marynarki jest fakt, że jest ona szyta na miarę u krawca, czyli w systemie bespoke. Zapewne każdy z czytelników rozumie różnicę pomiędzy dwoma systemami szycia na miarę – bespoke i MTM – ale gdyby ktoś był zainteresowany szczegółami, to polecam mój wpis blogowy: Dwa oblicza szycia na miarę. Na wykonawcę mojej marynarki wybrałem warszawską pracownię pana Aleksandra Grekowicza, która w Internecie ma stronę o nieco mylącej nazwie: Tiestore.pl. Z usług pracowni jestem bardzo zadowolony; marynarka jest pod każdym względem udana. W dodatku tkanina – czyli bawełna seersucker – jest fantastyczna i pochodzi z bardzo renomowanej włoskiej tkalni CARNET, która słynie z wyjątkowo dużego wyboru tego typu tkanin, które są dostępne w bogatej palecie kolorystycznej. Prezentowana dzisiaj marynarka z całą pewnością zasługuje na miano perły w kolekcji moich letnich marynarek.

Marynarka ma klasyczne proporcje, klapy średniej szerokości, nakładane kieszenie (łącznie z brustaszą) i rogowe guziki, których jasny odcień – idealnie pasujący do tkaniny w biało-błękitne paski – niesie informację, że pochodzą z samego czubka bawolego rogu; są zatem produktem rzadkim i bardzo specjalnym. Usztywnienie przodów opiera się na dwuwarstwowym waterunku (felt z włosiem końskim pikowany z miękką bawełnianą camelą), wiskozowa podszewka obejmuje boki i barki, natomiast nie ma jej na plecach. Marynarka nie ma wkładów barkowych, a rękawy są wszyte metodą neapolitańską; z charakterystycznymi zmarszczeniami. Dziurki guzikowe oraz butonierka są ręcznie obrębiane jedwabną nicią. Rękawy mają po trzy guziki, co jest ukłonem w kierunku każualowej tradycji, dziś już trochę zapomnianej. W masowym szyciu garniturów od lat stosuje się cztery guziki (sporadycznie zdarza się pięć, co jest odstępstwem od klasyki) i w końcu zapomniano, że w marynarkach o mniejszym stopniu formalności tych guzików może być mniej: trzy, dwa, a nawet jeden. Warto tu odnotować, że ostatnim Jamesem Bondem, który nosił dzienne garnitury z marynarkami z jednym guzikiem na rękawie, był Roger Moore.

Marynarkę Tiestore postanowiłem pokazać w trzech różnych stylizacjach, co wymagało sporego wysiłku organizacyjnego, bowiem trzeba było zorganizować trzy odrębne sesje fotograficznych. Za to efekt końcowy jest moim zdaniem bardzo dobry. Tym razem postanowiłem też zamieścić nieco więcej zdjęć niż zwykle gdyż uważam je za ciekawe i zróżnicowane. Wykonane zostały w trzech miejscach w Warszawie, a każde z tych miejsc ma swój specyficzny klimat. Autorem zdjęć nad Wisłą i w okolicach Placu Europejskiego jest Kamil Szpilski, autorką zdjęć w parku jest Małgorzata Adamska.

W pierwszej stylizacji marynarce towarzyszą: koszula 4Gentleman, krawat Duchamp London, okulary The Bespoke Dudes, spodnie Bonus MG, buty Meka, szelki Profuomo, skarpetki Kubenz, poszetka Poszetka.

letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarkiletnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki

letnie marynarki letnie marynarki

W skład drugiej stylizacji wchodzą: koszula i spodnie 4Gentleman, krawat Alex Rodberg, okulary Fielmann, buty Meka, kapelusz Modesto Hats, zegarek Buran, szelki Profuomo, skarpetki Lancerto, poszetka Poszetka. Jak łatwo zauważyć, z bawełny seersucker uszyta jest nie tylko marynarka, ale także spodnie. Muszę powiedzieć, że było to ryzykowne połączenie. Bo owszem, garnitury z seersucker są spoko, ale co innego gdy mamy do czynienia z zestawem koordynowanym i gdy spodnie muszą się wyraźnie różnić od marynarki. Tutaj różnią się kolorem, ale tkanina jest tego samego typu. Ba! Pochodzi od tego samego producenta: tkalni CARNET. Okazało się jednak, że zestaw wypadł całkiem nieźle. Zresztą oceńcie to sami. Otok kapelusza z tej samej tkaniny co spodnie to już taki mój autorski pomysł. Ogólnie: otok kapelusza dopasowany stylistycznie i kolorystycznie do innych elementów stylizacji, jest moim pomysłem i do niedawna tylko ja go stosowałem. Ale zauważyłem, że coraz więcej uczestników Pitti Uomo zaczyna ten pomysł podchwytywać, zatem nie jest wykluczone, że za kilka lat stanie się on normą.

letnie marynarkiletnie marynarkiletnie marynarki letnie marynarkiletnie marynarkiletnie marynarkiletnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarkiletnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki

Trzecia stylizacja ma charakter każualowy. Oprócz marynarki Tiestore w jej skład wchodzą: lniana koszula Bonus MG, chinosy Bytom, buty żeglarskie Sebago, zegarek Citizen, pasek EM Men’s Accesories, poszetka Poszetka, okulary Polo Ralph Lauren,

letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki letnie marynarki

letnie marynarki

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

13 komentarzy

  1. Zakładam, że tak miało być, ale nurtuje mnie dlaczego rękawy marynarki są takie szerokie? Czy to może jedynie złudzenie?

    A z innej beczki – jak oceniasz koszule Bonus MG? Zdaję sobie sprawę, że to rzecz subiektywna, ale przyjmijmy za punkt odniesienia koszule np. Bytomia.

    1. Szerokość rękawów jest taka sama jak w garniturach mojej kolekcji rozmiaru 50 (czyli tego rozmiaru, który ja noszę). Uważam je za standardowe.
      Z Bytomia nie mam żadnej koszuli, z Bonusa mam jedną (nie licząc lnianych). Uważam, że ta z Bonusa ma dobry stosunek jakości do ceny co znaczy, że w tej cenie niełatwo byłoby znaleźć na rynku koszule lepszej jakości. Natomiast w cenie np. dwukrotnie wyższej znalezienie koszuli lepszej jakości nie byłoby trudne.

    2. Moim zdaniem szersze rękawy marynarki dobrze korespondują ze spodniami o klasycznym kroju, tj. szerszych nogawkach. Zacząłem na to u siebie zwracać uwagę juz jakiś czas temu i właśnie pod kątem proporcji całej sylwetki lepiej to wygląda.
      W prezentowanej przez Autora marynarce również powiedzialbym, że rękawy są raczej standardowej szerokości. Dodatkowym plusem obszerniejszych rękawów jest lepsza cyrkulacja powietrza, co w letnich marynarkach może być pożądane.

      1. Obowiązująca ciągle jeszcze moda na kusość, która zaczęła się kilkanaście lat temu, jest już zdaje się w odwrocie. Rękawy marynarek chyba jako pierwsze wróciły do normy (te ekstremalnie wąskie były po prostu niewygodne), nieco później klapy uległy poszerzeniu i dziś nawet w Giacomo Conti nie wyglądają już jak sznurówki. Prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości do normy wróci obszerność marynarek (guzik nie będzie już sprawiał wrażenia jakby miał za chwilę wystrzelić) oraz ich długość.

        1. Tą ekstremalna kusość na szczęście już mija.Zbyt wąskie rękawy sprawiają kłopoty przy koszulach z mankietami zwłaszcza kiedy koszula nie jest obcisła.

          1. Rękawy koszul też są wąskie. Stwarza to problem z zegarkiem. Kiedyś jak był w e-Merceria podrzucić koszulę na miarę, to pani wychwyciła, że mam zegarek i zmierzyła mi nadgarstek.

    3. W mojej ocenie rękawy marynarek bawełnianych układają się po prostu inaczej niż wełnianych i przy zgiętych rękach sprawiają wrażenie szerszych niż są w rzeczywistości, ponieważ się „nie układają gładko”. Wynika to z tego, że bawełniane marynarki są po prostu sztywniejsze. Ja nie jestem ich fanem, ale u Pana wyglądają świetnie. Jak zwykle fantastyczne zgranie elementów.

      1. Ciekawa interpretacja dotycząca szerokości rękawów: nie wpadłem na to 😉
        Dziękuję za miłe słowa.

    1. O bawełnie seersucker zwykło się mówić, że nie prasuje się jej wcale. Jest w tym trochę przesady bo np. spodnie muszą być prasowane, żeby utrzymać kant. Można prasować normalnie żelazkiem z parą (nie ma obaw, że charakterystyczne zmarszczenia zostaną rozprostowane), ale lepiej i bezpieczniej jest prasować przez cienką szmatkę. Ja prasuję przez pieluchę tetrową – taką jakiej się używało w epoce przedpampersowej.

  2. Dzień dobry.
    Kto jest autorem tej marynarki?
    Czy nie Bespoke Tailor S.Popov?
    Pozdrawiam
    Jarekmed

    1. Pisałem o tym we wpisie: marynarka pochodzi z pracowni pana Aleksandra Grekowicza (tiestore.pl), a szył ją rzeczywiście Siergiej Popow.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *