Stylizacja formalna
Są takie sytuacje, gdy nie można sobie pozwolić na kolorową marynarkę, chinosy i monki, i trzeba zastosować ubiór w pełni formalny. Dziś przedstawiam taki właśnie zestaw oparty na dwurzędowym garniturze w kolorze granatowym. Wpis powstał we współpracy ze sklepem Klasycznebuty.pl – jednym z elementów mojej stylizacji są lotniki marki Carlos Santos pochodzące z tego właśnie sklepu. Garnitur jest uszyty na miarę przez firmę Bytom, z wełny włoskiej firmy Cerruti. Marynarka ma typowy układ guzików 6×2 i dwa rozcięcia z tyłu. Rękawy są wąskie i dość krótkie. Większość moich koszul ma rękawy dłuższe niż ta ze zdjęcia, o 1 – 2 cm. Wówczas mankiety koszuli wystają na 3 – 4 cm z rękawów marynarki. Wiem, że to dość kontrowersyjny pomysł, ale mnie się podoba. Spodnie mają szerokość nogawek 18 cm. Najciekawszą ich cechą jest to, że nie mają szlufek. Są do zastosowania wyłącznie z szelkami. Koszula to produkt firmy Jamesbutton z mankietami na spinki. Zastosowałem srebrne spinki Lantier. Jedwabny krawat firmy Akzente zawiązałem węzłem Albert. Powoli staje się on moim ulubionym węzłem, wypierając węzeł prosty: four-in-hand. Lniana poszetka pochodzi od Van Thorna. Na kilku zdjęciach występuję w kapeluszu z firmy Witleather. Zegarek to mój stary, poczciwy Maurice Lacroix, szelki pochodzą ze sklepu Pewien Pan, skarpetki z Bytomia a czerwony goździk z kwiaciarni Mak w Ursusie.
Sklep Klasyczne buty oferuje luksusowe buty męskie znanych marek europejskich, szyte wyłącznie metodą Goodyear (zwaną też metodą ramową lub pasową). Charakterystyczne są niezbyt wygórowane ceny oferowanych butów zaczynające się już od 460 zł (w promocji niektóre modele dostępne w cenach od 350 zł). Na stronie internetowej sklepu można przeczytać informacje o każdym oferowanym modelu, ponadto personel chętnie doradza w wyborze rozmiaru i tęgości butów. Po przesłaniu wyników pomiaru swojej stopy w różnych układach (np. obwód na podbiciu) otrzymujemy fachową poradę odnośnie proponowanych parametrów buta. Jeśli mimo to nie trafi się idealnie, to buty można odesłać i poprosić o inny rozmiar. Z dobraniem optymalnego rozmiaru nie powinno być najmniejszych problemów, bowiem sklep oferuje numerację co pół numeru. To dziś duża rzadkość!
Santos to marka mało u nas znana, a szkoda bo należy do bardzo prestiżowych. Jej ojczyzną jest Portugalia, gdzie ma znaczne udziały w rynku obuwniczym, ale produkuje także buty dla francuskiej marki Loding. Własne marki to: Mack James, Altan, Star Label oraz najbardziej prestiżowa – Carlos Santos. Moje lotniki to właśnie linia Carlos Santos. Oglądając wklejony poniżej, niespełna trzyminutowy filmik, proszę zwrócić uwagę nie tylko na ręczną produkcję luksusowych butów, ale także na muzykę, która stanowi podkład. Gitarowe solo jest inspirowane muzyką fado – charakterystycznym dla Portugalii stylem pieśni, powstałym w XIX wieku.
[youtube id=”4bgzzfSasDI” width=”600″ height=”340″ position=”left”]
Buty Carlos Santos mają opinię butów nie do zdarcia. Po latach intensywnego użytkowania prawie się nie różnią od nowych, jeśli nie liczyć starcia podeszwy. Charakteryzują się też specyficznym kształtem kopyta z wydłużonym noskiem. Moim zdaniem są piękne, ale to opinia subiektywna, bowiem zwolennicy angielskiej klasyki będą pewnie woleli kopyto bardziej tradycyjne.
Uświadomiłem sobie właśnie, że o ile mam kilka dwurzędowych marynarek w stylu casualowym, o tyle dwurzędowego garnituru nie miałem od… 30 lat. Więc sięgnąłem do archiwum i wygrzebałem zdjęcie, które przedstawiam. Ten garnitur nabyłem około 33 lata temu. Workowaty krój, szerokie ramiona czy usytuowanie guzika, mogą dziś budzić uśmiech politowania. Ale już materiał (wełna z jedwabiem) budzi raczej szacunek. A kolor… Toż to przecież marsala – kolor roku 2015!
Węzeł Alberta również jest moim nowym ulubionym. Szczególnie dobrze sprawdza się w przypadku długich krawatów (a w Polsce takich nie brakuje).
Niestety nie nadaje się do grubych (’mięsistych’) krawatów. Ale wtedy świetnie wygląda four-in-hand.
Mało się zmieniłeś przez te 33 lata. Powinszować
🙂
Stylizacja jak dla mnie świetna, ale to wydłużane kopyto butów wygląda niezadobrze – zaburza proporcje sylwetki dając wrażenie że stopy są 3 rozmiary większe niż powinny być. Ja wolę klasyczne proporcje- jak w marynarkach tak i w butach.
Genialnie, Genialnie, Genialnie.
To co spokojny ceni najbardziej – STYL – . Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chyba tylko krawat za długo zawiązany . Z Pana szkoły wyniosłem, że powinien kończyć się na guziku/klamerce spodni ? Uwielbiam też taką szerokość spodni
Gdzie Pan szył taki garnitur, też kiedyś miałem 2 garnitury dwurzędowe.
Pozdrawia
spokojny
PS.
Jak Pan widzi Ja nie należę do typu – PROWOKATOR
Potrafię się zachwycać pięknem i męskim ubiorem, bez baloników i drucików.
Dziękuję za uznanie 🙂
Ale pierzaste koguciki i baloniki na druciku też są czasami fajne!
Jeśli chodzi o prowokacje, to proszę nadal śmiało prowokować! Myślę, że w dużej mierze dzięki Pana prowokacyjnemu komentarzowi pod wpisem ze stylizacją Michała, trafiłem do dziesiątki najlepszych blogów miesięcznika Press.
Nie wziąłeś pod uwagę, że to spodnie z wysokim stanem, na szelki noszone bez paska, więc nie mają klamry do której położenia można by dopasować długość krawata. Wysoki stan skraca optycznie korpus, dlatego krawat może sięgać trochę niżej, niż w spodniach ze zwykłym stanem. Przykłady:
Rubinacci (ciekawie zawiązany krawat, chyba na lewą stronę):
http://www.marianorubinacci.net/club/wp-content/uploads/2014/06/foto-42-500×666.jpg
jeszcze raz Rubinacci (tym razem z normalnym krawatem):
http://www.nssmag.com/data/images/galleries/5566/luca-rubinacci_2-20130621282609.jpg
i Blue loafers z relacji z Pitti Uomo:
http://blueloafers.com/wp-content/uploads/2015/07/DSC01146_ME-682×1024.jpg
W każdym przypadku końcówka krawata sięga rozporka ale go nie zasłania (krawat to nie listek adama) =)
pozdrawiam
Dzięki Mad za fachowe informacje. Wyręczyłeś mnie 🙂
Pańska szkoła =)
Swietnie wyglądasz, zwłaszcza na zdjęciach z kapeluszem, który jest świetny. Zegarek też mi sie bardzo podoba.
Bardzo fajna stylizacja ale… krawat zbyt stonowany, jak dla mnie.
Buty takie jak lubię ale lotniki, jeśli się nie mylę są mało formalne.
To oczywiście zasada dla purystów.
Na zdjęciu 4 od góry… boss czekający na swoich ludzi ;-D
Dobrze wyglądasz w kapeluszu i umiesz go nosić, a to nie takie proste
jak się wydaje.
Lotniki to najbardziej formalne obuwie (jeśli nie liczyć specjalnych pantofli do smokingów). Niektórzy zaliczają lotniki do oksfordów – moim zdaniem niesłusznie, bo to odrębna kategoria. Lotniki dobrze sprawdzą się ze smokingami, a także z formalnymi, ciemnymi garniturami na najbardziej oficjalne uroczystości – własny ślub, gala orderowa, bal.
Doborem krawata można, w pewnym zakresie, regulować stopień formalności. Najbardziej formalny będzie jednokolorowy i gładki. Ja zrobiłem maleńki kroczek w kierunku zmniejszenia stopnia formalności. Dalszym krokiem byłby krawat granatowy we wzorki, paski itp. Polecam wpis: Stopniowanie formalności ubioru, a w sprawie bytów wpis: Przewodnik po butach.
Dziękuję za linki do wpisów. Pozdrawiam
To może ja napiszę, że dla mnie jest perfekcyjnie 🙂
Dziękuję i pozdrawiam. 🙂
Nie za długi ten krawat panu wyszedł?
Nie za długi. Dobrze wyjaśnił to Mad, kilka komentarzy wyżej, więc nie będę powtarzał. Warto też zerknąć na zdjęcia, które Mad załączył.
Powiem szczerze, że nie wydaje mi się, żeby to były spodnie z wysokim stanem. Wyglądają mi raczej na średni.
A czy koszula od JB ma włoski kołnierzyk?
Koszule JB mają wyłącznie kołnierzyki włoskie. Aczkolwiek rozchylenie wyłogów nie jest tak duże, jak miewają czasami koszule też nazywane „włoskimi”. Może bardziej pasowałaby nazwa „półwłoski”? W każdym razie na pewno nie są to kołnierzyki typu kent.
Witam,
czy jest Pan zadowolonyz jakości uslugi szycia garnituru na zamówienie w fimie Bytom?
A może była to usługa na wymiar? Pozdrawiam.M.L
To nie było MTM, lecz typowe szycie miarowe. Zdecydowałem się na garnitur zupełnie przypadkiem: trafiłem na promocję, dzięki której cena garnituru niewiele przekraczała cenę dobrego garnituru „z wieszaka”. Więc nie mogłem przepuścić takiej okazji. Jestem zadowolony z jakości usługi. Miałem bardzo sprecyzowaną wizję, co do efektu jaki chcę osiągnąć, a krawiec był otwarty na moje pomysły, chociaż niekiedy odbiegały one od typowych rozwiązań stosowanych w firmie Bytom.
To jest Bytom „Szyty na miarę”, a nie „Szyty na zamówienie”, prawda?
Tak, z przymiarkami w trakcie.
Bardzo udana stylizacja i swietne zdjecia. Na szczescie tylko na jednym pozujesz w swojej niesmiertelnej pozie: raczki wzdluz szwow, nozka do przodu. Zauwaz, ze na wiekszosci (zdecydowanej) zdjec na blogu, wlasnie w takiej pozie sie prezentujesz. Wszystkie inne wypadaja bardziej na korzysc. Wiecej dynamiki Janie ;). Pozdrawiam serdecznie.
Mam z tym problemy od samego początku. Uważam jednak, że robię postępy. Moim wzorcem w zakresie umiejętności pozowania jest Kamil Pawelski, autor bloga Ekskluzywny Menel. Jego poziomu prawdopodobnie nie osiągnę, ale będę się starał do niego zbliżyć. 🙂
Garnitur z fajnym krojem, niewiele Pan się zmienił przez te 30 lat.
A ja zwróciłem uwagę na skarpetki, a właściwie na to, że nie widać na nich nawet małych fałd! Czy to efekt używania podwiązek? Dla mnie gładko opinające kostki skarpety to bardzo istotny detal eleganckiego wizerunku!
Nie noszę podwiązek. Dobre skarpetki nie zsuwają się i pozostają ładnie opięte. Te, które mam na nogach to wyrób Bytomia i są bardzo dobre.
Całość super, a lotniki od Santosa – obłędne.
Mam pytanie, czy w kwestii formalności garniturów jednorzędowy jest bardziej formalny od dwóch rzędów (przy zachowaniu tej samej faktury materiału, koloru etc.)? Czy kompletnie nie ma takiej hierarchii?
pozdrawiam
Stylizacja piękna. Ale mam jedno ale. Zresztą do reszty, nie do stroju:
Czy sądzisz Janie, że ręce w kieszeniach spodni garnituru, włożone do tychże przez „zadarcie” marynarki są w równie dobrym stylu „formalnym” jak całość?
w/g mnie ręce w kieszeniach spodni są niedopuszczalne. O ile uchodzą u majstra na budowie (bo ma w tych kieszeniach jakąś miarkę, śrubokręt, czy inne takie), to absolutnie nie pasują do dyrektora banku czy szefa korpo.
Przez całe lata, kiedy miałam jakiś wpływ wychowawczy na młodych mężczyzn, ręce w kieszeniach tępiłam zawzięcie. I,śmieszne może, ale jakiś nawyk u nich wyrobiłam, bo podchodząc do mnie zaczynali od wyjęcia rąk z kieszeni, jeżeli nie – to było krótko „rąsie”, „ręce” albo „łapy”, w zal. od sytuacji i delikwenta.
No to tak: dopuszczam rąsie w karmanach w syt. nieformalnych (piknik, budowa, ogródek, spacer po parku/lesie) ale NIE w spodniach od garnituru z zadartą marynarką! I oczywiście nigdy podczas rozmowy z kobietą czy z kimkolwiek zresztą (wyjąwszy może kumpla przy piwie/drinku)
Są sytuacje, gdy trzymanie rąk w kieszeniach jest niedopuszczalne, a są i takie, gdy nie stanowi problemu. Faktem jest, że o ile bezproblemowo uchodzi jedna ręka w kieszeni (gdy np. w drugiej trzymamy szklankę z drinkiem na stojącym przyjęciu), o tyle obydwie w kieszeniach – mogą wyglądać niestosownie. Trzeba wyczuć sytuację.
Natomiast odrębną sprawą jest pozowanie do zdjęcia, którego zadaniem jest pokazanie różnych aspektów ubioru. Jeśli spojrzysz na dziewiąte i dziesiąte zdjęcie w zestawie, to zapewne dojdziesz do wniosku, że to drugie jest znacznie ciekawsze. Podobnie ma się np. sprawa z rozchylaniem czy zdejmowaniem marynarki. Przecież w normalnych warunkach jest to nie do pomyślenia!
Pozdrawiam 🙂
jestem przekonana, że poza „planem zdjęciowym” obu rak w kieszeniach garniturowych spodni nie nosisz. A „czepiam się” tylko dlatego, że (jestem przekonana) wielu młodych ludzi traktuje Twoje wpisy instruktażowo.
I jak widzą, to sądzą, że można. Nie wszyscy są wyczuleni na „beneluxy” i trzeba im kawę na ławę.
Wiem, zawsze przy pozowaniu do fotografii jest problem, co zrobić z rękami. Może laseczka, teczeczka, fajeczka?
Masz rację z tym kształtowaniem wzorców. Będę na to bardziej uważał.
Piękna wymiana zdań ale może i na moje pytanie Janku udzielisz odpowiedzi.
Będę wdzięczny i pozdrawiam.
Przepraszam Marku, ale przeoczyłem.
Nie ma różnicy w formalności pomiędzy garniturem jednorzędowym i dwurządowym. Miałem wiele pytań mailowych w tej sprawie, więc przewidziałem wpis: „Stylizacja formalna II”, w którym zaprezentuję granatowy garnitur jednorzędowy. Ale to za jakiś czas, ponieważ na razie mam całą masę zaczętych wpisów.
Jest natomiast faktem, że garnitur dwurzędowy jest rzadkością, więc zwraca większą uwagę. I przez otoczenie jest subiektywnie odbierany jako bardziej elegancki. Niedawno tego doświadczyłem 🙂