Tkaniny lata
Tkaniny lata, które chciałbym przedstawić w tym wpisie to len i bawełna seersucker. Pisałem o nich wielokrotnie, ale nie zawadzi niektóre informacje powtórzyć i – co ważniejsze – pokazać ciekawe letnie stylizacje na nich oparte. Tym bardziej, że bawełna seersucker była największym hitem niedawnej edycji Pitti Uomo. A to znaczy, że będzie bardzo modna w sezonie wiosna/lato 2018 i kolejnych. Wygląda na to, że wyprzedziłem ten trend, publikując rok temu, wpis Bawełna seersucker. Zachęcam do sięgnięcia do niego, gdyż opisuję tam m.in. sposoby powstawania tego typu tkaniny, czego nie będę powtarzał w tym wpisie. Muszę jednak dodać, że cechą charakterystyczną bawełny seersucker są lokalne zmarszczenia, które odpowiadają za jej charakterystyczny, niepowtarzalny wygląd, a także za dużą przewiewność wyrobów z niej uszytych. Co mają wspólnego zmarszczenia z przewiewnością? Otóż dzięki nim tkanina nie przylega do ciała lub do poprzedzającej warstwy materiału, co zapewnia lepszą cyrkulację powietrza. To naprawdę działa!
Powinienem się wytłumaczyć dlaczego używam anglojęzycznej nazwy seersucker, zamiast polskich odpowiedników: bawełna gofrowana lub kora. Otóż w Polsce ten typ tkaniny kojarzy się przede wszystkim z pościelą, a także z piżamami oraz lekkimi ubiorami damskimi. Wydaje mi się, że w sformułowaniu ’elegancki garnitur z kory’ tkwi wewnętrzna sprzeczność, coś jakby: ’elegancki garnitur z tkaniny pościelowej’. Sprzeczność jest oczywiście pozorna, bo to przecież tylko określenie rodzaju tkaniny, która jak każda tkanina może być wykonana zarówno w wersji mało wymagającej, jak i w wersji luksusowej. Zdecydowałem się jednak na używanie nazwy anglojęzycznej dla podkreślenia ekskluzywności tkaniny, choć zdaję sobie sprawę, że jest to trochę przejawem snobizmu. Z bawełny seersucker można szyć dowolne składniki garderoby, ale najbardziej efektownie prezentuje się ona jako materiał na garnitury i marynarki. Jednak próżno ich szukać u polskich producentów; osobom zainteresowanym pozostaje szycie na miarę lub poszukiwanie w zagranicznych sklepach internetowych.
Tkanina lniana jest prawdopodobnie najstarszą tkaniną wytwarzaną przez człowieka. Jak podaje Wikipedia, jej historia sięga neolitu, a dokładnie VII tysiąclecia przed Chrystusem. To niemalże 10 tysięcy lat temu! Początkowo do tkania używano włókien pozyskanych z lnu dziko rosnącego; pierwsze uprawy powstały prawdopodobnie w Mezopotamii około 6 tysięcy lat temu. Przy czym włókna lnu były tylko jednym z pożytków z tej rośliny; równie ważne były oleiste nasiona, które spożywano i z których pozyskiwano olej będący pierwszym rozpuszczalnikiem do farb. Siemię lniane miało też bardzo szerokie zastosowanie w medycynie. W starożytnym Egipcie tkaniny lniane były już szeroko rozpowszechnione
Kariera lnu przebiegała burzliwie; w pewnym okresie dziejów był nawet w pogardzie, jako tkanina na ubiory dla warstw niższych. Dzisiaj, w dobie rozpowszechnienia syntetyków, len uchodzi za tkaninę bardzo szlachetną, zaś takie jego właściwości jak: lekkość, przewiewność czy chłonność, są nie do przecenienia latem. Oczywiście len lnowi nierówny; luksusowe jego odmiany powstałe w renomowanych tkalniach, potrafią osiągać astronomiczne ceny. Na marynarki i garnitury stosuje się zwykle len wysokiej jakości. Lniane marynarki i garnitury są bardzo efektowne, ale warto pamiętać, że elementami garderoby najczęściej wykonywanymi z lnu – są koszule, a nieco rzadziej – spodnie.
Charakterystyczne dla lnu jest to, że nie pozostawia obojętnym: albo się go lubi i często nosi, albo się nie lubi i po prostu po niego nie sięga. Dlatego nie należy się spodziewać, że w lnianej marynarce czy lnianym garniturze zobaczymy Lina Ieluzziego, księcia Karola, czy Jamesa Bonda (tego ostatniego poza nielicznymi wyjątkami), za to można być pewnym, że latem sięgną po len: Luca Rubinacci, Gianni Fontana, czy David Gandy. Z punktu widzenia polskich klientów jest ważne, że lnu przestali się w końcu obawiać nasi rodzimi producenci odzieży. Wprawdzie jeśli chodzi o lniane garnitury i marynarki, to ciągle jeszcze maleńki margines ich oferty, ale coś już można trafić. Niedawno, we wpisie Len, jedwab i bawełna, zaprezentowałem bardzo udaną lnianą marynarkę z oferty Vistuli.
Wypada mi zakończyć ten wpis przypadkiem połączenia lnu z bawełną seersucker. Znalazłem takie połączenie wśród zdjęć wykonanych przez Małgorzatę na letniej edycji Pitti Uomo w roku 2016. Zaś autorem zestawu jest Jason Yeats – twórca i szef marki Beckett & Robb. Połączył on granatową, lnianą marynarkę ze spodniami z tkaniny seersucker w biało-granatowe paski. Z kolei towarzyszący mu Derek Bleazard (współtwórca marki) ma na sobie lniany garnitur w kolorze czekoladowym. Oczywiście ubiory pochodzą z pracowni Beckett & Robb.
W ostatniej kolekcji Próchnika była udana, o dobrych proporcjach marynarka z bawełny seersucker w granatowo-białe prążki na wiskozowej podszewce. Oczywiście strona sklepu w opisie nie zaznaczała, jaka to tkanina (wywnioskowałem ze zdjęć) – i może dlatego kilka sztuk dotrwało do dobrej wyprzedażowej ceny, z czego zdążyłem skorzystać.
Ale to był rzeczywiście ewenement w ofercie polskich kluczowych marek.
Właśnie się zastanawiałem czy ta marynarka Próchnika jest z bawełny seersucker?
Kupiłeś ją i możesz to potwierdzić, że to ten rodzaj bawełny?
Myślę, że to ta marynarka, o której piszesz?
http://sklep.prochnik.pl/marynarki/5790-marynarka-trux-2-59999.html
Tak, to ten model oczywiście. Widzę, że nawet jedna sztuka mojego rozmiaru jest znowu w ofercie.
Ja nigdy wcześniej nie miałem w ręku bawełny seersucker marynarkowej, tylko jedną koszulę mam (która była w sklepie internetowym oznaczona jako seersucker właśnie). I porównując tę marynarkę Próchnika ze wspomnianą koszulą i zdjęciami oraz opisami seersucker znalezionymi w sieci – stwierdzam, że model Próchnika na 99.99% jest z seersuckera szyty 🙂
Nadmienię przy okazji, że tkanina jest w prążki pionowe, lecz z drugiej strony tkaniny (zakrytej oczywiście podszewką) są prążki w poziomie, co daje wizualny efekt delikatnej kratki przebijającej się przez dominujące zasadnicze prążki pionowe. Nie wygląda ten efekt źle, powściągliwie ożywia, choć ładniejsza byłaby bez tej kratki w tle.
Witam Panie Janie,
Ostatnio zakupiłem marynarkę dwurzędową z otwartymi klapami i zacząłem zastanawiać się, czy taki rodzaj marynarki nie jest na stałe związany z klapami zamkniętymi. Widzę, że Pan w jeden ze swoich stylizacji posiada przepiękną marynarkę dwurzędową własnie z klapami otwartymi. Jak to faktycznie powinno być? Jest to zasada w elegancji, którą można łamać, czy wiąże się to jeszcze z innymi rozwiązaniami?
Klapy otwarte w marynarce dwurzędowej to jest oczywiście złamanie zasady, a poza tym nie wygląda dobrze. A jednak mam jedną taką marynarkę 😉 i wkrótce poświęcę jej więcej miejsca w jednym z wpisów. Otwarte klapy uważam za jej główną wadę, ale ma też całe mnóstwo zalet – rozwiązań, które mnie zachwyciły. Zapraszam do lektury wkrótce 🙂
Niedawno len pojawił się w kamizelce puchowej… od SuSu. W najładniejszym jasno szarym kolorze już się prawie wyprzedała.
https://suitsupply.com/pl-pl/men/coats/kamizelka-puchowa-jasnoszara/BW185.html
Połączenie chyba nieco niecodzienne puch i len.
🙂