Prognozy pogody nie napawały optymizmem, jednak ostatecznie Florencja powitała nas zupełnie przyzwoitą i ciepłą pogodą. Pitti Uomo zaczęło się po raz dziewięćdziesiąty trzeci, by potrwać przez 4 dni: od wtorku do piątku. Liczba wystawców znów pobiła rekord i osiągnęła 1250! A to oznacza, że gdyby ktoś postanowił odwiedzić wszystkie stoiska, to nie robiąc nic innego tylko biegając pomiędzy nimi, byłby w stanie poświęcić każdemu… niecałe 1,5 minuty. Ja takich ambitnych planów nie robiłem; wytypowałem sobie zawczasu listę kilkunastu stoisk, które zamierzałem odwiedzić i się im przyjrzeć. Oczywiście przy okazji, wędrując po targowych halach, przyglądam się mijanym wystawcom i zatrzymuję na chwilę, jeśli coś przykuje moją uwagę. A w międzyczasie ciągle natykam się na znajomych, z którymi trzeba (i warto) chwilę pogawędzić i zrobić sobie wspólne zdjęcie. Jak zwykle Pitti Uomo zachwyca wspaniałą atmosferą wzajemnej życzliwości, uśmiechów i prawienia sobie komplementów. To jest zresztą jeden z powodów, dla których lubię uczestniczyć w tej imprezie. Wymienię przy okazji jeszcze jeden, chyba nawet ważniejszy, powód. Jest nim możliwość poznania wielu pasjonatów mody męskiej z różnych stron świata i odbycia z nimi ciekawych i inspirujących rozmów.
W 93 edycji Pitti Uomo uczestniczę wraz z Małgorzatą, która jest autorką wszystkich zdjęć, dzięki sponsorom. W tym roku sponsorami są:
firma Patine, która sprzedaje w Polsce buty marki Yanko oraz różne akcesoria i kosmetyki do skór, m.in. marki Saphir;
firma AC Tailor by Alex Caprice, prowadząca butik z ekskluzywną odzieżą męską w Warszawie przy ul. Emilii Plater 25, a także prowadząca sprzedaż internetową;
firma Norman, specjalizująca się w szyciu na miarę zarówno odzieży męskiej jak i damskiej;
firma Van Thorn, która znana jest z szycia na miarę garniturów i koszul, a także z prowadzenia sklepu internetowego Elegancki Pan, oferującego duży wybór odzieży męskiej, butów i dodatków.
Produkty sponsorów: garnitury, zestawy koordynowane, koszule, buty, płaszcze i dodatki, mam na sobie w trakcie kolejnych dni, florenckich targów. Omówię je szczegółowo we wpisie Moje stylizacje na Pitti, który opublikuję w dniu 22 stycznia. A teraz zapraszam na fotorelację z pierwszego dnia 93 edycji Pitti Uomo. Informuję, że wyrażam zgodę na korzystanie ze zdjęć umieszczonych w tym wpisie, pod warunkiem podania źródła i nazwiska autorki, którą jest Małgorzata Adamska.
W tym miejscu przerwałem publikację zdjęć z pierwszego dnia Pitti Uomo, gdyż musiałem udać się na jedną z wieczornych imprez towarzyszących. Był to event zorganizowany przez magazyn Plaza Uomo. Po powrocie, dorzucam kolejną porcję zdjęć oraz kilka zdjęć z samego eventu. Wykonane telefonem komórkowym, przy złych warunkach oświetleniowych – są złej jakości. Zdecydowałem się jednak je zamieścić, żeby w pełni oddać atmosferę tego dnia. Na kolejną fotorelację zapraszam w dniu 11 stycznia. Obejmie ona dwa dni Pitti.
Fajna jest ta pani z brodą na siódmym zdjęciu.
Pierwsze co rzuca się w oczy to częste pojawianie się prążkowanych garniturów, stonowanych kolorów, dużo szarości przede wszystkim. Wiele stylizacji o brytyjskim ,,rodowodzie”… a Pan Panie Janie bardzo ciekawa stylizacja oparta na trudnym kolorze, jakim jest pomarańczowy. i na jednym zdjęciu, zdaje się, że Pan Żaczkiewicz w pięknym garniturze. Aż chciałoby się tam być… Czekam na więcej zdjęć! Pozdrawiam!
Dzień dobry.
Uwielbiam pana fotorelacje z przyjemnością to się ogląda ,wspaniałe . Dobra robota.
PS mignęły mi gdzieś buty Yanko
Panie Janie,
Oglądam z zaciekawieniem, natomiast jestem już trochę znudzony , bo tak naprawdę chciałbym poznać sedno tych targów i trochę więcej kulis z wnętrz targowych, czego mnie jest brak i czekam na to z utęsknieniem. Fajnie jest pooglądać super ubranych ludzi , ale jak zerknąłem na zdjęcia z poprzednich edycji, to odnoszę wrażenie , że można by nie ruszając się z Warszawy przygotować relację odnośnie obecnej imprezy.
Kolejna uwaga, to ikona stylu Pan , proszę wybaczyć chyba Leluczi , ma jeden garnitur (zapięta marynarka pęka w szwach) jeden krawat i jedne buty. Tak czy inaczej cieszę się, że mogę siedząc za biurkiem , być częścią imprezy.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej.
Spokojny
Więcej informacji na temat Pitti Uomo można znaleźć w moich wpisach z lat poprzednich, podsumowujących to wydarzenie (np. Moje Pitti); nie chcę więc ich za każdym razem powtarzać.
Poza tym fotorelacja już ze swej natury jest pokazaniem zdjęć, a nie słownym scharakteryzowaniem imprezy. Ważnym czynnikiem jest też czas. Przejrzenie około 1000 zdjęć wykonanych przez Małgorzatę, wybranie z nich 50 – 80 najbardziej reprezentatywnych a następnie obrobienie każdego z nich (kadrowanie, zmniejszenie rozdzielczości, obróbka w Photoshopie) zajmuje około 5 – 6 godzin. Jeśli chcę spełnić narzucony przez siebie warunek, że publikuję je w dniu wydarzenia, a jednocześnie chcę skorzystać z zaproszenia na jakiś wieczorny event, to pojawia się drobny kłopot z brakiem czasu.
Ciekawi mnie czy to nie kwestia doboru zdjęć, ale wydaje mi się że tegoroczne Pitti jest o wiele bardziej zachowawcze – znacznie mniej widać krzykliwej ekstrawagancji. Mi się podoba!
To jest w bardzo dużej mierze kwestia doboru zdjęć. Gdyby chcieć pokazać zdjęcia odzwierciedlające wygląd tłumu przewijającego przez Pitti, byłyby one szare i brzydkie, a liczba modowych katastrof – zaskakująco duża. Zdjęcia pokazują pewien wycinek Pitti, który moim zdaniem, jest godny uwagi, z pominięciem tego, co jest tej uwagi niegodne. Wybór jest oczywiście subiektywny. Bo niegodny uwagi może być zarówno ubiór nijaki i niechlujny (jest takich trochę), jak i przerysowany (w sensie nadmiaru różnych ozdobników, dziwacznego kroju czy mieszania przesadnej liczby kolorów).
Mnóstwo brodatych.
Gdzie Pan kupił ten dwurzędowy garnitur z wieczornej imprezy ?
Bytom MTM sprzed kilku lat.
Ja też zauważyłem, że zdjęć cudaków jest jakby mniej. Ale i tak tego nie trawię…
Ciekawe to bardzo! Janie, prezentowałeś się bardzo godnie. Miła oku kolorystyka.
Moje główne spostrzeżenia z relacji są dwa.
1. Na zdjęciach panowie bez wypielęgnowanych (ciemnych) bród są w mniejszości, czyżby trend bliskowschodni, czy też kubański? Były trendy militarne, safari, kosmiczne, wschodnioeuropejskie (wąsy) itp. Może to jakieś odbicie rzeczywistości z newsów światowych. Nie wiem.
2. Sylwetki. Nie tylko młode, żurnalowo smukłe i muskularne, ale bardziej zbliżone do przeciętnych. Za to każdy z zadbaną fryzurą, brodą, skórą twarzy, w dopracowanym odzieniu, z dobrej jakości tkanin, o wyrafinowanym i przemyślanym detalu i dodatkach, z fantazją… To oczywiste na tak wyjątkowej imprezie, gdzie testuje się trendy, jest wzajemna inspiracja i przegląd pomysłów i autoprezentacja. Ale chciałoby się by tak wyglądali panowie na polskiej ulicy, w przestrzeni publicznej i na gruncie prywatnym. Pomarzyć dobra rzecz. Czy można mieć takie życzenie na Nowy Rok?
I bardzo ważne. Podziękowania dla Żony za prezentację bogatego materiału i ekspresową obróbkę 🙂 Czekam na więcej.
Dziękuję za miłe słowa.
Brody królują na Pitti Uomo od dawna. Przeważają oczywiście przystrzyżone i starannie wypielęgnowane, ale zdarzają się też zapuszczone i niechlujne. To idzie w parze z ubiorem; im bardziej staranny i przemyślany ubiór, tym bardziej zadbana broda i fryzura. Brody zawsze były popularne w pewnych kręgach, ale w ostatniej dekadzie zrobiły istną furorę. Powstała nawet nowa nazwa: lumberseksualizm.
To co obsewujemy na Pitti Uomo, nigdy nie przeniesie się na ulice w skali 1:1. Ale jest niewątpliwie potężnym źródłem inspiracji.
Mnie powaliła stylizacja, która pojawia się u pana uchwyconego dwa razy – na drugim zdjęciu od góry i siódmym od dołu – oparta tylko na trzech kolorach – szarość, brąz i rdza. Prosto i klasycznie, ale absolutnie rewelacyjnie!