Pochwal się swoją stylizacją: studniówka 2019
Jak co roku publikuję wybrane zdjęcia spośród tych, które nadesłali mi czytelnicy bloga, którzy korzystali z moich rad dotyczących ubiorów studniówkowych. Pochwal się swoją stylizacją to cykl, w którym opublikowałem do tej pory ponad 20 wpisów, w tym 3 dotyczące wyłącznie studniówek. Muszę powiedzieć, że jestem zawsze pod wielkim wrażeniem maestrii z jaką do swoich studniówkowych kreacji, podchodzą młodzi eleganci. Zachwyca mnie przede wszystkim trzymanie się zasad klasycznej elegancji, bez uciekania się do „modnych” wtrętów, tak ochoczo podsuwanych przez producentów odzieży. Okazuje się, że jest coraz mniej chętnych do ulegania sugestiom co jest „najmodniejsze w tym sezonie”, a coraz więcej takich, którzy stawiają na klasykę. Jeśli dołożyć do tego dbałość o detale, to mamy gotowy przepis na perfekcyjny wygląd.
Na zdjęciu głównym wpisu widzimy Wiktorię i Michała pozujących na tle zabytkowego samochodu, który stanowi element wystroju wnętrza wrocławskiego Haston City Hotel, bo własnie tam odbywała się studniówka Michała. Przysyłając studniówkowe zdjęcia, Michał napisał też kilka zdań na temat swojej stylizacji oraz ogólniej: na temat swojego zainteresowania klasyczną elegancją. Oddaję mu zatem głos:
Tematem klasycznej męskiej elegancji bardziej zainteresowałem się około półtora roku temu, gdy dokonałem zakupu pierwszych garniturów, koszul i krawatów. Wkrótce potem natknąłem się na pański blog i z dużym zainteresowaniem zacząłem czytać kolejne artykuły powiększając swoją wiedzę w tym zakresie. Obserwowanie Pana jak i innych osób związanych ze światem męskiej elegancji w różnych mediach społecznościowych, pomogło mi rozwinąć swój styl poprzez wprowadzanie do niego różnych nowych rozwiązań – jak zestawy koordynowane, lepsze łączenie kolorów, czy nuta ekstrawagancji.
Przez wspomniany okres półtora roku miałem całkiem sporo okazji do noszenia garniturów, czy ubioru formalnego i poczucia się w nim komfortowo, swobodnie i z pewnością siebie. Dlatego planując swój studniówkowy ubiór zdecydowałem się postawić na coś bardziej unikalnego w czym nie chodzi się za często: na smoking. Od dłuższego czasu byłem fanem filmów o Jamesie Bondzie, szczególnie tych, gdzie postać najsłynniejszego agenta grał Daniel Craig. Moją szczególną uwagę przykuł smoking, który miał na sobie w filmie „Skyfall”. Postanowiłem znaleźć coś podobnego, dlatego wybór padł na ciemnogranatowy smoking wykonany z wełny super 110’s z czarnym kołnierzem szalowym, marki Bytom.
Marynarka okazała się pasować idealnie na moją dość atletyczną budowę i nie wymagała przeróbek. Jak to z sieciówkami jednak bywa, spodnie wymagały znaczącego skrócenia, dlatego trafiły do krawca. Pas hiszpański został dobrany kolorystycznie do muchy i jest czarny, producentem pasa jest Vistula. Długo szukałem odpowiedniej koszuli do smokingu, gdyż niemal wszyscy rodzimi producenci oferują je z kołnierzykiem łamanym, odpowiednim dla fraka, a nie smokingu. Zwykła biała koszula z krytą plisą wydawała mi się jednak zbyt nudna. Z tych też powodów wybór padł na koszulę marki Suitsupply z klasycznym kołnierzykiem, guzikami jubilerskimi i plisami na przodzie. Rozmiar z kołnierzem 38 okazał się praktycznie idealnie dopasowany do mnie i szczęśliwie nie wymagał żadnych przeróbek. Mucha jest czarna (typu butterfly) i została wykonana z jedwabiu – również pochodzi od marki Suitsupply. Tutaj muszę przyznać, że jej zawiązanie wymagało całkiem długiego treningu, który zajął mi tydzień 🙂
Z butami wybór również nie był prosty, gdyż na polskim rynku w sklepach sieciowych niestety bardzo niewiele jest odpowiednich do smokingu czarnych wiedenek. Finalnie wybór padł na wiedenki marki Ryłko, gdyż charakteryzują się całkiem rozsądną ceną jak i jako jedne z bardzo nielicznych miały skórzaną podeszwę. Jeśli chodzi o dodatki to miałem na sobie swój ulubiony zegarek marki Certina i zwykłą, białą poszetkę marki Bytom.
Podobną historię swojego zainteresowania klasyczną męską elegancją opowiedział mi też Wojtek, którego początki zainteresowania tym tematem sięgają końcówki gimnazjum. Wojtek napisał, że fascynują go smokingi, zatem jego wybór na studniówkę nie mógł być inny, jak tylko smoking. Zresztą poszerzając swoją wiedzę na temat smokingów, cały czas przemyśliwał jak ma wyglądać jego smoking studniówkowy. Jego wizję zrealizowała firma Cafardini, której powierzył szycie zarówno smokingu, jak i koszuli oraz dodatków: pasa hiszpańskiego i muszki. Muszka jest niedzielona (uszyta z jednego kawałka jedwabiu), zatem jej wymiar jest dostosowany do obwodu szyi Wojtka. Oczywiście musiała zostać zawiązana dopiero po włożeniu koszuli, czyli przed samym wyjściem na studniówkę. Chapeau bas! Na stopach Wojtka widzimy wiedenki marki Yanko; warto zwrócić uwagę na ich noski wypolerowane na lustro. Wojtek przysłał mi zdjęcia, do których pozuje wraz z kolegą – Mateuszem, który ma na sobie trzyczęściowy, granatowy garnitur Zack Roman, koszulę Miler i szyty na miarę krawat z Embassy of Elegance.
Większość osób, które przysłały mi swoje zdjęcia, nie dzieliła się swoimi przemyśleniami, ograniczając się do tego o co prosiłem, czyli podania imion osób widocznych na zdjęciu oraz składników stylizacji. Części zdjęć nie mogłem niestety opublikować, ale nie dlatego, że jakość stylizacji budziła wątpliwości, a wyłącznie ze względu na nieakceptowalną jakość samych zdjęć. Poniżej te zdjęcia, które wybrałem do publikacji. Dziękuję wszystkich, którzy je przysłali.
Gdy mam okazję uczestniczyć w różnych konferencjach i dyskusjach na temat mody męskiej i słyszę utyskiwania na fakt, że mężczyźni w Polsce nie dbają o swój ubiór i nie interesują się klasyczną elegancją, zawsze przytaczam przykład studniówek, jako argument przeczący takim tezom. Fakt, że tak wielu młodych mężczyzn chce wyglądać elegancko i z klasą na swoim pierwszy balu i wkłada wiele wysiłku w to, żeby cel ten osiągnąć – jest budujący. Zaś efekty osiągane przez młodych elegantów, budzą mój podziw i szacunek.
Postanowiłem w tym roku nagrodzić upominkami niektóre z osób, które przesłały mi swoje studniówkowe zdjęcia. Niestety upominki przewidziałem tylko dwa, a są to albumy „We are Dandy” autorstwa Rose Callahan i Nathaniela Adamsa. (Pisałem o tym we wpisie Wszyscy jesteśmy dandysami?). Upominki otrzymują: Michał i Wojtek, których smokingowe stylizacje otwierają wpis.
Gratulacje dla zwycięzców!
Myślę, że warto zauważyć fakt, iż w stylizacjach wykorzystano, az 5 koszuli z kolnierzykiem typu pin collar, który jest dosc ciężki do zdobycia na maszym rynku, może profucenci zauważą ten trend czy tendencję 😉
Też miałem studniówkę w tym roku i muszę przyznać, że zaliczyłem wpadkę. Ale nie ubraniową. Po prostu zapomniałem sobie zrobić zdjęcia. Ale jak patrzę na ten wpis to chyba nie było tak źle, bo w porównaniu do panów z wpisu to wyglądałem raczej przeciętnie.
Znakomite stylizacje!
Panowie potrafią także dobrze ustawić się do zdjęć.
….
Małe spostrzeżenie: chociaż bohaterami zdjęć są panowie to w przypadku par, Autor bloga w opisie zawsze podaje jako pierwsze imię pani.
…
Gentelmena zawsze poznaje się po drobiazgach.
Dobrze widzieć, że społeczeństwo co raz bardziej bogate i rodziców stać na coś lepszego.
Ano, jak tatuś z mamusią dają kasę na odzież od Zaczkiewicza czy Millera to znak, że musi byc dobrobyt w narodzie… Wkońcu wstalismy z kolan 😉
Nie przesadzałbym z tym stwierdzeniem tak samo jak z ironią i prześmiewczą ignorancją.
Albo yntelegencja wydaje stypendia na stroje, czyli inwestycje w siebie jak ja 😉
Janie! Właśnie wróciłem z balu, na który założyłem nowy garnitur z kontrastową poszetką, zainspirowany Twoim blogiem. Czułem się znakomicie, a bal był wspaniały 🙂 dziękuje za Twój czas i posty. Moim zdaniem wnosisz coś wspaniałego do Polskiego internetu 🙂 wszystkiego dobrego!
Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam
Uff, pamiętam pierwszy wpis studniówkowy. Wieeeeleeee się zmieniło. Na korzyść oczywiście. Przepraszam za sentymenty, ale ja też natknąłem się na Pana bloga szukając informacji jak się ubrać na wesele w 2016 roku, ponieważ kompletnie nie miałem pojęcia jaki garnitur kupić. Był to własnie wpis jak się ubrać na studniówkę. Przyznam szczerze, że od tamtego czasu tak wszedłem w temat, że gdy po przeprowadzce do innego miasta szukałem pracy, bez problemu znalazłem ją w salonie z klasyczną modą męską w znanej sieci. W obecnej pracy natomiast robię za specjalistę od tejże w jednym z projektów modowych.
Także pamiętajcie ludzie – jeśli jesteście pierwszy raz na blogu Adamskiego, to już zaprzedaliście duszę klasyce. I mówię to ja, człowiek, który kilka lat temu nie chodził w niczym innym jak w bojówkach i bluzie z demobilu 😉
Dziękuję za pochlebne słowa.
To dla mnie największa nagroda gdy dowiaduję się, że zaszczepiłem komuś zamiłowanie do klasycznej męskiej elegancji. Zaś starania młodych adeptów elegancji w doborze studniówkowego ubioru, napawają mnie otuchą na przyszłość.