Niniejszy wpis jest promocją kolekcji garniturów, które zaprojektowałem dla marki Bonus MG. Garnitury są dostępne w sklepie internetowym eGARNITUR.
Kolekcja garniturów, które zaprojektowałem dla eGARNITUR powiększyła się o kolejne modele. Tym razem nie wprowadziłem istotnych zmian do konstrukcji garniturów; nowe są tylko kolory i rodzaje tkanin, natomiast całkowitą nowością jest fakt, że do współpracy przy promowaniu kolekcji pozyskaliśmy znane osobistości świata mody. Franco Mazzetti i Guillaume Bo – bo o nich właśnie mowa – to charyzmatyczne postaci, znane i rozpoznawalne na całym świecie, zdobiące często okładki prestiżowych magazynów poświęconych modzie męskiej.
Franco i Guillaume (wym.: gi.jom) – chociaż prywatnie to moi przyjaciele – zgodzili się wziąć udział w projekcie dlatego, że garnitury bardzo przypadły im do gustu. Czuli się w nich świetnie czego najlepszym dowodem był fakt, że Franco założył jeden z nich w kolejnym dniu Pitti Uomo – co było poza kontraktem. Wszystkie garnitury są uszyte z wełen pochodzących z renomowanej włoskiej tkalni Vitale Barberis Canonico i mają wzorzyste, wiskozowe podszewki od podszewkowego specjalisty – firmy TMR Cederna.
Sesja zdjęciowa z udziałem Franco i Gui (zdrobnienie od trudnego do wymówienia imienia: Guillaume) miała miejsce we Florencji, w przededniu letniej edycji Pitti Uomo. Temperatura w ciągu dnia znacznie przekraczała 30ºC, co jednak nie było dla modeli zbytnio uciążliwe, ze względu na przewiewność naturalnych tkanin, z których uszyte są garnitury z mojej kolekcji. Co ciekawe; jedna z tych tkanin (garnitur LUCA) to flanela, która nijak nie pasuje do letniej, upalnej pogody. Jednak jest to flanela nietypowa gdyż po pierwsze jest relatywnie cienka, a po drugie jej powierzchnia nie jest tak bardzo włochata, jak to ma miejsce w przypadku innych flanel. W każdym razie Franco sam wybrał tę tkaninę uznając, że w upalny dzień sprawdzi się całkiem dobrze. Na zdjęciu poniżej Franco ma właśnie na sobie garnitur LUCA.
Muszę jeszcze dodać, że garnitury, które mają na sobie Gui i Franco mają nieco inne spodnie niż te, które są obecnie dostępne w sklepie eGARNITUR. Mianowicie mają one zakładki przy gurcie i są nieco szersze w biodrach i udach. Natomiast spodnie z kolekcji mają płaskie przody (bez zakładek) i są nieco węższe. Dlaczego tak jest? Otóż poszerzane spodnie z zakładkami są bardzo klasyczne, utrzymane w klimacie dandysowskim i bardzo pożądane przez osoby wyedukowane modowo, natomiast są zdecydowanie odrzucane przez masowych klientów w Polsce. Nie będzie dużą przesadą jeśli napiszę, że są niesprzedawalne. Jest to zresztą bardzo ciekawy problem, o którym szerzej napiszę za tydzień, we wpisie Modowe paradoksy.
Janie, w mojej opinii, wszystkie garnitury dla Egarnitur, także z poprzednich kolekcji, były bardzo udane i kupiłbym na pewno kilka z nich. Z tej, moim zdaniem, najlepiej prezentuje się garnitur FRANCO, błękitny. Niestety, nawet przy takiej szerokiej rozmiarówce garniturów nie jestem w stanie kupić żadnego z nich, właśnie z powodu wspomnianego kroju spodni. Rozumiem, że szersze spodnie na szelki nie są w guście większości klientów. Jednak nawet możliwość wybrania innego rozmiaru marynarki nie rozwiązuje tego problemu, bo musiałbym wybrać spodnie o trzy-cztery rozmiary większe, żeby pasowały w udach, podczas gdy w pasie zostanie pewnie 10-12 cm nadmiaru, a takich spodni nie da się za bardzo przerobić.
To chyba jest rzeczywiście problem trudny do rozwiązania, ale proponuję się skontaktować z obsługą sklepu; miła pani Magda być może wymyśli jakieś rozwiązanie.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem kolekcji 🙂
Potwierdzam, pani Magda pobiegnie po miarkę i z telefonem przy uchu wymierzy dowolny fragment spodni. Mam ten sam problem, co przedmówca. Dużo jazdy na rowerze i biegania zrobiło swoje. Spodnie mam o cztery rozmiary większe niż marynarkę, bo inaczej nie zmieściłbym się w biodrach. Zaufany krawiec poradził sobie ze zwężeniem ich w talii bez naruszenia bioder. Marynarkabrroche się rozłazi, ale nie ma dramatu. Jest spory zapas na szlicach. Szkoda tylko, że gurt taki niski. Może warto pomyśleć o wyższym gurcie, zaszewkach, czy regulowanych paskach w opcji na życzenie? Oczywiście jako produkt personalizowany nie podlegałby wymianie, ale coś za coś.
Mam to samo, od roweru szosowego trochę więcej mięśni na udach, nie ma co prawda dramatu, ale uwielbiam zaszewki, jakoś spodnie się lepiej układają. Nie potrafię tego za żadne skarby zrozumieć jak można lubić obcisłówki 🙂
Jeśli chodzi o tkaniny i wzory co tu dużo mówić – są piękne. Jednak jedna rzecz powstrzymuje mnie jak i pewnie sporo czytelników od zakupu mianowicie spodnie, a raczej brak wysokiego stanu. Również sartorialne dodatki takie jak regulatory byłby dopełnieniem kolekcji. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości kupujących na eGarnitur spodnie z wysokim stanem i regulatorami mogą być dziwne lecz w mojej opinii wygoda w wąskich biodrówkach pozostawia wiele do życzenia.
Takie miały być spodnie we wszystkich garniturach kolejnych edycji mojej kolekcji. Jednak na początek wprowadziliśmy na próbę tylko jeden model ze spodniami z podwyższonym stanem, zakładkami przy gurcie i szerszymi w biodrach i udach. Garnitur się na ogół podoba, ale nikt go nie kupuje, bo nikt nie chce takich spodni.
Szanowny Panie Janie,
Pierwszy bym kupował garnitur RICK, gdyby akurat była marynarka na mój rozmiar. A rozmiaru 170/100 niestety nie ma. Przymierzałem się w zeszłym roku do 176/100 ale jednak zbyt dużo przeróbek krawieckich musiałbym zrealizować by zakup zawyżonego rozmiaru miał sens.
Niemniej nowa kolekcja wizualnie robi wrażenie, być moze dokupię coś do swojej kolekcji 😉 dwoch garniturów z Pana kolekcji.
Pozdrawiam serdecznie,
Od pojawienia się garnituru RICK w sprzedaży minęły już dwa lata. Często piszę, że nikt nie chce kupować takich spodni, ale to oczywiście tylko skrót myślowy, bo od czasu do czasu coś się jednak sprzedaje. W ten sposób pojawiają się luki w rozmiarówce i z czasem będzie ich coraz więcej 😉
Moim zdaniem z Rickiem problem nie dotyczy kroju spodni, tylko dość „nieszablonowego” koloru. Mam dziwne przeczucie, że gdyby ten garnitur zamiast rudego(?) był granatowy, albo szary, to wyniki sprzedaży też byłyby inne.
Kolor też ma oczywiście wpływ na sprzedaż, ale moje opinie na temat niechęci klientów biorą się z informacji od sprzedawców: wielu klientów by go kupiło, gdyby nie te spodnie 😉
Ja chcę takie spodnie i żałuję, że w dwurzędowych nie mają podwyższonego stanu. A jeszcze gdyby były bez szlufek i z guzikami do szelek… ale bym kupował 😉
Przy najbliższej wizycie w Łodzi zasadę do sklepu i przymierzę sobie kilka. Może nawet USA się coś dopasować i zabrać do domu
Janie, ogromne brawa dla Ciebie! Kolejna udana kolekcja.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. O ile dla formalnych zestawów, schowane kieszenie z patkami w marynarkach to wręcz obowiązek – dlaczego w niektórych modelach (nazwijmy to „mniej formalnych”) nie postawiłeś na nieco bardziej casualowe – nakładane kieszenie? Takie marynarki z powodzeniem można by rozkompletować i nosić np. z ulubionymi chino czy dżinsami na sportowo. Marynarka z patkami nadaje się do tego zdecydowanie słabiej. Choć zdania mogą być oczywiście podzielone, poza formalnym granatowym garniturem, w mojej szafie pełnej marynarek, nie ma innej, która miałaby kieszenie z patkami (uważam, że takowe są po prostu znacznie mniej uniwersalne).
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję za miłe słowa.
Być może w przyszłości pojawi się garnitur z nakładanymi kieszeniami. Ale tylko jako pewna ciekawostka lub ozdobnik, bowiem według wszelkich znaków na niebie i ziemi będzie się sprzedawał słabo albo wcale 😉
Pisał Pan, że w PL nie sprzedają się spodnie takie jak w garniturze RICK. Tylko spodnie nosie każdy mężczyzna, jak założy coś co jest inne od tego co nosi zazwyczaj to od razu zauważy. Marynarki statystyczny mężczyzna nosi rzadko i idę o zakład, że 90% przy zakupie nawet nie zwróci uwagi na kieszenie. Dwa, że nakładane kieszenie pasują do marynarek z mało formalnych tkanin a takich w Pana kolekcji chyba nie ma.
Marynarki z nakładanymi kieszeniami (chyba tylko takie były) były w kolekcji Lancerto & Mr.Vintage, współpraca trwała kilka lat więc chyba się sprzedawały.
Janie, Igor poruszył bardzo istotny problem. Garnitury są piękne, ale dostępne niestety tylko dla bardzo szczupłych osób. Przekonałem się o tym osobiście próbując kupić jakiś czas temu Gordona. Specjalnie pojechałem do sklepu, żeby mieć możliwość spokojnego mierzenia, ale mimo świetnego wsparcia obsługi, nie udało się znaleść spodni, które nie byłyby w udach za wąskie. Dodam, że nie jestem osobnikiem otyłym czy nawet z większą nadwagą, mam po prostu dosyć mocne uda. Mam inne garnitury z odpowiednio szerokimi nogawkami, więc to da się zrobić.
Gdyby była możliwość zamówienia takich spodni, jakie noszą Twoi modele, to byłoby wspaniale.
Być może jest możliwość uszycia takich spodni w systemie MTM. Ja tego nie wiem bo nie wchodzę w kwestie biznesowe. Skontaktuj się ze sklepem i zapytaj o to.
Panie Janie, na wstępie chciałbym podziękować za wysiłek wkładany w prowadzenie bloga. Od lat, szukając porady dotyczącej męskiej garderoby, Pana kawałek Internetu niejednokrotnie był pierwszym miejscem, gdzie taką udawało mi się znaleźć.
W środku najbliższego lata, organizuje własne plenerowe wesele, nad samym brzegiem jeziora. Nie lubię upałów i obawiam się że nawet garnitur wełniany o szerokim splocie i względnie niskiej gramaturze, nie zapewni wystarczającego komfortu. Zastanawiam się nad granatowym garniturem całkowicie lnianym, mam świadomość, że taki strój, nawet z usztywniającym płótnem na froncie marynarki będzie pofalowany i nie będzie wyglądał tak oficjalnie jak garnitur wełniany. Moje pytanie jest następujące, czy garnitur lniany w opisanych powyżej okolicznościach to faux paux i jeśli tak to jak bardzo rażące? Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Lniany garnitur w opisanych okolicznościach będzie jak najbardziej na miejscu. Kiedyś doradzałem czytelnikowi, który planował ślub na plaży w jednym z krajów Ameryki Środkowej. Stanęło na lnianym garniturze w kolorze złamanej bieli. Problemem były buty, ale został on rozwiązany metodą Aleksandra Wielkiego zastosowaną w Gordion: państwo młodzi wystąpili boso. Metoda na nieskazitelny wygląd garnituru jest taka, żeby włożyć go tuż przed ceremonią i starać się trzymać sztywno. Po ceremonii i zrobieniu pamiątkowych zdjęć – niech się gniecie 😉
A przy okazji chciałbym dodać, że marynarka bez podszewki, uszyta z wełnianego tropiku, daje w czasie upałów komfort nie mniejszy niż analogiczna lniana. A gdyby lniana miała mieć podszewkę (co się dość często zdarza), to przewaga wełnianej jest bezdyskusyjna.
Potwierdzam, przekonałem się o tym podczas wyjazdu w lipcu do Włoch. Zabrałem ze sobą garnitur z Pana kolekcji – RICK. Miał być wykorzystany do wyjścia na jedną bardziej uroczystą imprezę plenerową. Ponieważ jednak jeździłem dużo pociągami, przy ograniczonej pojemność bagażu (samolotowy bagaż podręczny), siłą rzeczy garnitur ten jeździł na mnie a nie w bagażu. I spisał się znakomicie, tak pod względem wizualnym jak i termicznym.
Miło mi słyszeć 🙂 Pozdrawiam
Panie Janie, zastanawiam się dlaczego w nowych, typowo letnich garniturach z Pana kolekcji (GIORGIO, LUCA) nie zastosowano półpodszewki podobnio jak w garniturze RICK? Zastanawiam się nad kupnem garnituru GIORGIO na plenerowe wesele w środku lata i mimo względnie niskiej gramatury obawiam się, że pełna podszewka zepsuje zabawę.
Niewątpliwie podszewka (mimo że wiskozowa) ogranicza przewiewność marynarki.
Osobiście poleciłbym zainteresować się wełną typu fresco – przewiewność dużo lepsza od tropiku i nawet od lnu, a odporność na zagniecenia lepsza nawet od „zwykłych” wełen super s. Problemem jest oczywiście wyższa cena i gorsza dostępność niż lnu, niemniej warto zobaczyć taką tkaninę choćby w próbniku jskiegoś zakładu krawieckiego.
Możesz jeszcze zainteresować się moherowym garniturem, ale to raczej MTM.
Janie, co jakiś czas prezentujesz zdjęcia tych dwóch panów (tu nowa kolekcja, innym razem z pitti uomo). Wytlumacz mi proszę, dlaczego niemal zawsze mają do krawata rozpięte marynarki? Wyglądają po prostu niechlujnie. Niezależnie od tego, jak fantastycznie byliby ubrani, ten detal jakoś nie pozwala mi odbierać ich stylizacji pozytywnie, a już na pewno ich samych rozpatrywać w kategorii wzoru. Za to kolekcja bardzo udana. Garnitur Luca na prawdę sprawdzi się w okresie letnim?
Dziękuję za miłe słowa pod adresem kolekcji 🙂
Noszenie przez Włochów rozpiętych marynarek (także dwurzędowych – co wygląda tragicznie) jest przejawem ich podejścia do kwestii ubioru: nawet stylizacje o dużym stopniu formalności muszą mieć odpowiednią dawkę luzu i nonszalancji. Nie ma co tego oceniać; trzeba po prostu przyjąć do wiadomości. Ale trzeba też zauważyć, że w niektórych sytuacjach jednorzędowa, rozpięta marynarka nie wygląda źle. Gdy jest się w ruchu lub przyjmuje jakąś nietypową pozę, zapięta marynarka się marszczy i nieładnie układa. W rozpiętej to się gubi.
Garnitur LUCA – pomimo, że nominalnie flanelowy – nadaje się na lato. Może tylko z wykluczeniem dni szczególnie upalnych. Muszę jednak dodać, że wszystkie nowe garnitury mają pełne podszewki, co jest niewątpliwym minusem w bardzo ciepłe dni.
Panie Janie,
gratuluje nowej kolekcji! Wszystkie garnitury robią bardzo dobre wrażenie, a sesja zdjeciowa pięknie oddaje włoski klimat. Chciałbym zapytać
dlaczego w Pana nowej kolekcji nie ma żadnego garnituru w paski? W ramach oferty z poprzednich kolekcji jest tylko jeden dostępny garnitur w paski, czyli Theo. I choć jest bardzo ładny, to podobny do innego garnituru, który już posiadam 🙂 Czy w przyszłych kolekcjach planuje Pan inne garnitury w paski lub czy planuje Pan reaktywację poprzednich modeli w paski, np model Jay?
Pozdrawiam
Rzeczywiście nie ma prążków tym razem 🙁 Za to przyszłym roku będą dwa dwurzędowe garnitury w bardzo wyraziste prążki oraz jeden zestaw koordynowany z marynarką w prążki 🙂
Nie będzie natomiast wznowień tych garniturów, które już się wyprzedały. Z wyjątkiem garnituru HARRY, który z założenia ma być w ciągłej sprzedaży ale wypadł na jakiś czas ze względu na przerwę w produkcji tej konkretnej tkaniny w VBC. A zależało nam na niej gdyż jest doskonałej jakości co nawet dla laika jest dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Niestety producent już zapowiedział podwyżkę ceny po wznowieniu produkcji.
Janie,
trochę mi ulżyło, bo planowałem nabyć dwurzędówkę, ale wstrzymywałem się do czasu doprowadzenia swojej figury do porządku. A więc jest nadzieja, że zaopatrzę się w nią w kolejnej kolekcji.
W tej moją szczególną uwagę zwróciły garnitury jasne, które świetnie będą wyglądać latem. Ale czy nie dobrze byłoby uwzględnić w kolekcji także len? 😉
Planuję od dwóch lat lniane garnitury ale jak dotąd, nie udało mi się znaleźć takiej tkaniny lnianej, która by mnie urzekła. W przyszłym roku będą natomiast dwa garnitury z mieszanki wełna/len w proporcjach 50/50.
Wspaniale!
Dzień dobry,
Panie Janie ja właściwie, chciałbym się spytać o inny aspekt. Nie myślał Pan o zrobieniu drugiej kolekcji, w której była by możliwość kupienia oddzielnie marynarki, oddzielnie spodni z dodatkową obcja przy zamówieniu taka jak np: wyższy stan, zakładki, regulatory, mankiety, szersze nogawki etc. – ja sam mam e garnitury z byłych i obecnie dostępnych kolekcji, ale nie miałbym nic przeciwko kupieniu, samych ciekawych marynarek i dodatkowo dobraniu do nich spodni jakie by mi odpowiadały – oczywiście nie w wersji standardowej, a w wersji do wyboru za odpowiednią dopłatą.
Pozdrawiam,
Michał
Na razie nie ma planów wprowadzenia do kolekcji samych marynarek. W przyszłym roku będzie możliwość dokupienia dodatkowych spodni i tworzenia w ten sposób zestawów koordynowanych. Natomiast możliwość szycia MTM cały czas istnieje w Bonus/eGARNITUR.
Obawiam się,że współpraca z f-mą Bonus troszeczkę Pana zaślepia. O ile garnitury w rozmiarówce wieszakowej są bardzo ładne i kilka tych z Pańskiej kolekcji chciałbym mieć, to w temacie MTMu w/w firma pozostawia wiele do życzenia. Miałem okazję przekonać się o tym na własnej skórze w ubiegłym roku, gdy na pięć dni przed weselem córki zostałem pozostawiony ze źle skrojonym garniturem.
Bardzo mi przykro jeśli taka sytuacja miała miejsce.
Natomiast nie rozumiem Pana stwierdzenia na wstępie. Projektuję dla Bonus/eGARNITUR garnitury, które są sygnowane moim nazwiskiem. Przyjmuję całą krytykę osób zawiedzionych tym, że moje garnitury nie są „dandysowskie”: marynarki nie mają konstrukcji na płótnie, miękkich ramion, neapolitańskich rękawów, a spodnie nie mają wysokiego stanu, zakładek przy gurcie, bocznych regulatorów i guzików do szelek. Z pokorą przyjmuję ostrą krytykę, że marynarki mają za niskie pachy oraz jeszcze ostrzejszą, że mają za wysokie pachy. Staram się z empatią podchodzić do tych, którym nie podobają się zbyt szerokie klapy marynarek, oraz do tych, którzy uważają klapy za zbyt wąskie. Jednak muszę zaznaczyć, że nie mam żadnego wpływu na prowadzenie biznesu firmy Bonus (skądinąd prowadzonego perfekcyjnie i z niebywałym zaangażowaniem właściciela). Nie mam nie tylko wpływu, ale nawet wiedzy o funkcjonowaniu poszczególnych segmentów biznesowych: mody damskiej, działu obuwniczego, garniturów większości linii (w tym np. komunijnych), działu z dodatkami, szycia miarowego.
Uważam moją współpracę z Bonus MG za jedno z najciekawszych doświadczeń mojego życia i jestem dumny z tego, że udało nam się przekonać masowych klientów do klasycznych proporcji marynarek, dobrej jakości tkanin i dodatków, zwracania uwagi na detale. Jestem przekonany, że z czasem uda się ich także przekonać do klasycznych proporcji spodni i pozbycia się niechęci do marynarek/garniturów dwurzędowych. Mamy w planie kolejne edycje mojej kolekcji, w których pojawią się także pomysły bardzo nieszablonowe. Liczę na dalszą przychylność i wsparcie czytelników mojego bloga i obserwatorów mojego konta na Instagramie. To wsparcie dodaje mi sił i jest powodem ogromnej satysfakcji.
Absolutnie nie było w mojej wypowiedzi żadnej uszczypliwości pod Pańskim adresem. Uwielbiam czytać Pańskiego bloga z którego sam staram się wynosić jak najwięcej informacji. Odniosłem się jedynie do Pańskiej informacji o możliwości szycia na miarę w wymienionej przeze mnie firmie. Miałem okazję rozmawiać z właścicielem i również uważam, że należy mu się szacunek za to co robi i osiągnął. Jak wiadomo jednak firmę tworzą ludzie którzy nie do końca zawsze są kompetentni. Z wyrazami szacunku.
Czy również z obawy o brak sprzedawalności większość garniturów ma tak mocne wypełnienie w ramionach? W sporej mierze marynarki wyglądają zbyt ciężko w porównaniu ze spodniami, większość ma bardzo małe otwarcia dołem (do włoskiego stylu, jakim są niewątpliwie inspirowane niektóre z nich pasowałyby większe). Czy to klienci wymuszają takie rozwiązania czy to raczej Pański gust pod względem stylu?
Jeśli wszystkie spodnie z egarnitur wyglądają jak na zdjęciu z Piazzale Michalangelo to wygląda to katastrofalnie, w pierwszej chwili byłem pewien, że to chinosy założone do marynarki, jest ogromny kontrast między mocno zbudowaną i niezbyt wyslimowaną marynarką oraz spodniami wąskimi do granic (nawet na Pańskich szczupłych udach widać jak się marszczą). To jest naprawdę kuriozalne, że ludzie nie mogą się przekonać do spodni jak noszone przez włoskich przyjaciół, które chyba na każdym zdjęciu wyglądają dobrze (choć chyba nie wszyscy klienci, bo narzekań na obecny krój trochę się pojawia).
Jeśli wkłady barkowe grubości ok. 0,8 mm nazywasz „tak mocnymi wypełnieniami” to ile musiałaby mieć wkłady, żeby je nazwać „średnimi wypełnieniami” lub „niewielkimi wypełnieniami”? To oczywiście żart, bo prawdopodobnie mylisz (jak większość osób) kwestię wkładów barkowych ze sposobem wszycia rękawów. Bo to od sposobu wszycia rękawów zależy, czy przejście od barków do ramion jest łagodnie zaokrąglone, czy tworzy zdecydowany uskok. Albo nawet tworzy garb (fałdę) przy wszyciu. Pisałem o tym szczegółowo we wpisie: Linia barków i ramion w marynarce – trzy podstawowe typy, które warto znać.
Janku, ale tu nie chodzi o to ile tam jest tego wkładu, lecz jak to faktycznie wygląda. A prawda jest taka, że wygląda to pancernie i kanciasto. Zdjęcie z podpisem „Franco w garniturze Franco” doskonale pokazuje ten problem – linia ramion jakby wypchana deską, rękaw wszyty na sztywno, płytka pacha. Nie wygląda to jak nowoczesne krawiectwo. No i jeszcze te wąskie spodnie. Czy w takie leginsy naprawdę mieszczą się polscy faceci? Pytam zupełnie serio, bo nawet na twojej szczupłej sylwetce wyglądają one bardzo wąsko.
Spodnie w porównaniu z tym co można spotkać wyglądają na szerokie, ale w artykule jest napisane, że one zostały zmodyfikowane.
Janie, czy w bliższej, bądź dalszej przyszłości planujesz może „wypuszczenie” smokingu z ostrymi klapami?
Według wstępnych planów smoking w kolorze „midnight blue”, jednorzędowy z klapami ostrymi, jest przewidziany w kolekcji 2024. To się jednak może jeszcze zmienić.
Janie, piękna kolekcja jak zawsze, szkoda tylko, że brakuje dwurzędowych marynarek!
Tak niestety wyszło, że dwa planowane garnitury dwurzędowe zostały przesunięte na kolejny rok. Ale w przyszłym roku – oprócz nich – pojawi się jeszcze jeden dwurzędowy. Plus ciekawe opcje dodatkowe, związane z wszystkimi trzema.
Jestem zmuszony poprzeć przedmówców w kwestii utyskiwań na wąskie spodnie i wypełnienia barkowe marynarek. Opieram swój pogląd na przymiarce w salonie, a nie ocenie zdjęć modeli. Przykład spodni: jestem wysportowany, a nogawki w łydce niebezpiecznie ocierały się o leginsy. Brak swobodnego spadu. Przydałby się zapas materiału na przeróbki krawieckie. Barki niebezpiecznie „kwadratowe”. Martwi mnie też przekonanie, że tego chcą klienci. W mojej opinii większość kupuje to co wisi na wieszaku. Trendy kreuje producent, a nie klient. Klient świadomy (i majętny) pójdzie do krawca. Reszta zmuszona jest do zakupu z wieszaka. I tutaj zaczynają się schody. Przeciętny polski klient nie jest modelem z żurnala że skłonnością do anoreksji…
Janie, jaką metodą szyte są marynarki? Jest to half canvas czy full canvas?
Pozdrawian
Klejonka. Full canvas to raczej masz dopiero za dopłatą do MTM.
Klejonka.
Czyli nawet nie half canvas?
Trochę szkoda, bo kroje w tym dbałość o detale wyglądają ok, tkaniny również są w porządku, więc przy takim zaangażownaniu i jak rozumiem aspiracji do oferowania czegoś więcej niż produktu z sieciówki klejenie trochę burzy obraz.
Za 1500 zł?
W Suit supply znajdziesz za niecałe 1800 zl garnitury half canvas a jest to zdecydowanie bardziej znana i szanowana marka.
Konstrukcja marynarki jest równie ważna co tkanina więc mam takie wrażenie że ktoś chce zrobić właśnie dobre wrażenie a nie bronić się jakością.
Te tańsze SuSu mają na ogół stosunkowo wąskie klapy.
Markę trzeba sobie wyrobić i od czegoś zacząć.
Bonus robi zarówno przyzwoite garnitury „pod okiem” Jana Adamskiego, jak i plastikowe potwory rodem z teledysków disco polo typu różowy smoking. Bonus i SuSu mają dwa zupełnie różne modele biznesowe i inną skalę działalności. Z tego co się orientuję, to SuSu szyje w Państwie Środka, a Bonus w Polsce. Już te dwa argumenty (skala i koszty produkcji) podpowiadają, że nie może być inaczej.
* pełne klejenie
Jako użytkownik popieram przedmówców, choć w mojej ocenie wystarczy tylko lekko poszerzyć nogawki. No jeszcze ewentualnie lekko zwężyć talię w marynarce, ale to już moja osobista preferencja 😉
Franco i (szczególnie) Luca na shortliście – jak sam nie jestem zwolennikiem flaneli, tak taki wariant bym przytulił.
I na koniec tak trochę z boku, choć mi akurat te kolory i konstrukcja kojarzy się bardziej z pewnymi braćmi, o których głośno w social mediach to rozumiem i doceniam koncepcję nazewniczą.
Lekkie zwężenie tali, to każda krawcowa zrobi.
Panie Janie, przede wszystkim gratuluje tak wspaniałej kolekcji. Staję przeć trudnym wyborem i nie zamierzam wybierać spośród czegokolwiek innego niż kolekcji sygnowanej logo Jan Adamski. Proszę zatem o radę. Własny ślub, cywilny, plenerowy, kameralny w bardzo wąskim gronie najbliższych. Klimat cegła, jezioro, kolory natury. Sierpień. Jaki spośród wymienionych uznałby Pan za najlepszy. Dodam tylko, że to nie wystawny bankiet wiec z tą formalnością można trochę podyskutować. Giorgio, Luca, Jerzy, James. Będę wdzięczy za sugestie. Pozdrawiam i życzę dalszych udanych projektów.
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Widzę, że stawia Pan na jasny kolor i to wydaje mi się trafny wybór biorąc pod uwagę scenerię i kameralność. Dlatego wykluczyłbym JERZEGO tyle ze względu na ciemniejszy odcień, jak i fakt, że flanela nie pasuje do sierpniowej aury. Także LUCA jest z flaneli i mimo, że jest to tkanina bardzo gładka jak na flanelę a garnitur jest całoroczny, to jednak troszeczkę by nie pasował gdyby dzień ślubu miał być upalny. JAMES i GIORGIO są super i obydwa się idealnie nadają. JAMES się prezentuje zjawiskowo, a oglądany z bliska jeszcze zyskuje. Poza tym ma cechy, które budują jego imidż i mogą zrobić wrażenie na gościach: tkanina, z której jest uszyty jest nazywana skórą rekina, a niemal identyczny garnitur miał na sobie James Bond w scenach wprowadzających do „Spectre”. Z kolei GIORGIO ma kolor, który obecnie jest na topie i ma klapy ostre, które dodają mu odświętności i generalnie są znacznie bardziej interesujące niż klapy otwarte.
Tyle mogę podpowiedzieć a decyzję musi Pan podjąć sam 😉
Dziękuję za wyczerpująca odpowiedź. Zatem wybór łatwiejszy o połowę. Mogę jeszcze dodać co już mam i co chciałbym zestawić z Pana garniturem. Brązowe (koniakowe?) lotniki oraz Orient Bambino w wersji 38mm, w kopercie w kolorze złota, jasną perłową tarczą oraz brązowym skórzanym paskiem.
Jako garnitur podstawowy uniwersalny bardziej sprawdzi się Bruce czy Vive? A może Barney?
BRUCE i VIVE sprawdzą się tak samo dobrze; wybór jest wyłącznie kwestią gustu. BARNEY jest trochę za ciemny jak na garnitur dzienny, zatem jest mniej uniwersalny. Natomiast jest wymarzony jako garnitur wieczorowy.
Czy Harry (po jego powrocie do sprzedaży) będzie tak samo uniwersalny? Muszę przyznać, że jestem nim urzeczony, jednak trochę odstrasza mnie przekonanie, że w dwurzędówce można wyglądać dobrze tylko jeśli się jest w miarę szczupłym…
Garnitur dwurzędowy w kolorze granatowym nadaje się równie dobrze na wszystkie okazje, na które właściwy jest granatowy garnitur jednorzędowy. Ale po pierwsze jest postrzegany jako bardziej formalny od jednorzędowego (niesłusznie), a po drugie ma swoje ograniczenia wynikające m.in. z nierozpinania marynarki. Jest więc mniej wygodny na wszystkie wydarzenia, na których się głównie siedzi i można mieć poważne wątpliwości czy w ogóle nadaje się do pracy.
Mit o tym, że dwurzędówka nadaje się tylko dla mężczyzn o nienagannej sylwetce, nie ma racjonalnego uzasadnienia. Owszem, mężczyzna o takiej sylwetce prezentuje się ogólnie korzystniej niż mężczyzna korpulentny, nie mówiąc już o takim z pokaźną nadwagą. Dotyczy to wszelkich strojów i garnitur dwurzędowy nie ma tu specjalnej pozycji. Moim zdaniem mężczyzna z wyraźnie zarysowanym brzuszkiem wygląda lepiej w zapiętej marynarce jednorzędowej niż w rozpiętej jednorzędowej. Rzecz jasna rozmiar marynarki musi być dobrze dobrany.
Zła widomość dotycząca Harry’ego jest taka, że wróci do oferty dopiero pod koniec roku.
Moim zdaniem dwurzędówka jest nieco bardziej formalna od typowego garnituru jednorzędowego choćby przez obecność w tym pierwszym w 99% przypadków klap frakowych. Jak wiadomo frak jest bardziej formalny od garnituru.
Garniturów granatowych było do tej pory co najmniej 7. Chyba żaden nie był z typowo letniej tkaniny (chodzi mi np. o tropik czy mieszankę z moherem). Współcześni mężczyźni w dużej mierze używają garniturów głównie na weselach czy komuniach czyli wtedy kiedy jest upalnie. Więc brak granatowego letniego garnituru trochę dziwi (najlepiej z klapami ostrymi na półpodszewce :)).
Czy brak garniturów z połpodszewką w Pana kolekcji (poza Rickiem) bierze się z jakiegoś konkretnego powodu? W sytuacji, w której upały mamy przez jedną trzecią roku (czerwiec-wrzesien) przydałoby się coś jeszcze bardziej przewiewnego, nawet za wyższą cenę. Inne jest też budownictwo i przyzwyczajenia ludzi i 22 stopnie to teraz często minimalna temperatura w pomieszczeniach. A to już zdecydowanie za ciepło np na dwurzędówki z pelną podszewką.
I pytanie dodatkowe, czy Nikodem jest garniturem cieplejszym, jak flanela, czy tkanina jest tylko wizualnie grubsza?
Tak, jest konkretny powód dlaczego nie ma w mojej kolekcji marynarek z półpodszewką: klienci nie chcą takich marynarek kupować. Mimo wszystko w przyszłości będą się takie marynarki pojawiać, ale w niewielkiej liczbie.
NIKODEM jest uszyty z wełny o standardowej gramaturze. Powiedziałbym nawet, że subiektywnie wydaje się ona cieńsza niż to zwykle bywa.
Dzięki. Błędne koło, ludzie nie chcą połpodszewki, więc kupują pełną i ściągaja w biurze marynarkę jak na weselu albo na starych zdjęciach z NASA xD.
W komentarzach przeczytałem, że HARRY ma powrócić pod koniec tego roku, więc mam pytanie czy jest to aktualna informacja? Szukam granatowego garnituru, który muszę kupić maksymalnie w połowie stycznia, a uważam, że te dwurzędowe są ładniejsze od jednorzędowych.
Harry raczej już nie wróci; zbyt mocno podrożała tkanina i właściciel marki uważa, że cena garnituru na poziomie 2200 zł jest nie do zaakceptowania przez klientów. Jednak jedyną pewną i aktualną informację można uzyskać w sklepie eGARNITUR. Ja nie znam szczegółowo wszystkich planów.
Witam Janku.
Czy wiesz kiedy wejdzie do sklepu Twoja nowa kolekcja garniturów w 2024 toku?
Otóż planuje zakup garnituru dziennego, którego aktualni mi brakuje w garderobie. Chciałbym aby był w jasnym kolorze i raczej na sezon wiosna/lato. Z obecnych podobają mi się James, Giorgio i Jep. Czy możesz coś doradzić? Czy w nowej kolekcji takowe są przewidziane i czy warto zaczekać z zakupem? Takowy garnitur chce aby pasował na uroczystości rodzinne, które odbywają się w ciągu dnia np. komunia czy chrzest ale nie tylko aby był maksymalnie uniwersalny i miał więcej zastosowań?
Pozdrawiam serdecznie.
Nowe garnitury pojawią się w sprzedaży w połowie marca. Będą 2 garnitury jednorzędowe i 4 dwurzędowe. W jasnym kolorze będzie tylko jeden: beżowy jeszcze jaśniejszy od Luki. Będzie też brązowy w odcieniu bardzo ujmującym. Jeśli jednak stawiasz na uniwersalność to wydaje mi się, że kolor szary jest najlepszym wyborem. Oprócz Jamesa polecam Twojej uwadze także Kevina.
Na Kevina nie zwróciłem uwagi bo wydał mi się za ciemny, ale ponieważ jestem z Łodzi muszę podjechać do sklepu i zobaczyć obydwa na żywo o ile posiadają je aktualnie w sprzedaży. Swoją drogą szary to jednak klasyka gatunku i faktycznie będzie bardziej uniwersalny niż beżowy, a na takim mi zależy najbardziej. Dziękuje za Twoją opinie i pozdrawiam.
Witam.
Zamówiłem Jamesa. Na żywo prezentuje się zjawiskowo, urzekł mnie od razu. Jest idealny na dzień, przewiewny choć nie wiem jaką ma gramaturę ale obstawiam około 230.
Spodnie wymagają skrócenia nogawek, no super że mogą je zdekompetować. Także klamka zapadła. W mojej ocenie jego szarość będzie się dobrze komponowała zarówno z białą jak i błekintą koszulą. Buty czarne lub brązowe lotniki również.
Super 🙂 Podzielam pogląd, że James prezentuje się znakomicie.
Pamiętaj tylko, że jeśli zamówisz spodnie na mniejszy wzrost to będą one nie tylko krótsze ale także płytsze. Nie będą to wprawdzie jeszcze biodrówki, ale od spodni z wysokim stanem będą dość odległe.
Do marynarki James 182/108, która jest jakby szyta na mnie, przypisane są spodnie o szerokści pasa 96, które są na mnie za szerokie. Dlatego zamówiłem te które mają również na wzrost 182 ale w pasie 92. Więc wzrost jest taki sam ale są węższe w pasie. Mimo iż mam 183 wzrostu to spodnie delikatkie wymagają skrócenia, ponieważ z przodu tworzy się załamanie. Nie jest duże ale jest i mnie to razi choć przypuszczam, że 90% mężczyzn by ich raczej nie skracała. Zresztą Pani mnie obsługująca też tak doradzała.
Nie wiem czy precyzyjnie to opisałem?
Wybierając spodnie większość osób kieruje się dwoma parametrami: szerokością w pasie i długością nogawek. Tymczasem powinno się przede wszystkim zwracać uwagę na głębokość spodni (czyli wysokość stanu), szerokość nogawek u dołu i obszerność w udach. Wymienione parametry są trudne (albo niemożliwe) do zmiany podczas przeróbek krawieckich, tymczasem zarówno skrócenie spodni jak i zwężenie w pasie są bardzo prostymi operacjami. Dlatego należy wybrać takie spodnie, które będą miały właściwy stan (im spodnie są na większy wzrost tym są głębsze, czyli mają wyższy stan), nie będą opinały ud (im większy rozmiar obszernościowy tym spodnie szersze w udach) i nie będą za wąskie u dołu (im większy rozmiar obszernościowy tym nogawki szersze u dołu). I jeśli po prawidłowym dopasowaniu stanu i szerokości okaże się, że spodnie są za długie i za szerokie w pasie (co dość często ma miejsce) to dokonuje się stosownych poprawek krawieckich otrzymując w efekcie spodnie idealne.
Zdaję sobie sprawę, że nawyk takiego dobierania spodni, żeby przede wszystkim miały właściwą długość i obwód w pasie jest tak silny, że moimi radami mało kto się kieruje. Z drugiej strony gdy się kupuje garnitur, to w większości sklepów nie ma możliwości zamiany spodni. Trzeba brać to co się dostaje w pakiecie z marynarką dobraną na swój wzrost i sylwetkę.
Dziękuję za wyczerpująco opisane porady dotyczące dopasowania spodni.
Dzień dobry Janie,
Zwracam się o poradę w sprawie pokrowca na garnitur. Przeszukałem wiele stron z garniturami (również tę z Twoją kolekcją) oraz platformy sprzedażowe i nie potrafię znaleźć porządnego pokrowca na garnitur. Możesz polecić miejsce, gdzie taki pokrowiec kupię? A może konkretny model?
Dziękuję z góry.
Nie wiem gdzie można kupić pokrowiec na garnitur. Wiem natomiast, że wiele firm dodaje taki pokrowiec za darmo przy zakupie garnituru. Wart odnotowania jest fakt, że im wyżej stara się pozycjonować dana marka, tym lepszej jakości ma pokrowce. Ja bardzo cenię pokrowce Poszetki i Herse. Ale pokrowce eGARNITUR też są niezłe.
Panie Janie,
Skusiłem się na zakup garnituru GIORGIO, ale powiem szczerze, że zachęciły mnie zdjęcia z tego wpisu. Nie zdecydowałbym się na zakup gdybym widział tylko zdjęcia ze sklepu egarnitur.
Ale garnitur jest super i jestem bardzo zadowolony z zakupu
Cieszę się, że garnitur przypadł Panu do gustu.
Jest problem z dobrym pokazaniem garnituru na zdjęciach sklepowych. Niektóre marki robią to wręcz tragicznie. Z dobrych zdjęć słynie Suit Supply, ale eGARNITUR nie plasuje się źle w tym rankingu (tak uważam, ale można się ze mną nie zgadzać).