Płaszcz i kapelusz: idealna para

płaszcz i kapelusz

Dziś bardzo niewielu mężczyzn nosi kapelusze ale zapewne nie znajdzie się nikt kto nie zgodziłby się z opinią, że kapelusz jest najwłaściwszym nakryciem głowy do eleganckiego płaszcza. Wełniany płaszcz i wełniany (filcowy) kapelusz tworzą idealną parę! Pozostaje tylko kwestia właściwego doboru kolorystycznego, ale – wbrew pozorom – istnieje tu dość duża dowolność. Sytuacja z doborem kapelusza jest podobna tej z doborem poszetki. Można starać się żeby kapelusz był kolorystycznie bardzo zbliżony do płaszcza (jak poszetka do krawata), ale można też pójść w odwrotnym kierunku i sięgnąć po kapelusz w zupełnie innym kolorze. Ale jest to rozwiązanie dla osób pewnie czujących się w kolorystycznych wyborach bowiem nie ma tu ścisłych zasad określających jak zestawiać ze sobą kolory. Można oczywiście wspomóc się zasadą koła kolorów, lub zasadą powtórzeń (pisałem o nich we wpisie: Dobieranie i łączenie kolorów) ale najpewniejszym sposobem jest spojrzenie w lustro i stwierdzenie: pasuje lub nie pasuje. Czyli pełen subiektywizm.

W dzisiejszym wpisie postanowiłem pokazać dwa sposoby doboru kapelusza, które są łatwe, nie budzące żadnych wątpliwości i absolutnie bezpieczne (w sensie niemożności popełnienia błędu). Można je ująć następująco: (1) kapelusz w kolorze płaszcza z otokiem w kolorze dominujących dodatków lub (2) kapelusz w kolorze dominujących dodatków z otokiem w kolorze płaszcza. Wszystko niby proste ale pojawia się jeden haczyk: otok. Bo na ogół otok (zwany także zdobiną lub wstążką) jest traktowany jako stały i niezmienny element kapelusza. Kupuje się kapelusz z jakimś konkretnym otokiem (przeważnie w kolorze bardzo podobnym do koloru kapelusza), na stałe połączonym z kapeluszem i tak się go nosi. Ja proponuję jednak zerwać z tym schematem i potraktować kapelusz i otok jako dwa zupełnie niezależne elementy, dobierane odrębnie do reszty stylizacji. Być może wiele osób przerazi perspektywa wymiany otoku ale zapewniam, że nie ma się czego obawiać. Wystarczy przeczytać mój wpis: Jak wymienić otok w kapeluszu.

płaszcz i kapelusz

Głównym bohaterem wpisu jest płaszcz i jest to płaszcz nie byle jaki; jest uszyty z przepięknej i bardzo miłej w dotyku wełny o gramaturze 460g pochodzącej z mało u nas znanej włoskiej tkalni Nesti Onelio. Jest firmowany przez markę Van Thorn. Model płaszcza to w zasadzie dyplomatka z jedną modyfikacją: kieszeniami skośnymi zamiast prostych, ciętych, z patkami. Ale patrząc na płaszcz z tyłu widzi się typową dyplomatkę – i co ważne: bez nadużywanego ostatnio dragona (klasyczna dyplomatka dragona nie ma).

Oba kapelusze pochodzą z Polkapu i są to kapelusze z filcu powstałego z króliczego włosia z welurowym wykończeniem powierzchni. Czyli pilśniowe – jeśli posłużyć się tradycyjnym, ale nieużywanym już dziś określeniem. Taśmy rypsowe, z których wykonane są otoki, to zwykłe poliestrowe taśmy kupione w pasmanterii. Warto tu dodać, że tradycyjne zdobiny kapeluszy powinny być wykonane z taśmy rypsowej – jedwabnej. Dziś taka taśma jest bardzo trudna do kupienia a jeśli już gdzieś się trafi, to w dwóch, góra trzech kolorach. Pozostałe elementy stylizacji to: koszula i kamizelka 4Gentleman, krawat Republic of Ties, szalik Emanuel Berg, spodnie Norman, buty Bexley, rękawiczki Ochnik. Autorką zdjęć jest Małgorzata Adamska a sesja zdjęciowa miała miejsce w okolicach i we wnętrzu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Tłem do jednego ze zdjęć jest plakat pokazujący jak w przyszłości będzie wyglądał park pomiędzy muzeum a Pałacem Kultury i Nauki. To chyba dość odległa przyszłość bo na razie zieje tam ogromna dziura w ziemi i brak jest śladów jakiejkolwiek aktywności zmierzającej do uporządkowania terenu.

Ponieważ wraz z nowym szablonem bloga przywróciłem system powiadamiania o nowych wpisach, zachęcam czytelników do zamawiania takich powiadomień. Wystarczy – w szpalcie po prawej stronie, w ramce „Powiadomienia o nowych wpisach” – wpisać swój adres mailowy i kliknąć: „Zapisz się”.

płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapeluszpłaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapelusz płaszcz i kapeluszpłaszcz i kapelusz

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

21 komentarzy

  1. Ja, po latach zastanawiania się, wreszcie kupiłem swój pierwszy kapelusz (fedora). Na złość, od tygodnia, w Gdyni wietrznie. Ale nie spodziewałem się, że zapewni tak dobry komfort termiczny. Cieszy mnie też że moje obawy o zbytnią formalność były błędne. 🙂

    1. Gratuluję decyzji 🙂
      Trzeba się tylko przyzwyczaić do zaciekawionych spojrzeń rzucanych na ulicy lub w środkach komunikacji. Jedni to lubią, innych to peszy. Najlepiej nie zwracać na to uwagi 🙂

  2. Właśnie spojrzeń się obawiałem, bo to peszące, ale albo ludzie robią to dyskretnie, albo jakość kapelusz nie rzuca się aż tak w oczy.

    I raczej na jednym kapeluszu się nie skończy. 🙂 Dobrze jest trafic na sprzedawcę z doświadczeniem, pierwotnie planowałem inny model i rozmiar.

  3. A może Panowie polecą jakiś sklep z kapeluszami? Jakoś zawsze wolałam te męskie 😊
    Pozdrawiam

    1. Nie korzystałem, ale ma dobre opinie, chyba nawet pojawiał się na tym blogu:
      https://www.polkap.pl/

      Tutaj kupowałem kaszkiety i lnianą czapkę z daszkiem — bardzo jestem zadowolony z jakości:
      https://kaszkiet.pl/pl/

      Berlin, tutaj kupiłem swoją fedorę, sprzedający był bardzo pomocny (co dla mnie miało duże znaczenie, bo to pierwszy kapelusz):
      https://hut-styler.de/

      Pomijam producentów z górnej półki typu Stetson, bo produkty mają świetne, ale jakoś nie potrafię sie przekonać do tak dużego wydatku.

      1. Sterkowski miał jedną lnianą fedorę, wygląda i nosi się super, ale jest niewłaściwie uszyta i się rozpada po paru miesiącach. Dostałem nawet nową na wymianę, ale i ta się deformuje przez zły sposób łączenia korony i ronda. Ale chętnie bym kupił jeszcze raz na wiosnę lniany kapelusz – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie l

  4. Od niedawna noszę kapelusz i muszę powiedzieć, że tylu komplementów nigdy w życiu nie dostałem. W domu, w pracy, w tramwaju, znajomi i nieznajomi, mężczyźni, kobiety… Nawet dzieci zwracają uwagę. Wczoraj, dosłownie, jadąc tramwajem usłyszałem jak chłopczyk mówi do ojca:
    – Tato, kowboj.
    – Nie każdy pan, który nosi kapelusz to kowboj – wyjaśnił tato.
    Ja i tato uśmiechnęliśmy się do siebie.
    Urocze, czyż nie? Nieprawdopodobne, co w tych czasach powszechnego wizerunkowego i ubraniowego dziadostwa może uczynić zwykły kapelusz… Nośmy kapelusze. Chyba nie wymyślono lepszego nakrycia męskiej głowy.
    W Krakowie dobry jest sklep z kapeluszami w pasażu na ul. Floriańskiej 24. Od lat.

    1. Bardzo ciekawe doświadczenia 🙂
      Ja aż tak spektakularnych nie miałem, ale pozytywne komentarze (a czasami entuzjastyczne) ciągle słyszę.

    2. Ja kiedyś wsiadając do autobusu w Fedorze usłyszałam od starszego pana, że jestem Żydówką, bo noszę kapelusz. Zapytałam czy wybiera się na polowanie, zapytał dlaczego? A bo nosi pan czapkę uszatkę, to jedzie pan na polowanie 😉
      Innym razem gdy wsiadałam w wełnianym kapeluszu do autobusu to dwie starsze panie skomentowały: ooo pani hrabina 😆
      Ale w większości przypadków ludzie chwalą, głównie starsze osoby. Zdarzało mi się słyszeć, że mam piękny kapelusz albo że wyglądam bardzo przyjemnie…

      1. Nie wiem czy i jak to działa w drugą stronę, ale kapelusze (klasyczne lub nawiązujące do klasyki) u pań chyba zawsze zbierają dobre opinie w ocenie panów. Niezależnie od wieku.

        1. Natomiast w opinii mojego teścia wyglądam „jak stara baba” 😆
          Ale wszyscy mi mówią, że ja jestem taka „stara dusza” w młodym ciele. A czy to coś złego, że się lubi płaszcze do kostek i wełniane kapelusze? Przynajmniej ciepło…

      2. Gratuluję błyskotliwej, szybkiej riposty. Choć Żyd do takie samo określenie jak Polak, dobrze wiemy, że pan z tramwaju tak nie myślał i chciał dogadać. Zapewne chodziło mu też o zasadę zdejmowania nakrycia głowy w pomieszczeniach. Zasada ta jednak bardziej dotyczy mężczyzn. Chociaż, czapki lub kaszkietu w tramwaju, jako mężczyzna, bym nie zdejmował. Kapelusz pewnie tak, też ze względu na wygodę. Szerokim rondem można gdzieś zawadzić.
        No i też, inaczej gdy kobieta jest w kapeluszu w tramwaju, inaczej w restauracji, przy stole.
        Wydaje mi się też, że sporo znaczenia w odbiorze ma krój, budowa, kształt kapelusza. Duże rondo, wysoka korona, bardziej rzucają się w oczy. I wtedy te oczy mogą piec.

        1. Zgadza się, gdy zaczęłam nosić kapelusze i berety to oczy najwięcej piekły… moją rodzinę 😉

  5. Pozdrawiam serdecznie.
    W garnitur, koszulę ze spinkami, a w okresie jesień – wiosna również w płaszcz ubieram się do pracy codziennie od trzydziestu lat. Do tego oczywiście kapelusz. Nie wiem, jakie są reakcje ludzi, ponieważ nigdy mnie to nie interesowało. Wiem tylko, że ja czuję się wspaniale w takim klasycznym, wełnianym ubraniu. Kapelusze kupuję w Skoczowie.

    1. Ani wskazany, ani niewskazany: jak kto woli. Dobieranie dodatków w kolorach zbliżonych do podstawowego elementu garderoby jest najczęściej stosowane ale tworzy kompozycje monotonne. Dobieranie dodatków w kolorach kontrastowych jest nieco bardziej wymagające ale też znacznie ciekawsze.

  6. Drogi Panie Janie

    Czy mógłby Pan polecić płaszcz na pierwszy zakup w czerni albo graficie ? Taki żeby przetrwał lata.

    Pozdrawiam
    Grzegorz

    1. Jeśli kluczowym parametrem ma być trwałość płaszcza to oczywiście powinien to być płaszcz z tkaniny poliestrowej albo przynajmniej z dużym udziałem poliestru w składzie. Jednak takiego płaszcza nie polecam bo ma on szereg innych wad, które zdecydowanie nie rekompensują dużej trwałości. Sugeruję zatem płaszcz uszyty z wełny, a co najwyżej z mieszanki wełny z dodatkiem poliestru lub poliamidu nie przekraczającym 20%.
      Ważny jest też typ płaszcza, który chciałby Pan nabyć: dyplomatka?, ulster?, budrysówka?, raglan?, polo?, inny? Nie bez znaczenia jest określenie czy płaszcz ma mieć dodatkową warstwę ocieplającej watoliny czy ma się ograniczać do tkaniny płaszczowej i podszewki. Poza tym trzeba się zdecydować czy płaszcz ma sięgać do połowy uda (jak przytłaczająca większość płaszczy dostępnych w sklepach) czy może do kolan, albo niżej. No i wreszcie trzeba się zdecydować jaki budżet można przeznaczyć na zakup płaszcza. Jednym słowem trzeba dokładnie przejrzeć ofertę kilkunastu lub kilkudziesięciu sklepów i wybrać płaszcz optymalny z pańskiego punktu widzenia. Trzeba na to poświęcić sporo czasu ale to jedyna metoda na osiągnięcie satysfakcjonujących efektów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *