Fałszywe konta z moimi zdjęciami
Moje zdjęcia są dość powszechnie kradzione i wykorzystywane do tworzenia najróżniejszych kont i profili na Facebooku, Instagramie czy TikToku, a także używane jako zdjęcia ilustracyjne na różnych stronach. Prima Aprilis jest świetną okazją do tego żeby niektóre z tych kont pokazać. Ciekawe jest to, że znaczna część tych fałszywych kont pochodzi z Indii. Ponieważ idzie to w parze z faktem, że wielu moich instagramowych obserwatorów jest Hindusami lub Pakistańczykami, zasadny wydaje się wniosek, że mój sposób ubierania się, albo moja aparycja, albo jedno i drugie, jakoś szczególnie przypadają do gustu mieszkańcom tego regionu. Nie bez znaczenia jest zapewne szacunek dla osób w podeszłym wieku, charakterystyczny dla tego regionu świata. Facebookowy fanpage jednej z takich osób – podpisującej się: Uttam Sharma – ma 38 tysięcy fanów. Czyli więcej niż facebookowy fanpage mojego bloga. Z kolei stronę kogoś podpisującego się jako Krishan Sood obserwuje 14 tysięcy użytkowników Facebooka. Niemało.
Gdybym miał wskazać najbardziej zadziwiające wykorzystanie jednego z moich zdjęć to bez wątpienia byłoby to zdjęcie ilustracyjne na YouTubowym kanale o nazwie: Elitarny Klub Tradycji Katolickiej. Jest to kanał, w którym jakiś ksiądz publikuje swoje kazania. Prawie 20 tysięcy subskrybentów sugeruje, że kanał cieszy się znaczną popularnością. Na wspomnianym zdjęciu jestem na drugim planie, bo na pierwszym jest Szymon; autor nieistniejącego już od lat bloga: Studencka elegancja. Co ciekawe obaj trzymamy w ręku kieliszki z whisky, co wydaje mi się słabo pasować do kazań wygłaszanych sprzed ołtarza.
Jest też na Facebooku profil, który nazywa się: Uttam Sharma’s Garden, wypełniony moimi zdjęciami ale tylko takimi, które zostały zrobione w moim ogródku lub na tarasie mojego domu. Generalnie wśród kwiatów. Jeśli spojrzy się na wykaz znajomych tego profilu to nie sposób przegapić innego mojego zdjęcia, które reprezentuje profil… Sharma Uttam. Zgadza się: nie dość, że jest taki profil to jest też fanpage, który ma 5,9 tys. obserwujących. Nie mam pojęcia czy za wszystkimi tymi kontami stoi ta sama osoba, czy też są to różne osoby. Nazwisko: Sharma jest bardzo rozpowszechnione wśród społeczności bramińskiej w Indiach, zaś imię: Uttam jest średnio popularne ale w kulturze Indii jest postrzegane jako imię prestiżu i honoru. No i co to za honor wykorzystywać nie swoje zdjęcie?
Przegląd stron facebookowych kończę stroną Paul Holland, która zebrała niemałe grono 4,8 tys. obserwatorów. Kont i profili z moimi zdjęciami pod szyldem „Paul Holland” jest sporo, bo poza Facebookiem są także na Instagramie i TikToku. I są liczne bowiem po słowach Paul Holland pojawia się jakaś liczba dzięki czemu mogło zostać utworzone nowe konto. Ile ich jest i czy stoi za nimi ta sama osoba? Nie wiem. Ja sam wszedłem w posiadanie informacji na ich temat w ten sposób, że jeden z moich znajomych z Meksyku przysłał mi zrzut ekranu.
Czas teraz zerknąć do Instagrama i TikToka. Pojawiają się zarówno nazwy kont znane już z Facebooka jak i zupełnie nowe. Na TikTokowym koncie „paul holland68” pojawia się zresztą link do mojego oryginalnego konta na Instagramie. Warto zwrócić uwagę, że jeden z prezentowanych tam filmów ma ponad 600 tysięcy wyświetleń a samo konto ma 16 tysięcy followersów. Inną ciekawostką jest to, że w jednym miejscu pojawiam się jako 67-letni Australijczyk poszukujący żony. Bardzo mnie intryguje motywacja faceta, który publikuje taki post. Zapewne uważa, że zwiększa swoje szanse publikując moje zdjęcie zamiast swojego (co mnie wbija w dumę) ale ma to bardzo krótkie nogi. No bo przecież jeśli się znajdzie jakaś kandydatka to się prędzej czy później zorientuje, że on to nie ja. I co wtedy? Podobną sytuację miałem już kilka lat temu, gdy ktoś wykorzystał moje zdjęcie na portalu randkowym. Dowiedziałem się o tym dlatego, że jedna z moich facebookowych znajomych napisała do mnie na Messengerze, że byłaby zainteresowana tylko chciała sprawdzić czy to rzeczywiście ja. Musiałem ją niestety rozczarować. Interweniowałem wtedy u operatora portalu i konto tamtego faceta zostało skasowane. A dlaczego nie są kasowane podszywające się pode mnie konta, które tu pokazuję? O tym na końcu wpisu ale najpierw przegląd wybranych kont Instagramowych i TikTokowych.
Gdy niespełna 10 lat temu po raz pierwszy zetknąłem się z sytuacją, że ktoś kradnie moje zdjęcia by podszywać się pode mnie tworząc własne konto na Instagramie, zgłosiłem ten fakt do administratora Instagrama. To jest dość prosta operacja i jest nawet opcja „podszywanie się” do wyboru spośród różnych przyczyn zgłaszania sprawy. Zostałem nawet mile zaskoczony faktem, że błyskawicznie otrzymałem odpowiedź, która brzmiała mniej więcej tak (cytuję z pamięci): Dziękujemy za zgłoszenie. Podchodzimy bardzo poważnie do kwestii naruszeń zasad społeczności. Dlatego zbadamy sprawę bardzo wnikliwie i powiadomimy cię o podjętych decyzjach. A po dwóch dniach otrzymałem kolejną wiadomość, która brzmiała mniej więcej tak (znów z pamięci): Po wnikliwym zbadaniu sprawy stwierdzamy, że twoje zgłoszenie jest bezzasadne. Nie doszło do naruszenia zasad społeczności. I po sprawie.
Później jeszcze wiele razy zgłaszałem podobne sytuacje i zawsze kończyło się to w ten sam sposób. Przestałem więc zgłaszać. Wiem natomiast, że różni moi followersi z różnych krajów (bo sprawa zaczęła dotyczyć także Facebooka i TikToka chociaż głównie dotyczyła Instagrama) też zgłaszali fakt podszywania się pode mnie. Czasem było tak, że kilka osób z różnych krajów zgłosiło to samo konto (Paul Holland) podszywające się pode mnie. Finał sprawy zawsze był taki sam: Po wnikliwym zbadaniu sprawy… itd.
Nie narzekam. Fakt, że ktoś wykorzystuje moje zdjęcia tworząc jakieś własne profile, w niczym mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie: czuję się nobilitowany a poza tym mam świetny temat do primaaprilisowego wpisu. (polecam wpis: Pół żartem pół serio sprzed 7 lat.) Jest natomiast jeden aspekt sprawy, który mnie jednak irytuje. Mianowicie są tacy, którzy przetwarzają zdjęcia w ten sposób, że moją twarz doklejają do innego ciała. I są to fotomontaże bardzo obleśne, budzące zdecydowany sprzeciw estetyczny. Nie muszę dodawać, że te inne ciała nie są ubrane, za to z rzucającą się w oczy nadwagą i ponadprzeciętnym owłosieniem.
[…] Mianowicie są tacy, którzy przetwarzają zdjęcia w ten sposób, że moją twarz doklejają do innego ciała. […]
Ufff… dobrze, że nie do postaci w skórzanych kurtkach, T-shirt’ach i… np. dżinsach 😉
Ciekawe, czy ów ksiądz z Elitarnej Tradycji Katolickiej wie, że Szymon Jeziorko przeszedł operację zmiany płci i nazywa się teraz Marcelina Jeziorko…
Instagram i Facebook to jeden syf, jak wszystko od Mety. Był taki czas, jakoś rok temu, że fb zalały pornograficzne ilustracje hentai – po ich zgłaszaniu też dostawałem komunikat, ze „po wnikliwym zbadaniu sprawy nie znaleziono podstaw do usunięcia”. Jedyne dobre to, że po jakimś czasie same zniknęły (tak jak się pojawiły), więc musieli chyba kazać się wziąć do roboty tym Hindusom, co odwalają fuchę w moderacji…
Dobry wieczór Janie!
Moim zdaniem koniecznie należy zgłaszać takie manipulacje i oszustwa,Brak reakcji z Twojej strony może spowodować (w razie przestępstwa) w związku z wykorzystaniem Twojego wizerunku poważne kłopoty tak w kraju jak i za granicą.
Życzę miłego i spokojnego wieczoru! Z wyrazami szacunku – Jerzy.
Masz rację. Swego czasu zeznawałem jako świadek w jakimś śledztwie przeciwko gangowi wyłudzającemu pieniądze. Stworzyli stronę (na oko bardzo profesjonalnie wyglądającą) fikcyjnej instytucji finansowej. Przedstawiali tam m.in. swoje władze i moje zdjęcie wykorzystali do stworzenia fikcyjnej postaci przewodniczącego rady nadzorczej. Ale nazwisko dali mi całkiem inne 😉
Szanowny Panie,
warto zobaczyć jakie jest zaangażowanie na tych kontach, gdyż możliwe że większość obserwujących to wykupione konta i/lub boty.
Usunięcie Pana zdjęcia z Youtuba może być łatwiejsze.
Na temat moderacji facebooka nie będę się wypowiadać – warto poczytać raport Amnesty International na temat ludobójstwa w Birmie.
Odpowiedż, którą Pan otrzymał była na 100% wygenerowana automatycznie – jeśli się Panu chce może Pan się od niej odwołać, wtedy przejrzy to żywy człowiek, ale jest szansa, że taka strona generuje dużo pieniędzy z reklam więc i tak go nie zdejmą.
Wiem, że odpowiedź na zgłoszenie jest automatyczna i przypuszczam, że dalsze odwoływanie się mogłoby przynieść inny rezultat. Ale nie czuję potrzeby drążenia tematu. Co mi przyjdzie z tego, że jakieś jedno konto zniknie skoro zaraz mogą się pojawić kolejne. To walka z wiatrakami.
Janie,
A ja bym ich ścigał. Pomyśl sobie o tym 67-letnim Australijczyku, któy szuka żony. Jeśli jakaś kobieta nabierze się na to, a on ją naciągnie na pieniądze i zniknie, po czym ona pójdzie na policję, to moga się pojawić listy gończe z Twoją podobizną, jako jedyną dostępną.
Jeśli wyślesz zgłoszenie o kradzieży tożsamości i nawet je odrzucą w FB albo Insta, to w przekazanych policji danych z konta będą te Twoje zgłoszenia. A to lepiej dla Ciebie.
Zapewne masz rację. Ale po pierwsze te konta, o których ja wiem bo mi o nich napisali moi followersi, to prawdopodobnie wierzchołek góry lodowej. O większości takich kont nie wiem i nigdy nie będę wiedział. Po drugie jeśli jestem zablokowany przez jakieś konto (a prawie zawsze tak jest w przypadku tych fałszywych kont) to nie mogę go zgłosić bo nie mam do niego dostępu. A po trzecie nie chce mi się tego robić bo zawsze później się denerwuję gdy przychodzi odpowiedź, że wszystko jest w porządku i nie naruszono żadnych zasad. Bo wychodzi na to, że to ja jestem oszustem, który próbuje wrobić jakiegoś człowieka bogu ducha winnego.
Z tego co widzę, to kanał jutubowy nazywa się „Tradycyjne kazania”, a „Elitarny klub Tradycji Katolickiej” to tytuł kazania o faryzeizmie. Być może zdjęcie elegancko ubranych mężczyzn pasowało twórcy do problemu poruszanego w materiale filmowym.
Ja bym tu nie widział problemu, bo to nie jest żadne podszywanie, w przeciwieństwie do pozostałych przypadków.