Muszki formalne – 6 typów, które warto znać
Muszki formalne to muszki do smokingu; w kolorze czarnym lub (pod pewnymi warunkami) granatowym. Oczywiście muszki do fraka (białe) też należy uznać za formalne ale nimi nie będę się zajmował; tyle ze względu na praktyczny zanik fraków ile na fakt, że występuje w zasadzie tylko jeden typ muszek do fraka – odpowiednik klasycznego motyla opisanego poniżej. Natomiast jeśli chodzi o muszki smokingowe sytuacja jest bardzo ciekawa i warto poświęcić jej nieco uwagi. Bo po pierwsze występuje aż 6 ich typów a po drugie poszczególne typy miały w przeszłości okresy większej lub mniejszej popularności: raz dominował jeden typ a innym razem inny. I ta zmienność trwa aż do dzisiaj i właśnie jesteśmy świadkami ekspansji muszki, która przez wiele dekad była w niemal całkowitym zapomnieniu. A ostatnio staje się modna.
Tą ekspansywną muszką jest płaczący motyl, który od kilku lat robi furorę wśród znanych influencerów i trendsetterów, a ostatnimi czasy wkracza na nasze rodzime podwórko. I to wkracza z impetem godnym podziwu ale też trochę zaskakującym. Zanim jednak bliżej zajmę się płaczącym motylem, muszę usystematyzować poszczególne typy i przypisać im odpowiednie nazwy i wymiary. Całą systematykę zawarłem w tabeli poniżej. Muszki pokazałem zarówno w wersji zawiązanej jak i rozwiązanej. W prawej kolumnie podana jest szerokość skrzydełka muszki, co należy traktować jako wartość orientacyjną. Większość źródeł podaje optymalną szerokość klasycznego motyla jako 2,5 cala czyli 6,35 cm.
A wracając do płaczącego motyla i jego ekspansji w ostatnich latach, wspomnę przyjęcie, które wydałem we Florencji w roku 2022 dla znanych postaci świata mody obecnych na targach Pitti Uomo. Mój przyjaciel Andy z Kalifornii włożył na tę okazję smoking tropikalny (wzorowany na smokingu Humphreya Bogarta z „Casablanki”) a pod szyją zawiązał płaczącego motyla.

Vache Tovmasyan na niedawnej gali oscarowej.


Wspomniałem na wstępie, że różne typy muszek miały w przeszłości okresy mniejszego i większego zainteresowania. I tak w okresie powojennym – aż do połowy lat sześćdziesiątych – dominowały muszki typu nietoperz. Wystarczy przypomnieć sobie pierwsze filmy z serii o Jamesie Bondzie (gdy w rolę agenta 007 wcielał się Sean Connery). Później serca elegantów podbiły (choć na krótko) motyle szerokoskrzydłe. Znów warto wspomnieć Jamesa Bonda, tym razem granego przez Rogera Moora. Z czasów mojej młodości pamiętam, że miłośnikiem takich muszek w Polsce był piosenkarz (wówczas w miarę popularny) Edward Hulewicz, ale nie stronił od nich także Jerzy Połomski. Klasyczny motyl zapanował następnie niepodzielnie na wiele dekad głównie dlatego, że tradycyjne muszki wiązane zostały wyparte przez broszki w kształcie muszek, zwane eufemistycznie „muszkami gotowymi”. A broszki udające muszki występowały i występują wyłącznie w formie klasycznego motyla. I oto na początku trzeciej dekady XXI wieku niespodziewanie popularne stały się muszki typu płaczący motyl. Warto sobie uświadomić, że muszki tego typu mogą być wyłącznie wiązane; nie ma płaczących motyli – gotowych. Chociaż tu sprawa nie jest jeszcze przesądzona bo być może znajdą się jacyś producenci chcący zdyskontować popularność płaczących motyli i zaoferują je w formie broszek (czyli muszek gotowych). Technicznie jest to do ogarnięcia.
Płaczący motyl ma jeszcze jedną ciekawą cechę: każda muszka wygląda wyraźnie inaczej. Wystarczy przyjrzeć się zdjęciom powyżej – rzuca się w oczy, że muszki Andy’ego, Vache’a, Krzysztofa i Ireneusza wyglądają: każda inaczej. Bez wątpienia jest to ich zaleta aczkolwiek każdy na własny użytek stwierdzi zapewne, że jedne są ładne a inne – nie bardzo. Ale każdy przyzna, że wszystkie są bardzo stylowe.
W ramach przygotowań do tego wpisu zamówiłem muszki wszystkich typów w tiestore.pl, która to pracownia jest niezrównana w szyciu na zmówienie krawatów i muszek najwyższej jakości. Muszki mają wkład wewnętrzny wełniany co powoduje, że bardzo ładnie się wiążą i układają. Zdecydowałem się na muszki z dzielonym paskiem, co jest wygodne bo można muszkę zawiązać wcześniej a w stosownym momencie założyć i zapiąć.

Myślę, że wszystko w kwestii muszek jest już jasne, czas zatem na ich prezentację. Zdecydowałem się na studyjną sesję fotograficzną w Studio Stawki, zaś autorem zdjęć jest Kamil Szpilski. Podczas sesji miałem na sobie: smoking tradycyjny – eGARNITUR, smoking tropikalny – eGARNITUR, muszki – Tiestore, koszula i poszetka – Van Thorn, buty – Meka, zegarek – Maurice Lacroix.
Bardzo ciekawy wpis. Moim zdaniem płaczący motyl jest zbyt przekombinowany i trochę nachalny, klasyczny lub diamentowy motyl podobają mi się najbardziej.
Co do broszek zwanych gotowymi muszkami, to wśród najtańszych modeli dominuje nawet nie motyl, ale karykaturalnie mały nietoperz, oczywiście z poliestru lub mikrofibry. Bynajmniej nie powinno to zniechęcać do tego typu muszki, bo niezależnie, jaką się wybierze, wiązana zawsze wygląda lepiej od gotowej.
Janie, dziękuję za kolejny ciekawy wpis. Miałeś bardzo dobry pomysł z tabelą ze zdjęciami i wymiarami. Wszystko bardzo czytelnie podsumowałeś w jednym miejscu. W swoim wpisie napisałeś, że smoking tropikalny jest również z oferty eGarnitur. Czy ten smoking dopiero będzie dostępny w Twojej kolekcji? Nie znalazłem go na stronie eGarnitur, ale znalazłem za to garnitur Dario, który jest oznaczony jako nowość. Czy jednak możemy się spodziewać nowej kolekcji?;)
Smoking tropikalny nie jest dostępny w szerokiej ofercie i nie planujemy jego wprowadzenia.
Pojedyncze nowe garnitury będą się pojawiać w mojej kolekcji, ale trudno to nazwać nową kolekcją bowiem będą tylko doraźną reakcją na zwiększone zainteresowanie klientów. Np. w najbliższym czasie pojawią się dwa nowe garnitury: granatowy i czarny ale prawie nie będą się różnić od już dostępnych granatowych i czarnych. Inna będzie tkanina i inna podszewka, ale na pierwszy rzut oka będą takie same jak poprzednie modele.
W ciągu 22 lat pracy – jako muzyk-solista na statkach pasażerskich, tzw. wycieczkowcach, „przerobiłem” 6 smokingów, które były dla mnie kombinezonem roboczym. Nie miałem do nich nigdy czarnej muszki, tylko bardzo eleganckie komplety z nieodzownym pasem, w łącznej ilości 11(!) sztuk. Oczywiście, nie bylo mowy o muszkach wiązanych, tylko były to ” gotowce”, które – w moim odczuciu – w niczym nie zakłócały ogólnej elegancji wyglądu. Teorię doskonale rozumiem, ale w mojej sytuacji nie popieram, ze względu na komplikowanie sobie życia. Pozdrawiam.
Panie Jacku!
Prawdopodobnie niewłaściwie użył Pan określenia „smoking” to były porostu kostiumy estradowe i gotowe muszki które Pan stosował w żaden sposób nie mogły zakłócić elegancji ubioru bo kostiumy estradowe z zasady nie są eleganckie.Sam stosuję tylko muszki wiązane i w żaden sposób nigdy nie skomplikowały mi życia w przeciwieństwie do opisanej przez Pana sytuacji.
Serdecznie pozdrawiam – Jerzy.
Płaczący motyl nie wygląda dobrze. Wersja o klasycznej szerokości (także w odmianie diamentowej) wydaje się najbardziej ekegancka. Szeroki motyl to już trochę ekstrawagancji ale z gustem
Witam. Wspaniały, bardzo ciekawy, pomocny wpis. Świetny pomysł z tabelką ze zdjęciami.
Ale na stronie tiestore niestety nie mogę znaleźć wersji o kroju diamentowym, ani diamentowego nietoperza, ani diamentowego motyla. Czy były one zamawiane na specjalne zamówienie?
Tak, wszystkie muszki były szyte na moje indywidualne zamówienie.
Płaczący motyl ma coś z ducha dandyzmu, moim zdaniem.
Pytanie „okołomuszkowe” bo smokingu dotyczące… Jak Janie wygląda kwestia szlufek przy spodniach smokingowych ? Paska do smokingu nosić się nie powinno o czym pisałeś np. we wpisie „Smoking właściwy i erzace”, logicznym zatem wydaje się, że szlufki są elementem zbędnym, niejako jedynie zaburzającym tylko obraz spodni (mimo, że skryte pod pasem smokingowym) Przyznam, że nie zwróciłem uwagi na ten szczegół w smokingu Dean z Twojej kolekcji a co zostało zauważone niedawno na jednej z grup gdy zaproponowałem poszukującemu smokingu zakup Deana… Na zdjęciu model posiada spodnie ze szlufkami a co ważniejsze ma w nich pasek. Jeden z kolegów był zdziwiony jak doszło do sytuacji, że zakceptowałeś Janie ten fakt w smokingu Dean ? Co wiecej, jesli sie nie mylę, to Ty Janie zaprojektowałes ten smoking i prawdę mówiąc zaciekawiła mnie ta obecność szlufek…
Tym bardziej dziwi ten fakt, gdy w opisie smokingu, w akapicie o obowiązkowych dodatkach, zamieszczona jest treść: ” Bardzo pożądanym dodatkiem są też szelki (najlepiej w kolorze białym), gdyż zwykły pasek do spodni jest niedopuszczalny. Bardzo odznaczałby się pod ściśle przylegającym pasem smokingowym, co byłoby poważnym zgrzytem…” Przyznasz Janie, że występuje tu pewien dysonans- czytamy co innego a na zdjęciu widzimy co innego…
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego: spodnie bez szlufek są niesprzedawalne. To znaczy kilka, może kilkanaście, smokingów ze spodniami bez szlufek zapewne by się sprzedało, ale żeby biznes się spinał trzeba sprzedać minimum 200. Usunięcie szlufek i doszycie guzików do szelek jest banalnie prostą operacją i każdy kto chce, może to samodzielnie wykonać. Dokładną instrukcję znajdzie we wpisie: Jak przystosować do szelek typowe spodnie garniturowe.
Czyli „ortodoksi” przerabiają we własnym zakresie i cieszą się z „pełnoprawnego” smokingu a mniej wymagający noszą z paskiem wbrew regułom 🙂
„Płaczący motyl” to w ogóle paskudna konstrukcja, właściwie jak wszystko, co pochodzi z lat ’70. U Ciebie w ogóle wygląda ona karykaturalnie, przytłaczając całą stylizację i odciągając uwagę od twarzy – wielki, czarny kleks. Za to muszki nr 1, 3 i 4 – super!
Czy polecasz może jakiś krawat do poszetki z dzikiem z milermenswear? Garnitur granatowy dwurzędowy 🙂 pozdrawiam https://milermenswear.com/produkt/poszetka-jedwabna-dzik
Jest wiele możliwości. Np. krawat z grenadyny w kolorze bordowym. Lub z gładkiego jedwabiu w pasy w kolorach bordowym i szaroniebieskim.
Wpis jak na zamówienie. Właśnie jestem w trakcie zakupu muchy i bardzo zaciekawił mnie kształt płaczącego motyla i zapragnąłem taką właśnie kupić. Na zdjęciach sama mucha jest bardzo interesująca ale patrząc na zdjęcia w zestawach nie robi już na mnie pozytywnego wrażenia. Tak więc ostatecznie postawię na klasycznego motyla.
Pozdrawiam
Panie Janie, chciałbym zapytać o skład dwóch płaszczy – trenczu i mac. Dlaczego w przypadku maców nie ma wymogu, aby to była bawełna, a może być wykonany z poliestru? Skąd wynika taka różnica między nimi?
Nie wiem co ma Pan na myśli nazywając płaszcz: mac. Ale każdy płaszcz może być uszyty z różnych tkanin: naturalnych, mieszanek lub w pełni syntetycznych. Ja uważam, że tkaniny syntetyczne są pod wieloma względami gorsze od naturalnych chociaż niewątpliwie są od nich bardziej wytrzymałe a przy tym tańsze. Większość tzw. masowych klientów nie zwraca uwagi na składy tkanin z jakich szyta jest odzież. Wyrobieni klienci, znający się na rzeczy, przywiązują jednak do tej sprawy dużą wagę.
Miałem na myśli płaszcze tego typu:
– https://www.jackjones.com/pl-pl/product/12251748_1957/szeroki-kolnierz-wloski-plaszcz
– https://vistula.pl/p%C5%82aszcz-vistula-39908-1
Zdaje się, że można je nazwać po prostu prochowcami.
A moje pytanie wynika z tego, że z informacją o tym, że w płaszczach typu mac można pozwolić sobie na dużo większą obecnością materiału syntetycznego, spotkałem się na Instagramie u jednego z twórców treści dot. klasycznej mody męskiej. Dopytałem go o to, gdyż sam przekonuje, by dbać o jakość materiałów, czytać składy, lecz udzielił mi dość niejasnej odpowiedzi, więc postanowiłem zapytać osobę, która w tej kwestii jest dla mnie największym autorytetem 🙂
Tak to są typowe prochowce; ten z Vistuli jest jeszcze ocieplany puchem ale nie widać jak to jest zrealizowane (z opisu wynika, że chodzi o pikowaną podszewkę wypełnioną puchem). Tkaniny syntetyczne są powszechnie stosowane bo są tanie a na oko są trudne do rozróżnienia od naturalnych. Mają jednak paskudną właściwość – nie przepuszczają powietrza i pary wodnej albo przepuszczają je w niewielkim stopniu. To jest koszmar z punktu widzenia użytkownika bowiem cały wydzielany przez człowieka pot pozostaje wewnątrz: skrapla się i wsiąka w koszulę. W płaszczu Vistuli mamy poliamidową tkaninę plus dwie warstwy poliestrowej podszewki – włożenie takiego płaszcza jest równoznaczne z zapakowaniem się w worek foliowy. Dlatego ja zdecydowanie odradzam ubiory (a już szczególnie kurtki i płaszcze) z tkanin syntetycznych. Z teorią, że w niektórych typach ubiorów (rozumiem, że chodzi o każualowe) dopuszczalne jest stosowanie tkanin syntetycznych, spotykam się po raz pierwszy. Nie rozumiem dlaczego tak miałoby być bo naprawdę komfort użytkowania takich ubrań jest zły.
Ale przy tej okazji wypada dodać, że są jeszcze tzw. tkaniny techniczne; w pełni syntetyczne ale oddychające, odprowadzające parę wodną na zewnątrz. Idealnie się nadają na odzież sportową – od bielizny do kurtek. Ale takie tkaniny są drogie i odzież z nich uszyta jest na ogół droższa od bawełnianej czy wełnianej.
Czy taka mucha, na przykład motyl, czy motyl nietoperz, będzie źle wyglądała zestawiona z czarnym garniturem? Czy nie będzie taki zestaw „udawał” smokingu?
Ja uważam, że rzeczywiście formalna muszka smokingowa nie wygląda dobrze w zestawieniu z garniturem. Nie jest błędem i można taką nosić, jednak znacznie lepiej jeśli do garnituru zastosuje się muszkę nieco mniej formalną. Np. z jakimś dyskretnym wzorkiem. Moim faworytem jest bordowa muszka w białe groszki lub szaro-czarna również z wzorkiem. Do granatowego garnituru – granatowa w białe lub niebieskie groszki.