Szczepcio i Tońcio 'Tylko we Lwowie’

Szczepcio i Tońcio

Szczepcio i Tońcio bywają nazywani najsłynniejszymi lwowskimi batiarami (baciarami, baciarzami). W rzeczywistości byli wykształconymi Lwowiakami, którzy specyficzny folklor subkultury batiarów propagowali w radiowej audycji Wesoła lwowska fala. Audycja ta emitowana w drugiej połowie lat 30-tych ubiegłego wieku przez Radio Lwów, stała się w krótkim czasie, najpopularniejszą audycją Polskiego Radia i regularnie gromadziła przed odbiornikami – 6 milionów słuchaczy. Zaś ich piosenka Tylko we Lwowie, była jedną z najpopularniejszych piosenek w przedwojennej Polsce. Nie będzie chyba przesadą jeśli napiszę, że znał ją każdy Polak. Czy dziś ktoś ją jeszcze pamięta? Myślę, że niewiele jest takich osób, zatem postanowiłem ją przypomnieć. Spójrzmy na przedwojenny Lwów oraz Szczepcia i Tońcia w filmie Włóczęgi w reżyserii Michała Waszyńskiego.

Niech inni se jadą gdzie mogą gdzie chcą,
Do Wiednia, Paryża, Londynu.
A ja się ze Lwowa nie ruszę za próg,
Ta mamciu ta skarz mnie Bóg.

Bo gdzie jeszcze ludziom
Tak dobrze jak tu?
Tylko we Lwowie!
Gdzie śpiewem cię tulą
I budzą ze snu?
Tylko we Lwowie!

I bogacz, i dziad
Tu są za pan brat
I każdy ma uśmiech na twarzy..
A panny to ma
Słodziutkie ten gród,
Jak sok, czekolada i miód…

I gdybym się kiedyś
Urodzić miał znów,
To tylko we Lwowie!
Bo szkoda gadania,
Bo co chcesz, to mów:
Nie ma jak Lwów!

Możliwe że więcej ładniejszych jest miast,
Lecz Lwów jest jedyny na świecie.
I z niego wyjechać; ta gdzież ja bym mógł!
Ta mamciu ta skarz mnie Bóg

A kim właściwie byli batiary? Nie sposób znaleźć w dzisiejszym polskim języku jednego słowa, które by ich precyzyjnie określało. Byli bowiem po trosze zawadiakami, zakapiorami, pijakami, rzezimieszkami, ulicznikami, chuliganami, awanturnikami, włóczęgami, oprychami czy łotrami. Byli po prostu… batiarami. Posługiwali się specyficzną gwarą zwaną bałakiem i tworzyli subkulturę nierozerwalnie związaną z Lwowem. Subkultura ta bezpowrotnie przeminęła, jak cały ówczesny świat. Nie pozwólmy jej jednak odejść w zapomnienie. Kochajmy tyle Lwowa ile go zostało.

Szczepcio i Tońcio Szczepcio i Tońcio Szczepcio i Tońcio Szczepcio i Tońcio

W czasach mojego dzieciństwa w Sanoku, mieście pozostającym przed wojną w kręgu kulturowym Lwowa, słowo batiar/batiary było w powszechnym użyciu. Miało wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. Dorośli zwykli byli określać tym słowem rozwydrzonych młodzieńców, których zachowanie było, ich zdaniem, naganne. Kilka razy zdarzyło się także mnie, być nazwanym batiarem. Jednak zawsze było to wynikiem jakiegoś nieporozumienia, gdyż moim zdaniem, na takie określenie nie zasługiwałem.

Ciekawy tekst o Lwowie, pochodzący z Encyklopedii Powszechnej przedwojennego wydawnictwa Ultima Thule, można znaleźć tutaj. Warto jeszcze na koniec przypomnieć biografie Szczepcia i Tońcia.

Tońcio, czyli Henryk Vogelfänger, urodził się w roku 1904, w spolonizowanej rodzinie żydowskiej. Studiował prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie otrzymał tytuł doktora praw. W roku 1935 otworzył nawet własną kancelarię adwokacką. W czasie wojny był żołnierzem 1 Dywizji Pancernej generała Maczka. Po wojnie przebywał na emigracji w Wielkiej Brytanii, a do Polski powrócił w 1988. Zmarł w roku 1990.

Szczepcio, czyli Kazimierz Wajda, urodził się w roku 1905. Studiował na Politechnice Lwowskiej oraz zdał eksternistyczny egzamin aktorski. Pracował w Radiu Lwów, gdzie był spikerem, a później współautorem wspomnianej audycji Wesoła lwowska fala. Wystąpił w kilku filmach. Po wojnie pracował w Polskim Radiu w Warszawie, w redakcji rozrywkowej. Zmarł w roku 1955.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *