Przy okazji sesji zdjęciowej do wpisu o luksusowych tkaninach marynarkowych, postanowiłem skomponować dwie stylizacje na zasadzie: wszystko beżowe. Miało to być coś w rodzaju żartu (zwykle składniki stylizacji dobieram na zasadzie kontrastu), ale uzyskany efekt wydał mi się całkiem interesujący. Ciągle jednak trzymając się konwencji żartu, opublikowałem jedno ze zdjęć na moim profilu FB z prośbą do facebookowych znajomych, o jego ocenę. Reakcja była zaskakująco zgodna i bardzo pozytywna. Post zebrał ponad 300 lajków, a wśród 120 komentarzy tylko jeden był sceptyczny. Pozostałe mieściły się w skali od aprobującej akceptacji, aż do entuzjastycznego zachwytu 🙂
W związku z tym postanowiłem opublikować na blogu więcej zdjęć ze wspomnianej sesji (co czynię w dalszej części wpisu), ale też przyjrzeć się stylizacjom w podobnym klimacie, różnych cenionych przeze mnie osób. Okazało się, że miłośników beżów jest całkiem sporo. Na ogół w beżowych stylizacjach (czasami beżowo-brązowych) zdarzają się jakieś elementy w innym kolorze – np. biała koszula lub niebieskie dodatki. Trzymając się jednak hasła: cały w beżach, starałem się wybierać takie, w których absolutnie wszystko jest beżowe, albo gdzie pojawiająca się biel – wtapia się w kolorystykę pozostałych elementów. Czasami zresztą, na podstawie zdjęcia, trudno jest rozstrzygnąć czy koszula jest biała czy jednak beżowa. Tak jest np. w przypadku zdjęcia Lorenza Cifonellego, które wykorzystałem w kolażu powyżej. Dodam jeszcze, że w podpisach pod zdjęciami zamieszczonymi poniżej znajdują się linki do kont instagramowych prezentowanych osób, z których to kont zdjęcia pochodzą. Wystarczy kliknąć na nazwisko a otworzy się nowe okno z kontem instagramowym tej osoby.
Jak łatwo się domyślić, kolor beżowy nie ma raczej wzięcia wśród polskich mężczyzn. Przewiduję, że to się zmieni na wiosnę 2021 r., gdy na ekrany wejdzie najnowszy film bondowskiej serii: Nie czas umierać. O beżowym, sztruksowym garniturze Bonda z tego filmu pisałem tutaj. Jeśli jednak przejrzeć ofertę rodzimych producentów męskiej odzieży to można się natknąć na produkty w kolorze beżowym. Głównie będą to chinosy, rzadziej swetry lub płaszcze, ale czasami także marynarki lub całe garnitury. Więc jeśli ktoś zapała chęcią ubrania się w beże od stóp do głów, to nie powinien mieć z tym problemów.
Czas przejść do zaprezentowania moich stylizacji całobeżowych. W obu wykorzystałem kaszmirowy golf marki Mahogany, o którym pisałem więcej we wpisie Sweter z kaszmiru. Z kolei o obu marynarkach M.Ceran pisałem we wpisie Alpaka, kamlot, kaszmir – luksusowe wełny marynarkowe. W obydwu stylizacjach pojawiają się też te same buty – angielki Cohnpol Elite, ta sama poszetka – eGarnitur, te same skarpetki – Wola i ten sam zegarek – R.U.Braun. Inne są spodnie: w pierwsze stylizacji to flanelowe spodnie Norman, a w drugiej chinosy marki Benevento, z bawełny moleskin. Natomiast wracając do marynarek: jednorzędowa, w szaro-beżową jodełkę, jest uszyta z mieszanki wełny owczej i wielbłądziej, dwurzędowa, w delikatną kratę ks. Walii, ma w sobie alpakę, wełnę owczą i kaszmir oraz niewielką domieszkę poliamidu. W drugiej stylizacji pojawia się też beżowy kapelusz, który pochodzi z Polkapu.
Panie Janie, obie stylizacje ciekawe, z całą pewnością pozwalające się wyróżnić na tle dominującej kolorystyki spotykanej w naszym kraju. Czy rozważa Pan zaprezentowanie innych zestawów monochromatycznych? Wiem, że nie jest Pan gorącym zwolennikiem takich zestawów, ale może to mógłby być cykl na blogu? Pozdrawiam serdecznie!
Rzeczywiście nie przepadam za monochromatyzmem w ubiorze 😉 Nie mam zatem odpowiednich zestawów, żeby je zaprezentować.
Tego nam trzeba – odmiany od czerni i granatu! Świetna propozycja na nadchodzące święta – ale zalecana będzie ostrożność z barszczem 🙂