Jak się ubrać na wesele.
Poradnik dla ojca pana młodego/ panny młodej

Ojcowie panny młodej i pana młodego odgrywają podczas ślubu i wesela bardzo ważną rolę. To przecież ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza, a podczas wesela są takie chwile gdy ojcowie koncentrują na sobie uwagę wszystkich gości (np. podczas wygłaszania toastu). Zatem muszą prezentować się dostojnie, elegancko i z klasą. Osiągnięcie tego nie jest przesadnie trudne i leży w zasięgu każdego, ale wymaga poświęcenia trochę czasu i uwagi na odpowiedni dobór składników ubioru oraz dodatków i wzajemne ich połączenie w spójną, logiczną i elegancką całość. Jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach, dlatego nie wystarczy kupić lub uszyć odpowiedni garnitur, ale trzeba wiedzieć jak i czym go uzupełnić. I o tym właśnie jest mój wpis. Jest bardzo szczegółowy i jego lektura zajmie sporo czasu, ale warto ten czas poświęcić, a następnie zastosować się do zawartych we wpisie rad, żeby na weselu swojej córki lub swojego syna, wyglądać jak milion dolarów 🙂

Wpis podzieliłem na pięć części, w których omawiam kolejno: garnitur, koszulę, buty i krawat. Ostatnia część jest poświęcona poszetce i kwiatkowi w butonierce, które są przysłowiową kropką nad „i”. Można się bez nich obejść, ale ich posiadanie będzie podkreślać wagę i podniosłość uroczystości oraz świadczyć o klasie posiadacza. W dodatkowej – szóstej części – zaprezentuję dwie przykładowe stylizacje oparte na garniturach (granatowym i czarnym) zaprojektowanych przeze mnie dla eGARNITUR.pl. Garnitury te spełniają wszystkie wymogi, o których szczegółowo piszę w części pierwszej.

Ojciec panny młodej lub pana młodego powinien wystąpić na weselu w garniturze wieczorowym. Garnitur wieczorowy to koniecznie garnitur w kolorze ciemnym: czarnym, granatowym lub grafitowym. Kolory zielony, brązowy i inne tego typu, nawet jeśli są ciemne, uchodzą za mniej formalne i na garnitur wieczorowy się nie nadają. Czarny garnitur jest najbardziej elegancki i formalny, ale (to ważna uwaga!) nadaje się wyłącznie do zastosowań wieczorowych a w ciągu dnia wypada źle. Ponieważ śluby odbywają się przeważnie w ciągu dnia – często przy słonecznej pogodzie – zatem trzeba podjąć decyzję: albo pogodzić się z niezbyt dobrym efektem na ślubie, ale za to na weselu przebić elegancją wszystkich gości, albo wybrać kompromisowy garnitur granatowy, który bardzo dobrze wygląda zarówno w ciągu dnia przy słonecznej pogodzie, jak i w sztucznym oświetleniu wieczorem. Nie będę sugerował rozwiązania – każdy powinien to rozstrzygnąć we własnym zakresie. Wiem, że są rodziny, w których czarny garnitur na ważne okazje, jest uświęconą tradycją od pokoleń, więc nie ma co tej tradycji łamać.

garnitur na wesele
Granatowy i czarny garnitur z oferty eGARNITUR.

Typowy i najczęściej spotykany garnitur to garnitur jednorzędowy-dwuczęściowy (czyli składający się ze spodni i marynarki). Bardzo ciekawymi rozwiązaniami, które doskonale się sprawdzą jako ubiór ojca weselnego są garnitury: jednorzędowy-trzyczęściowy (czyli składający się ze spodni, marynarki i kamizelki) oraz dwurzędowy. Dodanie do garnituru kamizelki, podnosi jego formalność; garnitur staje się bardziej elegancki. Wadą garnituru trzyczęściowego jest jego wyższa cena oraz pewna uciążliwość użytkowania przy wysokich, letnich temperaturach. Garnitur dwurzędowy jest rzadko spotykany, a przez to bardziej przykuwa uwagę zewnętrznych obserwatorów, którzy skłonni są go uważać za bardziej elegancki od jednorzędowego. W rzeczywistości stopień formalności garnituru jednorzędowego i dwurzędowego nie różną się od siebie, a wybór jednego z nich jest wyłącznie kwestią gustu.

garnitur na wesele
Garnitur dwurzędowy oraz jednorzędowy-trzyczęściowy z oferty SuitSupply.

Odmianą garnituru trzyczęściowego jest garnitur hybrydowy czyli taki, w którym kamizelka uszyta jest z innego materiału niż marynarka i spodnie (najczęściej materiał kamizelki jest kontrastowy w stosunku do marynarki). Taki garnitur jest mniej formalny od zwykłego trzyczęściowego i nie rekomenduję go dla ojca panny młodej lub pana młodego, chociaż sam w sobie jest bardzo ciekawą opcją.

garnitur na wesele
Garnitur trzyczęściowy (po lewej) i hybrydowy (po prawej).

Wybór typu i koloru garnituru to dopiero pierwszy krok ku dobremu wyglądowi na weselu. Bo garnitur musi jeszcze mieć właściwe proporcje i być dobrze dopasowany, a co za tym idzie – dobrze leżeć. To wcale nie jest takie łatwe i oczywiste tym bardziej, że w sklepach dominują obecnie garnitury o zachwianych proporcjach: ze zbyt krótką marynarką i zbyt wysoko położonym guzikiem, z wąskimi klapami i zbyt długimi rękawami. Dlatego w dalszej części dużo miejsca poświęcam temu jak wybrać taki garnitur, w którym wygląda się poważnie i dostojnie, a jak uniknąć kupna garniturku, w którym wygląda się niepoważnie i fircykowato.

Kluczowe dla dobrego wyglądu są proporcje marynarki: powinna ona sięgać co najmniej do linii końca pośladków, a górny (zapinany) guzik w marynarce dwuguzikowej, powinien być usytuowany na wysokości talii lub nieco niżej – czyli ok. 1 – 2,5 cm powyżej pępka. Marynarki z guzikiem położonym wyraźnie wyżej, wyglądają źle. Przymierzając marynarkę należy zwracać uwagę na punkty kontrolne opisane na poniższej infografice. Tajemniczo brzmiące sformułowania są rozwijane i wyjaśniane w dalszej części.

Najbardziej tajemniczo brzmi sformułowanie o teście wirtualnego guzika, zatem od niego zacznę. Test ten pozwala stwierdzić czy marynarka nie jest za ciasna lub za obszerna. Polega on na tym, że rozpinamy guzik i ściągamy poły marynarki tak, żeby przylegały do torsu, ale go nie opinały (w czasie testu nie wolno wciągać brzucha). Następnie wyznaczamy palcem miejsce, w którym znalazłby się guzik, gdybyśmy chcieli zapiąć marynarkę w tym ciasnym położeniu. Rozchylamy poły i sprawdzamy jaka jest odległość rzeczywistego guzika od tego wirtualnego, wyznaczonego placem. Powinna mieścić się w granicach od 2 do 3 cm.

Długość marynarki najłatwiej jest odnieść do linii granicznej pomiędzy udami a pośladkami, ponieważ linia ta jest łatwo wyczuwalna dłońmi. Jeśli dłonie ze złączonymi palcami ułożymy poziomo, a palcami wskazującymi wyszukamy tej linii, to jesteśmy w stanie stwierdzić czy marynarka kończy się powyżej czy poniżej tej linii. Jeśli powyżej – to znaczy, że jest ka krótka. Jeśli jest za krótka o 1-2 cm, można przymknąć na to oko. Jeśli więcej – to trzeba szukać innej. Jeśli, wykonując to sprawdzenie czujemy, że krawędź marynarki opiera się na naszych dłoniach to znaczy, że marynarka jest właściwej długości. Ale może się też okazać, że jest zbyt długa. Ma to miejsce wtedy, gdy jej krawędź jest więcej niż 2 cm poniżej linii kończącej pośladki.

garnitur na wesele
Sprawdzanie długości marynarki przez jej odniesienie do linii kończącej pośladki. Ten test sprawdza się, jeśli proporcje sylwetki są typowe. W przypadku ich zaburzenia (długie/krótkie nogi lub krótki/długi tułów) trzeba uwzględnić poprawkę.
garnitur na wesele
Szerokość ramion marynarki sprawdzamy dociskając prawą dłoń do lewego ramienia (lub odwrotnie). Jeśli tworzy się fałda – jak na zdjęciu z lewej – to ramiona są za szerokie. Powinno być tak jak na zdjęciu z prawej.

Klapy marynarki stanowią jej podstawowy element ozdobny, dlatego powinny mieć ładny kształt i odpowiednią szerokość. Wąskie klapy wyglądają nieładnie i trzeba ich unikać, natomiast klapy bardzo szerokie (powyżej 10 cm w najszerszym miejscu) nawiązują do klasyki i są bardzo eleganckie. Szerokie klapy marynarki są też wyróżnikiem wskazującym, że garnitur był szyty na miarę u krawca lub pochodzi od sartorialnego producenta. W sieciowych sklepach masowych producentów, raczej takich klap nie znajdziemy.

Klapy w marynarce jednorzędowej mogą być dwojakiego rodzaju: otwarte albo ostre (patrz: zdjęcie poniżej). Klapy otwarte to takie jakie spotyka się w większości marynarek. Rzadziej spotykane klapy ostre – zwane też zamkniętymi lub frakowymi – są bardziej formalne i uroczyste. Obydwa rodzaje klap są właściwe dla ojca panny młodej lub pana młodego. Ja namawiam do klap ostrych ale rozumiem, że przyzwyczajenia robią swoje i wielu panów może czuć się nieswojo w marynarce z takimi klapami. Jeśli jednak ktoś się zdecyduje, to na pewno nie będzie żałował, gdyż zrobi duże wrażenie na gościach weselnych.

garnitur na wesele
Po lewej klapa otwarta, po prawej klapa ostra.
garnitur na wesele
Garnitur MICHAEL, który zaprojektowałem dla eGARNITUR.pl, ma klapy ostre. Jest uszyty z wysokiej klasy wełny pochodzącej z włoskiej tkalni Vitale Barberis Canonico. Niestety nie jest już dostępny online, ale jest jeszcze w sklepie stacjonarnym Bonus MG.

Trzeba pamiętać, że nawet najdoskonalszy garnitur nie będzie wyglądał dobrze jeśli zaniedbamy dwa elementy – bardzo rzucające się w oczy: długość rękawów marynarki i długość nogawek spodni. Obecnie nosi się spodnie o wąskich nogawkach, zatem nie mają zastosowania stereotypy sprzed trzydziestu i więcej lat, mówiące o dopuszczalnym jednym załamaniu nad butem, lub nogawce sięgającej z tyłu do obcasa buta. Jeśli nogawka ma szerokość 17 – 19 cm u dołu (a tak jest w przypadku 95% garniturów dostępnych w sklepach) to musi być odpowiednio krótka, gdyż w przeciwnym wypadku utworzą się nieestetyczne (a przy okazji bardzo obciachowe) zmarszczenia. Gdy stoimy w pozycji wyprostowanej – nogawki spodni nie mogą mieć żadnych fałd ani załamań. Jeśli nogawki są bardzo wąskie (17 cm lub mniej) – to muszą się kończyć ok. 1 – 2 cm ponad górną krawędzią cholewki buta. Jeśli są nieco szersze (19 – 20 cm) mogą sięgać do krawędzi cholewki. Dopiero przy szerokości ponad 21 cm mogą sięgać niżej, a z przodu opierać się na bucie.

garnitur na wesele
Spodnie garniturowe o szerokości nogawki 17 cm. Wystarczy, żeby były choć trochę za długie i od razu robią się nieestetyczne zmarszczenia na całym obwodzie. O jednym załamaniu nad butem nie ma mowy. Po lewej: prawidłowa długość spodni.

Równie ważną kwestią jak długość nogawek spodni, jest kwestia długości rękawów marynarki. Marynarki kupowane w sklepie, prawie zawsze mają za długie rękawy. Nie można przejść nad tym do porządku, tylko trzeba je skrócić. Jaka powinna być ich prawidłowa długość? Trzeba przede wszystkim mieć na uwadze, że garnitur (szczególnie biznesowy i wieczorowy) wygląda elegancko i stylowo wtedy, gdy spod rękawów marynarki wystają mankiety koszuli na ok. 1,5 – 2 cm. Najlepszym wyznacznikiem długości rękawów marynarki jest odstający element kości łokciowej, zwany potocznie kostką. Otóż rękaw marynarki powinien sięgać właśnie do owej kostki – nigdy niżej. Około 2 cm poniżej kostki znajduje się przegub dłoni i do tego przegubu powinien sięgać rękaw koszuli.

Garnitur ojca na weselu córki lub syna, nie może być byle jaki. Odradzam przede wszystkim tanie garnitury poliestrowe z także poliestrową podszewką. Taki garnitur po pierwsze będzie się niezbyt dobrze prezentował, a po drugie będzie istnym utrapieniem w czasie wesela. Bo tkanina poliestrowa jest słabo przepuszczalna dla powietrza i pary wodnej, zatem noszący taki garnitur będzie się w nim czuł jak zapakowany w worek foliowy. Odradzam też garnitury z lnu i bawełny. Wprawdzie komfort ich noszenia jest zadowalający (szczególnie garnituru lnianego, który jest bardzo przewiewny), ale mają one tendencję do gniecenia się i deformacji – co na uroczystości ślubnej i weselu jest poważną wadą. Najlepszym rozwiązaniem jest garnitur wełniany, ale powinna to być wełna dobrej jakości, najlepiej jeśli będzie pochodzić od producenta o ustalonej renomie. Taki garnitur będzie oczywiście droższy, ale zdecydowanie warto ponieść ten dodatkowy koszt.

Kupując garnitur warto też zwrócić uwagę na detale: podszewka w żadnym wypadku nie powinna być poliestrowa lecz wykonana z oddychającej wiskozy, obrębienia dziurek na guziki i butonierki powinny być w kolorze tkaniny garnituru – w żadnym wypadku kontrastowe, guziki plastikowe są akceptowalne, ale bardziej eleganckie i stylowe są guziki z rogu bawolego. Czy taki garnitur, spełniający wyśrubowane kryteria, jest w ogóle możliwy do kupienia? Tak! Więcej na ten temat piszę w ostatniej części: PRZYKŁADOWE STYLIZACJE.

Koszula ojca weselnego może być tylko i wyłącznie biała. Jakiekolwiek eksperymenty kolorystyczne nie przyniosą dobrego rezultatu, zaś pomysł, żeby użyć koszuli czarnej – przyniesie katastrofę. Mogłoby się wydawać, że nie ma nic prostszego niż kupienie eleganckiej białej koszuli. Wbrew pozorom i tutaj czyhają liczne pułapki, w które łatwo wpaść. Najbardziej typowe to: niewłaściwy kołnierzyk, guziki i obrębienia dziurek w ciemnym, kontrastowym kolorze, za duża obszerność, za długie rękawy, oraz różne „ozdobniki’ w rodzaju podwójnego kołnierzyka lub wewnętrznej strony mankietów i kołnierzyka wykończonych kolorową, wzorzystą tkaniną. Jest jeszcze jedna pułapka, która w zasadzie przestała być pułapką, bowiem każdy o niej wie. Jednak na wszelki wypadek ją wymienię: koszula z krótkimi rękawami jest wykluczona.

Podstawowym mankamentem wielu eleganckich koszul dostępnych w sklepach jest kołnierzyk ze zbyt małymi wyłogami. Trzeba na to bardzo uważać i koniecznie przymierzać koszulę przed zakupem. Przymierzając trzeba zawiązać krawat i założyć marynarkę, gdyż dopiero wtedy da się stwierdzić czy kołnierzyk nie jest za mały. Jeśli jego wyłogi nie sięgają do klap marynarki, to taki zestaw wygląda nieelegancko, z czego mało kto zdaje sobie sprawę. Wyjaśnia to zestawienie zdjęć poniżej.

garnitur na wesele
Koszula po lewej ma zbyt małe wyłogi kołnierzyka; nie sięgające do klap marynarki. Wskutek tego wygląda nieelegancko. Wyłogi kołnierzyka koszuli po prawej sięgają do klap co sprawia, że wyglądają elegancko i z klasą.

Elegancka biała koszula ma wszystkie elementy białe; trzeba mieć na uwadze, że ciemne guziki i ciemne obrębienia dziurek są w bardzo złym guście. Wprawdzie zostaną zasłonięte przez krawat, ale jeśli chce się zachować klasę, nie powinno się iść na taki kompromis. Drugim ważnym elementem koszuli są mankiety; mogą być na guziki lub na spinki. Na uroczyste okazje właściwsze są mankiety na spinki i takie zalecam na wesele dla ojca pana młodego i panny młodej. Z drugiej strony koszula z mankietami na guziki nie będzie błędem, ani żadnym faux pas. Będzie mniej elegancka, ale dopuszczalna.

Rozpiętość cen koszul dostępnych w sklepach jest bardzo duża. Czy uzasadnione jest kupowanie koszuli za ponad 300 zł w sytuacji, gdy można kupić – na oko taką samą – za 150 zł lub nawet mniej? Cena koszuli zależy w głównej mierze od jakości tkaniny z jakiej została ona uszyta, zatem przesadna oszczędność szybko obróci się przeciwko kupującemu. Drugim argumentem przemawiającym za unikaniem tanich koszul jest ten, że firmy takie koszule oferujące, celują zwykle w klientów niewyrobionych modowo, o dyskusyjnym guście. Dlatego jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tania koszula będzie miała za małe wyłogi kołnierzyka, granatowe guziki i różne „ozdobne” aplikacje. Czasami warto trochę dopłacić i nie będą to źle wydanie pieniądze.

Koszule, które kupuje się w sklepach mają przeważnie zbyt długie rękawy. Wiele osób przechodzi nad tym do porządku gdyż jeśli zapnie się guziki mankietów lub jeśli złączy się je spinkami, to mankiety oprą się na nadgarstku, a nadmiar długości „zgubi się” na całej długości rękawa. To złe podejście: jeśli rękawy są za długie to koniecznie trzeba je skrócić. Mankiety koszuli nie powinny opierać się na nadgarstku, lecz swobodnie zwisać sięgając do miejsca zaznaczonego na zdjęciu rentgenowskim w części pierwszej. Skracanie rękawów jest dość prostą operacją i każda krawcowa to zrobi. Niektóre firmy sprzedające koszule oferują skracanie rękawów w cenie koszuli. Skracając rękawy koszuli, trzeba mieć na względzie długość rękawów marynarki o czym pisałem w części pierwszej.

Wielu mężczyzn w Polsce nie przykłada zbyt dużej wagi do obuwia i nie zastanawia się nad tym jakie obuwie pasuje do określonych sytuacji. To błąd, który mści się w dwojaki sposób: po pierwsze źle dobrane lub zaniedbane buty, źle świadczą o tym, kto je nosi. A po drugie mężczyzna w byle jakich butach bardzo traci w oczach kobiet, które do męskiego obuwia przykładają z kolei wagę ponadprzeciętną i często oceniają mężczyzn na podstawie ich butów.

Do eleganckiego garnituru jaki ojciec wkłada na wesele swojej córki lub syna, nie można wybrać byle jakich butów. W grę wchodzą wyłącznie buty czarne i tylko dwa typy: wiedenki (zwane też oksfordami) lub lotniki. Dodam jeszcze, że nie mogą to być lakierki – te są zarezerwowane do smokingu i do zwykłego garnituru nie pasują. Żeby zrozumieć czym są wiedenki, trzeba dokonać rozróżnienia pomiędzy butami z otwartą i zamkniętą przyszwą. Na zdjęciu poniżej, po lewej widzimy buty z zamkniętą przyszwą. To właśnie wiedenki/oksfordy. Nie licząc specjalnych butów do fraka i smokingu, są to najelegantsze i najbardziej formalne buty. Buty po prawej mają otwartą przyszwę, noszą nazwę angielek lub derbów i są zdecydowanie mniej eleganckie i oficjalne od wiedenek. Kłopot w tym, że takie buty absolutnie dominują w ofercie naszych sklepów obuwniczych. Trzeba sobie zadać sporo trudu, żeby znaleźć ładne wiedenki, ale przy okazji ślubu swojego dziecka – warto to zrobić.

garnitur na wesele
Buty marki Shoepassion: po lewej model z zamkniętą przyszwą czyli wiedenki/oksfordy, po prawej model z otwartą przyszwą czyli angielki/derby.

Wiedenki są właściwym wyborem do stylizacji ojca weselnego, ale jest jeszcze inny rodzaj butów, które stoją na równi z wiedenkami pod względem formalności i elegancji, a zdaniem wielu osób, są od nich jeszcze piękniejsze (ja podzielam ten pogląd). Tymi butami są lotniki, które charakteryzują się tym, że ich cholewka jest wykonana z jednego kawałka skóry (ang. wholecut shoes); nie mają żadnych szwów, poza jednym – na zapiętku. Jeśli miałbym polecać buty na wesele dla ojca panny młodej i pana młodego, to z dwóch możliwości: wiedenki lub lotniki, poleciłbym lotniki.

garnitur na wesele
Lotniki marki Partenope.

Krawat to bardzo ważny element eleganckiego ubioru i zdecydowanie nie polecam hołdowania obecnej modzie, czyli stylowi bez krawata. Także odradzam sięganie po muszkę, która jest wprawdzie obowiązkowym elementem formalnego stroju wieczorowego czyli smokingu, ale do garnituru nie bardzo pasuje (ale też nie jest błędem: jeśli ktoś chce – może sięgnąć po muszkę). Żeby krawat pasował do wieczorowego garnituru oraz wyglądał elegancko i z klasą, musi spełniać trzy podstawowe warunki: musi być uszyty z odpowiedniej tkaniny, mieć odpowiednią szerokość i być zawiązany ładnym węzłem. Warunki brzmią jak truizmy, ale w rzeczywistości rzadko są spełniane.

Wieczorowy krawat powinien być uszyty z jedwabiu w ciemnym kolorze. Odradzam krawaty z innych tkanin (wełny, bawełny, lnu) bowiem są one mniej formalne. Na tak ważną uroczystość jak wesele, nie nadają się także krawaty z grenadyny i szantungu (chociaż to jedwab) oraz krawaty dziergane czyli knity. A także krawaty z tkanin syntetycznych; poliestru, mikrofibry itp. Krawatowy jedwab powinien mieć gładką fakturę z naturalnym, delikatnym połyskiem. Może mieć wzory, ale nie powinny one być krzykliwe. Należy pamiętać o zasadzie, że im bardziej wyrazisty i kolorowy jest wzór, tym krawat jest mniej formalny. Wzory na jedwabnym krawacie mogą być drukowane lub tkane (tzw. wzór żakardowy): obie opcje są równie dobre, chociaż jedwab żakardowy wydaje mi się ładniejszy od drukowanego. Do granatowego garnituru pasować będą kolory: granatowy, bordowy, butelkowa zieleń, do czarnego najlepsze będą kolory: bordowy, grafitowy albo czarny z jakimś wzorem. Odradzam jednolity krawat czarny, gdyż za bardzo kojarzy się z pogrzebem.

Krawat nie może być zbyt wąski, gdyż wąski wygląda nieelegancko oraz zawiązuje się w brzydki węzeł. Optymalna szerokość krawata (mierzona w jego najszerszym miejscu) powinna być mniej więcej taka jak szerokość klap marynarki – czyli co najmniej 8 cm. Jeśli jednak klapy marynarki będą bardzo szerokie (powyżej 10 cm), będą wyglądały bardzo stylowo i sartorialnie, ale należy wówczas pamiętać, że szerokość krawata nie powinna za nimi podążać, zatrzymując się na 9 – 10 cm. Kolejną decyzją jaką trzeba podjąć w sprawie krawata – jest jego węzeł. Jest bardzo wiele węzłów; o niektórych z nich można przeczytać we wpisie: O wiązaniu krawata. W tym miejscu dodam tylko, że spośród dwóch najpopularniejszych węzłów (windsor i four-in-hand), polecam ten drugi, zwany też węzłem prostym. Różnicę między nimi widać na infografice poniżej. Windsor jest węzłem symetrycznym i bardzo masywnym, four-in-hand jest asymetryczny i wydłużony, a pod nim tworzy się fałdka zwana łezką, która dodaje mu uroku.

garnitur na wesele
Różnica pomiędzy najczęściej stosowanymi węzłami. Każdy musi wybrać taki, który mu bardziej odpowiada.

Poszetka, czyli ozdobna chusteczka wkładana do kieszonki piersiowej zwanej brustaszą, jest poza wszelką dyskusją. Ojciec pana młodego i panny młodej powinien ją mieć na weselu. Koniecznie!  Poszetka to ozdoba drobna, dyskretna, tania, ale jakże mocno podkreślająca klasę i styl noszącego ją. W przypadku garnituru wieczorowego poszetka powinna być biała, lniana, równo złożona i wystająca ok. 1 – 2 cm ponad krawędź brustaszy. A dlaczego lniana? Bo najładniej się składa w równy prostokąt, który można ewentualnie zaprasować. Poszetka jedwabna jest bardziej „niesforna” – czasami to jest jej zaletą, ale do garnituru wieczorowego pasuje bardziej taka równo złożona.

Kwiatek włożony do butonierki (rozcięcia w klapie marynarki) jest akcentem bardzo odświętnym i uroczystym, idealnie pasującym do podniosłej atmosfery ślubu i wesela. Kwiatki w butonierkach noszą członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej, nie zapomina o nim także James Bond, w chwilach bardzo uroczystych. Ojcowie państwa młodych powinni iść w ich ślady.

garnitur na wesele
James Bond z kwiatkiem w butonierce. Od lewej: Roger Moore w filmie Zabójczy widok, Sean Connery w filmie Diamenty są wieczne i Daniel Craig w filmie Spectre.

Muszę jednak podkreślić, że pojedynczy kwiatek (najczęściej goździk) włożony do butonierki, to nie jest to samo co bukiecik przypinany agrafką do klapy marynarki. Takie bukieciki są u nas dość popularne na weselach, można je zamówić w kwiaciarni razem z bukietem panny młodej i noszą one nazwę… butonierek 🙂 Zwyczaj przypinania takiego bukiecika ma rodowód plebejski i go nie polecam. Natomiast gorąco namawiam do zastosowania pojedynczego kwiatka włożonego do butonierki. Ten zwyczaj ma rodowód arystokratyczny i dżentelmeński.

Jednak każdy kto będzie chciał skorzystać z mojej rady, natknie się na kilka problemów poczynając od tego, że butonierki w garniturach kupowanych w salonach z odzieżą, przeważnie nie są prawdziwymi butonierkami, a jedynie ich atrapami, a kończąc na tym, że większość kwiatków ma grube szypułki, które nie dadzą się wcisnąć do wąskiej butonierki. Jak sobie poradzić z tymi problemami można przeczytać we wpisie: Kwiatek w butonierce. Warto tam zajrzeć i opanować tę sztukę, gdyż z żywym kwiatkiem w butonierce, ojciec panny młodej czy pana młodego zrobi na pewno furorę na weselu. Zasugeruję tylko, żeby wybierając kolor kwiatka – unikać koloru białego. Uważam, że biały kwiatek jest zarezerwowany dla pana młodego, a inni uczestnicy wesela – jeśli już zdecydują się na kwiatki – powinni wybierać inne kolory. Przy czym wybierając kolor nie ma potrzeby nawiązywać do koloru sukni panny młodej lub jej ślubnego bukietu, można natomiast nawiązać do koloru któregoś z elementów własnej stylizacji, np. krawata.

Wspomniałem powyżej, że kupienie garnituru, który spełniałby wszystkie – wymienione w pierwszej części kryteria – nie jest sprawą prostą. Ale tak się złożyło, że ja sam stałem się projektantem garniturów dla marki Bonus MG, która prowadzi sklep internetowy eGARNITUR.pl a także sklep stacjonarny, który jest największym w Polsce sklepem z garniturami. Na powierzchni 3000 m² i przy pomocy kogoś z grona 50 sprzedawczyń/sprzedawców, każdy może tam znaleźć garnitur dla siebie. Kolekcja zaprojektowana przeze mnie stanowi tylko ułamek całej oferty, ale są w niej garnitury najwyższej klasy, uszyte z najlepszych tkanin, z wielką dbałością o zgodność z klasycznymi kanonami i najdrobniejsze detale (rogowe guziki, oddychające podszewki, staranne wykończenia).

Do zaprezentowania przykładowych stylizacji dla ojca panny młodej lub pana młodego, wybrałem dwa garnitury: grantowy BRUCE i czarny FRANK. Oprócz nich dostępny jest też inny czarny garnitur: JORDAN (który różni się od FRANKA jedynie podszewką) oraz dwa inne garnitury granatowe: VIVE i KAROL. Ten ostatni jest uszyty z wełnianej flaneli, która jest bardzo piękna, ale nie nadaje się na ciepłe pory roku. W obu zaprezentowanych stylizacjach użyłem koszuli marki Emanuel Berg, butów-lotników marki Carlos Santos, szelek marki Profuomo i zegarka marki Maurice Lacroix. Nie wspomniałem o tym wcześniej więc dodam, że zegarek do wieczorowego garnituru powinien mieć cienką kopertę, stonowane wzornictwo i być na czarnym, skórzanym pasku. Wszelkie zegarki o charakterze sportowym – np. bardzo modne obecnie nurki – są wykluczone. Krawat w pierwszej stylizacji pochodzi ze sklepu eGARNITUR, a w drugiej jest krawatem vintage kupionym przeze mnie około 30 lat temu 🙂 W obu stylizacjach do butonierki włożyłem goździki: w kolorach różowym i czerwonym. W tym drugim przypadku świadomie nawiązałem do koloru kwiatów na moim krawacie.

Dodam jeszcze, że autorką zaprezentowanych zdjęć jest moja żona Małgorzata, a sesja zdjęciowa miała miejsce w klimatycznych wnętrzach zabytkowego Pałacu Lasotów.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

27 komentarzy

  1. Fajnym pomysłem jest reklamowanie nowych modeli garniturów praktycznymi wpisami, gdzie ta reklama jest bardzo subtelna – naprawdę gratuluję wykonania 😉
    Przy koszulach na lato cena to nie jedyny wyznacznik, istotny jest splot – nawet najdroższa koszula z gęsto tkanej bawełny może słabo funkcjonować podczas upałów, a wtedy nawet najprzewiewniejszy garnitur nie pomoże. Niezłe jakościowo i warte swojej ceny można dostać w linii Lambert Wólczanki – to jedna z niewielu sieciówek gdzie można znaleźć kołnierzyki dobrej szerokości i cenach nawet poniżej 100 zł za tkaniny Albini i podobne (wiecznowyprzedażowy model sprzedaży VRG, do której należy ta marka pozwala od czasu do czasu upolować coś za naprawdę dobrą cenę). Problem bywa z bardziej wymyślnymi kołnierzykami niż kent czy włoski, wtedy faktycznie bariera 200-300 zł jest trudna do przeskoczenia przy zachowaniu jakościowej tkaniny,
    Przy butach chyba większość osób, które choćby liznęły modę wie, że w sieciówkach i galeriach nie ma za bardzo czego szukać (o ile nie mieszka się w jednym z paru największych miast w Polsce), ale w sieci wybór nie jest już taki zły i znalezienie całkiem niemałego wyboru oksfordów czy lotnikow z wysyłką z Polski to dziś dużo prostsza sprawa niż powiedzmy 10 lat temu.
    Co do samego modelu Bruce – zdjęcia na stronie pokazują pewną kusość marynarki (niedużą, ale nie jest to konserwatywna długość), ponadto ostatnie zdjęcie pokazuje co najwyżej średnie wyprofilowanie ramion (szczególnie prawego). Kupujący zwykle sugerują się zdjęciami ze strony, patrząc na te szczegóły trochę to zniechęca. Domyślam się, że podobnie jak spodnie ze średnim stanem i brakiem guzików do szelek, to ukłon w stronę klientów (wolących krótkie marynarki „bo dłuższe to takie dziadkowe” i dość mocno wypełnione ramiona „bo bez poduszek to jak taki sweter”), ale obiektywnie patrząc nie wyszło to idealnie. Na mocny plus naprawdę udana tkanina (to nie pierwsze lepsze VBC jakiego pełno w Vistulach czy Bytomiach), guziki i podszewka – na marginesie sam mam kłopot z wiskozą, czasami podszewki z niej bywają tkane gęściej niż poliestrowe i ich przepuszczalność bywa słaba. Sam skład to nie wszystko, najbardziej miarodajny jest chyba tylko test z próbą oddechu przez podszewkę (co jest kłopotliwe kupując przez internet).

    1. Jeśli kupuje się w dużych sieciówkach, to rzeczywiście można trafić na bardzo atrakcyjne ceny. One są możliwe tylko dlatego, że wcześniej dana sieciówka znalazła pewną liczbę jeleni, którym wcisnęła produkty po mocno zawyżonych cenach. Taka polityka się najwyraźniej sprawdza, ponieważ jest stosowana od lat. Dla wyrobionych klientów, których niełatwo jest nabrać, to jest zresztą szansa na tanie zakupy, za które częściowo zapłacili owi „jelenie”. Firm, które mają uczciwe ceny (ale w związku z tym nie mają super atrakcyjnych okazji wyprzedażowych) jest mało, ale jednak są i współistnieją na rynku z tymi uczciwymi inaczej.
      Ciekawym zagadnieniem jest też podejście tzw. masowych klientów, którzy mają swoje przyzwyczajenia, uprzedzenia i łatwo ulegają błędnym stereotypom, które gdzieś zasłyszeli lub przeczytali. Każda marka odzieżowa staje przed dylematem: olać tych masowych i szyć ubrania dla prawdziwych koneserów (i mieć bardzo małą sprzedaż), albo schlebiać najprostszym gustom i oferować to czego masowi klienci oczekują (i mieć bardzo dużą sprzedaż). No i można jeszcze próbować łączyć te dwie ścieżki. Taka strategia środka, czasem przynosi dobre efekty i masowi klienci akceptują sartorialne rozwiązania godząc się z nieco wyższą ceną. Ale czasem okazuje się porażką bo masowi klienci nie są w stanie pewnych rzeczy zaakceptować. Przykładem jest jeden z garniturów z mojej kolekcji, który ma spodnie z zakładkami i odrobinę podwyższonym stanem. Masowi klienci go po prostu nie chcą; pytają czy można zamienić spodnie na „normalne”, bo wtedy by go chętnie kupili. Ale inne garnitury, które przecież mają szerokie klapy, wydłużone marynarki ze skróconymi rękawami i guzikiem usytuowanym na wysokości talii a nie mostka, rogowe guziki czy brustaszę w kształcie łódeczki – sprzedają się bardzo dobrze.

    1. Raczej nie „ciągle pokutują”, tylko są czymś współcześnie używanym i to stosunkowo od niedawna. Szewcy starszego pokolenia takiej terminologii nie używają. A przyjęła się dlatego, że jest prosta. Zamiast mówić: „buty z kwaterami wszytymi pod spód przyszwy” łatwiej jest powiedzieć: „buty z zamkniętą przyszwą”.

      1. Mam chyba 12 par „patented leather, burgundy wingtips”…wszystkie już są wykoślawione, ponieważ nie mają kształtu stopy… aby nie wykoślawić butów to chyba trzebaby kupować 2-3 numery większe… W latach 70-ych (?) Polska wysyłała na export męskie buty podobne do dziecięcych – szeroki, opływowy czubek – kształt stopy!, ślepa perforacja, ciemnobordowe; przewygodne cacuszka! Pracujący w tej branży ojciec „zalatwił” mi je – wszystkim się bardzo podobały.

        1. Każdy ma swój specyficzny sposób chodzenia i byty każdego starzeją się inaczej. W jednych ścierają się czubki, w innych obcasy (po stronie zewnętrznej lub wewnętrznej), a jeszcze inne się wykoślawiają. We wszystkich ścierają się środki podeszew, w niektórych pęka skóra cholewek. Dobrej jakości buty dłużej się opierają tym procesom, ale i one w końcu kapitulują, domagając się pomocy szewca.
          Niegdyś trwałość butów miała podstawowe znaczenie, gdyż były one drogie i musiały starczyć na wiele lat, a czasami na całe życie. Dziś pozbywamy się bez żalu butów w całkiem niezłym stanie, żeby zrobić miejsce dla kolejnych: lepszych, ładniejszych, modniejszych lub po prostu innych. No i dziś kurczy się grupa osób zainteresowanych klasycznymi, skórzanymi i solidnymi butami, szytymi a nie klejonymi. Ogromna większość nosi plastikowe buty stylizowane na sportowe, które stosuje do wszystkich rodzajów ubioru.

        2. Czym jest to „wykoślawienie”? Zbyt duży rozmiar częściej powoduje problemy – cholewka zgina się niewłaściwie i za mocno tworząc trwałe nieestetyczne i bardzo mocne pofalowanie, o latającej pięcie nie wspominając.
          I co skłoniło do zakupu 12 identycznych par, skoro wszystkie mają tendencję do tego „wykoślawiania”? 😉
          Dużym problemem obecnie jest kupowanie obuwia (szczególnie półbutów) kierując się wyłącznie numerem. Bardzo istotny jest kształt kopyta, nie każde jest istotne dla każdego. Zbyt ciasne na przykład skłania do brania za dużych butów, które po niedługim czasie stworzą problemy takie jak wyżej opisane.

  2. To przypinanie bukiecików do marynarki ma zapewne jakiś cel: pozwala np. odróżnić gości weselnych od uczestników sąsiedniej imprezy.

  3. Panie Janie, w przyszłym roku biorę ślub i o ile wybór garnituru dla narzeczonego nie jest problemem, bo słucha moich rad, poznanych u Pana, o tyle garnitur dla taty będzie wyzwaniem. Po pierwsze, jest on wrogiem wszelkich formalnych ubiorów i jeśli raz w roku uda się mamie przekonać go do włożenia garnituru na święta lub jakąś rodzinną uroczystość, to już można to uznać za duży sukces. Do tego dochodzi to, że sylwetce taty z pewnością daleko jest do ideału i zmienia się ona dość szybko, raczej na minus. Z tego powodu inwestowanie w dobry garnitur nie do końca wydaje mi się zasadne, bo będzie to stój praktycznie jednorazowy. Z drugiej strony, tanie garnitury zazwyczaj wykonane są z kiepskiej jakości tkanin i przypuszczam, że w dużej mierze stąd może wynikać niechęć taty do tego typu strojów, szczególnie że należy on do tych osób, którym jest gorąco przy 15°C. Zastanawiałam się, czy lniany garnitur, w jego przypadku, nie byłby najlepszym rozwiązaniem, a przy okazji prawdopodobnie jedynym, w którym nie ściągnąłby go zaraz po obiedzie. Wiem, że len niestety łatwo się gniecie i nie wygląda wtedy zbyt elegancko, ale nadal chyba byłaby to lepsze, niż brak marynarki? Chętnie wysłucham Pańskiej opinii i z góry dziękuję za odpowiedź.

    1. Lniany garnitur (nawet pognieciony) na ślubie i weselu córki jest oczywiście dużo lepszym rozwiązaniem niż brak garnituru. Ale może się zdarzyć (w sieciówkach to właściwie norma), że lniany garnitur będzie miał poliestrową podszewkę i wtedy efekt oddychalności i przewiewności zostanie zaprzepaszczony. Warto rozważyć garnitur z wełny luźno tkanej (zwanej tropikiem), z marynarką na półpodszewce – czyli bez podszewki na plecach. Gwarantuję, że efekt będzie lepszy niż w przypadku garnituru lnianego z pełną podszewką poliestrową a nawet wiskozową.
      Przy sylwetce odbiegającej od standardowej, warto rozważyć uszycie garnituru w systemie MTM. Jego cena będzie oczywiście wyższa, ale nie tak bardzo jak mogłoby się wydawać. Nawet jeśli okaże się, że garnitur będzie w użyciu tylko jeden raz, to moim zdaniem i tak warto. Przecież suknia ślubna to też ubiór na jeden raz, a nie ma chyba panny młodej, która by nie marzyła o pięknej sukni.

  4. Fenomenalny artykuł właśnie dla mnie. W sierpniu przyszłego roku mój syn bierze ślub więc tym samym ja wystąpię w roli ojca pana młodego.
    Mam dylemat czy włożyć czarny czy granatowy garnitur na tę okazję, obydwa najwyższej jakościgarnitury jedorzędowe są w moim posiadaniu.
    Ślub o godz 17 więc to jeszcze popołudnie w sierpniu może być bardzo słonecznie wiec tu pewnie lepiej sie spisze granat. Z drugiej strony cała noc to już oświetlenie sztuczne a tu czerń moim zganiem nie sobie równych. Z tego powodu rozważam założenie dwóch na tą okoliczność tym bardzie że nie wiąże sie to w moim przypadku z dodatkowymi wydatkami. Koszula, krawat, buty jako dodatki będą pasowały równie dobrze do obydwóch.
    Co myślisz Janku czy to dobry pomysł czy jednak przesada i warto sie zdecydować na jeden garnitur?

    1. Mam wątpliwości czy przebieranie się w trakcie wesela to jest dobry pomysł 😉
      Byłem niedawno na ślubie, na którym pan młody i większość gości zaproszonych na wesele miało na sobie czarne smokingi (taka była sugestia państwa młodych). Ja byłem tylko na ślubie, więc pozwoliłem sobie na garnitur dwurzędowy w kolorze rdzawym. Ale muszę powiedzieć, że widok eleganckich mężczyzn w smokingach, zarówno przed kościołem jak i w jego wnętrzu, w letni (słoneczny ale nie upalny) dzień robił jak najlepsze wrażenie. Niby to było wbrew zasadom, ale naprawdę mogło się podobać. Zatem ja bym Cię namawiał do włożenia garnituru czarnego – byle tylko krawat nie był jednolicie czarny. Masz rację, że wieczorem i nocą w trakcie wesela, czerń garnituru w połączeniu z bielą koszuli – nie ma sobie równych.

      1. Dziękuje za odpowiedz.
        Ten czrny krawat w czerone kwiaty jest fenomenalny i odealnie pasuje do czarnego garnituru oraz czerwonego kwata w butonierce. Gdzie go nabyłeś i czy to było dawno temu?

        1. Nie pamiętam gdzie go kupiłem, ale w owym czasie kupowałem sporo krawatów w sklepie przy ul. Brackiej 5 w Warszawie, więc mogłem go kupić właśnie tam. A miało to miejsce jakieś 30 lat temu 🙂 Co ciekawe sklep o takim samym charakterze istnieje w tym miejscu nadal, chociaż w międzyczasie zmienił właściciela.

  5. Dobry,

    na pośmiertne odznaczenie rodzica Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski – w garniturze wieczorowym czy szukać miejsca gdzie frak wypożyczę/kupię? Chyba garnitur 1)wystarczy 2)będzie nawet lepszy, żeby np. nie być bardziej oficjalnie ubranym od pana Prezydenta (na jakiś zdjęciach, nielicznych widziałem, prezydenta w garniturze chyba)?! Chciałbym zachować się stosownie, mogę w związku z tym ponieść koszty, ale z drugiej strony nie chcę wygłupić, przesadzić.

    proszę o pomoc,
    Marek

    1. Gala orderowa to rzeczywiście wydarzenie o najwyższym stopniu formalności. Teoretycznie powinien na niej obowiązywać żakiet (jeśli odbywa się w ciągu dnia) lub frak (jeśli jest wieczorem). A jeśli ordery wręcza król lub królowa to frak obowiązuje także w ciągu dnia i jest to jedyny przypadek odstępstwa od zasady, że frak jest ubiorem wieczorowym. Dodam jeszcze, że smoking jest wykluczony jako ubiór na wydarzenia o charakterze rozrywkowym.
      Ale zasady zasadami, a życie życiem. Odpowiedź na pytanie czy garnitur wystarczy, jest oczywista: w naszej polskiej rzeczywistości i przy naszej kulturze ubraniowej osób piastujących najwyższe urzędy – wystarczy! Ale gdybym miał zasugerować na jaki ubiór należy postawić, to jednak zaleciłbym żakiet/frak. Pojawienie się w takim stroju u prezydenta (który rzecz jasna będzie w garniturze), w żadnym wypadku nie będzie wygłupieniem się, a wręcz przeciwnie będzie przejawem klasy i szacunku do osoby odznaczanej i do samego odznaczenia. A może też nauczy czegoś pana prezydenta – przecież on się ciągle uczy.

      1. Bardzo dziękuję! To jeszcze przy okazji spytam – gdzie mogę kupić lotniki we w miarę przystępnej cenie? Z tego co udało mi się wyszukać, najtańszą ofertą są buty od Brilu. Następne jakie udało mi się wyszukać to lotniki z firmy Lord. Czy wiadomo coś Panu o jakości produktów z tych firm? Na jakie jeszcze marki zwrócić uwagę? Byłbym bardzo wdzięczny za podpowiedź.

        1. Jeśli buty są tanie, to nie mogą być dobrej jakości (poza pewnym wyjątkiem), ale mogą ładnie wyglądać – przynajmniej w pierwszym okresie użytkowania. A ze wspomnianym wyjątkiem mamy do czynienia w przypadku różnych wyprzedaży. To się jednak zdarza rzadko ponieważ klasyczne męskie buty są ponadczasowe i nie ma potrzeby wyprzedawania starej kolekcji, żeby zrobić miejsce dla nowej.
          Niestety nie mam rozeznania w rynku tanich butów, więc nie potrafię wskazać żadnych marek z taką ofertą. Wiem natomiast, że w sklepie Zalando można znaleźć buty z różnych przedziałów cenowych.

  6. Skoro już mówimy o niniejszych garniturach to widzę, że garnitur Gordon jest niedostępny na stronie. Czy jego już nie będzie wcale, a jeśli tak to czy może nie ostała się marynarka z niego? Akurat takiej poszukuję i nigdzie nie mogę znaleźć takiej, która by mi się podobała…

  7. Wspaniały artykuł. Właśnie przygotowuję się do ślubu córki. Termin to koniec maja. Mam 62 lata i jestem zwolennikiem klasyki. Widzę siebie w czarnym … smokingu. Czy to dobre rozwiązanie ? Czy nie nazbyt formalne ?
    Gorąco pozdrawiam

    1. Dziękuję 🙂
      Smoking jest ubiorem wyłącznie wieczorowym i jeśli ślub odbywa się w ciągu dnia (a tak jest prawie zawsze), to smoking jest wyraźnym zgrzytem. Z kolei do wieczorowo-nocnego przyjęcia weselnego pasuje idealnie. Klasycznym strojem na ślub i wesele jest żakiet i ta tradycja jest ciągle żywa w Europie Zachodniej (np. w Belgii trudno sobie wyobrazić inny strój męski na ślubie). W Polsce niestety zaniknęła i już się zapewne nie odrodzi. Ale w ostatnich latach narodziła się za to nowa tradycja męskich ubiorów ślubno-weselnych. Chodzi właśnie o smokingi 🙂 To jest wprawdzie złamanie zasad klasycznej elegancji, ale skoro tak wielu osobom się podoba – to właściwie dlaczego nie?
      Jeśli zdecyduje się Pan na smoking, to trzeba tylko dołożyć starań, żeby rzeczywiście był to smoking a nie „ubiór smokingopodobny”. Bo w sklepach z garniturami smokingów w zasadzie nie ma: są niemal wyłącznie mniej lub bardziej udane erzace, czasami nawet otwarcie nazywane „garniturami smokingowymi” a nie smokingami. Jednym słowem uważam, że smoking na ślub jest dopuszczalny natomiast ubiór smokingopodobny – nie!

  8. Dziękuję Panie Janie , strój dla mojego Męża, ojca Pana Młodego już kupiony, ale widzę że muszę wprowadzić kilka bardzo ważnych zmian , bardzo dziękuję za fachowe i profesjonalnie doradztwo. Pozdrawiam Izabela.

  9. Szanowny panie,
    dziękuję za wyczerpującą informację, niemniej jednak za miesiąc ślub mojego syna i postanowiłem się przyznać, że zakupiłem wcześniej garnitur w kolorze ciemnego brązu, którego Pan osobiście nie poleca. Bardzo proszę o poradę, co mogę w tej sytuacji jeszcze zrobić. Nie ukrywam, że kolor ciemnej czekolady bardzo mnie zafascynował i nie zadając sobie żadnego trudu takowy zakupiłem. Jeszcze raz poproszę o poradę. Łączę wyrazy szacunku. Piotr

    1. Jeszcze kilka lat temu zdecydowanie odradzałbym Panu włożenie brązowego garnituru na ślub i wesele syna. Jednak czasy się zmieniły i obecnie mamy do czynienia ze znacznie swobodniejszym podejściem do kwestii formalności ubiorów. To się obserwuje także wśród panów młodych, którzy często ostatnio wybierają na ślub garnitury beżowe, zielone lub brązowe. Wśród gości weselnych ta swoboda jest jeszcze większa i włożenie jakiegokolwiek garnituru jest dziś postrzegane jako przejaw najwyższej elegancji. Jednym słowem nie robiłbym problemu z Pana brązowego garnituru. pod warunkiem, że koszula będzie biała i nie zrezygnuje Pan z krawata (ja bym widział gładki jedwabny krawat w kolorze granatowym). Trzeba też być do końca konsekwentnym i założyć buty ciemnobrązowe a nie czarne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *