Dlaczego rock progresywny?

IMG_2766_a
Foto: JanAdamski.eu

Jestem fanem rocka progresywnego!

Była to moja wielka fascynacja w latach 70-tych ubiegłego wieku i tak już pozostało. W owym czasie, w siermiężnej rzeczywistości PRL-u, dostęp do płyt zespołów z Europy Zachodniej czy Ameryki, był bardzo ograniczony. Bardzo ograniczony był też dostęp do informacji o tym, jakie płyty były tam wydawane. Jedyne ówczesne źródło wiedzy na ten temat, program III Polskiego Radia, ograniczał się w zasadzie do zespołów, których płyty weszły na listy bestsellerów. Czyli mówiąc inaczej – do zespołów najpopularniejszych. A przecież to, co najpopularniejsze, prawie nigdy nie jest najlepsze! Muzyka z list bestsellerów jest co najwyżej kompromisem pomiędzy twórczymi koncepcjami muzyków, a oczekiwaniami wytwórni płytowych, stacji radiowych itp. Tak więc nagrania takich grup jak: Emerson Lake & Palmer, King Crimson, Pink Floyd, Yes, Santana, Jethro Tull – gościły dość często w „Trójce”, nagrania Camel, Caravan, Colosseum, Focus, Ekseption, If – gościły czasami, a nagrania Khan, PFM, Flock, Web, Thors Hammer, Hoelderlin, Skin Alley, Grobschnitt, Out of Focus, Banco, Collegium Musicum, Tonton Macoute i wielu, wielu innych – nie gościły nigdy. Ja sam wiele tych zespołów odkrywałem dopiero w latach 90-tych ubiegłego i pierwszej dekadzie obecnego wieku. O wszystkich tych zespołach chciałbym pisać na moim blogu. Jeśli ktoś, dzięki moim wpisom, odkryje jakiś wspaniały zespół, który dawno temu nagrał jedną genialną płytę i od 40 lat nie istnieje – to będę szczęśliwy.

PFM_1
Foto: rockrarecollectionfetish.blogspot.com

Powyżej: plakat włoskiego zespołu Premiata Forneria Marconi (PFM) z trasy po USA w 1974 roku. Poniżej okładki wybranych płyt winylowych PFM. Do tego zespołu będę często wracał, bowiem to jedno z najciekawszych zjawisk w historii progrocka.

PFM
Foto: JanAdamski.eu

Poniżej: Colosseum. W takim składzie zespół wystąpił w Polsce, na Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty, 13 sierpnia 2011 r.

Colosseum_2
Foto: temple-music.com

W najbliższym czasie zamieszczę obszerny wpis na temat historii i płyt Colosseum.

Caravan_4
Foto: programalamhouse.blogspot.com, southwestshows.co.uk

Caravan kiedyś i dziś. Caravan, to moja największa muzyczna miłość od zawsze. Od roku 2005 żartuję, że to miłość skonsumowana, w tym bowiem roku miałem okazję gościć zespół u mnie w domu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Foto: JanAdamski.eu

O Caravan będą wpisy od czasu do czasu. Poniżej okładki ich wybranych płyt. Niektóre z autografami i dedykacjami.

IMG_2774
Foto: JanAdamski.eu

Poniżej kolejny, wielki zespół z Włoch: Banco Del Mutuo Soccorso. Już więcej nie zagrają; charyzmatyczny wokalista, Fracesco Di Giacomo zginął w wypadku samochodowym, w styczniu 2014 roku. Requiescat In Pace – to tytuł jednej z jego piosenek.

Banco_6
Foto: shotsgianlucascernit.it

Poniżej: Santana w Woodstock w 1969 roku i dziś.

Santana_4
Foto: rollingstone.com

I na koniec mała kompilacja.

Kompilacja
Foto: archiwum
Udostępnij wpis

Podobne wpisy

9 komentarzy

  1. Panie Janie,
    Jak któregoś dnia okarze się, że Pan jest również pasjonatą i znawcą, co najwazniejsze:koni, psów nie wiem czego jeszcze ( i tu nie kpię !) , to bedę musiał uklęknąć przed Panem. Bardzo trudno obecnie spotkać osobę o tak wielu pasjach. Teraz wszystko szybko, po łepkach i aby do jutra. A na marginesie będę czekał na Pana opis, bo chciałbym wiedzieć, co to jest rock progresywny. Pewnie jestem z Pana rocznika, znam wiekszośc zespołów z pierwszej linijki Pana wpisu i czo to jest właśnie rock progresywny ?
    Pozdrawiam i czekam
    spokojny

    1. Dziękuję za miłe słowa i wsparcie, ale chyba mnie pan jednak przecenia. W dzisiejszych czasach nie trzeba się na niczym znać; wystarczy wiedzieć jakie słowo kluczowe wpisać do Googla.
      Postaram się w kolejnym wpisie o progrocku podać coś w rodzaju definicji. A tak w największym skrócie: to odłam rocka, który charakteryzował się dużą komplikacją formalną utworów, stosowaniem skomplikowanego, przeważnie nieparzystego, metrum, wprowadzaniem do rocka elementów charakterystycznych dla innej muzyki, w szczególności jazzu, bluesa, muzyki poważnej, a nawet muzyki awangardowej, oraz wprowadzaniem instrumentów nietypowych dla rocka. Przede wszystkim rockowi progresywnemu zawdzięczamy wprowadzenie organów Hammonda, a później różnych analogowych syntezatorów typu mini-Moog, ARP, mellotron. Rock lat 60-tych to gitary elektryczne i perkusja. Dopiero zespoły progresywne zauważyły, że istnieją takie instrumenty jak: saksofon, flet, skrzypce itp. Nieodłączną cechą rocka progresywnego była też perfekcja wykonawcza. Muzycy tego nurtu byli wirtuozami swoich instrumentów, że wspomnę Keitha Emerssona, Ricka Wakemana, Roberta Frippa, Carlosa Santanę, Jona Hisemanna. Zespoły progresywne tworzyły długie, skomplikowane utwory, często w formie suit, i nagrywały je nierzadko z udziałem orkiestry symfonicznej. Było to trudne w odbiorze, ale początek lat 70-tych miał swoją specyfikę. Wśród młodzieży na Zachodzie w dobrym tonie było słuchanie takiej trudnej i skomplikowanej muzyki, więc płyty się sprzedawały w dużych nakładach. Aż pojawił się zespół Sex Pistols, który uznał, że cnotą jest nieumiejętność gry na gitarach, a prymitywizm piosenek jest tym, na co czeka młodzież. I mieli rację: zaczęła się epoka punk rocka.

  2. Stare czasy. Lata 90. XX w. to był bum na tego typu muzykę w naszym kraju. ’94 ostatnia trasa Floydów z koncertem na Strahovie, ’95 występ Colosseum w Operze Leśnej, King Crimson i Camel w Kongresowej. W Stodole odbył się pierwszy festiwal rodzimych, młodocianych „gwiazd” progrocka na czele z Collage. Wszędzie byłem. W Mega Discu w piwnicy na tyłach Nowego Światu się kotłowało i fortuny zostawiało. Nie było wówczas YT, wujka Gugla, ale w użyciu była już Altavista. Pozostały miłe wspomnienia, a do Charlotty mnie zupełnie nie ciągnie na „emeryckie” zloty. Muzycznie powędrowałem w stronę jazzu, funku, soulu a także muzyki poważnej.

      1. Włoski i fiński progrock, to były „koniki” dla zaawansowanych w temacie w Megadiscu. Ja tego bakcyla nie połknąłem, ale o istnieniu Czar, Tonton Macute (nazwa urobiona od tajnej haitańskiej policji) czy Rare Bird tam się dopiero dowiedziałem. Zresztą wszyscy z tego źródełka Jacka Leśniewskiego wówczas ciągnęli, nie wyłączając dziennikarzy Tylko Rocka. W uzupełnieniu był jeszcze krakowski Rock Serwis. Zresztą oba sklepy przetrwały do dziś, chociaż możliwości poznania i zakupu różnych rarytasów są zupełnie inne niż 20 lat temu. Samo zjawisko progrocka, to temat na szerszą dyskusję, bo jak pokazał Robert Fripp z KC można było pójść zupełnie inną drogą, pozostawiając w repertuarze tylko 21st Century Schizoid Man.

    1. To nie moje klimaty.
      Gdyby tak brzmiał rock progresywny w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, prawdopodobnie nigdy bym się nim nie zainteresował.

  3. Dobry wieczór,
    zgodnie z zaleceniami nie będę używał „Panowania” 🙂
    Na wstępie gratuluję ciekawej pasji i jestem pod wrażeniem kolekcji płyt winylowych.
    Ja również jestem miłośnikiem rocka progresywnego, czego wyrazem jest mój blog muzyczny: http://przemuza.pl/
    Większość wpisów jest związana właśnie z tym gatunkiem muzyki.
    Chociaż jestem z rocznika ’89 zdążyłem zobaczyć kilku/kilkunastu artystów wykonujących tego typu muzykę, m.in. Fisha, Stevena Wilsona, Rogera Watersa, Iana Andersona, Procol Harum, Kansas, Yes, King Crimson, U.K., Camel, Uriah Heep, Arenę, Pendragon, Riverside czy Collage. Każdy z tych koncertów był ciekawym przeżyciem i cieszę się, że miałem możliwość usłyszeć kilka zespołów „po reaktywacji”, a tak należy określić regularną obecnie aktywność Camel, King Crimson czy Procol Harum.
    Dużą radość sprawia mi również kolekcjonowanie płyt CD (niestety, nie mam gramofonu) oraz słuchanie ich z porządnego sprzętu.
    Mam wrażenie, że wszystko w tzw. rocku progresywnym zostało już powiedziane, ale mam również nadzieję, że ten gatunek tak szybko nie umrze.

    PS Ja też muszę niektórym zainteresowanym tłumaczyć, z czym tak naprawdę się je ten cały progres 🙂 Pozdrawiam!

    1. Witaj Bartku, cieszę się, że odwiedzasz moją stronę.
      Bardzo ciekawie prezentuje się Twoja strona i zostałem jej czytelnikiem.
      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *