Magiczne miejsca: mediolańska katedra
Jest na świecie kilka katedr i bazylik, które są większe od tej w Mediolanie. Zapewne jest cała masa katedr i kościołów o większym przepychu i nagromadzeniu skarbów sztuki. A jednak to właśnie katedra w Mediolanie robi na mnie największe wrażenie. Dodam tylko, że nie tyle chodzi mi o wnętrze, co o zewnętrzną bryłę; z nieprawdopodobną liczbą zdobień i rzeźb, najeżoną 135 strzelistymi wieżami (tzw. pinakielami) zwieńczonymi rzeźbami świętych. Stosunkowo niedawno (kilkanaście lat temu) katedra przeszła gruntowne odnawianie, dzięki czemu lśni naturalną barwą białego marmuru, z którego jest zbudowana.
Katedra ma też jeszcze jedną cechę, która czyni ją absolutnie niepowtarzalną. Mianowicie można wejść na jej dach i odbyć fascynujący spacer w bezpośrednim sąsiedztwie pinakieli, zza których wyłaniają się dachy mediolańskich budynków. To przeżycie, którego nie da się porównać z żadnym innym. Zachwyca geniusz projektantów i dbałość o detale. Bogate zdobienia i marmurowe rzeźby spotyka się w miejscach, które w żaden sposób nie mogą być widoczne dla obserwatorów stojących u stóp katedry. Więc tkwią w swoich niszach na dachu wyłącznie na chwałę bożą i ewentualnie dla radosnych przeżyć nielicznych turystów, którym chciało się wejść na górę, zamiast zasiąść przy winie w jednej z niezliczonych okolicznych restauracji.