Śmierć i dziewczyna
Na wielkie i skuteczne kampanie reklamowe, które trafiają do setek milionów ludzi, mogą sobie pozwolić jedynie największe koncerny o zasięgu globalnym, takie jak Coca Cola, Apple, Toyota itp. Okazuje się jednak, że dobry pomysł na reklamę jest więcej wart niż ogromne zaangażowane środki. Z takim przykładem mamy właśnie do czynienia w Polsce. Mało znana agencja reklamowa Ciut-Art&Media otrzymała zlecenie na reklamę spektaklu ’Śmierć i dziewczyna’ we wrocławskim Teatrze Polskim. Środki przeznaczone na reklamę były bardzo niewielkie, więc nikt nie oczekiwał szczególnych efektów. Ale agencja wpadła na pomysł genialny w swej prostocie. Zaangażowała mianowicie wicepremiera i ministra kultury, profesora Piotra Glińskiego. Pan wicepremier wystosował pismo do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, żądając wstrzymania premiery spektaklu. Trzeba tu podkreślić, że profesor Gliński zachował się bardzo honorowo i nie przyjął wynagrodzenia za udział w kampanii. Zaoszczędzone w ten sposób środki pozwoliły agencji Ciut-Art&Media, zrealizować jeszcze inny pomysł. Naprędce została zarejestrowana organizacja ’Krucjata różańcowa’, zaś wynajęci statyści mieli, pod sztandarami tej organizacji, blokować wejście do teatru przed premierą. Wszystko udało się znakomicie i dziś spektakl ’Śmierć i dziewczyna’ jest na ustach wszystkich. To zresztą jeszcze nie koniec, bowiem należy się spodziewać, że o polskim wydarzeniu napiszą największe światowe agencje i pokażą wielkie stacje telewizyjne. Agencja ocenia, że możliwy zasięg reklamy wyniesie co najmniej 250 mln osób. Ta naprawdę niebywały sukces polskiej agencji, o której nie raz jeszcze usłyszymy.
Dzisiaj usłyszałem wypowiedź Glińskiego jakoby nie protestował przeciwko samemu przedstawieniu, a jedynie przeciwko „informacjom” o treściach porno rozpowszechnianych przez teatr i reżysera spektaklu. Bardzo mnie ta wypowiedź rozbawiła. Jestem szczęśliwy że mamy ministra, który tak dba o dobry humor Polaków (zwłaszcza, że pragnie usunięcia kabaretów z tv).
Swoją drogą, to bardzo ciekawe jest podejście do spraw kultury nowej władzy. Pojawiła się informacja, że w kinach bedzie można zobaczyć film „Smoleńsk”, na który zabrakło (chyba w 2013 roku) pieniędzy i przerwano zdjęcia. Teraz akurat się okazało, ża tajemniczy darczyńca miał na zbyciu 5 mln. złotych, brakujących do jego ukończenia. Nie wiem tylko, czy to kwestia ideowości tego dobrodzieja, czy też człowiek dysponujący takimi pieniędzmi na oddanie w tak pięknym celu (chyba dla narodu), chciał sobie w ten sposób zapewnić, żeby w jakiejś ustawie po cichutku znalazły się jakieś nowe „lub czasopisma”. Pozdawiam
Jako, że jestem z Wrocławia, to temat spektaklu nie jest mi obcy. Nie dało się niezauważyć zamieszania, które zapanowało w związku z tym przedstawieniem. Sam miałem krytyczne spojrzenie na temat tego tytułu, ale z innych powodów niż przedstawione w tym wpisie. Zdarzyło mi się w przeciągu roku bywać w teatrze, tak dla odmiany, może rozszerzenia horyzontów. Zostałem niestety bardzo niemiło zaskoczony. Wiem, że aby dotrzeć do odbiorcy trzeba sięgać po nowe środki przekazu, ale mam wrażenie, że obecne spektakle idą w stronę performance niż teatru. Na walentynki poszedłem na „Sen nocy letniej” i jak zobaczyłem, że tekst oparty jest na wulgaryzmach i że aktorzy biegają nago po scenie to byłem zażenowany. Byłem na kilku spektaklach. Tylko jeden aktor „Bartosz Porczyk” przypadł mi do gustu się w Dziadach. Oczywiście komedie typu Okno na Parlament też, ale ten rodzaj jest dla rozrywki. Nie wiem, czy nie ma już popytu na dobry teatr, czy może brakuje aktorów mogących sprostać temu zadaniu.
Mój komentarz nie jest obroną stanowiska prof. Glińskiego. Daleko jestem od cenzurowania czegokolwiek, ale przy okazji tego spektaklu popełniłem swoje przemyślenia.
Dużo pogardy dla normalności i pochwały dla głupoty, wulgarności.
Bo co ? Bo słowo- wytrych że mamy XXI wiek ? może następne słowo- wytrych że nie średniowiecze ?
Z czego się tu cieszyć ? z kierunku który tzw. Zachód już przećwiczył ?
Efekt już mają, chordy Ismaelitów wchodzące do sklepów i biorące za free co im Allach podarował.
Czuję się dobrze w Polsce gdzie ktoś siermiężnie ale broni normalności.
Dobrego samopoczucia Państwu z serca życzę.