Jak skutecznie walczyć ze smogiem? To proste: trzeba powołać nowy Urząd do Walki ze Smogiem. Najlepiej taki, który będzie zatrudniał przynajmniej tysiąc urzędników i będzie miał swoje przedstawicielstwa terenowe w każdym mieście. Urząd musi zatrudniać wybitnych fachowców, dlatego nie należy żałować pieniędzy na wysokie pensje, oraz trzeba zadbać o wyposażenie tych fachowców w odpowiednie narzędzia pracy, w tym szczególnie w samochody służbowe odpowiedniej klasy. No dobrze: ale skąd wziąć na to pieniądze? Odpowiedź na to pytanie jest też dziecinnie prosta: trzeba wprowadzić nowy podatek. Podatek antysmogowy!
Jeśli myślicie, że stroję sobie żarty z poważnego przecież problemu, to spieszę donieść, że nic z tych rzeczy! Po prostu opisuję naszą polską rzeczywistość. Jak wynika z artykułu opublikowanego wczoraj (6 marca 2018 r.) na portalu Wysokie Napięcie, rząd finalizuje właśnie prace nad ustawą, która wprowadzi podatek antysmogowy oraz utworzy Urząd do Walki ze Smogiem. Oczywiście, zgodnie z receptą Georga Orwella, zarówno podatek, jak i urząd będą się nazywały inaczej. Podatek antysmogowy przyjmie nazwę opłaty paliwowej i wyniesie 8 gr doliczanych do każdego litra benzyny i oleju napędowego. Zaś urząd będzie się nazywał: Funduszem Niskoemisyjnego Transportu. Ciśnie się wprawdzie na usta pytanie po co nowy fundusz, skoro od lat istnieje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Ale jak każdy z nas odczuwa na własnej skórze, NFOŚiGW nie poradził sobie z problemem smogu. Nowy urząd bez wątpienia sobie poradzi. A jak sobie nie będzie radził to się podniesie opłatę paliwową, albo wprowadzi kolejny nowy podatek, co umożliwi zatrudnienie jeszcze lepszych urzędników i wyposażenie ich w jeszcze lepsze samochody służbowe. No i smog zniknie – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Najzabawniejsze jest to, że nie tylko rząd wydaje się wierzyć w cudotwórczą moc nowego podatku i skuteczność nowego urzędu. Portal Wysokie Napięcie najwyraźniej podziela tę wiarę i nawet sporządził piękny wykres, z którego wynika, że nowy podatek = czystsze powietrze w miastach (sic!). Wprawdzie droga od podatku do powietrza jest dość kręta, ale nie ma żadnej wątpliwości, że na jej początku jest nowy podatek, a na końcu czystsze powietrze.
Przy okazji zwracam uwagę, że nowy urząd powstanie wkrótce po zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, znacznego ograniczenia administracji państwowej.
Najgorsze w tej całej walce ze smogiem jest to, że nad problemem nie pracują naukowcy, tylko politycy. A jeśli już jakiś naukowiec opracuje sposób na radzenie sobie ze szkodliwymi substancjami, to politycy skutecznie go blokują. Pozwolę sobie wkleić link do sytuacji z mojego podwórka: http://www.niepoddawajsie.pl/sposob-na-smog/ Takich przykładów jest więcej. Zamiast korzystać ze zdobyczy nauki i techniki, politycy wolą obłożyć ludzi podatkami. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć marne skutki takiego postępowania. Co nam pozostaje? Chyba tyko zwracanie uwagi społeczeństwa na krótkowzroczność takiego postępowania.