Dziennik Rzeczpospolita: nagroda im. Radia Erewań

dziennik

Dziennik Rzeczpospolita, w wydaniu z 2 maja 2018 r., znaczną część pierwszej strony poświęca triumfalistycznemu artykułowi zatytułowanemu Polska jak magnes dla inwestorów z zagranicy. Możemy w nim przeczytać m.in.: Rośnie znaczenie Polski jako kluczowego celu dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych – stwierdza raport ośrodka analitycznego fDi Markets z grupy „Financial Timesa”. Według fDi Markets w ubiegłym roku inwestorzy zadeklarowali [podkreślenie moje] uruchomienie w Polsce projektów wartych 14,8 mld dol. Ale nawet nie kwota jest tu imponująca, tylko jej wzrost w porównaniu z 2016 r., który wyniósł 49 proc. Artykuł ozdobiony jest efektowną infografiką, z której wynika, że jesteśmy jednym z europejskich liderów w przyciąganiu inwestycji zagranicznych. Niestety nie jest to prawdą.

dziennik

Raporty fDi Markets nie mierzą bowiem realnych inwestycji, lecz deklaracje inwestorów. Jeśli np. jakiś inwestor ogłosił w roku 2017, iż zamierza zainwestować w Polsce 2 mld dolarów, to fDi Markets zaliczył te dwa miliardy do inwestycji roku 2017. Tymczasem inwestor może tę kwotę zainwestować np. w ciągu kilku kolejnych lat, może zmienić plany i zainwestować mniej (lub więcej), albo może się z inwestycji wycofać i nie zainwestować nic. Nie ma to żadnego wpływu na dane podawane przez fDi Markets: 2 mld dolarów pozostają w danych za rok 2017 na zawsze. Dodatkową komplikację stwarza fakt, że fDi Markets nie uwzględnia wszystkich inwestycji, a jedynie tzw. greenfield, czyli inwestycje od podstaw, np. wybudowanie fabryki w szczerym polu. Tymczasem inwestycje to też obejmowanie akcji firm już działających i to zarówno ich pakietów kontrolnych, jak i mniejszościowych. Jednym słowem dane fDi Markets są dość odległe od rzeczywistych inwestycji w rozumieniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego lub innych instytucji tego typu, natomiast mogą być przydatne w ofensywie propagandowej, czego przykładem jest publikacja Rzeczpospolitej.

Najbardziej wiarygodnym źródłem informacji o inwestycjach zagranicznych w poszczególnych krajach, jest Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która swoje dane opiera na raportach banków centralnych. Czyli bierze pod uwagę realne przepływy pieniężne zrealizowane w określonej jednostce czasu (np. w roku). Raportów OECD nikt nie kwestionuje i wszyscy przyjmują je za podstawę do dalszych analiz. Wielkość inwestycji zagranicznych w Polsce w latach 2014 – 2017, według OECD, przedstawia poniższy wykres.

dziennik

Trzeba jednak dodać, że banki centralne zbierające dane o inwestycjach, podają je z dość dużym opóźnieniem. Dane wstępne, które pojawiają się w pierwszej połowie roku za rok poprzedzający – są szacunkiem, weryfikowanym w drugiej połowie roku. Tak było np. rok temu, gdy NBP podał początkowo szacunek inwestycji zagranicznych w Polsce w roku 2016 jako 11,354 mld USD, ostatecznie weryfikując te dane do 13,418 mld USD. Być może podobnie będzie z danymi za rok 2017 i okaże się, że zamiast niecałych pięciu miliardów podawanych obecnie, będzie sześć lub siedem. Tak czy inaczej spadek inwestycji w porównaniu z rokiem 2016 jest zatrważający.

Natomiast Dziennik Rzeczpospolita, za wspomniany artykuł, otrzymuje ode mnie nagrodę imienia Radia Erewań. Tym, którzy nie wiedzą wyjaśniam, że Radio Erewań, ze względu na swoje specyficzne podejście do kwestii prawdy, było bohaterem dowcipów z czasów PRL-u. Np. na pytanie słuchacza; czy to prawda, że w Moskwie, na Placu Czerwonym rozdają za darmo samochody, dopowiadało, że tak, to prawda, tylko nie w Moskwie lecz w Charkowie, nie na Placu Czerwonym lecz na Placu Puszkina, nie samochody lecz rowery i nie rozdają lecz kradną.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

Jeden komentarz

  1. Szanowny Panie Janie, jest to jednak jakiś prognostyk, zważywszy na fakt, iż metodologia pomiaru we wszystkich badanych krajach jest jednolita, pokazuje rozkład inwestycyjny w Europie bez przekłamań. A że deklaracja a czyny to dwie odrębne kwestie to już co innego, ale tyczy się to wszystkich analizowanych obszarów. Pozdrawiam serdecznie Panie Janie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *