Księga zdziwień odc. 83

księga zdziwień

Księga zdziwień odnotowuje informację, która pojawiła się w mediach kilka dni temu (m.in. tutaj), o rozstrzygnięciu przetargu na rozbudowę i modernizację spalarni śmieci w Warszawie. W przetargu złożono trzy oferty, a wygrała chińska spółka Shanghai Electric Power Construction (należąca do koncerny Power China), której oferta opiewa na 1,04 mld zł. Na razie nie ma w tej informacji nic szczególnego. Zdziwienie pojawia się dopiero wtedy, gdy poznamy oferty pozostałych uczestników przetargu. Otóż konsorcjum składające się ze spółek: Constructions Industrielles de la Méditerranée – CNIM, CNIM Poznań i Porr zaproponowało cenę 1,73 mld zł, zaś konsorcjum spółek: Astaldi, Termomeccanica Ecologia i Atzwanger – cenę 2,15 mld zł. Warto jeszcze dodać, że w przetargu – oprócz ceny – liczyły się także inne kryteria (choć z mniejszą wagą): okres gwarancji, moc elektryczna brutto w kogeneracji i dyspozycyjność roczna instalacji i w każdym z tych kryteriów chińska spółka zajęła pierwsze miejsce.

Zdziwienie budzi oczywiście niespotykana i nienaturalna rozpiętość cenowa: druga z kolei oferta była droższa od najtańszej o 66%, a trzecia – o 107%. Różnica pomiędzy drugą i trzecią wyniosła natomiast 24%. To też dużo, ale nie wykracza już poza granice racjonalności. Nie potrafię oczywiście odpowiedzieć na pytanie czy oferta Chińczyków jest zaniżona, czy oferty pozostałych uczestników przetargu są zawyżone; dziwię się tylko zaskakującej różnicy w cenach. Warto wiedzieć, że bywają niekiedy takie przypadki, gdy firma świadomie i z premedytacją składa ofertę zaniżoną. Czyli taką, o której wie, że koszty związane z jej realizacją będą większe niż przychody. Przeważnie dzieje się tak w dwóch przypadkach. Pierwszy polega n tym, że kierownictwo firmy wie, że trwale utraciła ona płynność, czyli jest bankrutem. W takiej sytuacji wygranie przetargu – nawet jeśli w perspektywie jest strata – może przedłużyć agonię firmy nawet o kilka lat. Jej upadłość bywa wtedy bardziej bolesna dla wszystkich wierzycieli (oraz dla zleceniodawcy w kontrakcie przetargowym), ale następuje później.

Drugą najczęstszą przyczyną składania oferty z ceną niższą od kosztów, może być chęć zdobycia przyczółków na danym rynku. Firma decyduje się dopłacić do kontraktu z własnych środków, żeby tylko go zdobyć i utworzyć na danym rynku swoje biura, magazyny czy centra logistyczne, by jeszcze skuteczniej zabiegać o inne kontrakty. Ten przypadek występuje rzadko i nigdy wtedy, gdy przetargowym oferentem jest konsorcjum różnych spółek (szczególnie należących do różnych właścicieli). Akurat w przypadku spółki chińskiej – taki przypadek nie jest niemożliwy.

Z punktu widzenia zleceniodawcy – w pisywanym przypadku jest nim MPO – zaniżona oferta może być błogosławieństwem (gdy w grę wchodzi drugi przypadek), albo przekleństwem, gdy zwycięzcą przetargu zostaje firma – bankrut. Byłoby bardzo interesujące dowiedzieć się, z którym przypadkiem mamy do czynienia w przetargu na rozbudowę i modernizację spalarni śmieci w Warszawie. Obawiam się jednak, że tego się nigdy nie dowiemy, gdyż przegrani oferenci doprowadzą do unieważnienia przetargu. Jak na ironię podstawą do takiego unieważnienia może być dumping cenowy, czyli coś co jest bardzo korzystne z punktu widzenia zleceniodawcy.

Dodam jeszcze, że projekt warszawskiej spalarni, którego wizualizację można obejrzeć na stronie MPO, jest naprawdę imponujący i należałoby sobie życzyć, żeby został zrealizowany jak najszybciej.

księga zdziwień
Warszawska spalarnia odpadów – wizualizacja. Księga zdziwień odc. 83
Udostępnij wpis

Podobne wpisy

3 komentarze

  1. Trzeci przypadek – stojący park maszynowy czy inne siły własne generują większą stratę niż strata na realizacji zaniżonej oferty.

  2. W pierwszej kolejności zamawiający odczytuje przed otwarciem ofert jaką kwotę zamierza przeznaczyć na zamówienie, dane te oczywiście są jawne i zamieszczone na ogólnie dostępnej stronie internetowej https://www.mpo.com.pl/administrator/components/com_zamowienia_publiczne/zalaczniki/fc9e683bfc610dcdb0cee62a141e61ed-2018-01-24-Informacja-o-danych-ujawnionych-podczas-otwarcia-ofert.pdf
    Następnie wszelkie czynności związane z otwarciem poszczególnych ofert. Jeśli różnica jest tak znacząca, to istnieje przesłanka tzw. rażąco niskiej ceny. Tutaj jest dokladnie opisane o co chodzi https://www.uzp.gov.pl/baza-wiedzy/interpretacja-przepisow/opinie-archiwalne/razaco-niska-cena
    Z pobieżnej lektury postępowania widzimy, że MPO zamierzało przeznaczyć niecały 1 mld zł brutto. Można wnioskować, że w jakiś sposób zostało to opracowane. Pozdrawiam serdecznie

    1. Pominąłem kwestię kosztorysu inwestorskiego, gdyż w wielu przypadkach znacząco odbiega on od realiów rynkowych. Kilka lat temu kosztorysy inwestorskie były przeważnie niższe od najniższej złożonej oferty. Później sytuacja się odwróciła i kosztorysy były wyższe (nieraz bardzo znacząco) od złożonych ofert. Obecnie wraca sytuacja kosztorysów niższych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *