Postanowiłem opisać moje perypetie ze stroną speedtest.pl, ponieważ wydają mi się bardzo zabawne, choć przy okazji świadczą o daleko idącym braku profesjonalizmu strony speedtest.pl. Muszę tu wyjaśnić, że w Internecie jest wiele stron, na których można sprawdzać m.in. ruch generowany na dowolnych stronach/domenach. Wystarczy w odpowiednim miejscu wpisać adres takiej domeny, żeby dowiedzieć się ilu użytkowników odwiedza ją w np. ciągu jednego dnia. Przynajmniej teoretycznie można się tego dowiedzieć, gdyż strony takie jak speedtest.pl nie mają dostępu do rzeczywistych danych (np. Google Analytics), a jedynie dokonują szacunków na podstawie własnych algorytmów testujących. I okazuje się, że nie zawsze szacują trafnie, a czasami mylą się o rząd wielkości.
Żeby na stronie speedtest.pl dowiedzieć się jaki ruch użytkowników generuje jakaś domena, trzeba zjechać na dół strony, gdzie jest część nazywająca się „Narzędzia SPEED TEST” i w tej części kliknąć na kafelek „WYCENA STRON”. Pojawi się podstrona „Wycena domen i stron internetowych”, gdzie w okienku trzeba wpisać adres interesującej nas strony/domeny. Po kliknięciu pojawia się wynik: wycena podana w złotych – co jest zupełną abstrakcją i nie należy zwracać na nią uwagi. Ale pojawia się też ważna informacja: ilu użytkowników odwiedza daną stronę w ciągu dnia. Jeśli np. wpiszemy do okienka adres: interia.pl i klikniemy „Rozpocznij wycenę”, to dowiemy się, że portal Interia odwiedza dziennie ponad milion użytkowników. Można tak sprawdzać każdą stronę, co może być dla wielu osób bardzo przydatnym i wygodnym narzędziem. O ile oczywiście założyć, że informacje podawane w speedtest.pl są prawdziwe, lub przynajmniej bliskie prawdziwym. A raczej nie są.
W przypadku mojego bloga, czyli domeny https://janadamski.eu, dane pojawiające się w speedtest.pl, były zawsze zaniżone. Oczywiście nie przykładałem do tego żadnej wagi, aż pewnego dnia postanowiłem skorzystać z zachęty zawartej na omawianej stronie, która brzmi tak: Uwaga. Jeśli jesteś właścicielem wycenianej domeny i chcesz zaktualizować ilość unikalnych użytkowników, prześlij pod adres kontakt@speedtest.pl wydruk PDF z systemu Google Analytics zawierający widok ogólny użytkowników za ostatnie 3 miesiące. I około miesiąc temu wysłałem wydruk PDF. Wydruk ten widnieje powyżej i nawet pobieżny rzut oka pozwala stwierdzić, że liczba użytkowników odwiedzających mój blog waha się przeważnie w granicach 1500 – 2000 osób (chociaż czasami przekracza 2500 osób). W czasie gdy wysyłałem ten wydruk, speedtest.pl pokazywał, że ruch na moim blogu wynosi 1050 użytkowników dziennie.
Ponieważ po wysłaniu wydruku nie było żadnej reakcji ze strony speedtest.pl pomyślałem, że mój mail najwyraźniej umknął uwadze administratorów, więc wysłałem go ponownie. I znów nie było reakcji, więc wysłałem jeszcze raz. I wtedy reakcja już była: liczba użytkowników mojej strony została… zmniejszona do 980 dziennie. Pomyślałem, że to może być niefortunny zbieg okoliczności i wysłałem wydruk kolejny raz. Tym razem reakcja była błyskawiczna: liczbę użytkowników strony janadamski.eu, administrator speedtest.pl zmniejszył do 940 🙂
Postanowiłem kontynuować tę zabawę i wysyłać moje wydruki co kilka dni. I co kilka dni, liczba użytkowników mojej strony, pokazywana przez speedtest.pl – zmniejszała się. Gdy piszę ten artykuł speedtest.pl pokazuje 681, jako liczbę osób odwiedzających mój blog każdego dnia (w rzeczywistości średnia za ostatni tydzień wynosi 1911 użytkowników). Muszę jednak dodać, że od kilku dni przestałem wysyłać moje wydruki, gdyż zabawa mi się znudziła. Więc nie dowiem się, czy jej kontynuowanie sprowadziłaby liczbę czytelników mojego bloga do zera?
Opisałem tę historię jako zabawne zdarzenie. Nie jestem w stanie zrozumieć administratora strony, którego najwyraźniej irytowały wysyłane przeze mnie wydruki i postanowił mi robić na złość. Raczej mnie rozbawił niż zrobił na złość, ale nie sposób nie zadać sobie pytania po co na stronie speedtest.pl jest zamieszczony apel o nadsyłanie informacji o ruchu na swoich stronach, skoro takie działanie jest irytujące dla administratora speedtest.pl? W każdym razie przestrzegam wszystkich, którzy chcieliby skorzystać z usług speedtest.pl (bo są tam różne inne usługi), że strona jest wielce nieprofesjonalna. Chyba, ze ktoś chciałby podenerwować trochę administratora strony, co może być całkiem zabawne 🙂
„O ile oczywiście założyć, że informacje podawane w speedtest.pl są prawdziwe, lub przynajmniej bliskie prawdziwym. A raczej nie są.” – to powinno być oczywiste, że nie są bo skąd taki speedtest miałby wiedzieć ile jest wejść? Wiedzieć to wie właściciel (o ile ma dostęp do logów), sieci reklamujące się u niego (o ile jakieś ma wpięte w stronę), google (jeśli używa się analitics, recaptcha itp).
Reszta to wie tylko z szacunków na bazie drobnej próbki do której mają dostęp.
Wysyłanie im czegokolwiek to w sumie nie wiem co ma na celu. Do czego się przydaje informowanie ich o wejściach na swoją stronę?
Proszę się nie przejmować, to są Żydy i masony i taką politykę mają swoją, aby Polaków gnębić, gnoić, niszczyć (w myśl starej żydowskiej zasady: „wasze ulice, nasze kamienice”) i wygląda na to, że nawet w takim speed-teście to widać.
No bez przesady. Mnie się wydaje, że to po prostu zwykła amatorszczyzna 🙂