Księga zdziwień odc. 97

księga zdziwień

Spotyka się dwóch znajomych. Słyszałem, że zdecydowałeś się na emigrację; co cię do tego skłoniło? – mówi  jeden. Są dwa powody – odpowiada drugi. Po pierwsze, obecny rząd pcha nasz kraj ku totalnej katastrofie, a ja nie chcę odczuwać w przyszłości jej skutków. Ale, zaraz, zaraz – przerywa pierwszy znajomy – przecież idą wybory i opozycja może przejąć władzę. I to jest właśnie ten drugi powód! – podsumowuje potencjalny emigrant.

Zdaje się, że moja Księga zdziwień jest osamotniona w dziwieniu się, że opozycja idzie do wyborów bez programu pozytywnego. Chyba wszyscy przyjęli już to za normę, że jedynym programem opozycji jest odsunięcie od władzy obecnie rządzących. A jak naprawić instytucje państwa przez nich zdemolowane? Nie wiadomo. Co zrobić z ustawą o zakazie obrotu gruntami rolnymi? Nie wiadomo. Co zrobić z ustawami wymierzonymi w przedsiębiorców? Nie wiadomo. Czy program tyleż wielkich, co bezsensownych inwestycji ma być kontynuowany? Nie wiadomo. Czy podatki mają być nadal podnoszone? Nie wiadomo. Czy polityka nierównego traktowania podmiotów gospodarczych (preferowania państwowych i utrudniania życia prywatnym) ma być kontynuowana? Nie wiadomo. Czy zasada politycznego desantu na spółki skarbu państwa ma być kontynuowana? Nie wiadomo. Czy media niegdyś publiczne, mają być nadal narzędziem propagandowym rządzących? Nie wiadomo. Czy kodeks karny ma być nadal zaostrzany? Nie wiadomo. Czy omnipotencja państwa ma nadal wzrastać? Nie wiadomo. Czy wielka i powszechna inwigilacja obywateli ma być kontynuowana? Nie wiadomo. Czy polityka zagraniczna polegająca na skłócaniu się z niemal wszystkimi, ma być kontynuowana? Nie wiadomo.

Czy opozycja ma pomysł na naprawę służby zdrowia? Oczywiście nie ma! Przy czym nie chodzi mi o zwiększenie nakładów. Te mogą wprawdzie na krótką metę nieco poprawić sytuację, ale po niezbyt długim czasie czasie wróci ona do normy, czyli totalnego chaosu. Bowiem NFZ, w takiej formule w jakiej obecnie funkcjonuje, zmarnotrawi każde pieniądze – niezależnie od kwoty. Niedawno byłem zmuszony wykonać operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Na stronie NFZ dowiedziałem się, że czas oczekiwania na operację wynosi około 6 miesięcy. Ucieszyłem się, gdyż jeszcze niedawno trzeba było czekać ponad rok. Ze skierowaniem udałem się do szpitala, gdzie wyznaczono mi termin… za 2 lata i 3 miesiące. Operację zrobiłem prywatnie.

Czy opozycja ma pomysł na reformę systemu emerytalnego? Oczywiście nie ma! Ze względu na demografię, obecny system musi się zawalić, więc zmiany są niezbędne. Przy czym podniesienie wieku emerytalnego nie jest żadną reformą, a jedynie odsunięciem katastrofy na późniejszy termin. Obecny rząd, który znacznie przybliżył termin katastrofy, planuje kolejne działania, które powiększą jej zakres. Mianowicie zniesienie limitu składek spowoduje wprawdzie polepszenie sytuacji bieżącej (będzie więcej pieniędzy na wypłatę świadczeń), ale przyczyni się do lawinowego zwiększenia wydatków funduszu ubezpieczeń społecznych za kilka, kilkanaście lat. A to – w połączeniu ze zwiększaniem liczby świadczeniobiorców i zmniejszaniem liczby płatników składek – da opłakane skutki. Opozycja protestuje przeciwko zniesieniu limitu składek, ale nie proponuje nic w zamian.

Pozostaje tylko się dziwić i liczyć na opamiętanie polityków, choć zdaje się, że nie jest ono możliwe.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

0 0 głosów
Ocena arykułu
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr
5 lat temu

Panie Janie,

Zgrabnie Pan to wszystko zebrał, a cały ten obraz jawi się przerażająco. Włodarze naszego kraju-raju sterują ku katastrofie, co opisał Pan onegdaj na przykładzie Brazylii. Najgorsze jest chyba to, że udało się ludzi zaślepić i kupić garścią srebrników, co w połączeniu z brakami wiedzy z podstaw ekonomii, powoduje, że lud jest nieświadomy i czuje się szczęśliwy. Myślę, że opozycja powinna podjąć pracę u podstaw i ponieść kaganek oświaty ekonomicznej oraz ujawniać, jak naprawdę wygląda rzeczywistość kreowana w mediach prorządowych.

Niestety, pomimo całkiem niezłego od strony ekonomicznej poziomu życia, zastanawiam się nad emigracją, głownie z powodu, że państwo zabiera mi coraz więcej pieniędzy, oferując usługi na poziomie jakiegoś księstwa afrykańskiego. Służba zdrowia leży, policja strajkuje, nauczyciele strajkują. U nas się wiecznie nic nie może udać, bo chyba faktycznie żyjemy w państwie teoretycznym… Do tego te obłędne pomysły rządzących…

Piotr