Dlaczego NBP łamie konstytucję?

Art. 227 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi: Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza. To znaczy, że podstawowym zadaniem NBP jest niedopuszczenie do nadmiernej inflacji, która jest bardzo niekorzystna dla ogółu obywateli. Zaś instrumentem, którym posługuje się NBP w walce z inflacją, są stopy procentowe. Ich obniżanie sprzyja inflacji, ich podwyższanie – inflację hamuje. Ale stopy procentowe mają też wpływ na tempo rozwoju gospodarczego. Ich obniżanie sprzyja rozwojowi, ich podwyższanie – rozwój hamuje. Z punktu widzenia interesów obywateli byłoby najlepiej gdyby tempo rozwoju gospodarczego było jak najwyższe (bo wtedy następuje wzrost płac i jest niskie bezrobocie), zaś inflacja jak najniższa (bo wtedy ich pieniądze nie tracą na wartości). Dlatego NBP w swojej polityce pieniężnej, szukał zwykle złotego środka pomiędzy inflacją a rozwojem gospodarczym. Użycie przeze mnie czasu przeszłego nie jest przypadkowe, bo dziś tak już nie jest.

Kwestia inflacji ma jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt. Bo o ile z punktu widzenia obywateli najkorzystniejsza jest niska inflacja (a nawet deflacja), o tyle z punktu widzenia rządu – korzystna jest inflacja wysoka. Trzeba wiedzieć, że im wyższa inflacja tym wyższe są wpływy do budżetu, zatem rząd zyskuje większe możliwości przekupywania wyborców ich własnymi pieniędzmi. Mówi się nawet o tzw. podatku inflacyjnym, czyli sytuacji gdy obywatele płacą wyższe podatki i nawet sobie z tego nie zdają sprawy. Dlatego po roku 1989 miał miejsce nieustanny spór pomiędzy rządem a NBP: rząd oczekiwał niższych stóp procentowych i wyższej inflacji, zaś NBP – stojąc na straży wartości pieniądza – pilnował, żeby inflacja była niska. Aż nastał obecny prezes NBP i obecna Rada Polityki Pieniężnej (jest w niej nawet przedstawiciel Radia Maryja – Eryk Łon), którzy starają się rządowi nieba przychylić. Tak bardzo się starają, że za nic mają zarówno interes ogółu obywateli jak i zapisy Konstytucji.

Inflacja w Polsce bije obecnie rekordy (można o tym przeczytać m.in. tutaj), a NBP i RPP twardo obstają przy utrzymywaniu zerowych stóp procentowych. Trzeba jeszcze wiedzieć, że bank centralny ma wyznaczony przez siebie cel inflacyjny na poziomie 2,5% (dlaczego tyle a nie 0% – to odrębny temat). Ale dopuszcza odchyłki od tego celu o plus/minus jeden punkt procentowy. Czyli zakłada, że inflacja musi się zmieścić w przedziale 1,5 – 3,5%. Jeśli poza ten przedział wykracza, to bank musi interweniować. Obecnie inflacja wynosi 5,1% a NBP nie reaguje. W żywe oczy kpi sobie z obywateli i łamie Konstytucję, ale robi dobrze rządowi.

Inflacja ma jeszcze to do siebie, że bardzo łatwo się w nią wchodzi a bardzo trudno się z niej wychodzi. Jeśli bank centralny nie zareaguje w porę, to następuje rozkręcenie spirali inflacyjnej, nad czym bardzo trudno jest zapanować. Wygląda na to, że właśnie przekraczamy próg, powyżej którego spirala inflacyjna się uaktywnia. Wcale bym się nie zdziwił gdyby za półtora roku lub za dwa lata inflacja przekroczyła 20%, choć byłoby to katastrofą dla obywateli, szczególnie tych najmniej zamożnych.

Być może przyjdzie nam żyć z wysoką inflacją przez kilka lub kilkanaście lat, co będzie przeżyciem traumatycznym. Tymczasem prezes NBP zapewnia, że: nic się nie dzieje Polacy, nic się nie dzieje, zaś Eryk Łon proponuje… obniżenie stóp procentowych. Odnoszę nieodparte wrażenie, że wśród obecnie rządzących, łamanie Konstytucji jest w dobrym tonie. Mam nadzieję, że odpowiedzą za to kiedyś przed Trybunałem Stanu.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

0 0 głosów
Ocena arykułu
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
Wojciech Pająk
Wojciech Pająk
3 lat temu

Spróbuję wytłumaczyć. Bardzo brakuje pieniędzy w budżecie. Trzeba nakładać nowe podatki. Najprostszym podatkiem – a do tego egalitarnym – jest inflacja. Stąd mamy i będziemy mieć wysoką inflację.

Łukasz
Łukasz
3 lat temu

Niskie stopy i wysoka inflacja to także dewaluacja programu 500+, teraz wartość tych pieniędzy jest sporo niższa a nic nie mówi się o waloryzacji tego świadczenia.
Napędza to bardzo rynek budowlany co mnie cieszy 🙂 Ludzie uciekają z pieniędzmi z lokat i kupują mieszkania na wynajem.

Jarosław
Jarosław
3 lat temu

Bardzo przystępnie wytłumaczone nawet dla laika jak ja i za to wyrazy uznania.
Z drugiej strony jak kolejny raz czytam o łamaniu konstytucji ( zacznijmy od tego który rząd jej nie łamał ja takiego nie znam ) to już budzi w sumie niesmak
Postawienie rządzących przed trybunałem ?kto ich postawi i za co ? nawet komuniści nie zostali osadzeni
Doskonale Pan o tym wie a pisze w tonie modnym z określonych stacji telewizyjnych wciskających ciemnotę ludziom tak samo jak każde inne .

Mario
Mario
3 lat temu

Nie do końca ma Pan rację. Inflacja wynika przede wszystkim z drukowania pieniędzy. Robi się to, skupując obligacje skarbu państwa okrężną drogą przez BGK, bo konstytucja zabrania NBP finansowania długu państwa. Poprzez wzrost długu rząd ma więcej pieniędzy do wydania i więcej jest pieniędzy na rynku. Nie jest to wyłącznie polska specyfika. Robią tak wszyscy. Robi tak amerykański bank centralny i europejski bank centralny. Powodem tego ma być zapobieganie upadkowi gospodarki z powodu pandemii. Skądś trzeba było wziąć pieniądze na różne tarcze (Polska), pomoc dla firm (Niemcy) czy bezpośrednie wypłaty dla obywatela (USA). Coś trzeba będzie zrobić z tymi długami. I jednym z wyjść jest inflacja, żeby zdewaluować zadłużenie. Jeżeli to wyjście zostanie wybrane, to dopiero zobaczymy inflację….