Księga zdziwień odc.29

Niedawno opublikowałem wpis Walka Dawida z Goliatem, w którym pisałem o niezgodnych z prawem działaniach ministra skarbu Dawida Jackiewicza, polegających na zmuszaniu spółek skarbu państwa, do podejmowania decyzji wbrew Kodeksowi spółek handlowych. Cytowałem tam wypowiedź ministra, w której zapowiadał stworzenie holdingu, który: ’pozwoli prezesom spółek SP realizować interesy państwa bez ponoszenia konsekwencji wynikających z Kodeksu spółek handlowych’. W normalnym państwie prawa, taka wypowiedź ministra byłaby powodem do jego natychmiastowej dymisji. Ale u nas należy wręcz do dobrego tonu. Nie tylko Dawid Jackiewicz, także inni ministrowie chełpią się tym, że łamią prawo. Taka postawa, choć przerażająca z punktu widzenia obywatela, to jednak niezbyt dziwi, gdyż ministrowie prawie nic nie ryzykują. Mogliby wprawdzie zostać w przyszłości skazani przez Trybunał Stanu, ale w to chyba nikt nie wierzy. Dotychczasowa praktyka wskazuje, że już nie to, że skazanie, ale nawet postawienie przed Trybunałem Stanu, nie wydaje się możliwe.

Dziwi mnie natomiast bardzo, że znajdują się członkowie zarządów spółek skarbu państwa, gotowi do bezkrytycznej realizacji żądań minstra, i podejmowania decyzji sprzecznych z interesem spółek, którymi kierują. Bo oni ryzykują więcej. Mogą bowiem stanąć przed sądem powszechnym, a odpowiadają całym swoim majątkiem. Muszę tu dodać jednak, że zaskakująco dużo zarządów broni się przed niezgodnymi z prawem rozwiązaniami, narzucanymi przez ministra. Właśnie w portalu WNP.pl przeczytałem artykuł datowany na 15 marca 2016 r., z którego dowiedziałem się o dwóch rzeczach. Po pierwsze minister Jackiewicz potwierdził swoją wolę zmuszania spółek SP do realizowania 'polityki gospodarczej’ państwa, a nie strategii tych spółek. Tym razem sprawa dotyczy spółki PZU, a minister powiedział: ’PZU powinno stać się realnym narzędziem polskiej polityki gospodarczej i bezpiecznie akumulować oszczędności Polaków. Pozyskany w ten sposób polski kapitał posłuży do finansowania rozwojowych i rentownych projektów’. Zaś w innym miejscu dodał: ’PZU jest największym i najbardziej rozpoznawalnym polskim ubezpieczycielem, zdolnym konsolidować wokół siebie działalność bliską ubezpieczeniowej, jaką jest zarządzanie funduszami czy inwestycje w sektor bankowy i medyczny’.

W tym samym artykule możemy też poznać stanowisko nowego prezesa PZU Michała Krupińskiego, który w liście do akcjonariuszy spółki napisał: ’Sytuacja grupy jest przede wszystkim impulsem do zmiany i w tym znaczeniu stanowi również szansę dla jej rozwoju. Skłania ona do tego, aby ponownie skoncentrować się na tym, co od ponad 200 lat stanowi tożsamość PZU, czyli na działalności ubezpieczeniowej’. Czyli minister swoje, a prezes swoje.

One Response

  1. Dariusz Kazimierczak 20/03/2016

Dodaj komentarz