Gaz łupkowy: miałem rację!

Nieco ponad trzy lata temu opublikowałem wpis: Gaz łupkowy: Koniec marzeń, w którym stawiałem tezę, że idea wydobycia gazu łupkowego została w Polsce definitywnie pogrzebana wskutek przyjęcia przez parlament rządowego projektu ustawy, który moim zdaniem, miał całkowicie odstraszyć ewentualnych inwestorów. W owym czasie mój głos był zupełnie odosobniony, gdyż panowała euforia związana z widzeniem Polski jako drugiego Kataru, a poważne zachodnie koncerny posiadały koncesje, prowadziły próbne odwierty (bardzo kosztowne) i szykowały się do wydobywania na skalę przemysłową. Pisałem wówczas:

Okazało się, że nie trzeba było żadnych dyrektyw Komisji Europejskiej, zabraniających nam eksploatacji gazu łupkowego, ani wrogich knowań ruskich agentów, na czele z demonicznym KGB-istą, obecnie na etacie prezydenta, żeby pogrzebać ideę wydobycia w Polsce gazu z łupków. Zrobił to nasz własny rząd i nasz własny parlament. W jaki sposób? Wprowadzając takie opodatkowanie, które odstraszy poważnych inwestorów od inwestowania w Polsce. Stawiam dolary przeciw orzechom, że żaden duży i zasobny koncern międzynarodowy nie będzie inwestował w Polsce, w wydobywanie gazu niekonwencjonalnego. Na placu boju pozostaną krajowe podmioty (PGNiG, Orlen, Lotos), które po pierwsze nie będą dysponowały odpowiednimi środkami na ten cel (w grę wchodzą miliardy dolarów), a po drugie im też się nie będzie opłacało. Będą więc pisać wspaniałe strategie inwestycyjne w obszarze gazu łupkowego, będą pokazywać piękne prezentacje na konferencjach prasowych i posiedzeniach komisji sejmowych, tylko nie będą wydobywać. Więc gaz łupkowy mamy z głowy.

Wszystko, co jest w powyższym akapicie spełniło się co do joty. I dziś, po ponad trzech latach, zaczynają się pojawiać opinie podobne mojej, padające z ust polityków, prezesów państwowych spółek, jak również w tzw. opiniotwórczych mediach. ’Rozwojowi wydobycia gazu łupkowego w Polsce przeszkodziła niedoskonała polityka podatkowa’ – twierdzi prezes PGNiG Piotr Woźniak, o czym możemy przeczytać w artykule opublikowanym 4 grudnia 2017 r. na portalu Sputnik. Woźniak dodaje: ’Nie stawiamy krzyżyka na łupkach. W PGNiG projekt łupkowy ma status „zawieszony”. Gdyby zachęty fiskalne były, chociaż trochę podobne do amerykańskich, to jesteśmy gotowi przeprowadzić analizy i rozważać powrót na Pomorze albo na Lubelszczyznę’.

W najnowszym wydaniu tygodnika Newsweek, datowanym na 11-17 grudnia 2017 opublikowany został artykuł Miłosza Węglewskiego 'Koniec snów o łupkowej potędze’, w którym cytowany jest m.in. Paweł Poprawa – ekspert rynku energii z krakowskiej AGH, który mówi: ’Regulacje administracyjne i fiskalne, które tworzono i zmieniano w czasie boomu łupkowego, dodatkowo zniechęciły inwestorów’. Autor artykułu pisze w podsumowaniu: ’Na razie, żegnając się z rewolucją łupkową nad Wisłą, zaczynamy korzystać z tej zza Atlantyku. W czerwcu gazoport w Świnoujściu przyjął pierwszy statek z amerykańskim LNG, witany uroczyście przez byłą premier Beatę Szydło. Teraz czekamy na dziewięć kolejnych gazowców w ramach dostaw zakontraktowanych przez PGNiG. Lepsze to niż nic’.

Bardzo często, pisząc w blogu o różnych sprawach i wytykając błędy popełniane przez rządzących, zastanawiam się dlaczego sprawy, które dostrzegam ja – laik, są niewidoczne dla różnego rodzaju ekspertów i rządowych doradców? Wprawdzie dostarcza mi to tematów do mojej Księgi zdziwień, wolałbym jednak, żeby mniej było tych tematów, a więcej decyzji korzystnych dla polskich obywateli. I to nie tylko tych współczesnych, ale także dla kolejnych pokoleń. Czy gaz łupkowy będzie przestrogą na przyszłość?

7 komentarzy

  1. maciek lepton 12/12/2017
  2. mmm777 12/12/2017
  3. Bodek 12/12/2017
  4. Bodek 12/12/2017
    • mmm777 12/12/2017
  5. cichuteńka 27/12/2017
  6. Querkus 26/01/2018

Dodaj komentarz