Moda i styl: pytania i odpowiedzi vol.18

moda i styl

Przez kilka miesięcy nazbierało się trochę ciekawych pytań czytelników, zatem wracam do cyklu pytań i odpowiedzi i publikuję wybrane pytania i moje odpowiedzi. Mam nadzieję, że zawarte w nich informacje okażą się godne uwagi. Jak zwykle, pytania i wypowiedzi czytelników są zapisane niebieską kursywą, a moje odpowiedzi – zwykłą czcionką.

Z czego wynika obyczaj niezapinania dolnych guzików w marynarkach i kamizelkach? Czy zapięcie ostatniego guzika jest wielkim błędem? I jak ma się sprawa z marynarką trzyguzikową? Też nie zapinać? Pzdr Cezary.

Niezapinanie dolnego guzika marynarki bierze się stąd, że jest to guzik ozdobny, nieprzewidziany do zapinania. Krój niektórych marynarek jest taki, że zapięcie dolnego guzika jest możliwe i nie zniekształca całej marynarki. Ale w większości konstrukcji ewentualne jego zapięcie ściąga poły w nienaturalny sposób, zniekształcając całą marynarkę. W marynarkach trzyguzikowych obowiązkowe jest zapinanie środkowego guzika, zapinanie górnego jest opcjonalne, a zapinanie dolnego – zabronione. W marynarkach dwuguzikowych zapianie dolnego guzika jest na ogół zabronione, ale w marynarkach typu padok – jest obowiązkowe. Ale marynarek padok dziś się już nie spotyka. I całe szczęście, bo są po prostu brzydkie.
Zupełnie inna strawa jest z dolnym guzikiem kamizelki (ale wyłącznie jednorzędowej). Otóż pozostawianie odpiętego guzika jest zwyczajem o charakterze nieco snobistycznym. Zdarzyło się kiedyś, że brytyjski król Edward VII, podczas swojej wizyty we Francji, przebierał się w wielkim pośpiechu i nie dopiął ostatniego guzika w kamizelce. A ponieważ był wtedy największą światową ikoną męskiej elegancji, gest ten został podchwycony przez innych jako oznaka wyższego stopnia modowego wtajemniczenia. I tak zostało. Dziś, co bardziej gorliwi wyznawcy dandyzmu przenoszą ten zwyczaj na kamizelki dwurzędowe, co jednak jest raczej oznaką indolencji niż wtajemniczenia 😉 Oczywiście zapięcie dolnego guzika kamizelki jednorzędowej nie jest żadnym błędem i można tak robić jeśli ktoś ma ochotę.
Jest też inne uzasadnienie niezapinania jednego lub kilku dolnych guzików kamizelki, ale też związane z Edwardem VII. Jak wiadomo był on dość otyły i w zapiętej kamizelce było mu po prostu niewygodnie. Dlatego lubił (szczególnie po posiłku) rozpiąć dolne guziki.

Właśnie przygotowuję się do ślubu córki. Mam 62 lata i jestem zwolennikiem klasyki. Widzę siebie w czarnym… smokingu. Czy to dobre rozwiązanie? Czy nie nazbyt formalne? Gorąco pozdrawiam, Krzysztof.

Smoking jest ubiorem wyłącznie wieczorowym i jeśli ślub odbywa się w ciągu dnia (a tak jest prawie zawsze), to smoking jest wyraźnym zgrzytem. Z kolei do wieczorowo-nocnego przyjęcia weselnego pasuje idealnie. Klasycznym strojem na ślub i wesele jest żakiet i ta tradycja jest ciągle żywa w Europie Zachodniej (np. w Belgii trudno sobie wyobrazić inny strój męski na ślubie). W Polsce niestety zaniknęła i już się zapewne nie odrodzi. Ale w ostatnich latach narodziła się za to nowa tradycja męskich ubiorów ślubno-weselnych. Chodzi właśnie o smokingi 🙂 To jest wprawdzie złamanie zasad klasycznej elegancji, ale skoro tak wielu osobom się podoba – to właściwie dlaczego nie?
Jeśli zdecyduje się Pan na smoking, to trzeba tylko dołożyć starań, żeby rzeczywiście był to smoking a nie ubiór smokingopodobny. Bo w sklepach z garniturami, smokingów w zasadzie nie ma: są niemal wyłącznie mniej lub bardziej udane erzace, czasami nawet otwarcie nazywane “garniturami smokingowymi” a nie smokingami. Jednym słowem uważam, że smoking na ślub jest w ostateczności dopuszczalny natomiast ubiór smokingopodobny jest rozwiązaniem pretensjonalnym i go zdecydowanie odradzam.

Planuję kupić sobie spodnie z wysokim stanem, ale zastanawia mnie jedna rzecz. Widzę, że we wszystkich tego typu spodniach jest dziwna część – ta w której powinien być założony pasek, tak jakby te szlufki były przeznaczone na szeroki pas wojskowy (szlufki są bardzo szerokie). Czy to normalne? Czy do takich spodni można nosić tradycyjny pasek, cienki, garniturowy? Będzie to pasowało?

Rasowe spodnie z wysokim stanem w ogóle nie powinny mieć szlufek tylko ściągacze ze sprzączkami po bokach, plus guziki do szelek. Często natomiast się zdarza, że mają szeroki gurt co nie znaczy, że taki ma być też pasek. Jeśli już mają szlufki i będą noszone z paskiem, to może to być wyłącznie elegancki pasek o standardowej szerokości 3 cm. Szeroki pas o szerokości 4 cm lub więcej – jest wykluczony.

Szanowny Janie, czy czarna marynarka żakietowa (mam na myśli marynarkę o zaokrąglonych z przodu połach, a z tyłu o długości marynarki garniturowej lub ciut dłuższej, ze spodniami w takim samym kolorze i jasnoszarą kamizelką) może spełniać rolę marynarki garnituru wieczorowego. Chodzi mi po głowie pomysł aby do takiej marynarki uszyć drugie spodnie sztuczkowe i mieć wersję stresemanna. Czy jako garnitur wieczorowy nosić zawsze z kamizelką, czy można bez? Czy guzik może być typu link button? Czy guzik główny oraz w mankiecie winny być obszyte? Czy można nosić z muchą? Robek.

1. Marynarka żakietowa nie może spełniać żadnej innej roli niż tylko roli marynarki do żakietu (ew. garnituru żakietowego) – formalnego stroju dziennego.
2. Marynarka żakietowa nie może w żadnym wypadku być elementem garnituru wieczorowego, nawet jeśli jest czarna.
3. Jeśli marynarka ma długość zwykłej marynarki garniturowej (lub “ciut dłuższą”) to nie jest marynarką żakietową. Marynarka żakietowa ma z tyłu długość do kolan.
4. Jeśli spodnie nie są sztuczkowe, tylko są w takim samym kolorze jak marynarka żakietowa, to mamy do czynienia nie z żakietem, tylko z garniturem żakietowym. Garnitur żakietowy (z kamizelką koniecznie z tego samego materiału co spodnie i marynarka), jest mniej formalny od żakietu – na niektóre dzienne okazje jest właściwy, a na inne – nie.
5. Ideą strollera (stresemanna) było uproszczenie żakietu, czyli połączenie spodni sztuczkowych z czarną marynarką garniturową. Zatem wymyślanie strollera z marynarką żakietową jest zabiegiem bez sensu – po prostu wracamy wtedy do żakietu.
6. Garnitur wieczorowy trzyczęściowy jest bardziej formalny od dwuczęściowego, ale dwuczęściowy nie jest dziś błędem.
7. Guziki pokryte jedwabiem oraz guziki link-button są przypisane do smokingu i nie znajdują zastosowania w garniturze.
8. Nie jest błędem założenie muszki do garnituru wieczorowego pod warunkiem, że koszula ma zwykły wykładany kołnierzyk, a nie kołnierzyk frakowy. Jednak naturalnym partnerem garnituru wieczorowego jest krawat.

Nurtuje mnie następujące pytanie: czy marynarka klubowa musi mieć brustaszę? Pozdrowienia Robert.

A skąd to pytanie? Bo można też zapytać czy marynarka musi mieć klapy? Niby nie musi (i widywałem marynarki bez klap), ale wygląda wtedy fatalnie i właściwie nie zasługuje na miano marynarki. Podobnie jest z brustaszą, chociaż jej brak nie razi aż tak bardzo jak brak klap.

Zastanawiam się nad kwestią braku butonierki w kołnierzach szalowych smokingu. Butonierka do nich nie pasuje, ale załączam link do zdjęcia księcia Edwarda w smokingu z klapami szalowymi z parą butonierek. A co ma zrobić pan młody na ślubie: przypiąć kwiatek agrafką, przyszyć? Pozdrawiam, Robert.

Jest rzeczywiście problem z kwestią butonierki w kołnierzu szalowym. Moim zdaniem nie powinno jej być, bo jej obecność byłaby sprzeczna z archetypem. Ale jak widać na podlinkowanym zdjęciu nawet Edward VIII nie przestrzegał tej zasady. Dziś butonierki w kołnierzach szalowych smokingów spotyka się dość często, a zwyczaj ten spopularyzował Tom Ford. Nie mam nic przeciwko niemu pod warunkiem, że w butonierce zawsze jest kwiatek. Nie widziałem np. żadnego zdjęcia Toma Forda w smokingu, bez białej gardenii w butonierce. Biały goździk tkwi też w butonierce Edwarda. Natomiast pusta butonierka w kołnierzu szalowym wygląda jak naprędce zacerowane rozdarcie.
Panowie młodzi na ślubach i tak nie wkładają kwiatków do butonierek tylko przypinają do klap specjalne ślubne bukieciki zwane – nomen omen – butonierkami. A jeśli trafi się jakiś pan młody znający się na rzeczy, to przecież nie włoży na ślub smokingu.

Dzień dobry Janie! Pozwolę sobie skorzystać z najświeższego wątku, licząc na zauważenie i odpowiedź. O smokingach było już wiele razy, ale nie do końca znajduję odpowiedzi na moje pytania. W połowie czerwca będę uczestniczył w dość znaczącym wydarzeniu – imprezie jubileuszowej. Myślę o włożeniu smokingu. Rynek RTW w PL pomijam, z szyciem na miarę nie mam zbyt dużego/dobrego doświadczenia. Mam za to bardzo dobrą opinię o wzmiankowanej tu czasem firmie Suitsupply. Ich seria Havana to jest coś niebywałego dla mnie, garnitury, zwłaszcza dwurzędowe, leżą na mnie jak ulał. Jestem w nich zakochany po prostu. Bardzo dobrze czuję się również w modelach Lazio. SuSu ma w ofercie smoking Lazio (uwaga – nie podchodzą mi kołnierze szalowe).
Podoba mi się, niemniej kilka detali mi o dziwo nie pasuje (lub inne pasują mi bardziej) i chętnie bym je zmienił. Ten model oferuje opcję personalizacji i zastanawiam się nad takimi modyfikacjami:
1. Najważniejsze – uwielbiam garnitury z minimalną ilością podszewki. Jest mi zwyczajnie zbyt ciepło i czuję się „okutany”. Tu jest pełna podszewka w marynarce (rzadkość u nich) i połowa w spodniach. Czy opcja ½ lub butterfly dla marynarki oraz bez podszewki w spodniach jest akceptowalna?
2. Poszerzenie klap ostrych do poziomu 3 wide (bazowo jest 2 normal).
3. Spodnie nie mają zaszewek, można je dodać – osobiście wolę mało/bez, ale akurat czy w smokingu zakładki nie wyglądają lepiej?
4. Wszycie guzików do szelek (drobiazg), ich system bocznej regulacji jest dla mnie mało stabilny, zazwyczaj noszę szelki, zaś szlufek sobie nie wyobrażam.
5. Czy marynarka z jednym guzikiem (podoba mi się) nie rodzi konieczności dołożenia pasa? Bo chyba łatwo o jej rozejście w takim układzie i pokazanie koszuli nad spodniami?
6. Na koniec kwestia koszuli smokingowej z czarnymi guzikami – do takiego modelu gładka czy z plisami?
Pozdrawiam serdecznie, Zdzisław.

Bardzo cenię markę Suit Supply, a jeśli ich garnitury dobrze na Tobie leżą, to nie ma sensu szukać innego rozwiązania. Podkreślam to dobre leżenie, gdyż niektóre modele SuSu mają przykrótkie marynarki w stylu vistulowskim. A trudno sobie wyobrazić większą wadę smokingu niż przykrótka marynarka z guzikiem położonym powyżej talii. Marynarka smokingu powinna sięgać ok. 2 – 3 cm poniżej linii końca pośladków, a guzik powinien się znajdować na wysokości pępka. Rasowe spodnie smokingowe powinny mieć wysoki stan i zakładki przy gurcie i nie mogą mieć zbyt wąskich nogawek. Szelki są niezbędne, gdyż boczne regulatory nie zapobiegną przecież niekontrolowanemu obsuwaniu się spodni.
1. Nie ma przeszkód, żeby marynarka smokingowa była na półpodszewce, spodnie powinny mieć podszewkę z przodu, sięgającą poniżej kolan (jest po to, żeby zapobiegać wypychaniu się kolan).
2. Szerokie klapy w smokingu to klasyka i nie należy się ich obawiać.
3. O zakładkach wspomniałem powyżej.
4. O szelkach też.
5. Jeśli guzik marynarki jest prawidłowo usytuowany a spodnie mają wysoki stan, to nie może się zdarzyć, że będzie widać koszulę pomiędzy połami zapiętej marynarki. Tym niemniej pas smokingowy (lub kamizelka – ale smokingowa, a nie zwykła) jest obowiązkowy.
6. Koszula smokingowa z guzikami jubilerskimi może mieć plisy, ale nie musi. Niektórzy twierdzą, że taka z plisami jest bardziej formalna, ale można z tym polemizować. Ważne, żeby koszula miała kołnierzyk wykładany, a nie łamany – frakowy. Wprawdzie nie jest błędem założenie takiej koszuli do smokingu, ale założenie do tego muszki z dzielonym paskiem (którego zapięcie jest widoczne) – jest już błędem poważnym. Jedyną możliwością jest zastosowanie wtedy muszki niedzielonej, uszytej na odpowiedni rozmiar i wiązanej na szyi już po założeniu koszuli. Oczywiście jest to opcja bardzo sartorialna, ale dla osób niewprawionych w wiązaniu, może być bardzo stresująca.

Mam pytanie odnośnie zdjęć, na których pan prezentuje garnitury swojej kolekcji – na siedząco. Zauważyłem, że pomimo tego, że siedzisko fotela jest dość nisko i de facto pan niemal kuca siedząc, to nogawki nie podchodzą za wysoko na łydkę. Od czego zależy to, jak wysoko nogawki się unoszą przy siadaniu (poza długością spodni)? Chris.

To zależy w dużej mierze od szerokości nogawek. I to nie tyle u dołu, co wyżej: w kolanach, udach i biodrach. Teraz wszyscy szyją bardzo wąskie nogawki – często nawet nie zapewniające tzw. spadu – i skutek jest taki, że one się bardzo wysoko podciągają. W pierwszych garniturach mojej kolekcji nogawki też były dość wąskie, w nowych zostały poszerzone o 1.5 cm w udach i biodrach. Co nie zmienia faktu, że ciągle są jeszcze dość wąskie. Muszę przyznać, że pozując do zdjęć w pozycji siedzącej dbam o to, żeby spodnie maksymalnie obciągnąć w dół przed przyjęciem pozycji siedzącej.
Zasadne jest oczywiście pytanie czy nie lepiej byłoby szyć spodni nieco szerszych, które byłyby wygodniejsze, ładniej się układały i nie podciągały wysoko podczas siedzenia. Otóż przeciętni klienci nie akceptują takich spodni i żądają ich zwężenia. Taką przeróbkę firma zapewnia bezpłatnie, ale dla firmy jest to koszt, który zabiera pewną część marży. Gdyby znaczący odsetek klientów żądał takich przeróbek, byłby to problem dla firmy i konieczność podniesienia cen dla wszystkich. Dlatego w mojej kolekcji są spodnie nieco węższe niżbym sobie tego życzył.

Panie Janie wybieram się na komunię jako osoba towarzysząca mamy dziecka przystępującego do Pierwszej Komunii. Postawiłem na jednolity garnitur dwurzędowy, białą koszulę (pin collar), buty w kolorze bordo/burgund. Pozostaje kwestia doboru krawata i poszetki. Moja partnerka ma zamiar wystąpić w sukience w kolorze delikatnego pudrowego różu. Wiem, że nie należy zakładać krawata pod kolor sukienki partnerki, jednak chciałbym nawiązać delikatnie jakimś elementem np. wpleść ten kolor w wzór krawata lub poszetki (krawat bordo, bordo/granat, poszetka bordo/pudrowy róż?). I tutaj moje pytanie, czy będzie to dobrym pomysłem? Na jaką kolorystykę dodatków postawić? Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam serdecznie, Dawid.

Przede wszystkim postawiłbym na białą poszetkę, która wygląda bezdyskusyjnie najbardziej elegancko (gdy ma się na sobie białą koszulę). Można ją równo złożyć i wystawić wąski pasek, ale można też bardziej fantazyjnie wystawić rogi. Jeśli będzie to poszetka lniana, to te wystające rogi będą bardzo efektownie sterczeć.
Nie napisał Pan jakiego koloru jest garnitur 🙂 Przypuszczam, że granatowy. W takim przypadku optymalny wydaje mi się bordowy krawat (nawiązanie do koloru butów), ale może też być granatowy, ciemnozielony itp. Wzory na krawacie są mile widziane; ja bym w takiej sytuacji założył bordowy w białe grochy.
Nawiązywanie do kreacji partnerki nie jest zabronione i jeśli ma Pan ochotę, można to zrobić. Tyle tylko, że pudrowy róż jest trudny do okiełznania w męskiej stylizacji. Krawatem w takim kolorze zniweczyłby Pan cały swój wysiłek włożony w stworzenie eleganckiego wizerunku. Ale, jeśli Pan gdzieś znajdzie granatowy krawat w różowe paski lub grochy – to czemu nie? Poszetka – może być różowa, chociaż oczywiście będzie mniej elegancka niż biała.

Chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób zabezpiecza Pan podeszwy butów przed ich ścieraniem? W szczególności mam na myśli czubek podeszwy. W większości zdjęć które Pan zamieszcza, podeszwa w jej czubku jest nienaruszona. Zastanawiam się czy zeluje Pan podeszwy lub też zleca szewcowi wstawianie tzw. żabek przed nadmiernym ścieraniem. Zakupiłem buty Loake Aldwych i po trzech wyjściach zauważyłem, że czubek podeszwy zaczyna się ścierać. Dlatego skłaniam się do zabezpieczenia podeszew żabkami – wolałbym nie zelować. Bardzo proszę, jeśli to możliwe, o odpowiedź jak jest w Pana przypadku, który wariant najlepiej się sprawdza: żabka czy zelówka? Pozdrawiam, Dawid.

Ścieranie się różnych fragmentów podeszwy lub obcasa buta to rzecz bardzo indywidualna – u każdego wygląda to inaczej. U jednych występuje w dużej intensywności, u innych w znacznie mniejszej, lub wręcz wcale. U jednych ścierają się czubki, u innych tył obcasa, a u niektórych boki podeszwy i/lub obcasa. U mnie czubki nie ścierają się wcale, za to ściera się obcas – ale w niezbyt dużym stopniu. Natomiast podeszwa przeciera się u mnie na samym środku, ale po bardzo długim okresie użytkowania (około 10 lat). Dlatego nie zeluję butów gumą, a po przetarciu podeszwy zelują cienką skórą, a w przypadku butów GYW – wymieniam podeszwę.
Jeśli u Pana problem jest zauważalny już po kilku założeniach, to proponuję zainstalować blaszki/żabki. Ale musi Pan znaleźć odpowiedniego szewca, który miewa do czynienia z butami dobrej klasy i wie jak z nimi postępować. Takie blaszki – wbrew pozorom – nie przeszkadzają w chodzeniu, nie dzwonią, nie stukają. Można je bez obaw stosować i są nawet marki obuwnicze, które instalują je z zasady.

fot. @shoegazingblog.

Czy do zestawu koordynowanego mogą być spodnie z mankietami? Zbyszek.

Mankietów nie mogą mieć tylko spodnie strojów formalnych (np. smokingu) i raczej nie powinny mieć spodnie garniturów wieczorowych. W miarę obniżania formalności – mankiety stają się dopuszczalne a nawet pożądane. Do zestawu koordynowanego aż się proszą. Polecam wpis: Spodnie z mankietami.

Dzień dobry panie Janie, wiadomo że marynarka jednorzędowa powinna być rozpięta kiedy się siedzi i zapięta gdy się stoi. A co z klęczeniem? Co należy zrobić np. w czasie Przeistoczenia na Mszy Świętej lub jakiejkolwiek innej sytuacji gdy klęczy się na dwa kolana?

Nigdy się nad tym nie zastanawiałem bo sam nie mam takiego problemu. Myślę też, że nikt nie wpadł na to, żeby formułować jakieś rady lub zalecenia. Zatem każdy powinien postępować tak jak mu wygodnie. Próbując to sobie wyobrazić doszedłem do wniosku, że przy klękaniu na obu kolanach, marynarka powinna być zapięta a przy klękaniu na jednym – rozpięta. Ale to teoria, którą trzeba by zweryfikować w praktyce 😉

Janie, w swoich wpisach wielokrotnie poruszałeś temat różnic między smokingiem a garniturem. Jedną z nich był niżej (poniżej talii) położony guzik marynarki, co jak rozumiem tyczy się smokingów jednorzędowych. Czy wynika to z faktu posiadania tylko jednego guzika, co zmienia geometrię marynarki względem typowych dla garniturów dwóch guzików? Czym w kroju/konstrukcji różni się dwurzędowa marynarka w smokingu od dwurzędówki w garniturze? Dzięki i pozdrawiam, Wojciech.

Marynarki jednoguzikowe (i nie dotyczy to wyłącznie smokingów) powinny mieć nieco inne proporcje i stąd kwestia niższego guzika. Ale nie ma też problemu jeśli guzik smokingu jest na wysokości talii, a spodnie mają normalny stan. Problem się pojawia (a właściwie nie problem lecz dramat) gdy guzik jest kilka centymetrów nad linią talii, a spodnie to biodrówki. Co jest w zasadzie normą w tzw. smokingach z sieciówek.
Marynarka klasycznego smokingu dwurzędowego powinna być nieco dłuższa od marynarki garniturowej i proporcjonalnie niżej powinien się też znaleźć guzik. Jednak w tym przypadku niedotrzymanie wymienionych warunków nie razi aż tak bardzo jak w przypadku smokingu jednorzędowego. Układ guzików w smokingu dwurzędowym może być różny – analogicznie do zwykłych garniturów/marynarek. Spotkałem się z opinią, że układ 6×2 jest najbardziej formalny, ale uważam, że można z tym dyskutować.

Zastanawiam się nad uszyciem koszuli. Chciałbym umieścić na niej monogram, lecz mam wątpliwości gdzie powinien się on znaleźć. Widziałem już monogramy na koszulach w rożnych miejscach (mankiety, przednia górna cześć koszuli, przednia dolna część) i w rożnych wielkościach. Czy jest jakaś reguła, która o tym mówi?, gdzie i jakiej wielkości monogram powinien być umieszczony? Będę wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam RS.

Nie ma tu ścisłych reguł; wszystko zależy od podejścia zamawiającego koszulę. Są tacy, którzy życzą sobie monogramy haftowane kontrastową nitką w eksponowanych miejscach (np. na mankietach), a są też tacy, którzy monogramy umieszczają na stójce pod kołnierzykiem – czyli w miejscu całkowicie ukrytym. Ja, gdy zamawiam koszulę na miarę, życzę sobie monogram haftowany nitką w takim samym kolorze jak koszula i umieszczony z lewej strony, na wysokości pomiędzy piątym a szóstym guzikiem.

Jaki kolor szelek będzie dobry do eleganckiego granatowego garnituru? Piotr.

Każdy kolor szelek jest równie dobry. Teoretycznie szelki pozostają niewidoczne, więc ich kolor nie ma znaczenia, jednak praktycznie zdarzają się sytuacje, gdy jednak zdejmuje się marynarkę lub częściowo odsłania szelki. Można zatem traktować szelki jako element stylizacji, a wtedy są możliwe dwa podejścia: stonowane i ekstrawaganckie. W tym pierwszym zalecałbym – do granatowego garnituru – granatowe szelki. W tym drugim można postawić na szelki wzorzyste i kolorowe, nawiązujące np. do krawata lub skarpetek (jeśli też są ekstrawaganckie), albo zupełnie nie związane z innymi elementami. Błędem nie będą też szelki białe, chociaż te kojarzą się przede wszystkim ze smokingiem.

Dzień dobry. Zbliża się dzień mojego ślubu, poszukuję smokingu i stoję przed dylematem. Co salon do inne sugestie. Jeden salon przekonuje do pasa smokingowego, inny do kamizelki. Usłyszałem stwierdzenie iż pas jest idealny dla osoby starszej a nie dla młodej. Jakie jest Pana zdanie ? Może Pan coś doradzić? Pozdrawiam Krzysztof.

To nie ma związku z wiekiem: po prostu kamizelka jest bardziej formalna niż pas. Ale trzeba uważać, bo u nas w zasadzie nie da się kupić kamizelki smokingowej. Zamiast tego są oferowane do smokingu zwykłe kamizelki garniturowe, a one się zupełnie nie nadają. W takiej sytuacji lepszym rozwiązaniem jest pas. Trzeba też uważać na uporczywe upodobnianie smokingów do zwykłych garniturów: spodnie na ogół są bez lampasów, marynarki mają dwa guziki i patki na kieszeniach i są karykaturalnie krótkie. Trzeba się więc dobrze postarać, żeby kupić prawdziwy smoking.

Panie Janie, jakie skarpety należałoby nałożyć do eskarpin? Mowa oczywiście o formalnej wieczorowej okazji do fraka/smokingu. Maciek.

Czarne, jedwabne, cienkie (czyli lekko prześwitujące) podkolanówki. Ale skarpetki bawełniane nie będą faux pas. Jeśli jednak bawełniane to takie o standardowej długości a nie podkolanówki. Dlaczego? Bo na łydkach obleczonych w bawełniane podkolanówki, będą się zatrzymywać nogawki spodni i trzeba będzie im pomagać w opadnięciu; rękami albo potrząsaniem nogami. Problemu tego nie ma gdy podkolanówki są jedwabne, gdyż jedwab jest wystarczająco śliski, żeby nie zatrzymywać nogawek spodni.

Przeglądałem ostatnio zdjęcia garniturów różnych sartorialnych marek i zacząłem się zastanawiać nad jednym faktem. Czy wystawanie klamry paska, lub nawet koszuli, spomiędzy pół zapiętej marynarki jest dopuszczalne? Trochę mi to przypomina wystawanie klamry paska spod kamizelki, ale nawet garnitury marek uchodzących za bardzo sartorialne, czasami tak mają. Mnie się to nie podoba, ale ciekawy jestem co Ty o tym sądzisz? Pozdrawiam, Łukasz.

Pasek, lub nie daj Boże koszula, widoczne pomiędzy połami marynarki poniżej zapiętego guzika, wyglądają nieelegancko. Nie powinno się do takiej sytuacji dopuszczać, ale też – jeśli marynarka ma prawidłowe proporcje, a spodnie nie są biodrówkami – nie może do niej w ogóle dojść. Bo jeśli guzik marynarki jest na wysokości talii a spodnie mają pas na wysokości pępka – to około 2,5 cm odległości pomiędzy talią a pępkiem pozostanie zasłonięte przez zachodzące na siebie poły marynarki. No chyba, że marynarka jest wyraźnie za ciasna, to wtedy – mówiąc kolokwialnie – się rozlezie zaraz pod guzikiem. Jeśli spodnie mają wysoki stan (czyli sięgają do talii lub nawet wyżej), to oczywiście nie ma mowy, żeby opisana sytuacja mogła zaistnieć.
W sklepach internetowych popularnych sieciówek, widok klamry paska i fragmentu koszuli pomiędzy połami marynarki jest tak nagminny, że można chyba uznać, iż uważają one taki stan za prawidłowy a nawet pożądany. To oczywiście sprawa tych marek i ich klientów, ale jest to jeden z ważnych przyczynków do postrzegania ich garniturów jako wyjątkowo brzydkich.

Tak się składa, że przymierzam się do zakupu koszuli szytej na miarę i zastanawia mnie jedna rzecz. Znalazłem kiedyś informację, iż rękawy koszul były niegdyś szyte po łuku, aby stworzyć nieco nadmiaru w łokciu. Powyższe miało zapewniać lepszą pracę rękawa koszuli względem rękawa marynarki i ręki – rękaw koszuli mniej się ściągał przy zginaniu ręki, tym samy mankiet w pozycji zgiętej utrzymywał się bliżej nadgarstka. Czy taka technika uszycia rękawa koszuli rzeczywiście daje ten efekt i jest warta zastosowania? Czy w związku z takim szyciem koszula może sprawiać jakieś trudności (np. przy układaniu do prasowania)? Dziękuję i pozdrawiam, Adam.

Nie słyszałem o rękawach szytych po łuku i nie wiem jak zachowuje się koszula z takimi rękawami. Natomiast dość często można się spotkać z szyciem za długich rękawów (nawet w szyciu na miarę) po to, żeby przy różnych ruchach nie odsłaniać za dużo ręki. W pozycji z opuszczonymi rękami, mankiety takiej koszuli z za długimi rękawami opierają się na nadgarstku, a nadmiar długości nie rzuca się w oczy, przykryty rękawem marynarki. Jestem przeciwnikiem takiego podejścia i mankiety opierające się na nadgarstku uważam za nieeleganckie – żeby nie powiedzieć: niechlujne. Poza tym nie mogę zrozumieć dlaczego podciąganie się rękawa ma być takim problemem. Gdy się sięga po książkę na wysokiej półce lub w innych podobnych sytuacjach, rękawy i tak się podciągną. Tylko co to szkodzi? Przecież gdy się opuści rękę, to wrócą do swojego normalnego położenia. Widzę tu analogię z teorią, że spodnie muszą zakrywać skarpetki. Jej zwolennicy noszą za długie spodnie, żeby – broń Boże – skarpetki się nie odsłaniały 😉 Jest w nich coś wstydliwego?

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

30 komentarzy

  1. Co do żabek, napotkałem się z historią (z pierwszej ręki), w której mężczyzna po zainstalowaniu takowych zaczął cierpieć na zdrowiu. Z czasem jego lekarz doszedł do tego, iż za dolegliwości odpowiedzialne były mikrowstrząsy przechodzące przez kręgosłup, a wywołane właśnie żabkami. Pewnie nie będzie się to tyczyć się każdego, gdyż niektórzy z powodzeniem od lat stosują to usprawnienie, ale ryzyko jest realnie potwierdzone.

  2. Co do tych żabek, to byłbym ostrożny z wyborem szewca który to zrobi, bo 90% szewców w Polsce po prostu przybija żabki do podeszwy, tymczasem zgodnie ze sztuką szewską najpierw powinno się wyciąć w podeszwie miejsce na żabkę (na grubość żabki, wymaga to zręczności i doświadczenia), a później przykręca się ją na specjalne śruby. Taka żabka nie wystaje poza obrys pionowy (poziomy też nie powinna :-)) podeszwy, nie ma też żadnego wybrzuszenia.
    Lepiej więc się zapytać zawczasu jak szewc ma zamiar to zrealizować, a najlepiej niech zaprezentuje na butach innych klientów.

    1. O, tutaj na kanale Trenton & Heath jest pokazane jak takie żabki powinny być mocowane https://youtu.be/gTHZttPYqDo?t=693
      Mówiąc szczerze, możesz mieć w Polsce z tym niemałe kłopoty. Jeśli mogę radzić to jeśli jeździsz do Wielkiej Brytanii, to zabierz ze sobą buty do przeróbki. Może ciebie to zdziwi, ale jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie zrobione to nie tylko lepiej ale o dziwo także taniej niż w Polsce. Przykładowo nikt w Poznaniu w którym mieszkam nikt nie chciał wymienić podeszew GYW w moich butach niestety już nieistniejącej firmy Ardington z zacnego Northhampton. Wzór kultowy wśród modsów z lat sześćdziesiątych 🙂 Podczas wizyty w Szkocji wymieniono je w ciągu jednego dnia za 47 funtów. Mogłem nawet wybrać kolor podeszew i nici.

  3. Doskonale informacje! Dziekuje serdecznie!
    Natomiast mam inne pytanie.
    Jakie jest Pana zdanie na temat „przemijalnosci” mody i elegancji.
    Mysle, ze zgodzi sie Pan ze mna, ze elegancja powinna panowac zawsze (np. zupelnie mi sie nie podobaja koszule noszone na zewnatrz spodni, dziury na kolanach, itd).
    Natomiast moda przemija. Najlepszym dowodem jest wspolczesny brak tuzurkow, kapeluszy typu „cylinder”, itp.
    W jaki sposob osoba pelnoletnia moze pogodzic wspolczesne kierunki mody z wlasnym poczuciem elegancji?

    1. Obecnie 0bserwujemy tendencję do coraz dalej posuniętej każualizacji, a wiele osób deklaruje swoją niechęć do klasycznej elegancji. Tym niemniej grupa mężczyzn zainteresowanych klasycznym ubiorem nie jest wcale taka mała. Mało tego: mam wrażenie, że się powiększa z roku na rok. Co nie zmienia faktu, że nigdy nie zdominuje męskiej populacji i zawsze będzie niszowa.
      Czym innym jest moda w sensie trendów czyli tego „co aktualnie wypada nosić”. To jest po prostu biznes używający różnych narzędzi, żeby przekonać klientów do jakichś aktualnych pomysłów: bardziej lub mniej bezsensownych. Marki odzieżowe wkładają duże środki w takie przekonywanie, bo przecież muszą sprzedać nową kolekcję, która jest „trendy”, „must have” itd. Jeśli ktoś nie ma własnego stylu to trafia do niego taki przekaz i biegnie do sklepu kupować nowe dżinsy z najbardziej modnymi dziurami, bo dziury z poprzedniego sezonu są już passe.
      Namawiam do tego, żeby nie zwracać uwagi na to co jest aktualnie „modne” i trzymać się klasyki, która jest ponadczasowa.

  4. Janie,
    Co sądzisz o krawacie do marynarek/garniturów seersucker? Mam na myśli materiały/struktury o niższym stopniu formalności. Jeszcze w temacie krawatów – koszule lniane, szczególnie z usztywnionym kołnierzem, czy są jakieś przeciwwskazania, aby je związać krawatem?
    Pozdrawiam.

    1. Krawaty do garniturów z bawełny seersucker rzeczywiście powinny mieć mniejszy stopień formalności; idealne wydają mi się knity. Myślę także, że kolorowa, nieformalna muszka wpisywałaby się bezbłędnie w tę konwencję.
      Nie ma żadnych przeciwskazań, żeby zakładać krawaty do lnianych koszul. Kiedyś nawet coś na ten temat publikowałem na Facebooku. Pamiętam, że było kilka nieprzychylnych komentarze: takich, że lniana koszula plus krawat – absolutnie nie. Nie rozumiem skąd się bierze takie przekonanie. Być może stąd, że wiele lnianych koszul ma małe, miękkie kołnierzyki i wtedy krawat rzeczywiście byłby bez sensu, ale przecież to samo dotyczy koszul bawełnianych a nikt nie postawi tezy, że bawełniana koszula plus krawat – absolutnie nie.

  5. Panie Janie,
    mam nadzieję, że wybaczy mi Pan kiedyś pytanie o rękawy koszuli 😉
    A tak na poważnie, czy byłby Pan w stanie polecić jakąś markę butów z dużym wyborem kopyt o wysokich podbiciach, ale stosunkowo niskich śródstopiach, przy jednoczesnym wydłużeniu nosków (subtelnym, nie w stylu włoskim)? Osobiściem jestem fanem Berwicków (ze względu na bardzo szeroki wybór wysokich podbić), ale niestety model spełniający ww. wymagania przepadł w odmętach historii. Zastanawiałem się nad wejściem na wyższą półkę z Carlosem Santosem, ale zauważam z rozczarowaniem, że ta marka lubi „płaskie” buty (niski wybór wysokich podbić, przynajmniej w polskich sklepach).

    Pozdrawiam,
    Adam

    1. Nie mam aż tak szczegółowej wiedzy na temat butów różnych marek. Ale polecam Panu rozmowę ze Zbigniewem Famułą z Klasycznych Butów. Wydaje mi się, że potrafi odpowiedzieć na wiele Pana pytań 😉

  6. Zastanawiam sie nad inna kwestia: jedno z przykazan elegancji wydaje sie mowic — „ubieraj sie lepiej niz ci, ktorzy Cie otaczaja” („It’s better to be overdressed than underdressed”). Obawiam sie, ze czasem moze to prowadzic do sytuacji, kiedy „otaczajacy” beda sie czuc zawstydzeni swoim moze troszke gorszym wygladem. Oczywiscie, inna regula mowi: „w towarzystwe staraj sie trzymac wszystkich na luzie” Te dwa przykazania wydaja sie sobie przeczyc.

    Jaka jest Pana opinia na temat powyzszego?

    1. Nie wiem czy Szanowny Autor bloga się ze mną zgodzi, ale wydaje mi się, że zastosowanie ma tutaj uzupełnienie wspomnianej reguły: bądź ubrany lepiej, ale o stopień lepiej. Jeżeli na grilla wszyscy przychodzą w koszulce i krótkich spodenkach, to 'sportowa’ koszula (w sensie jakaś lniana czy w luźnym stylu po prostu) i i chinosy nie będą robić zgrzytu; ale jeżeli już ubierzesz formalnie marynarkę klubową, albo w ogóle garnitur, możesz wywołać niekomfortowe uczucie u innych – a to już nieeleganckie;)

    2. Każdy powinien się ubierać najlepiej jak potrafi. Co nie zawsze znaczy: „najbardziej elegancko” – po prostu stosownie do sytuacji. Zastanawianie się jak będą ubrani inni, żeby – broń Boże – za bardzo od nich nie odstawać, wydaje mi się pozbawione sensu.
      A zdania: “w towarzystwie staraj się trzymać wszystkich na luzie” zwyczajnie nie rozumiem.

  7. Bardzo serdecznie dziękuję Autorowi za zawarte tutaj cenne wskazówki. Uznając Pana za autorytet w kwestii klasycznej elegancji, chciałbym bardzo prosić Pana o radę. Pod koniec lipca będę występować na ślubie w głównej roli. Przyjęcie weselne organizujemy w zabytkowym pałacyku o klasycznie eleganckim wystroju, ale ceremonia zaślubin odbywać się ma na świeżym powietrzu w pałacowej altanie w godzinach wczesno-popołudniowych. Niestety od kilku lat zmagam się z poważnym problemem zdrowotnym, wiążącym się z nietolerancją wysokich temperatur, wzmaganą jeszcze bardziej w sytuacjach stresowych – w skrajnym wypadku mogącą prowadzić do zapaści i wizyty na oddziale ratunkowym. Z oczywistych względów chciałbym oszczędzić mojej wybrance i gościom tego typu atrakcji, jednocześnie zależy mi na tym, by prezentować się w sposób odpowiadający randze wydarzenia. Stąd też kilka pytań:
    1) Czy garnitury wykonane z wełny typu tropik lub z mieszanek z lnem ze względu na swoją fakturę będą miały wystarczająco formalny charakter? Czy ewentualnie poleciłby mi Pan jakąś inną z tzw. letnich tkanin?
    2) Czy wybierając strój, powinienem kierować się rodzajem sukni wybranym przez pannę młodą – w tym wypadku klasyczną suknią ślubną typu „księżniczka” z gładkiego materiału? Oczywiście nie chodzi tutaj o kolor koszuli, ale właśnie fakturę oraz stopień formalności – intuicyjnie wydaje się, że powinniśmy tworzyć zgraną kompozycję, choć kierowanie się tradycją teoretycznie nie pozwala na zapoznanie się z kreacją partnerki.
    3) Czy dla formalności stroju istotniejsze jest, gdzie odbywa się ceremonia ślubu, czy przyjęcie weselne?

    Rozważałem ten model garnituru od SS: https://suitsupply.com/pl-pl/men/suits/garnitur-lazio-szary/P6407.html; niestety zamówienie nie zostało zrealizowane i bez żadnego wyjaśnienia otrzymałem informację o nadchodzącym zwrocie środków, nie mogłem się więc przekonać, jak prezentowałby się on na żywo. Po tej przygodzie jestem właściwie zdecydowany na uszycie garnituru na miarę, zwłaszcza, że jest to ostatni moment na podjęcie takiej decyzji.

    1. Wełna fresco zwana też tropikiem jak najbardziej nadaje się na garnitury o charakterze formalnym. Tropiki mogą być różne, np. mieć bardziej lub mniej gładką fakturę. Na ślub należy wybrać jak najbardziej gładki. Jeśli zdecydował się Pan na szycie MTM lub bespoke, to polecam uszycie marynarki z półpodszewką, albo nawet całkowicie bez podszewki. Miewałem na sobie na Pitti Uomo garnitury z tropiku, z marynarkami bez podszewek, przy temperaturze 36 st. C. Owszem, było gorąco, ale nie było dramatu.
      Mieszanek wełny z lnem (a tym bardziej czystego lnu) nie polecam na ślub, bo od razu po włożeniu garnituru zrobią się widoczne zagniecenia na rękawach marynarki i spodniach. A jeśli się na chwilę usiądzie i oprze plecami o oparcie (np. w samochodzie), to zagniecenia na plecach będą bardzo widoczne, wręcz rzucające się w oczy. A przecież podczas ceremonii ślubnej każdy by chciał wyglądać nieskazitelnie.
      Nie polecam żadnych nawiązań do kreacji panny młodej, bo czasami może to dać pretensjonalny efekt. Oczywiście takie nawiązania nie są zabronione, ale nie należy ich robić na siłę. Idąc tym tropem odradzam także przypinanie do klapy marynarki, bukiecika nawiązującego do ślubnego bukietu panny młodej. Za lepsze i bardziej stylowe rozwiązanie uważam włożenie białego goździka do butonierki. Wbrew pozorom to wcale nie jest takie łatwe; polecam wpis Kwiatek w butonierce.
      Miejsce ślubu nie powinno mieć wpływu na ubiór pana młodego, poza pewnymi wyjątkami – np. ślub i wesele w schronisku górskim, leśniczówce itp. Także jeśli ktoś planuje ślub w Las Vegas albo na Bali, to może pomyśleć o ubiorze specyficznym, odbiegającym od tradycyjnego stroju ślubnego. Modne są też ostatnio śluby w różnych stylach (np. boho, glamour, rustykalnym itp.) i wtedy można zaplanować stosowne do tego stylu stylu stroje. Ale nawet wówczas właściwy będzie strój całkowicie klasyczny.
      Myślę, że dobrze się stało, iż nic nie wyszło z zakupu garnituru SuSu. Jest on wprawdzie piękny, ale ma charakter zdecydowanie nieformalny. Moim zdaniem byłby pewnym zgrzytem jako garnitur pana młodego. Więcej o ubiorze pana młodego przeczyta Pan we wpisie Pan młody. Jak się ubrać na ślub?

      1. Bardzo serdecznie dziękuję za komentarz i rady. Zdecydowałem się ostatecznie na zamówienie klasycznego garnituru w kolorze granatowym z wełny o lekkim splocie na półpodszewce – miałem wrażenie, że brak podszewki przynajmniej na mojej sylwetce zaburza nieco formę marynarki i powoduje jej „workowatość”. Oczywiście projektując garnitur kierowałem się radami zawartymi w pozostałych wpisach na blogu. Do tego ciemnozielony lub bordowy krawat, biała lniana poszetka i czarne oxfordy. Rozważam jeszcze szarą kamizelkę w delikatną kratkę, która choć nieco obniża formalność stroju, tworzy bardzo estetyczne połączenie z garniturem i szalenie podoba się mojej narzeczonej.

        1. Szara kamizelka do granatowego, ślubnego garnituru, wydaje mi się dobrym pomysłem. Moim zdaniem – czytelnie choć bardzo subtelnie – nawiązuje do żakietu, który jest tradycyjnym ubiorem pana młodego.

  8. Proszę o opinię dotyczącą szerokości rękawa w stosunku do szerokości mankietu koszuli na spinki. Czy rękaw marynarki powinien swobodnie przesuwać się w stosunku do koszuli? Ostatnio sprawiłem sobie wizytowy garnitur na miarę u dość znanego krawca. Ogólnie jestem zadowolony, jednak szerokość rękawa powoduje, że po wysunięciu się mankietu koszuli nie wraca on później na swoje miejsce i muszę ściągać rękaw. Zauważyłem, że jest to dość często spotykane zjawisko. Czy dół rękawa marynarki można chociaż trochę poszerzyć -wystarczy 1-2 cm aby wzajemny ruch był swobodny.
    Pozdrawiam

    1. To jest rzeczywiście problem i kilkakrotnie o tym pisałem. Gdy nastała moda na slim i rękawy marynarek uległy zwężeniu, w ślad za tym nie poszły mankiety francuskie. Większość firm koszulowych produkuje zbyt szerokie mankiety, które się blokują w rękawach marynarek. Gdy ja projektowałem koszule na potrzeby mojej kolekcji dla eGARNITUR, zaprojektowałem węższe mankiety (położenie dziurki bliżej środka i mniejsza odległość od dziurki od krawędzi mankietu). Niestety w tym roku te koszule jeszcze się nie pojawią w sprzedaży. Trzeba jednak mieć na uwadze drugą stronę medalu; takie zwężone mankiety na pewno okażą się zbyt wąskie dla osób o masywnych nadgarstkach. Ale nie ma rady: coś za coś.
      Poszerzenie rękawa marynarki jest teoretycznie możliwe, ale wątpię czy ktoś się tego podejmie.

  9. Janie,
    od kilku miesięcy jestem stałym czytelnikiem Twojego bloga (żałuję, że dopiero teraz na niego trafiłem – w takim wypadku, nie kupiłbym wielu rzeczy, których zakupu bardzo żałuję).
    Zachęcony wieloma Twoimi wpisami, przymierzam się do zakupu pierwszych porządnych butów (aktualnie mam same klejonki z otwartą przyszwą).
    W związku z tym, nie mam jeszcze wprawnego oka, i nie chciałbym kupić jakiegoś koszmarka, którego za miesiąc będę wstydził się nosić.
    Ze względu na zbliżające się lato, chciałem najpierw kupić loafersy.
    Co myślisz o tych dwóch modelach (z tego, co widzę, różnią się tylko kolorem):
    https://nord-shoes.com/mokasyny_meskie_4990,796.html
    https://nord-shoes.com/mokasyny_meskie_4990,797.html
    Który z tych kolorów będzie bardziej uniwersalny?

    Jeżeli chodzi o loafersy, to spodobały mi się również te:
    https://meka-shoes.pl/produkt/loafersy-g448w5/
    Co o nich myślisz?

    Spodobały mi się również te lotniki:
    https://nord-shoes.com/polbuty_meskie_m015,951.html
    Co o nich myślisz?
    Dla mnie, zaletą jest inny rodzaj szycia (tutaj Blake, a tam ramowa), ponieważ chciałbym doświadczyć i jednych i drugich przy okazji początków butofilizmu.

    Zastanawiałem się również nad derbami z niższej serii NORD (Elite):
    https://nord-shoes.com/polbuty_meskie_4719,1072.html
    https://nord-shoes.com/polbuty_meskie_4719,996.html
    Czy warto, według Ciebie, nabyć któreś z nich? Jeżeli tak, to który kolor będzie lepszy/bardziej uniwersalny?

    Kończąc temat NORD spodobały mi się też te sztyblety:
    https://nord-shoes.com/trzewiki_meskie_2406,726.html
    Co o nich myślisz?

    Zastanawiam się również nad jasnobrązowymi/konikowymi brogsamy i znalazłem takie w Królewskim Herbie, o którym u Ciebie czytałem:
    https://kh-shoes.com/pl/p/KH-304-Brogues-Jasny-braz/163
    https://kh-shoes.com/pl/p/Lord-Brogues-Koniakowe/112
    Co o nich myślisz? Jeżeli warto byłoby się w nie zaopatrzyć, to w które?

    I ostanie moje pytanie (przynajmniej na ten moment) o loafersy KH:
    https://kh-shoes.com/pl/p/Lord-Penny-Braz/171

    Na koniec chciałem Ci bardzo podziękować za prowadzenie tego bardzo wartościowego bloga!

    1. Dziękuję za miłe słowa pod adresem bloga.
      Wszystkie buty, które podlinkowałeś są ładne. Sam mam jedne z nich (zamszowe loafersy z pierwszego linku). Ja własnym sumptem dorobiłem do nich frędzle i powstały w ten sposób tassel loafers a firma Nord uznała, że tak rzeczywiście jest lepiej i zaczęła takie produkować. Pewnie cena tego modelu jest obniżona, bo to model schodzący. Linia bytów Elite ma jakość adekwatną do ceny, natomiast wygląd jest bez zarzutu. Dobrze też wyglądają buty KH/Lord, które mają zaskakująco niskie ceny. Nie miałem z tymi butami do czynienia i nie potrafię nić powiedzieć na temat ich jakości, wygody itp.

  10. Nomenklatura zwiazana z ubiorami jest dla mnie zupelnie nowa (ale znane mi sa terminy „marynarka” i „spodnie” … i zapomnialem: „krawat”, albo „krawatka”, jak mawial moj ojciec 🙂 ). Nawet slowa pochodzace z angielskiego w jezyku polskim moga miec troche inne znaczenie, czego nigdy nie jestem pewien.
    Czy istneje jakis slownik terminologii ubiorow, najlepiej z ilustracjami? Przypuszczalbym, ze tych terminow moze byc okolo setki, ale nie wiecej.
    Dziekuje

    1. Kiedyś natknąłem się na taki słowniczek (niezbyt obszerny) na jakimś blogu o modzie męskiej. Ale było to kilka lat temu i nie pamiętam już, który to był blog.

  11. Jak zwykle porządna dawka wiedzy. Życzę Panu jak najszerszego grona czytelników, by jak najwięcej osób miało możliwość się z tym zapoznać 🙂 wtedy wszyscy będziemy wyglądali piękniej

    1. Nie dzielę kolekcji na sezony, ale rzeczywiście nowe garnitury na dany rok pojawiają się na wiosnę 🙂 Wśród nich są zarówno garnitury wiosenno-letnie (np. z tropiku), jesienno-zimowe (np. z flaneli) a także całoroczne (większość). Spośród garniturów edycji 2022, połowa jest już w sprzedaży a druga połowa pojawi się na początku przyszłego tygodnia (ok. 23 czerwca). Pozostanie jeszcze smoking, który premierę będzie miał w czerwcu.

  12. Janie, jak ustosunkujesz się do sprawy zakładania kamizelki z innego materiału lub z innym wzorem pod marynarkę ? Chodzi mi o kwestię różnic w guzikach marynarki i kamizelki gdy nie były one szyte jako komplet. Czy według Ciebie na różnice w guzikach można przymknąć oko ?

    1. Wielokrotnie pisałem o garniturze hybrydowym. Sam taki czasami noszę i uważam, że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie. Sporo pisałem także o samych kamizelkach, w oderwaniu od kwestii garnituru hybrydowego; to obszerny temat i raczej się nie zmieści w konwencji odpowiedzi na pytanie.
      Inne guziki w kamizelce niż w marynarce (jeśli to nie jest kamizelka od garnituru trzyczęściowego) to oczywistość a nie błąd, na który można lub nie, przymykać oko. Jeśli ktoś się decyduje na garnitur hybrydowy, zestaw koordynowany lub smart-każualowy z kamizelką to przecież nie będzie odpruwał guzików w kamizelce i marynarce po to, żeby przyszyć nowe – identyczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *