Kupowanie spodni. Na co zwracać uwagę?

spodnie

Kupowanie spodni garniturowych RTW czyli gotowych do noszenia (ready to wear) wydaje się czynnością łatwą i banalną. A jednak większość mężczyzn popełnia przy tej okazji kardynalne błędy, które skutkują tym, że kupione spodnie nie tylko źle leżą ale są też niewygodne. W dalszej części wpisu wyjaśnię na czym te błędy polegają oraz poradzę jak ich unikać. Na wstępie muszę jeszcze dodać, że sytuacja się znacznie komplikuje gdy kupuje się garnitur. Często się bowiem zdarza, że jeden z elementów garnituru leży dobrze a drugi źle. Zwykle w takiej sytuacji stawia się na marynarkę jako element bardziej widoczny i godzi z tym, że spodnie pozostawiają sporo do życzenia. Na szczęście są takie marki (choć bardzo nieliczne), które oferują możliwość kupienia marynarki i spodni z innych rozmiarów. To znacznie ułatwia kupienie zestawu idealnie leżącego ale pod warunkiem, że się wie na co zwracać uwagę przy wyborze spodni. No i wracamy do punktu wyjścia.

Systemy rozmiarów odzieży męskiej (rozmiarówki) można podzielić z grubsza na trzy rodzaje: uproszczony, pełny i rozszerzony. System uproszczony polega na tym, że szyje się ubrania w rozmiarach: 44, 46, 48, 50 itd. System nie uwzględnia wzrostu przyjmując założenie, że osoba bardzo szczupła ma też niski wzrost a centymetrów w pasie i klatce piersiowej przybywa równomiernie wraz z powiększaniem się wzrostu. To się oczywiście nie zawsze sprawdza dlatego ten system jest niekorzystny z punktu widzenia klientów (niscy/korpulentni oraz wysocy/chudzi są bez szans), ale jest dziś powszechnie stosowany przez większość marek bowiem pozwala obniżyć koszty. Taka marka oferuje odzież w 5 – 15 rozmiarach. Jeśli ktoś ma standardową sylwetkę i „wstrzeli się” w rozmiarówkę, to jest w stanie wybrać coś dla siebie. Część klientów (może nawet większość) musi jednak szukać gdzie indziej.

System pełny zakłada szycie ubrań w kilkudziesięciu rozmiarach bowiem rozmiarówka jest podzielona na przedziały wzrostowe. Te przedziały są najczęściej oznaczone: 164, 170, 176, 182 itd. Drugim parametrem jest obszerność odzieży, co jest komunikowane albo przez podanie numeru rozmiaru (46, 48, 50 itd.), albo obwodu klatki piersiowej i pasa. Oznaczenie 182/108/96 równoważne oznaczeniu 182/54 informuje nas, że ubranie (np. garnitur) jest uszyty na osobę o wzroście w okolicach 182 cm, obwodzie klatki piersiowej ok. 108 i obwodzie pasa ok. 96. Ale osoba o tym wzroście – jeśli jest szczupła – to ma do wyboru inne rozmiary: 182/104/92 (czyli 182/52), 182/100/90 (czyli 182/50) itd. A jeśli jest masywnej budowy to ma do wyboru rozmiary większe: 182/112/100 (czyli 182/56), 182/116/102 (czyli 182/58) itd. Ten system jest bardzo wygodny dla klientów – przytłaczająca większość jest w stanie dobrać rozmiar dla siebie – ale jest bardzo kosztogenny dla marki odzieżowej, która musi szyć ubrania w ok. 50 – 60 rozmiarach, a niekiedy nawet w 70 i więcej.

System rozszerzony (dziś w zasadzie niespotykany) polega na tym, że każdy z rozmiarów systemu pełnego występuje w dwóch wersjach (bywało w przeszłości, że i w trzech) dostosowanych do typu sylwetki: A, B lub C.

Jeśli ograniczymy się tylko do spodni – które są przedmiotem zainteresowania w tym wpisie – to oznaczenie pełnej rozmiarówki będzie nas informowało o wzroście i obwodzie pasa: 182/92, 182/96, 182/100 itd. Moje dalsze rozważania dotyczą właśnie rozmiarówki pełnej, gdzie – z punktu widzenia klienta – istnieje duże pole manewru, czyli jest z czego wybierać. Pozostaje tylko odpowiedzieć sobie na pytanie: jak mądrze wybierać?

Większość mężczyzn, wybierając spodnie, zwraca uwagę na dwa parametry: długość i obwód pasa. Czyli wybiera takie spodnie, które mają właściwą długość i w pasie są w sam raz – nie ściskają i nie są za luźne (nazwijmy te parametry: D/S). I to jest właśnie kardynalny błąd, o którym wspomniałem na wstępie. Bo o tym jak spodnie wyglądają, jak leżą i jak są wygodne decydują jeszcze: obszerność w udach i łydkach, głębokość czyli wysokość stanu i szerokość nogawek u dołu (nazwijmy te parametry: O/G). Tyle tylko, że parametry D/S są bardzo łatwe do zmiany w wyniku prostych i tanich poprawek krawieckich, natomiast parametry O/G są trudne – a czasami niemożliwe – do zmiany. Dlatego kupując spodnie należy w głównej mierze kierować się parametrami O/G a nie D/S. Te drugie – jeśli okażą się niewłaściwe, a tak zapewne będzie – należy skorygować u krawcowej. OK: wiem, że na razie brzmi to niezbyt przejrzyście ale zachowajcie spokój: wszystko wyjaśnię.

Panująca obecnie moda na kusość powoduje, że spodnie dostępne w sklepach mają wąskie nogawki i niski stan. Czyli mężczyzna, który wybierze spodnie odpowiednie dla siebie pod względem długości i obwodu pasa, z całą pewnością otrzyma spodnie opinające biodra i uda, z pasem na biodrach (biodrówki). O ile ten efekt obcisłości może być tolerowany (a nawet pożądany) w przypadku dżinsów lub chinosów, to w przypadku spodni garniturowych jest całkowicie nieakceptowalny. Powtórzę jeszcze raz to o czym wielokrotnie pisałem: spodnie garniturowe muszą mieć tzw. spad, czyli zdolność do samorzutnego opadania nogawek gdy zmieni się pozycję z siedzącej na stojącą. Nogawki nie mogą się blokować na udach i łydkach. Poza tym spodnie garniturowe ciasno opinające uda – wyglądają nieestetycznie, żeby nie powiedzieć: obrzydliwie.

Ładne garnitury, ale model po lewej ma spodnie za wąskie w udach. Wygląda to źle.

Wyobraźmy sobie, że przymierzamy w sklepie spodnie np. 182/92 i są one w sam raz w pasie ale czujemy, że opinają uda i przylegają do łydek. Nie wolno kupować takich spodni! Należy przymierzyć 182/94 ewentualnie 182/100 lub nawet większe i – nie zwracając uwagi na ich za dużą szerokość w pasie – ocenić jak leżą na udach i łydkach i czy są dostatecznie luźne w biodrach. Wybrać te, które będą dawały poczucie swobody ruchów, będą miały spad i będą wyglądać jak spodnie garniturowe a nie jak legginsy. Takie przymierzanie będzie psychologicznym wyzwaniem, bowiem zbyt duża szerokość w pasie będzie przeszkadzać i irytować; spodnie trzeba będzie przytrzymywać rękami albo w nienaturalny sposób ścisnąć paskiem. Trzeba przez to przejść. Po kupieniu, spodnie trzeba będzie natychmiast zanieść do krawcowej, która zwęzi w pasie i będzie OK.

Pamiętajmy też o tym, że im większy będzie obwód spodni w pasie, tym większa będzie szerokość nogawek u dołu. Ponieważ obecnie spodnie garniturowe mają na ogół zbyt wąskie nogawki, uzyskanie w ten sposób dodatkowego centymetra lub półtora – będzie ze wszech miar pożądane. Więcej o tym problemie przeczytacie we wpisie: Jedno załamanie? Do obcasa? Zakryte skarpetki? Jak to jest z tą długością spodni.

Kolejną sprawą, na którą trzeba zwrócić uwagę wybierając spodnie garniturowe, jest ich głębokość – czyli odległość od kroku do pasa. Jeśli ten parametr jest mały to spodnie są tzw. biodrówkami, które jako spodnie garniturowe nie mają racji bytu. Trudno sobie wyobrazić większą wtopę garniturową niż sytuacja gdy pomiędzy połami zapiętej marynarki (przykrótkiej i z za wysoko położonym guzikiem) widać koszulę i pasek spodni-biodrówek.

Za krótka marynarka, z guzikiem położonym zbyt wysoko, połączona z biodrówkami. Katastrofa!

Gdy spodnie są uszyte jako biodrówki to trudno z tym coś zrobić, ale jest jeden sposób na polepszenie sytuacji. Mianowicie trzeba kupić spodnie na dużo większy wzrost. Takie spodnie będą oczywiście sporo za długie ale po pierwsze uzyskujemy wówczas możliwość zrobienia mankietów, a po drugie głębokość takich spodni może być nawet o 2 cm większa niż głębokość spodni na nasz wzrost. A to na tyle dużo, że biodrówki potrafią się przemienić w całkiem normalne spodnie. Tą samą metodą można zamienić spodnie z normalnym stanem – na spodnie ze stanem podwyższonym. Jeśli ktoś lubi podwyższony stan spodni, to koniecznie powinien sprawdzić ten sposób postępowania.

W każdym razie gdy kupuje się spodnie, to ich długość powinna być ostatnim na co zwraca się uwagę. Przede wszystkim powinno się zwracać uwagę na głębokość, oraz oczywiście na obszerność, o czym pisałem w poprzednich akapitach. Nawet jednak najlepiej dobrane spodnie nie będą dobrze wyglądać, jeśli nie będzie się ich nosić we właściwy sposób. Ale to już jest zupełnie odrębny temat, szczegółowo opisany we wpisie: Jak nosić spodnie garniturowe.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

40 komentarzy

  1. Dziękuję za wpis. Szkoda, że go nie przeczytałem przed zakupem garnituru z pańskiej kolekcji. Pięknie leżąca marynarka Bruce, ale jedno udo (asymetrycznie grubsze od drugiego) trochę opina, aczkolwiek wziąłem rozmiar większy

    1. Czy kupował Pan przez internet? Ten sklep jest daleko od Warszawy a ja chciałabym kupić garnitur dla syna i chyba przez internet się nie uda

      1. Garnitury z kolekcji pana Jana można kupić a egarnitur.pl. Tak tez zrobiłem. Przyszedł kurierem dobrze zapakowany. Nie ma potrzeby jechać do sklepu stacjonarnego.

  2. Na tym zdjęciu ze spodniami to nie na odwrót? Model po naszej lewej stronie ma spodnie nawet przylegające (prawdopodobnie fason slim fit), a ten po prawej takie nieestetyczne fałdy materiału na spodniach. W obecnych czasach raczej wszystko idzie w stronę odzieży która wysmukla i nie jest zbyt obszerna, bo takie są upodobania klienteli.

    Pozdrawiam serdecznie

  3. Dzień dobry! Kolejny raz zaprezentował Pan bardzo wartościowy i konkretny poradnik. Właśnie przymierzam się (dosłownie:))do zakupu garnituru z Pana kolekcji (Garnitur GUILLAUME) w rozmiarze 176/96/86. Chciałbym, aby spodnie miały wysoki stan (przerobię je na zdatne do noszenia na szelkach mocowanych na guziki-skrzystam z Pańskich porad z innego wpisu na tym blogu) i chciałbym, żeby miały mankiety (manszety:)). Jaki rozmiar spodni sugerowałby Pan?Czy wystarczy rozmiar 182/86 czy większy? Pozdrawiam, Adam

    1. Śmiało może Pan wziąć spodnie na 194. Ja sam przeważnie biorę takie spodnie a mam 170 cm wzrostu.

      1. Bardzo dziękuję za wskazówki, dopytam tylko, czy przy obwodzie pasa 86 cm dłuższe spodnie też powinny być na tę szerokość?

        1. Jeśli nie ma potrzeby dobrania spodni szerszych w biodrach i udach, to należy pozostać przy obwodzie pasa 86.

      2. W Pana kolekcji te na 188 mają stan chyba taki sam jak na 194, różnica jest w długości z tego co pamiętam.

  4. Ja mam przeważnie problem odwrotny. 172cm wzrostu, 77kg wagi (ale nie całkiem płaski brzuch). Kupując spodnie z wysokim stanem muszę wybierać rozmiar około 54 a wtedy nogawki są o wiele za szerokie na całej długości:/ i trudno to dopasować

  5. A co z obszernością spodni z przodu – w górnych okolicach (pomiędzy krokiem a pasem)? Wiem (od Ciebie), że spodnie nie powinny być w tych okolicach zbyt opięte. Ale materiału nie powinno być też w tym miejscu zbyt dużo. Czy możliwe są jakieś poprawki krawieckie, które zlikwidują nieestetyczne fałdy? Problem ten może dotyczyć osób, które zeszczuplały. Samo zwężenie spodni w pasie wtedy nie pomoże. W moim przypadku problem ten dotyczy garnituru z Twojej kolekcji (wspomnianego wyżej Bruce’a – garnituru, z którego jestem bardzo zadowolony). A może powinienem po prostu dokupić mniejsze spodnie (o ile to w ogóle możliwe)?

    1. Zwężanie spodni jest możliwe na całej długości – w tym także w biodrach. Ale nie każda krawcowa chce się podjąć tego zadania bo nie zawsze się ono udaje. Trzeba porozmawiać z krawcową bo można spodnie nawet spruć całkowicie i uszyć na nowo. W czasach gdy chodziłem do szkoły właściwie nic sensownego nie dawało się kupić w sklepach. Moja mama kupowała na ciuchach spodnie z paczek przysyłanych do różnych rodzin z USA (przeważnie miały one coś pod 150 cm w pasie), pruła je i szyła z tego spodnie dla mnie.
      Samych spodni od garniturów z mojej kolekcji nie można kupić. Ale warto porozmawiać w sklepie bo zdarzają się jakieś pozostałości po zdekompletowanych garniturach.

      1. Czy kupował Pan przez internet? Ten sklep jest daleko od Warszawy a ja chciałabym kupić garnitur dla syna i chyba przez internet się nie uda

        1. Nie ma problemu z kupowaniem przez Internet ale trzeba spełnić kilka warunków. Po pierwsze wiedzieć jaki efekt chce się osiągnąć tzn. kiedy można uznać, że garnitur dobrze leży. Pomocna może być lektura któregoś z moich wpisów poradnikowych, np. Jak się ubrać na studniówkę. Po drugie wybierać wyłącznie takie sklepy, które oferują bezpłatny zwrot; jeśli po przymierzeniu okazuje się, że to nie to – garnitur się zwraca. Po trzecie poszukać takich sklepów, które oferują możliwość dobrania spodni z innego rozmiaru niż marynarka – to bardzo pomaga w sytuacjach gdy sylwetka kupującego odbiega pod ideału. I po czwarte uzbroić się w cierpliwość bo procedura zamawiania i odsyłania może się kilka razy powtórzyć. Można ją przyspieszyć zamawiając kilka sztuk odzieży i później odsyłając te niewłaściwe. Ale to z kolei wymaga zaangażowania większych kwot bo za wszystko trzeba zapłacić a zwrot za odesłane rzeczy następuje po jakimś czasie (zwykle po kilku dniach).

          1. A czy masz doswiadczenie z garniturami że sklepu Charles tyrwhitt, bo oglądając koszule zauważyłam dwa garnitury warte według mnie uwagi. Czy warte są tej ceny? Czy te jak się wydaje zaprasowane kanty są ok?

          2. Nigdy nie miałem okazji zobaczyć w naturze garniturów Charles Tyrwhitt. Na sklepowych zdjęciach wyglądają różnie: jedne mają marynarki o klasycznych proporcjach, inne – wyraźnie za krótkie. Te drugie wyglądają okropnie i właściwie nie nadają się do noszenia. Ale rozmiarówka uwzględnia różne długości marynarek, więc można dobrać właściwą dla siebie tylko trzeba wiedzieć jaki efekt chce się osiągnąć. Spodnie też występują w różnych wersjach (węższe/szersze) zatem wybór jest spory. Dużym plusem jest fakt, że spodnie i marynarkę można dobierać niezależnie od siebie oraz że spodnie można kupić w wersji niewykończonej u dołu i samemu ustalić odpowiednią długość (a nawet zrobić mankiety).

  6. A co jezeli chodzi o kupowanie spodni online? Czy moze Pan podac jakas prosta zasade co do wyboru spodni odpowiednio luznych w udach? Np. Jezeli nasze uda maja obwod przy kroku 30cm to czy spodnie powinny miec w obwodzie np 32 czy 33 czy moze 34cm?
    Dziekuje i pozdrawiam!

    1. Wszystko trzeba przymierzyć. Dziś nie ma z tym problemu bo zamawia się np. dwie lub trzy pary w różnych rozmiarach a po przymiarce odsyła niepotrzebne.

    1. No właśnie nie, chyba w ogóle nie przeczytał Pan artykułu.
      Spodnie garniturowe absolutnie nie powinny być przylegające w rejonach ud i łydek, bo nie będzie wtedy mowy o „spadzie”, poza tym dobrze widać, że w takich spodniach kant na udzie będzie się samoczynnie „rozprasowywać” i po prostu znika. U modela obok jedna nogawka wygląda ok, druga ma fałdy z powodu najprawdopodobniej ugięcia drugiej nogi (choć moim zdaniem zapewne spodnie są również nieco zbyt obszerne, bo ten model ma znacznie szczuplejsze nogi – idealne spodnie byłyby wyraźnie szersze po lewej i nieco węższe po prawej).

  7. Dziękuję za profesjonalne omówienie tematu.
    „Dzięki” moim wymiarom (ok 169,8 cm, 88/90 w pasie, 98/100 1 klatce piersiowej, jedna ręka dłuższa o ok 4 mm) mam niewielkie szanse na kupno jakiegokolwiek garnituru bez przeróbek.

  8. Szanowni Panowie!

    Szanujący się oraz przyzwoity mężczyzna nigdy nie zakłada spodni wąskich w udach, biodrach bądź w łydkach ani też żadnych biodrówek! Przecież taki blamaż nie przystoi mężczyźnie!

    Zanim zacząłem szyć spodnie u krawców, z opisaną wyżej złośliwością producentów odzieży radziłem sobie nie inaczej, jak właśnie w opisany przez pana Jana sposób, tzn. kupowałem spodnie za duże o kilka rozmiarów (tak, właśnie!) a następnie prosiłem krawca o zmniejszenie obwodu spodni w pasie oraz o skrócenie ich długości.

    Pan Jan wspomniał, iż wspomniane wyżej skrócenie długości spodni wynagradza nas możliwością wyposażenia ich w mankiety. Ja dodam, ponadto, iż zmniejszenie obwodu w pasie owocuje z kolei możliwością… dodania zakładek!

    Szyjąc już obecnie spodnie u krawców robię wszystko, aby oddalić się z całych sił od tych obrzydlistw, które z tak zaciętą złośliwością podsuwają mężczyznom masowi producenci odzieży, dążąc w ten sposób do symbolicznej kastracji współczesnego przedstawiciela płci męskiej, który stanowi już nota bene takson prawie, że wymarły. Przy wzroście 178,5 cm, masie ciała 72 kg oraz smukłej, wysportowanej sylwetce, szyję spodnie z podwójnymi, głębokimi na 3cm zakładkami, pasem na wysokości talii oraz szerokością u dołu wynoszącą… 24 cm (słownie: dwadzieścia cztery)!!! Szyję spodnie, które przystoją mężczyźnie. Odcinam się nieforsowalnym murem od podsuwanych mi w sklepach infantylno-groteskowych strojów fircyka. Nie podlegam symbolicznemu aktowi kastracji.

    Z całego serca zachęcam wszystkich mężczyzn do zdecydowanego oraz aktywnego sprzeciwu! Drodzy Panowie, stosujmy opisany przez pana Jana zabieg ratunkowy i nie pozwólmy się ośmieszyć!

    Z wyrazami najwyższego szacunku
    Filip Jakub Ulatowski

      1. Do użytkownika: Jerzy

        Najmocniej Panu dziękuję za wsparcie mojego komentarza. Nie napisałem go przecież dla siebie. Napisałem go ku oprzytomnieniu mężczyzn, którzy padają ofiarą tego obrzydliwego zamachu na ich męską godność oraz powagę.

        Dziękuję stokrotnie raz jeszcze, załączając tym samym szczere wyrazy szacunku.
        Filip Jakub Ulatowski

    1. Szanowni Panowie,

      Zgadzając się z wypowiedzią Pana Filipa dodam, że w przypadku ciasnych spodni kastracja następuje nawet w formie dosłownej – poprzez systematyczne uciskanie męskich narządów płciowych.
      Ponownie mamy do czynienia z pewnymi paradoksami męskiej mody. Możnaby myśleć, że elegancja ustępuje w naszych czasach wygodzie, ale co jest wygodnego w noszeniu spodni, które usickają w kroku, czy w udach przez swoją kusość, które spadają i z których wychodzi koszula przez niski stan? Nie da się pogodzić tych cech ani z elegnacją, ani z wygodą. Da się natomiast z tępieniem męskiego pierwiastka w świecie.
      Paradoksem jest też to, co opisał Pan Jan. Co z tego, że obniżymy koszty wykonania produktu, skoro nikt nie będzie chciał go kupić? Jest to działanie bezsensowne. Być może dlatego właśnie, by utrzymać zysk, wciskane są mężczyżnom te brzydkie ubrania jako coś modnego, tępi się męskość, by w ten sposób osłabione jednostki decydowały się na kupowanie rzeczy, które źle na nich leżą.
      Dobrze, że mamy takie blogi jak ten, dzięki którym można poszerzyć swoją wiedzę i zdobyć nową, a także spotkać innych ludzi o podobnych zainteresowaniach i wartościach, ku pokrzepieniu swoich nadziei na lepsze jutro!

      Serdecznie pozdrawiam!
      Andrzej Karolak

      1. Bardzo dziękuję panu Andrzejowi za zwrócenie uwagi na bardzo istotny aspekt problemu.

        Ja, zaś, pragnę uświadomić współczytelników o istnieniu naprawdę poważnego problemu. Otóż, nie mogę zgodzić się z powtarzanymi niejednokrotnie przez pana Jana słowami nadziei na to, iż normalne spodnie prawdopodobnie wrócą niebawem nawet do sklepów z odzieżą gotową, adresowaną do tzw. klienta masowego. Pan Jan pisał o tym chociażby w artykule pod tytułem „Modowe wahadło”, do którego prowadzi poniższe łącze:

        https://janadamski.eu/2022/03/modowe-wahadlo/

        Ja, natomiast, uważam, iż normalne spodnie już nie wrócą, ponieważ przyczyny narzucania tego badziewia mężczyznom nie mają związku z tzw. „modowym wahadłem”. Mają one swoją genezę w pewnych współczesnych ideologiach, których nazwy ani propagatorów nie wskażę, ponieważ wtedy cenzura usunęłaby w ułamku sekundy niniejszy komentarz a może nawet cały blog pana Jana. To jednak w machinie propagandy obrzydlistwo to ma swoje przyczyny a nie w zjawisku „modowego wahadła” i dlatego właśnie obawiam się, że normalne spodnie nie wrócą już do sklepów z odzieżą gotową.

        Z wyrazami szacunku oraz niezłomnej nadziei na powrót normalnego świata
        Filip Jakub Ulatowski

    2. Filip przestań pisać wiadomości chatem Gpt. A waga 72kg przy wzroście 178 to jest anoreksja, a nie smukla sylwetka. Lub sylwetka kobiety, podczas gdy twierdzisz, że jesteś przyzwoitym mężczyzną.

  9. Panie Janie, jedno krótkie pytanie. Kupowałem spodnie od producenta X. Rozmiar 50 za ciasne w pasie i udzie, rozmiar 52, niemalże dobre ale krawiec delikatnie poszerzał w pasie i puszczał po szwach w udzie. Czy rozmiar 54 i dopasowanie ich u krawca to byłaby najlepsza ścieżka?

    1. Zdecydowanie tak. Zwężenie w pasie jest znacznie łatwiejsze niż poszerzanie w udach. Zwężania w pasie właściwie nie sposób sknocić, poszerzanie w udach sknocić łatwo.

        1. Napisałem: „parametry O/G są trudne – a czasami niemożliwe – do zmiany” i nie widziałem potrzeby rozwijania tematu. Jeśli to Pana interesuje to mogę dodać, że po pierwsze: spodnie dostępne w sklepach – w większości przypadków – nie mają praktycznie zapasu na ewentualne poszerzenie. A po drugie nawet jeśli mają, to mało która krawcowa się tego podejmie, bo poszerzając w udach łatwo jest całe spodnie zdeformować.

    2. Szanowny Panie Piotrze,

      pozwolę sobie dodać do odpowiedzi Pana Filipa kolejną zaletę kupowania spodni o kilka rozmiarów większych, myślę, że nawet większą niż możliwość wykonania zakładek – jest to wysoki stan.
      Przyciasność spodni jest problemem, ale nie aż tak dużym, jak brak wysokiego stanu. Nie ma chyba nic bardziej irytującego w temacie spodni niż ich spadanie – nawet przy użyciu paska – i wychodzenie z nich koszuli. Zawsze takie spodnie próbowałem podciągnąć jak najwyżej, a nie da się tego zrobić z powodu ucisku w kroku i tworzącego się przy tym nieelegancko wyglądającego wybrzuszenia.
      Wysoki stan rozwiązuje te problemy od ręki. Sam fakt tego, że pas znajduje się w takich spodniach na wysokości pasa – co już pokazuje, jak powinny spodnie wyglądać – powoduje, że opierają się one o biodra i brzuch i nie spadają już same z siebie.
      Ponadto w parze z gustownymi zakładkami wyglądają zjawiskowo, czego dowody można znaleźć na niezliczonych zdjęciach stylizacji Pana Jana.

      Z serdecznymi pozdrowieniami,
      Andrzej Karolak

    1. Zapewne w second-handach można znaleźć garnitury z lat 90-tych ubiegłego wieku, ale nie mam rozeznania w tym segmencie rynku. Na pewno można zamówić taki garnitur u krawca a być może też uszyć w systemie MTM – choć to drugie nie jest takie oczywiste. Pracowni krawieckich jest obecnie sporo ale nie podejmuję się wskazywać lepszych i gorszych. Ja – przy projektach bespoke – korzystam z usług pracowni pana Aleksndra Grekowicza i jestem zadowolony.
      Styl Hashima Riyana jest ciekawy i intrygujący ale ja sam tak bym się nie ubrał. Uważam, że są pewne optymalne proporcje garniturów i mężczyzna prezentuje się najkorzystniej jeśli się ich trzyma. Odchyłki zarówno w kierunku kusości (co ma miejsce dzisiaj) jak i w kierunku obszerności (co miało miejsce 25 – 30 lat temu) uważam za eksperymenty nieudane.

  10. „natomiast parametry O/G są trudne – a czasami niemożliwe – do zmiany.”
    Ma Pan jakieś doświadczenia ze zwężaniem? Chyba jest różnica zwęzić spodnie z kolanówką od takich bez?
    Autor bloga MrVintage często zwęża spodnie od kolan w dół.

    1. O kwestie techniczne związane z przeróbkami najlepiej pytać krawcową. Ja nie mam wiedzy szczegółowej.

  11. Z tym kupowaniem spodni o parę rozmiarów za dużych w pasie to chyba nie tędy droga. Mi krawcowa mówiła (jak dobrze pamiętam), że najlepiej zwężać spodnie jeden maksymalnie dwa rozmiary za duże.
    Teraz się nad tym zastanawiam dlaczego. Ograniczeniem są zapewne tylne kieszenie, zwężenie następuje na tylnym szwie, wiec zbliżają się one do siebie. Dwa, spodnie są wygodniejsze i lepiej się je nosi jak „przodu” jest więcej niż „tyłu”, więc takie nienaturalne zwężenie niekoniecznie może prowadzić do czegoś dobrego.

    1. Ależ, Panie Piotrze! Już śpieszę Pana uspokoić! Za duże o dwa lub więcej rozmiarów spodnie nie tylko można zwęzić w sposób inny niż na tylnym szwie, co ponadto zyskać przy tym można całkiem przyjemnie! Cóż ja jednak takiego mam na w tym miejscu myśli?

      Otóż, broniąc się zażarcie oraz nieugięcie przed założeniem na siebie sprzedawanych dziś w sklepach wyrobów spodniopodobnych, które absolutnie nie przystoją mężczyźnie, poprosiłem mojego krawca właśnie o zwężenie spodni, kupionych w tym celu specjalnie za dużych o co najmniej dwa rozmiary. Jakże niezmiernie miłe było moje zaskoczenie, gdy krawiec ów oznajmił mi, iż pragnie zasugerować zwężenie moich spodni w taki sposób, aby nadmiar materiału wykorzystać można było do…

      … stworzenia przepięknych głębokich zakładek, godnych mężczyzny!!!

      Zachęcam zatem Pana serdecznie do przeróbek krawieckich, Panie Piotrze! Absolutnie nie może przecież być przez mężczyznę brane pod uwagę noszenie wąskich spodni. Czyż nie?

      Z wyrazami szacunku oraz szczerą i entuzjastyczną zachętą do przeróbek krawieckich
      Filip Jakub Ulatowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *